Tęsknota za Julką. // Psychologia?
Znowu robię to, co sprawia mi największą przyjemność. Znowu oddaję się cała słowom, uczuciom, myślom. Jest mi dobrze i błogo.. Tak może nie do końca, ale te litery, zlepiane w słowa, zdania, są dla mnie podporą, jakąś siłą.
Pisanie - moja pasja. Coś co kocham, jak Rodziców, Siostrę, Przyjaciół, Miłość, Małą Julkę, Rodzinę. Dla chwil, spędzonych z długopisem w ręku, oddałabym wiele. I czasem dziwie się osobom, które pisać nie lubią. Dla mnie to takie niepojęte. Bo jak można nie kochać pisać wypracowań na j. polski, rozprawek, listów itp. Jak można nie kochać wkładać w te zdania całej swojej duszy, całego swojego serca? Ano można. Ale dla mnie to takie jakieś dziwne... Pisanie, jest we mnie. Zakorzeniło się i wydało kwiat, czy piękny o słodkim zapachu? - nie wiem. Ale lubię na niego patrzeć, przyglądać się jego dojrzewaniu, kwitnięciu. Mój kwiat, który pielęgnuję, podlewam, dbam. Niech rozwija się, rozkwita.
Może pomyślisz Drogi Czytelniku, że mam coś nie tak z głową? Nie mój problem, nie poradzę nic na to. Ty może uwielbiasz mechanikę, gonić za modą, chemię i te wszystkie reakcje, a może uwielbiasz rządzić? Więc spełniaj się, mów o tym. Ja o pisaniu, mogłabym mówić godzinami. To mój taki pozytywny nałóg. I wiedz, że teraz moje serce bije mocno i na twarzy pojawił się uśmiech...
~*~
Wczoraj mój telefon leżał spokojnie na biurku. Nikt się nie odzywał, milczał On, tak bywa. Kiedy wibracje rozszalały się, żeby poinformować mnie, iż ktoś próbuje się do mnie dodzwonić, leniwie odłożyłam książkę i spojrzałam na wyświetlacz - Elusia.
- Ela dzwoni, pewnie Julka znowu dorwała jej telefon i się dodzwoniła do mnie. Cała Niunia.
Odebrałam. Po drugiej stronie słuchawki, słodki głosik mojego Aniołka. Jej "Ania" i po chwili płacz. Chciałam się już rozłączyć, ale odezwała się Ela.
Prosiła o mówienie do Julci, bo wciąż nas woła, wygląda. Kiedy słyszała mój i Anki głos, uśmiechała się i poleciała do okna, żeby sprawdzić czy jesteśmy. Wyobrażałam sobie tego Małego Szkraba, biegnącego do okna, sprytnie wchodzącego na fotel, potem ławę... W tamtej chwili poczułam wielką, ogromną tęsknotę za Nią i zobaczyłam nasze wspólne chwile. Poczułam słodkiego całuska, rozgrzane czoła, przytulone do mojej klatki piersiowej, kiedy chora zasnęła z przemęczenia na moich rękach, uścisk jej małej rączki na mojej dłoni, zobaczyłam jej oczy sprytne i ciekawe świata, blond włosy, usłyszałam głos i śmiech. Zobaczyłam jej szeroki uśmiech, który pojawia się za każdym razem, kiedy widzi mnie i moją siostrę, jej ufne spojrzenie.
Poczułam, że serce rwie się do Niej. Ale przypomniały się chwile, kiedy po kilku dniach Jej pobytu u mnie w domu, nadeszła pora rozstania, przypominają mi się chwile, kiedy o 7:15 u Eli na rękach, rozczochrana dawała mi buziaka, zanim wyszłam do szkoły. A ile radości, dawały powroty, kiedy wchodziłam do domu i Julka biegła w moją stronę, żeby się przywitać. I te chwile, kiedy musiałam Ją przebierać, bo Eli nie pozwalała tego zrobić.
Kocham Ją! Kocham i nie wyobrażam sobie życie mojego bez Niej! Kocham Ją tak, mocno, że czasem brakuje słów, żeby to wyrazić! Skradła moje serce, chyba nieświadomie.
Dziecko, a nauczyło mnie inaczej spojrzeć na świat, na moje życie. Nauczyła mnie Kochać mocniej i tęsknić. Nauczyła mnie cieszyć się każdą chwilą i czerpać z niej jak najwięcej. Pokazała mi, że nie trzeba mówić "Kocham Cię", żeby wyrazić Miłość. Nauczyła mnie tak dużo, choć jest z nami dopiero rok i 9 miesięcy.
Kocham Cię, Mój Mały Aniołku! :**
~*~
Na dzisiejszej lekcji WOS-u, doradca zawodowy, próbował jakoś nas ukierunkować. Dostaliśmy ankiety, jakąś tabelkę, która miała nam pomóc, wybrać zawód, w którym moglibyśmy się spełnić.
Najwięcej punktów miałam w kategorii "Pisania dla innych". Dziennikarstwo, Wykładowca, tłumacz itp. Ale i dostałam wiele punktów przy Psychologii. I pojawił się szeroki uśmiech, spojrzenia dziewczyn w moją stronę. I głosik, który powtarzał, psychologia, psychologia, psychologia...
Psychologia - kierunek, o którym marzę od kilku lat. Coś mnie w niej pociąga, fascynuje. Nie potrafię powiedzieć, czemu akurat ona. Może ktoś mógłby powiedzieć, że teraz jest modna, ale to nie jest to. Zdecydowałam się na nią kilka lat temu i trwam w tym postanowieniu. Dlaczego akurat ona? Uwielbiam słuchać i pomagać. Przebywać z ludźmi, czuć się potrzebną. Lubię oddawać siebie innym, a to jest ważne. Na maturze trzeba zdawać rozszerzony polski i biologię, np. J. polski uwielbiam, kocham! Biologia, też może być. ;)
I chcę zrobić wszystko, żeby dostać się na studia, spełnić swoje marzenie... jednak pojawiło się jeszcze dziennikarstwo. Pisać uwielbiam, może warto by pomyśleć?
Teraz jestem na etapie dostania się do Liceum Ogólnokształcącego. Potem zobaczę, co zwycięży...
Słowa Tomka, któremu bardzo dziękuję:
"Pedagogika ogranicza Cię w Twoim talencie (...). Ty już jesteś psychologiem"
Dziękuję bardzo, bardzo, bardzo mocno! :)
~*~
Jutro czeka mnie egzamin przed bierzmowaniem. W niedzielę, 18.11.2007 r. na Mszy o 12, będę miała Bierzmowanie. Serce się raduje na samą myśl o tym...
[Notka pisana przy Kelly Clarkson:
"Because of you"
"Behind these hazel eyes"]
hejka notka bardzo mi sie podoba, podoba to moze za mało powiedziana, nie jestem dobra w opisywanu uczuc, wiem co czujesz, ja kocham małe dzieci bezwzględu czy jest to mi osoba bliska czy zupełnie obca, co do psychologi, myślałam o niej, bo lubie pomagać innym, jednak doszłm do wniosku ze nie będe dobrym psychologiem i lepiej posunać sie w kierunku tego co lubie-chemia i chcem iść na farmcje, czy dobrze robie nie wiem, ale czuje ze to sprawi mi radosc, ktos mi kiedys powiedział że nawet w aptece trzeba byc psychologiem, psychologia u mnei to hobby, myślałm nad tym zeby po farmacjio zrobic drugi kierunek ale czy to sie stanei pokaże czas. Tobie życze abys robiła to co kochasz, piszesz bardzo pieknie, umiesz przemówić do duszy(że tak powiem) mis ie abrzdo to podoba, rozpisałam sie kończe, moze pogadamy na gg, pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. rób to, co sercu sprawia największą radość. :) Podążaj za głosem serca, ono radzi najlepiej. :)
OdpowiedzUsuń"Miłość nie zna pór dnia,a Nadzieja nie ma końca,a Wiara nie zna granic..."Musze przyznać,że napisałaś bardzo piękny post,notkę...piękne słowa,które potrafiłaś wylać na "kartkę"i opisać to co czujesz w swoim wnętrzu,o swoich marzeniach.Dąż do swojego celu,bo bardzo ważne jest kiedy człowiek ma jakiś cel w życiu.A jeśli chodzi o psychologie to bardzo i to bardzo szczerze oznajmiam,iż widzę w Tobie taką osobę,która jest psychologiem i będzie z powołania,bo dzięki Twoim słowom jakie otrzymuje nieraz od ciebie i ja potrafię wyjść z dołka,bo potrafisz dać człowiekowi wiarę we własne możliwości i siły.Pozdrawiam Ciebie serdecznie.
OdpowiedzUsuńPodziękowałam na gg, ale zrobię to i tutaj."Psycholog z powołania"... widzisz słowa, które zostawiacie pod moimi notkami, są dla mnie bardzo ważne, dają wiele do myślenia. Twój komentarz jest bardzo sympatyczny. Cieszę się, że potrafię Ci pomóc, choć tego sama nie odczuwam. Dla mnie to są rozmowy, w których poznaje siebie, czasem doradzam, mówię szczerze, co myślę... I naprawdę nie sądziłam, że moje pisanie Ci coś daje...Dziękuję serdecznie. Takie słowa są dla mnie wsparciem i potwierdzają, że Psychologia to jest coś, co chcę w życiu robić.Pozdrawiam cieplutko. :)
OdpowiedzUsuńPiekne słowa które dają do myślenia, myśle że Ty wiesz co studiować i że nie potrzebujesz naszych słow ale w sercu masz wyryta scieżke i daz do tego Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację, Tomku. Mam wyrytą ścieżkę w sercu.. i nią będę podążała, dostrzegając inne, które się z nią łączą. :)Pozdrawiam ciepło. :)
OdpowiedzUsuńJeśli Julka jest tym pięknym Aniołeczkiem spoglądającym na mnie ze zdjęcia to rzeczywiście można sie w niej rozkochać ;D ja mam dwie siostrzyczki i wiem jak takie berbecie mogą zawładnąć sercem ;-) lubię pisać, a poszłam w kierunku chemii i biologii.. na psychologie raczej bym się nie nadawała, ale tez uważam, że to bardzo interesujący i ciekawy kierunek.mam nadzieję, że wszystkie Twoje marzenia się spełnią... świetnie piszesz! zaczynam czytać i nie mogę się oderwać. masz prawdziwy talent literatko ;*pozdrawiam buziaki
OdpowiedzUsuńWłaśnie Ona wita ze zdjęcia wszystkich. ;) Jest Kochana, Najwspanialsza i w ogóle naj! Ale spotkania z nią raz w tygodniu, to za mało. :(Psychologia jest dla mnie ostatnio wszytskim wręcz. :) Wszystkie marzenia na pewno się nie spełnią, ale będę o nie walczyła do końca. :) Dziękuję za miłe słowa. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPisanie - szlachetny nałóg...
OdpowiedzUsuńSzlachetny. ;) A każde następne zdanie, wciąga jeszcze bardziej. ;)
OdpowiedzUsuńnie ma nic cudowniejszego niż pracować i zajmować się czymś co sprawia nam radość ;-)
OdpowiedzUsuńWiesz, jesteś wyjatkowo dobrym człowiekiem, nie to co ja... A jakie imie wybrałas sobie?
OdpowiedzUsuńhehe no tak. ;) Dlatego przyszłość swoją poświęcę temu, co kocham. ;)
OdpowiedzUsuńJak to nie to co Ty? Nie zgadzam się! Julia. :)
OdpowiedzUsuńAż chyba coś napiszę...
OdpowiedzUsuńNapisz, będę miała co czytać. ;) Ja też się wczoraj zmotywowałam i dokończyłam wypracowania. :)
OdpowiedzUsuńSliczne:) Ty piszesz pieknie:) uwielbiam czytac Twoje opowiadania... pamietasz Tokio Hotel: swietne:) Twoje listy. Twoje notki.. Sa takie Twoje. Tak jak mowilas "pisz to co mowi serce".Ty tak piszesz. Nie raz juz sie wzruszalam przy Twoich tekstach. Czasem siadam sobie kiedy mi Ciebie brakuje i czytam te Twoje dla mnie. wtedy zawsze pojawiaja sie lzy wzruszenia. Tesknoty za Toba:( Mnie czasem nachodzi mnie taka ochota zeby cos napisac.Ale moje w porownaniu do Twoich to nic:)Lubie pisac,,, Cos co czuje.mnie meczy.Moze nie wiersz... ale opowiadanie,list, wypracowanie:)Pomaga mi to...Julka..:) Kiedy ostatnio zostala z Nami. Te Jej "Ania". Szukała Was. Ciebie. Tak bardzo Ona Cie kocha! Uwielbia Cie!Kiedy Cie tylko zobaczy od razu pojawia sie usmiech na Jej twarzty. wtedy wyglada tak slodko:) Uwielbiam patrzec jak sie Nia zajmujesz. Czasem az sie czuje zazdrosna...:)Ja nie widuje Jej zbyt czesto:( Ona mnie nie poznaje...:(Tak bardzo bym chciala miec z Nia taki kontakt:) Chcialabym zebysmy kiedys sie zaprzyjaznily... zebysmy trzymaly sie we trzy:*:*:*:*Tylko czy jest jakas szansa na to? mnie chyba nie lubi:(Zgadzam sie z Tomkiem... Ty juz jestes psychologiem:) I wierze. ze nim zostaniesz!.Ze dostaniesz sie na studia!!:) Masz to powołanie:)I dziennikarstwo...Bardzo ladnie piszesz,ciekawie.masz bardzo duzo czytalnikow juz teraz. Mysle ze ludzie by sie nie mogli oprzec Twoim artykulom.:):):):)hehe.to sie rozpisalam:D
OdpowiedzUsuńDawno nie było prozą, to może dziś...?
