Wstecz o kilka lat.
Powróciłam do chwil z mojego dzieciństwa.
Usiadłam na mojej ulubionej huśtawce i z radością w oczach, w sercu - zaczęłam bujać się wysoko. Pozwoliłam liściom Brzozy, którą dostałam od Dziadka - musnąć mi twarz. Dotknęłam kory. Te duże Drzewo, jeszcze niedawno było takie maleńkie. Urosło razem ze mną...
Sięgnęłam po moje ulubione bajki, obejrzałam Pocahontas =)
A wszytko wróciło, gdy zajmowałam się Niunią, moją kochaną Juleńką. Biegała po domu. Bawiła się w piasku. Podawała mi szyszki, kamyki. Jej pulchniutkie rączki, iskierki radości w oczach, szeroki uśmiech, słodkie całuski=)
Dwa dni przy niej, sprawiły że powróciłam do tego, co było kiedyś. Zobaczyłam...
... Nad jeziorem małą dziewczynkę, która kąpała się ze starszą siostrą.
... Księżniczkę, która "cichaczem" ubiera się w buty, ubrania, korale mamy na bal. Jak starannie maluje cieciem do oczu policzki, czerwoną szminką usta. Strojącą się przed lustrem. Żeby coś zobaczyć wspina się na palce, na pralkę. Widzę jak tańczy w pokoju, w objęciach swojego wymarzonego Księcia.
... Dziewczynkę, która karmi Lalkę. Przebiera, tuli, całuje, szepcze, że kocha. Z cierpliwością szuka soczku, podgrzewa mleko. Robi obiad dla męża, gdy tylko córeczka uśnie.
... w za[?]dużych butach Nauczycielkę, która spokojnie chodzi po "klasie", czyta opowiadanie, zapisuje temat na tablicy [szafie=)], sprawdza listę. W każdą zabawę wkłada tyle ciepła, tyle siebie.
... pochyloną nad kolorowanką, główkę. Te skupienie, staranność. W Jej głowie jedna myśl: "Nie chcę być duża. Dorośli nie mogą kolorować"
... gdzieś w kącie bawiącą się lalkami Ilonkę=)
... dwie kłócące się dziewczynki. Przyjaciółki na dobre i złe. Żegnają się, odchodzą z dumnie podniesionymi głowami. Za godzinę, może dwie, kłótnia pozostaje wspomnieniem. I tak kilka razy na dzień=)
... Piosenkarkę, która stoi przed lustrem z latarką w ręku i śpiewa wymyśloną przez siebie piosenkę.
Jej małe, wrażliwe serduszko, pragnęło miłości, ciepła, bliskości drugich osób. Chodząc po domu, wymyślała romantyczne historie. Głównymi bohaterami byli: Ona i Jej obecna wielka Miłość:-)
To tylko ja:-) Nastolatka, w której wciąż żyje Mała Romantyczka sprzed kilku lat=)
A Wy kim byliście w przeszłości? Jakie zabawy wybieraliście? Co było najważniejsze?:-)
Widze ze często komentujesz u mojego przyjaciela Horacego. Piszesz bardzo madre rzeczy, dlatego postanowilam odwiedzić Twój blog. Prosty, ale zawiera wiele pięknych słów, wierszy i obrazki. Co do dzisiejszej notki, ach... dzięki Tobie moja pamięć cofnęła sie do tych pięknych chwil z dzieciństwa... miałam bardzo podobnie jak Ty:) Dodatkowo marzyłam by być aktorką i zawsze wymyslalam sobie jakies role i przechwalalam sie przed wszystkimi jaka to ja zdolna jestem :D Tak bardzo czasem pragnę by te czasy wróciły... takie beztroskie i piękne lata.... Pzdr i zapraszam do mnie na www.the-heart-and-soul.blog.onet.pl --> moj pamietniczek albo www.piece-of-my-soul.blog.onet.pl --> obrazkowy.
