O właścicielce kruchego serca.
Niekiedy słyszałam, że od nienawiści do miłości jest tylko jeden, maleńki krok. Parafrazując te dobrze znane słowa, mogłabym napisać, iż od obojętności do przyjaźni krótka droga. Sprawdziło się to w moim przypadku i jestem pewna swoich słów. Może w gimnazjum nie zauważałam Cię wcale i myślałam, że jesteś rozwydrzoną istotą, która ma za dużo do powiedzenia. Może myślałam, że na tematy górnolotne nie potrafisz powiedzieć słowa ani porządnie doradzić, by serce poczuło ulgę i radość rozmowy. Jak wiele się zmienia, kiedy daje się szansę drugiemu człowiekowi i dokładnie, niczym dziecko, wsłuchuje się w słowa osoby, której słuchać się nie chciało. Nie żałuję dnia, kiedy powiedziałam Ci po raz pierwszy, ile dla mnie znaczysz. Ani chwili, kiedy po raz pierwszy odważyłam się z Tobą porozmawiać. Właściwie nie żałuję żadnej poważnej rozmowy, w których tak naprawdę odkryłam, jak wartościową osobą jesteś. Krzykiem i pewnością siebie maskujesz kruche serce, które potrzebuje ...