Kiedy jest się raz na jakiś czas...
something inside. Kiedy jest się raz na jakiś czas, trzeba brać z każdej nanosekundy tyle, by starczyło ciepła i uśmiechu na jedną godzinę. To dużo, prawda? Tęsknotę należy zamknąć w szczelnym pudełku i wyciągać na chwilę przed zbliżeniem stęsknionych tęczówek. Tylko wtedy, by sercem wyszeptać: tęskniłem za Tobą. Kiedy bywa się kilka godzin w tygodniu przy sobie liczy się każde słowo i każdy gest. Szkoda, że wtedy tykanie zegarka wyznacza rozstanie. Kolejne z rzędu, a jednak nie do przyzwyczajenia. Kiedy jest się z kimś dalej niż na wyciągnięcie ręki i dalej niż na stwierdzenie ot tak "zaraz u Ciebie będę", należy kochać mocniej niż zwyczajnie. Kochać mocniej niż tęsknić. Tęsknota nie powinna być wyznacznikiem bycia lub niebycia. Naprawdę jej nie lubię, bo czasami maluje uczucia na szaro, gniecie wspomnienia i potęguje pragnienie zamiany poduszki na silne ramie. Kiedy jest się raz na jakiś czas to wtedy jest próba miłości. Taka duża, prawdziwa, może najsilniejsza. W...