down. fikcyjny wytwór moich fikcyjnych wyobrażeń. Dominice. Nie bój się śnić o tęsknocie. Mamwrażenie, że któregoś dnia mi się przyśnił. Ot tak, po prostu. Tak jak niekiedyśni mi się moja mama, mój kot i moje ulubione miejsca. Przyśniła mi siętęsknota. Nie za kimś konkretnym ani nawet idealnym. Tęsknota za miłością,czyjąś obecnością i tą pewnością, że będzie przy mnie, kiedy podniosę słuchawkęi wyszepcę cicho: czuję się samotna. Tęsknota za mężczyzną czasamiokazuje się siłą destrukcyjną, ani trochę nie mobilizującą do strojenia się czypoprawy tego, co w nas najgorsze, by przyciągnąć o jeden wzrok więcej na ulicypełnej mężczyzn. Bardziej lub mniej atrakcyjnych. O nie, nie. Niekiedy bywatak, że jest to siła, z którą nie da się walczyć, pochłania nas, wypełnia,niszczy wszystkie cząsteczki szczęścia, zapada w pamięci, farbuje na czarno sny.I znika. Niedosyt gorącego spojrzenia wzbudza lęk przed samotnością, przedwizją kolejnego nic nie znaczącego dnia. Samo...