Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2007

Dziękuję Elu za Julkę.

... Czułam jak kopiesz. Ela powiedziała: - Ilonko, daj mi rękę - podałam. A Ona delikatnie, podniosła koszulę i położyła moją dłoń na swoim brzuchu. Nie umiem opisać w słowach, jak wielka radość ogarnęła moje serce. Poczułam jak kopiesz, ruszasz się. Uśmiechnęłam się. Czułam takie ciepło, Miłość do Ciebie. Nienarodzona jeszcze, Dziecinko. - Kopie... - szepnęłam. Twoja mama szeroko się uśmiechnęła. W tym geście, zamknęła tyle Miłości do Ciebie, do mnie. Będzie wspaniałą Matką. Wychowała każdego z Nas, więc wiem. Rozpieszczała, przytulała. Siadała na Dziadkowych schodach przed domem i obserwowała nasze zabawy, wyścigi. Śmiała się z naszych głupich kawałów i wciąż opowiadała jeden o Króliku, który kupowała marchewki w sklepie u Misia. Słuchała piosenki: "Elka, patelka, zamknij sklep! Przyjdzie policja da Ci w łeb". Nie mówiła nic na to. Przywoziła nam w każdy piątek czekoladowe Grześki, a w lato, w sobotę, śmietankowe Apacze. Chodziła z nami na spacery, i pozwalała wyjadać &q

Zabronione uczucie.

~*~ Młoda dziewczyna, która nie ukończyła 18 roku życia. Jeszcze dwa lata i teoretycznie, stanie się pełnoletnia. Czy wtedy będzie mogła decydować o sobie? O swoich czynach? Czy będzie mogła robić rzeczy, które teraz są zabronione? Interesuje Ją tylko jeden zakaz. Zakaz, który komplikuje wszystko. Bo jak można zabronić komuś Miłości? Nie, raczej nie Miłości, a Chłopaka. Nie myślcie, że zabrania Jej się bycia z Kimś. Nie. Zabrania Jej się bycia z Nim. Z Chłopakiem, którego Kocha. Naprawdę kocha... Swoim 16 letnim sercem, Miłością jeszcze nie do końca prawdziwą. Taką może młodzieńczą, ale szczerą. Jest i On. Ma te 18 lat, ale nie może się z Nią widywać. Tak wiele ich łączy, tak wiele dzieli. Poznali się przypadkiem. Wystarczyło jedno spojrzenie. Jedna chwila... I stało się. Zakochali się w sobie bez opamiętania. "Miłości wskrzeszonej nie da się powstrzymać". Przekonali się o tym sami... On pochodził z innego kraju, wyznawał inną religię. Rodzice Dziewczyny wiedzieli, że po

Nauczmy się przyjmować cierpienie z pokorą.

"Cierpienie moralne i fizyczne przyjęte z całkowitym poddaniem się woli Bożej i złączone z ofiarą Chrystusa ma wartość nieskończoną. w ten sposób składamy z siebie wraz z Chrystusem żywą ofiarę Bogu Ojcu wynagrodzenie za grzechy własne i bliźnich, mając swój udział w dziele wpół odkupienia świata, a przy tym oczyszczamy i uświęcamy siebie. Grzechy są tak straszną rzeczą, że aby wykupić się z nich trzeba świadomie każdego dnia złożyć Bogu na wzór Jego Syna żywą ofiarę z siebie, ale żeby była skuteczna musi być złączona z ofiarą Jezusa i trzeba być w stanie łaski uświęconej.Dlatego szatan najbardziej nienawidzi tych, którzy pokornie i cierpliwie na wzór Chrystusa i Matki Bożej znoszą wszelkie cierpienia duchowe i fizyczne i łączą je z ofiarą Jezusa dla większej chwały Bożej. Widzimy więc, że tak jak dla grzeszników cierpienie moralne, duchowe i fizyczne (w tym również choroby, nagłą utrata kogoś bliskiego, czy jego nagłe kalectwo itp.) jest wielkim darem Miłosierdzia Bożego dla zas

