śnić
Mam dni, że o Tobie myślę, a potem zaczynam śnić. Te sny wydłużam w nieskończoność, zatrzymuję i chwytam, by zapamiętać z nich jak najwięcej. By móc je potem odtworzyć jak pełnometrażowy film. W nich zawsze jesteśmy razem, niebezpiecznie blisko, wbrew wszystkim zasadom. Nie powinno tak być, ale serce próbuje być mądrzejsze. Nie znam na Ciebie recepty. Zostałeś we mnie i nie mam na to żadnego wpływu. Próbuję zapomnieć, oderwać się i odejść. Ale te sny. Bywają takie rzeczywiste. Budzę się zlana potem i ze łzami w oczach. Nie żałuję, bywam szczęśliwa. Czasem tylko obracam w ustach słowo „gdyby…”. Gdyby zmienić bieg historii. Gdyby nasz sen się urzeczywistnił. Gdybyśmy dostali nadzieję. Gdybyśmy byli starsi, mądrzejsi, bardziej namiętni. Gdyby. Zostało mi tylko i aż teraz. Twoje wspomnienie, moje wyobrażenie. Zaczynam śnić i się wybudzam. Zapamiętałam Cię innym niż jesteś. Dodałam Ci cechy, dopisałam słowa. Zatrzymałam w uścisku, którego nie miałam. Zachowałam smak ust, których ni...