1+1=3
Już prawie dzielę nasz świat na trzy. Kilka dni temu poczułam pierwsze ruchy. Dzisiaj mogłam je zobaczyć przez skórę. Nie umiem opisać uczuć, jakie wywołała we mnie ta chwila. Szczęście, niedowierzanie, niecierpliwość, żeby już ją zobaczyć, dotknąć, pocałować. Moja ciąża staje się coraz bardziej realna, nie tylko dla mnie. Adrian coraz częściej dołącza do naszych rozmów, dotyka czule brzucha, całuje i masuje. Cierpliwie czekam na moment, kiedy będzie mógł poczuć pod swoimi silnymi, długimi palcami to, co ja. Ruch dziecka, które rozwija się we mnie za sprawą naszej miłości. Wiem, że wtedy przepadnie, pokocha Maleństwo tak samo jak ja. Nie będą miały znaczenia słowa „ pokocham w pełni jak ją zobaczę ”. Jestem tego pewna. Ja już nie wyobrażam sobie bez niej swoich dni. Już niedługo staniemy się rodzicami na pełen etat. Jest to najpiękniejsza, a jednocześnie najbardziej przerażająca wizja najbliższych wspólnych lat. Czasem strach mnie obezwładnia, odbiera spokojny sen, zmusza do dzi...