OdpowiedzUsuńJa mam 22 lata i wciąż uwielbiam rysunkowe bajki Disney'a, moja ciotka ma 52 lata i też je uwielbia. Co one w sobie takiego mają? :-))
OdpowiedzUsuńPowrócić do przeszłosci, jest cudownie. Taki beztroski był wtedy swiat.Dziękuję za odwiedziny. :-) Na pewno skorzystam z zaproszenia...:-)Nigdy nie myślałam o byciu Aktorką. Zawsze najważniejsza była rodzina, kontakt z dziećmi, bliskimi. :) Pozdrawiam cieplutko i zapraszam ponownie:)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia:) Ale ja też je lubię...:-)Są takie... Przyciągające...:)
OdpowiedzUsuńBosz... tak dawno tu nie bylam:(:( ta kara .. kiedy przeczytalam zalegle notki poplakalam sie:) tyle razy Ci to mowilam ale powiem to jeszcze raz :ślicznie piszesz:):) nie marnuj tego "daru":) teraz bd zagladac tu czesciej i hehehe czekam na notke jakas o mnie;) Kocham Cie slonce!! forever:) buzki:*:*:*:*
OdpowiedzUsuńKocham Cię Aniołku!:*Dziękuję, że wreszcie odwiedziłaś...:*Brakowało mi Twoich słów na tym blogu..:-)właśnie myślalam, żeby napisać coś o Tobie i Dominice:* Moje Wy Skarby!:* Bez Was jestem nikim!Dziękuję za komentarz... Twoje słowa... Są niczym Skarb:*Powtarzałaś wiele razy, że ślicznie piszę, jednak ja upieram się przy swoim... zwykłe pisanie...:)Hehe już niedługo się mam nadzieję spotkamy...:-) Mmmm Twoje policzki, Twój zapach...:* Jak mi Ciebie baruje:)Kiedyś spełnimy swoje marzenie i zamieszkamy razem..:) I pojedziemy do włoch...:) hehe Jesteśmy Wariatkami!:* Koooochhhaaaaam Cię!!!!!!:*:*:*Popłakałam się:* Bez Ciebie Kotku Wariuję!!:* Bez Ciebie życie traci smak.. Dziękuję, że jesteś:* Kocham i nigdy nie przestanę!!:*:*:*
OdpowiedzUsuńja kchalam gumisie, slodycze i zabawy w chowanego, kwiaciarnie [robilam najladiejsze bukiety z koniczyny na calym osiedlu] i standardowo bawilismy sie w dom :]
OdpowiedzUsuńTo prawda..:-) Zabawa w dom...:-) Chyba wszyscy się w to bawili:)
OdpowiedzUsuńja pamitam aawy w wiaciarnie, lazenie po dachach i sanie w kacie...:|)
OdpowiedzUsuńLazenie po dachach... Zawsze chcialam sprobowac... Niestety:-)Nie mialam okazji:-)
OdpowiedzUsuńLalki Barbie...tak, tak. Jenny to uwielbiała ;) Miała ich "tylko"(a może ,,aż"?) 150. Wszystkie inne. Każdy włos czesałam ostrożnie by nie wyrwać, każdej barbie nadawałam imię, każdą z osobna ubierałam. Starałam się by zawsze były najpiękniejsze. Teraz...teraz lalki znajdują się na strychu. A w domu zostało tylko 5, bo siostra jeszcze się bawi. A reszty nie chcę wspominać. Zawsze wolę żyć chwilą, która jest ,,teraz". Może kiedyś... refleksje-jenny
OdpowiedzUsuńTew chwile dzieciństwa , takie błogie. Czas wtedy stawał czasem w miejscu, gdy bawiliśmy sie w jakąś super gre , gdy wychodziliśmy na spacer z lalkami czy poprostu braliśmy kocyk i soczek w dłoń i szliśmy na piknik.Eh czasem wolałabym być małym dzieckiem, one bynajmniej nie mają problemów i zmartwień.Czasem dobrze jest przypomnieć sobie tamte chwile, jak dobrze sie wtedy żyło....Te dzieciństwo , fajnie od czasu do czasu pobyć dzieciakiem Ale co ja mówie, przecież ja jestem dzieckiem i czuje sie nim ;p ! Pozdrawiam =*=* [ uciec-przeznaczeniu ]ps. dziękuje serdecznie za życzenia =*
OdpowiedzUsuńLalki też lubiłam :-) Czasem ta chwila jest bolesna. A wrócić do przeszłości jest tak fajnie.. Oderwać się od codzinności. Wzbić się wysoko nad ziemią. Do świata Przeszłości. Tej dobrej. Dzieciństwo zawsze bedę wspominała z uśmiechem na twarzy:-)Wychowałam się z moją zwariowaną Ekipą, w której skład wchodziła dość duża grupa ciotecznego rodzeństwa...:-)A mi brakuje tych zabaw: lalkami, w dom, w Piosenkare, w Nauczycielke...:-)Teraz tylko bawie sie z Niunia - moje Juleczka!:)
OdpowiedzUsuńJesteśmy dziećmi, które poznają świat dorosłych. więcej możemy, wiecej tajemnic sie przed nami otwiera:-)Ech... Dzieciństwo. Brakuje mi tego. Chwil, kiedy wielkim problemem była kłónia z Przyjaciółką o Lalkę...:PChwile, kiedy prawie nic nie rozumieliśmy... wszystko było tajemnicą... Kiedy stajemy się młodzieżą, chcemy być dziećmi... A jeszcze kilka lat temu, pragnęłam być dorosłą Kobietą, kochajaca Matka i Żoną...:-)
OdpowiedzUsuńWidze, ze jeszcze nie ma nowej notki, ale nie szkodzi. Dziękuje za komentarze u mnie, piszesz niesamowite zdania...sklaniają mnie ku refleksjom a niektore sprawiaja ze czue sie o wiele lepiej na duchu... Dziekuje, że mnie odwiedzasz:) Co do Horacego... jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i słusznie mowisz, że jest on darem od Boga, to niezwykła osoba bardzo mi droga... Znamy sie chyba od 1 klasy podstawówki. Ale tak naprawde przyjaźń narodziła sie w klasie 1 gimn. W 6 nie nawidzilam go... Kochal sie we mnie i bardzo chcial byśmy zaczęli sie spotykać... Zgodzilam sie na to,wówczas bardzo mi się podobał... Ale z czasem zauważylam pare cech ktore kompletnie mi sie w Nim nie spodobały... Zreszta bylam mała gowniarą... Chcialam mieć kogoś ,,idealnego''.... I odrzucilam miłość Horacego... teraz dochodzę do wniosku ze gdybym znala Go tak jak teraz to pewnie bylibyśmy razem szceśliwi... Ale wlaśnie to zdarzenie nas zblizylo... Najpierw nienawisć a potem przyjacielska miłość... Ale wiesz, w naszym przypadku jest troszke dziwnie... Pod tym wzgledem ze d tej 6 klasy podst praktycznie ze sobą nie rozmawiamy w realu! smieszne, prawda? niby najlepsi przyjaciele... Ciagle klikamy na gg, komentujemy u siebie blogi... Nie wiem dlaczego nie mozemy sie przełamać w realu... Moze moglabys mi doradzić cos na ten temat?:( Twoj blog takze bardzo przyciaga moja uwage, często go odwiedzam, czytam posty... Jeśli nie masz nic przeciwko bardzo chetnie umieszcze Cie w linkach u mnie. Pzdr! www.the-heart-and-soul.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńOczywiscie, że nie mam nic przeciwko..:) ja Ciebie dodałam, gdy tylko zostawilas adres swojego bloga..:)co do Horacego, napisze do Ciebie meila...:) W komenarzach jest tak jakos dziwnie...:)
OdpowiedzUsuń30 komci za zgloszenie sie do konkursu na najbloga na www.pamietnikkrolewny.blog.onet.pl GRATULACJE!!!!
OdpowiedzUsuń