To tylko wspomnienie.

'rozumiem moc gestów. tego, że niektóre są na zawsze' *

  Są chwile w naszym życiu, które nigdy nie mijają. I możemy walczyć z nimi, próbować je zastąpić, ale one są - mimo wszystko. Trwają w naszych sercach i czekają aż skupimy na nich swój wzrok. Uwielbiają czuć na sobie pełne tęsknoty spojrzenie, w których tańczy samotność. Te pojedyncze chwile mijają zbyt szybko. Niekiedy szukamy ich przy innych osobach, ale spotykamy się jedynie z poczuciem żalu, że to nie jest to samo. Przeżyte po raz drugi z tą samą osobą też nie wskrzeszają tego samego uczucia. Ofiarują nam gorszą, pozbawioną prawdziwej magii emocję.
    Pamiętam maj sprzed dwóch lat. Pewne piątkowe popołudnie mieściło w sobie tysiąc uczuć. Namaszczone było olejkami delikatności, subtelności i nadziei. Było pełne tego, czego pragnie każda zauroczona nastolatka, próbująca przekonać swoje serce, że to, co nie ma żadnych szans - może mieć ogromną siłę przebicia i po prostu...przetrwać.
  Tamto popołudnie było pełne szczegółów, które zapisałam sobie w sercu.
 
 Nigdy wcześniej nie czułam się tak samotna przy osobie, która zaledwie kilka sekund wcześniej sprawiła, że moje serce biło jak szalone. Wszystko za przyczyną kciuka, który gładził delikatnie wewnętrzną część mojej dłoni. Ale nie to było najważniejsze, choć miało znaczenie.
 Najpiękniejsza chwila, choć przepełniona bólem trwała kilka sekund. Cóż one znaczą w obliczu wieczności czy wcześniej przeżytych godzin? Niemalże nic. Ale to właśnie ten maleńki ułamek czasu sprawił, że moje serce westchnęło głośno, pragnąc, by wszystkie zegary zatrzymały wskazówki. Przynajmniej w strefie, w której my tkwiliśmy.
  W niemy sposób żegnał się ze mną, muskając chłodnymi wargami moje zamknięte powieki. Scałowywał łzy, które spowodował wcześniej. Teraz już nieważne dlaczego. Liczy się dotyk ust na powiece. Pełen zrozumienia dla moich uczuć, pragnący chyba dotknąć moją duszę i wlać w nią pocieszenie. Ale fala smutku była silniejsza. I mimo że odczuwałam te słodkie pieczątki - nie były w stanie ukoić mojego bólu. I choć oparłam zmęczone myśli na jego ramieniu i czułam jego dłoń na swoich plecach - czułam, że go straciłam, choć nigdy nie miałam w pełni.
 Zapamiętałam tę chwilę doskonale. Kryje w sobie słodycz i żal jednocześnie. Zamknęłam pewien rozdział, choć ja nie byłam gotowa na rozstanie. Ten pocałunek był słowem 'do widzenia', wypowiedzianym zbyt wcześnie, zbyt cicho. zbyt delikatnie...

  ___
  * cytat z pewnej rozmowy.
     chyba wróciłam do siebie.
     odnajduję pozostałe zagubione cząstki swojego 'ja' w ramionach cudownych osób.
     korzystam z ferii w Radomiu.

Komentarze

  1. Nie ma co kryć, bardzo udana notka, znów. Teraz, jak to przeczytaałem zastanawiam się, czy właśnie nie zainspirowałaś mnie do spisania kilku takich dni, te najpiękniejsze są chyba pominięte na blogu, gdy przepełniało mnie szczęście nie miałem weny (?), chęci pisania, a kiedyś chciałbym do nich wrócić, nie tylko w myślach.

    OdpowiedzUsuń
  2. czytane przy piosence sarah mclaughlin doprowadziło mnie do łez.

    OdpowiedzUsuń
  3. szczerze? świetnie Cię rozumie. mam niestety tak samo. i sama nie wiem jak z tym wszystkim sobie poradzić. naprawde nie wiem. jakbys znalazła jakies lekarstwo, daj znac ; P[ kolorowa-sukienka ]

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię wspomnień. Nie lubię tych bolesnych [wyiluzjowana]

    OdpowiedzUsuń
  5. juliap64@buziaczek.pl31 stycznia 2010 06:19

    Ską ta decyzja ? [to-on]

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkie miłe chwile mijają, abyśmy mogli zapamiętać je i zastąpić innymi przyjemnymi chwilami i doświadczeniami. Tak jest skonstruowane nasze życie :)Już masz ferie? Zazdroszczę, mnie czekają jeszcze dwa tygodnie męczarni. I jeszcze próbne egzaminy... Zgroza!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasami ktoś inny bierze nasze życie w swoje ręce i zaczyna albo kończy coś zupełnie bez naszej woli. A wspomnienia zostają na zawsze, te dobre i złe. Warto do nich wracać, bawet jeśli sprawia to ból.

    OdpowiedzUsuń
  8. wspomnienia są ważne. nawet te sprawiające ból..

    OdpowiedzUsuń
  9. niewidzialnaa__31 stycznia 2010 17:35

    za wcześnie powiedział żegnaj zanim cokolwiek się zaczęło. :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętaj, że ' do widzenia ' to jeszcze nie ' żegnaj '.Pozdrawiam i tulę [brudna-prawda]

    OdpowiedzUsuń
  11. sweet_pink4@buziaczek.pl2 lutego 2010 06:00

    ja tez mialam taka osobę, gdzie nie bylo jej na chwile a ja juz tesknilam.. do tej pory tesknię podwojnie bo jej juz nie ma.. i te chwile zostają.. na zawsze..[nieidealna-ja]

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy w pełni nie zrozumiemy wszystkiego i nawet nie warto próbować. Zapomnieć też się nie da, ale można tego unikać i budować coś nowego :) ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. ~antynomiczna2 lutego 2010 08:10

    I co teraz?

    OdpowiedzUsuń
  14. chyba Ci już kiedyś wspominałam, że nie lubię takich wspomnień...

    OdpowiedzUsuń
  15. ~tawodateslowa.blogspot.com5 lutego 2010 04:17

    najgorsze jest to, że te przykre wspomnienia można rozpamiętywać bez końca. o tych szczęśliwych zapomina się o wiele łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
  16. jakoś przestałam rozpamiętywać takie chwile...być może straciły na wartości, nie wiem. ale wiem, że teraz jest lżej./some-mistakes/

    OdpowiedzUsuń
  17. Bo są chwile które w sercu płoną zawsze, albo odzywają się w najmniej odpowiednich momentach. Ale te chwile są piękne, nawet jeśli powodowały kiedyś ból. Mam parę takich chwil w sobie, pielęgnuję sie, choc kiedyś miałam ochotę spalić wspomnienie o nich, jak zdjęcie ...Uwielbiam film, z którego kadr masz na górze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. to fascynujące, że niekiedy jakieś kilka sekund potrafią wpłynąć na nasze emocje, a do tego potrafimy zachować te chwile w pamięci...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz