Raz jeszcze, ostatni.

  Zapadam się w marzenie o ciepłych ramionach. Czułość nieprzeżytego uścisku miażdży serce i myśli. Nic nie jest przeżywane w stu procentach. Każda sekunda rozpada się cichutko, nie wyrażając uczuć. Żaden sen nie urzeczywistni się, choćby i nalegał głośno. Zbyt daleko do marzeń. Spłoszone szczęście zawieruszyło się w karawanie pędzącym do spełnienia.

  Każdy oddech marzy o chwili, która dobiegła już dawno końca.

Komentarze

  1. myosotis.mai@onet.eu30 marca 2012 12:00

    rozstanie, czy tęsknota ?/myosotis-mai

    OdpowiedzUsuń
  2. To ostatnie zdanie. Trochę odzwierciedla moje uczucia.Smutno jakoś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niektórzy do marzeń, nawet takich najprostszych, mają jeszcze dalej niż Ty, Kochana...Celt Petrus :*

    OdpowiedzUsuń
  4. 'a zgubione szczęście nie wraca - choćbyś chciał ... ' :(****onet mnie ostatnio wkurzał i smucił na zmianę, uciekłam na blogspota.teraz jestem tutaj: http://odlamki-wspomnien.blogspot.com/mam nadzieję, że nie zrezygnowałaś z pisania!pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Powtarzam ostatnie zdanie jak mantrę...Dlaczego już nie piszesz? Brakuje mi Twoich słów :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Straciłam inspiracje. Słowa zatrzymują się w połowie drogi i żadna siła nie może ich ruszyć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz