On.
I nastał kolejny dzień dla Niej. Nowy dzień, nowa kartka, ale nie rozdział. I schowało się gdzieś słońce za ciemnymi chmurami. I silny podmuch wiatru nie potrafi ich odgonić. I nastał nowy dzień, a Ona nie ma planów. Leniwie się przeciąga po ciężkiej nocy, ubiera, je śniadanie, a potem szkoła, dom i spać. Jeszcze jakiś film przed snem, a w czasie jego trwania milion myśli, pytań i brak odpowiedzi... Coś znów zmieniło się. Przeze mnie? Od dwóch tygodni nie jest tak jak było. Coś we mnie pękło, rozbiło się na milion malutkich kawałeczków. A przecież trzymałam tę porcelanę, w której odbijała się Twoja radosna twarz, mocno, a zarazem delikatnie. Dbałam i mówiłam do Ciebie. I wszystko było dobrze. I ciepłe słowa były i wspólne plany i słowa, które czuł każdy milimetr mojego ciała. Była też tęsknota za Tobą. A teraz? Jest jakaś wewnętrzna pustka. I kawałeczki mojej porcelany na panelowej podłodze. Jak poskładać, skoro się nie da. Straci swoje piękno, pozostaną blizny, ślady po stłuczeniu i...