Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2010

Ej, dziewczyno!

  I nie muszę wcale stawać na palcach, by zatopić się w jej brązowych tęczówkach, choć uważa, że jest ode mnie wyższa. Być może ma rację - o jakieś dwa drogocenne milimetry. Czasem miewa rację, choć jej tego nie mówię, by nie obrosła w piórka. Nie musi mi ciągle powtarzać, że mnie kocha, bo czuję tę miłość nawet, kiedy wbrew mojej woli rysuje kolejne hieroglify na moim przedramieniu. Uwielbiam, kiedy w złości maluje moje kartki. I kiedy patrzy, jakby chciała skręcić mi kark. Nienawidzę, gdy wyrywa mi coś z ręki, ale uwielbiam, gdy je moją kanapkę obleganą przez wiecznie głodnego Daniela. I kiedy wita się ze mną rano w szatni i dzwoni, żeby powiedzieć, że mnie kocha, choć rozstałyśmy się dwie minuty wcześniej. Szaleję za nią do granic możliwości. Za atakiem na ławkę, by usiąść przy oknie bądź ścianie. I kiedy wbrew moim protestom kładzie nogi na moim krześle. Gdy patrzy i robi tę Anecikową minę i rusza przy tym palcami. Kiedy staje za mną na w-fie i rozśmiesza mnie do łez, prosząc, bym

Zakochaj mnie w dotyku.

  Rozbierz mnie ze wstydu i rumieńców wyhaftowanych na bladych policzkach. Zimnymi opuszkami palców dotknij ciepłego ramienia pragnieniem i dreszczem. Przyspieszonym oddechem ust skrusz wygasłe marzenia i czarno-białe smutki. Wypełnił stęsknione piersi mocnymi uderzeniami miłości. Pasują mi te ataki gorąca i dreszczy na skórze co przychodzą w milczeniu naszych splecionych ust. soboto!

Taniec dwóch dusz.

inside out. (zakochałam się w teledysku)   Chciałabym zatańczyć z Tobą o wschodzie słów. Otulić się brzmieniem głosu i rozkoszować muzyką wybijaną przez serce. Połączyć stęsknione dłonie i rozkojarzone spojrzenia. Mam w Tobie źródło inspiracji i skarbnicę uczuć. I nadzieję na każdy nowy dzień. W konturach Twoich myśli ukryłam swoje tęczówki, w opuszkach palców zamknęłam linię bioder i miękki dotyk skóry. W spojrzeniu odbicie całej mnie, byś pamiętał zawsze.   Zapamiętuję oddechem smak Twoich ust, dotyk i pragnienia wypowiedziane na dnie błękitu otaczającego źrenice. Sercem wybijam sekundy głośniejsze od wskazówek zegara leniwie otaczających śnieżnobiałą tarczę. Ubieram się w dreszcz. Zakładam przez głowę miłość i czuję, że przenika mnie na wskroś. Otula całe ciało i już wiem, że nic nie jest w stanie odciągnąć moich myśli od Ciebie. To przyjemne uzależnienie, nawyk wpisany w moją codzienność.   Atramentem krwi pomieszanej z drobinkami tęsknoty zapisałam na naszej duszy historię poznani

Kochanie...

mi pecado. Rozpływam się w cząsteczkach tęsknoty w bursztynowych gwiazdach widzę spojrzenia i nadzieje zostawione na krawędzi nowych dni niewypełnionych jeszcze słowami oddech wylicza permanentnie sekundy odmierzając spotkanie zagubionych kochanków  kasztanowe włosy rozsypane na śnieżnobiałej poduszce wspomnienia upchane pod kołdrą łaskoczą nagie stopy wzywając do tańca dwa serca oddalone od siebie stęsknione dłonie muskają nagie ramiona zapieczętowane czerwonymi pocałunkami pełnymi namiętności i serca myśli potykają się o siebie ściskają w dłoniach marzenia o przyszłych chwilach spoglądają ciekawie spod przymkniętych powiek igrają między długimi rzęsami szukając się opuszkami palców Miłość splata ze sobą dwie codzienności "po prostu jesteśmy dla siebie stworzeni"

... od pierwszego zachwytu.

  Nigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia i nadal nie wierzę. Trzeba czasu, rozmów i bycia przy sobie. Ale coś jednak sprawiło, że zatrzymałam na nim dłużej swój wzrok i jego pierwsze zdanie pamiętam najlepiej. Zachwyt? Przeczucie? To nielogiczne, ale od pierwszego dnia, od drugiego lutego, robiłam wszystko, by zatrzymał się na dłużej w moim życiu. Pragnęłam go mieć w swojej codzienności i przerażała mnie myśl, że mogłoby go nie być. A teraz, kiedy jest dla mnie, kiedy jest ze mną, mam wrażenie, że tak bardzo idealny tworzymy układ. Mam przedziwne uczucie w środku, że czekaliśmy na dzień, by zaistnieć w swoich życiach. Nigdy wcześniej nie byłam tak pewna swojego uczucia. Nie mam żadnej, ale to żadnej wątpliwości. Nawet nie muszę ich odgarniać, odrzucać, bo po prostu ich nie ma, jak bywały wcześniej. Na początku owszem, nie wierzyłam, że naprawdę może być przy mnie do końca, ale teraz czuję, że jest to tak bardzo możliwe.   To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale za

Zachorowałam na Ciebie...

Zachorowałam na Ciebie Lekarz przepisał receptę Niedrogą, nie trudną Okłady z zimnych dłoni Lekarstwo doustne Z ust do ust Stęsknione Nakazał zarażać Szczególnie Ciebie I marzyć wspólnie Splecionymi dłońmi Na tle zabarwionych tęczówek szukam słów, którymi mogłabym wyrazić stan mojej duszy i rozkochanie mojego serca.

Serca dwa.

- Jestem w Tobie zakochana. - A ja w Tobie - wyszeptane cicho do ucha. - Jestem dziewczyną pięknego chłopaka. - Jestem chłopakiem cudownej dziewczyny. I uwielbiam to, że muszę zadzierać głowę do góry, by spojrzeć Ci w oczy.

Kiedy jest miłość...?

 when I need you.   - Kiedy jest miłość?   - Kiedy dwoje ludzi patrzy na siebie z tęsknotą, choć są naprzeciwko siebie. Gdy ich dłonie splatają się przypadkiem w każdej możliwej sytuacji: gdy ona zanurza ręce w wodzie z pianą, gdy siedzą obok siebie w poczekalni, w kościele, na spacerze. Miłość jest wtedy, kiedy ona krzyczy na niego i już jest jej przykro, bo wie, że na niewiadomą ilość czasu będzie mu smutno. Gdy żałujesz, że nie spełniłeś obietnicy. I kiedy czujesz, że tylko przy niej znajdziesz to, czego szukasz i tylko przy niej poczujesz się spełniony. Kiedy wiesz, że Twoja ukochana słodzi herbatę dwie łyżeczki i uwielbia gorącą zupę. Miłość jest wtedy, kiedy wiesz, gdzie położyć dłoń, gdy boli brzuch i głowa. Kiedy znasz wszystkie bolesne punkty i te ulubione, i ciągle masz ochotę je smakować na nowo. Gdy zachwycasz się o każdej porze dnia i nocy, i wstajesz o pięć minut wcześniej, by dotknąć jej zamkniętych powiek. Miłość jest w czułym słowie tęsknię i nieprawdziwym krzyku mówią