Moja drugoplanowa pasja.
Nie jestem typem osoby, która lubi pocić się na w-fie. Nie jestem też typem osoby, która ten w-f uwielbia, ale jest coś, co sprawia, że mogłabym na sali gimnastycznej przesiedzieć nawet kilkanaście godzin... Na widok piłki o czerwono - pomarańczowym odcieniu miękną mi kolana i serce zaczyna delikatnie wystukiwać rytm. Z każdą chwilą bije coraz mocniej, poziom adrenaliny nagle podskakuje, krew pulsuje w żyłach i pobudza moje mięśnie do działania. Pod stęsknionymi opuszkami palców czuję charakterystyczną powierzchnię, której nic nie jest w stanie zastąpić. Muskam brązowym spojrzeniem okrągłą rzecz, którą ściska Pan Ż., oparty o ścianę. Mam ochotę powiedzieć mu, by odpuścił nam rozgrzewkę, która rozgrzewki raczej nie przypomina i, by wreszcie kazał nam stanąć na środku sali gimnastycznej z opuszczonymi rękoma. Ramię w ramię z osobą z przeciwnej drużyny. Nerwowo odliczam sekundy do chwili, w której podrzucona piłka przetnie powietrze przesycone różnymi emocjami. Obserwu...