Dzień refleksji nad Przyszłością

Przyszłość... Ta odległa. Nie mam na myśli jutrzejszego dnia, czy tego, co będzie za tydzień. Wyprzedzam czas o kilka lat. Przynajmniej chciałabym umieć. Jedyne, co potrafię zrobić w tej chwili, to usiąść na mojej ulubionej ławce, wystawić twarz do słońca, które nieśmiało przedziera się przez rozłożyste korony drzew i marzyć. Marzyć o mojej Przyszłości, o kilku następnych latach. Zastawiam się czego tak właściwie chcę? Jedyne czego jestem pewna, to Rodzina. Chcę mieć dzieci, Męża. Być dobrą Matką i Żoną. Ale zanim to nastąpi, marzą mi się studia. Psychologia czy Pedagogika? To pytanie zadaje sobie każdego dnia kilka razy. Dobrze by było skończyć oba kierunki, ale w moim przypadku jest to niemożliwe. Dlaczego w tytule pojawił się "dzień refleksji?"...? Myślałam, że to będzie moje zwykłe wyjście na dwór. A. nie mogła, bo źle się czuła, D. pojechała do Warszawy. Cóż, musiałam iść sama... Z jednej strony to lepiej, bo będę miała czas na przemyślenia, z drugiej strony źle, bo

Ja - jako Dojrzała 15stolatka?

Wiele raz spotkałam się ze stwierdzeniem, że jestem dojrzała. Wiele razy słyszałam to od Was. Nie znacie mnie osobiście, nie wiecie jakie podejmuje decyzje w zwykłym życiu. Poznajcie mnie poprzez moje pisanie, gdzie mogę zrobić wszystko. Jestem ja, kawałek papieru i moja wyobraźnia, uczucia, które pozwalają mi coś napisać. Mogę zrobić wszystko! Stworzyć idealny świat, albo pełen negatywnych rzeczy. Nikt mi nie zabroni. Nikt nie przewidzi jaka myśl jest w głowie, jakie będzie następne zdanie. Wiele z Was twierdzi, że na swój wiek jestem dojrzałą Osobą. Może tak jest, nie przeczę. Nauczyło mnie tego życie, te 15 lat. Wciąż jakieś przeszkody, poprzeczki, które los podnosił wyżej, łzy i chwile szczęścia. Moje rodzinne problemy, zdrowotne. Nigdy nie byłam pewną siebie osobą, zawsze ukrywałam się gdzieś. Miałam jedną przyjaciółką, i Ona mi wystarczała. Nie wiem. kiedy zaczęłam otwierać się na nowe znajomości? Kiedy zaczęłam pisać? Czy naprawdę jestem dojrzała? Czy tak wiele mówią o mnie r

List.

Notkę.. dedykuję samej sobie :) i Tobie.. Ech...   Nie mogę siedzieć i nie robić nic. Spacer, kilka chwil nad Czarną i słynny Mój Most... Wiele myśli, nieporządek w głowie, tęsknota. Walka smutku ze szczęściem, Miłości i nienawiści. Fakt, że przede mną wiele dróg. Jakieś chore skrzyżowania i rondo. Którędy mam iść? Gdzie rozwiążę swoje wszystkie supełki?.. Ochota na łzy, gorzki i niekończący się wewnętrzny lament. Przytulić kogoś. Zatopić się w bezpiecznych objęciach. Trwać przy Kimś na zawsze już. Chciałabym spojrzeć w oczy, odnaleźć w nich spokój , nadzieję na lepsze jutro i bezgraniczną Miłość. Coś, co by upewniło mnie, że mam dla kogo żyć, że ktoś kocha, potrzebuje. wyzwolić chcę wszystko. Wybiec na łąkę i krzyczeć! Aż poczuję ulgę. Usiąść na trawie, schować twarz w dłonie i zapłakać. Niech On mnie przytuli! Chce poczuć jego Miłość, ciepło. Gdzie jest? Gdzie ukrył się? Przyjdź... Proszę... Znów serce szlocha... i Szepcze Kocham...   ____   Z powodu braku komputera, nie by