OdpowiedzUsuńnie jestem dobrym człowiekiem. mam mnóstwo wad.
OdpowiedzUsuńJejku! Jak ty pięknie piszesz! Sory, że dopiero tą notkę komentuję, ale coś mi się działo i notka nie chciała się umieścić tam gdzie powinna:/ Ale czytałam wszystko:)) Pozdro dla Ciebie:*
OdpowiedzUsuńMoże. ;) Pisz, co mówi serce. :)
OdpowiedzUsuńJa też. I każdy je ma. :) i to jest piękne...
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy. ;) Ja również pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńKotku, opowiadania o TH, to była porażka. :) Ale lubiłam je.. Tyle serca, siebie włożyłam w tego bloga. Tyle było w nim K. :( A wystarczyło "skasuj bloga" i czar prysł... Coś skończyło się, odeszło... ale.. Było, mineło. teraz jest Ja, Jesteś Ty, jest moja Przyszłość i marzenia. Moje pisanie? Hmm.. wiesz co ja o nim myślę. Lubię czytać pozytywne komentarze.. ale dla mnie... sama nie wiem. Tak jak Ty się zachwycasz, dla mnie to jest tekst, np. przesiąknięty moimi uczuciami. Tyle. Może pomyślisz, że na pokaz staje się skromną. Ale w tym co tworzymy, przynajmnije mi, trudno jest dostrzec to, co widzicie Wy. :) Julka.. Tak pieknie to napisalas. Jestes o Nia zazdrosna? Nie wierze. :) Kotku, Kocham Ja i Ciebie - Najmocniej. :) Ale mam do Niej taka slabosc.. wybacz. :) Do Ciebie tez, ale wiesz jak dzialaja na mnie dzieci. :)Mysle, ze Niunia Cie poznaje, tylko sie wstydzi. :) Potrzebuje czasu, zeby sie przyzwyczaic, zaakceptowac. Daliscie sobie rade, jak pojechalismy do babci. :)Kiedys sie zaprzyjaznimy. :) Zobaczysz. :* I bedziemy Jej podrzucac nasze dzieci. :) hehe To jest Oczko w glowie kazdego z nas... :)~*~Dziekuje za wiare w moje studia. :** To dla mnie wiele znaczy. :* Dzikeuje:*Kocham. :*
OdpowiedzUsuńMnie sie bardzo podobało opowiadanie:)Naprawde slicznie piszesz. Moze tego nie postrzegasz i nie rozumiesz mojego zachytu. bo jestes autorka? zazwyczaj ktos kto cos nap jest dla siebie krytyczny,wolalby zeby cos bylo napisane o niebo lepiej a jest naprawde sliczne:) mysle ze tak jest:) Pewnie Ty teraz myslisz ze ja mowie ze sliczne zeby Ci sie zrobilo milo czy cos... nie. ja naprawde tak mysle. Nie widzialam jeszcze nigdy tak swietnych prac amatorskich. Tak napisanych. "Calym soba" sercem, zeby byly jego uczucia radosci smutki pragnienia...Jeszcze nikogo pisanie mnie nikgdy nie wzruszylo tak jak Twoje:)Czasem jestem zazdrosna i to bardzo:):P bo tylko Julka Julka... a ja to co? spadowka nie?:) hm tylko jak ma mnie zakceptowac. skoro widzi mnie raz na 2 miesiace? albo dluzej. skoro nawet nie poznaje?:( hm... kiedy tak siedzialam z Nia jak juz pojechaliscie...bawilam sie...Miala taka smieszna jazde:) to zaczelam zalowac ze nie moge sie Nia zajmowac tak jak Ty co tydzien. ze jest taka obojetna dla mnie...:(:(Wierzysz ze mnie polubi?i bedzie chciala przyjaznic? Ja wiem ze Wy to napewno bedziecie:):):)Ja tez mam slabosc do dzieci. Erwinek:) uwielbiam Go:) wiesz ze jutro przyjezdza do mnie Dorotka?:) hihi... wkoncu:)Zawsze bede w Ciebie wierzyc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesli sie czegos bardzo chce wierzy sie w to to sie uda:) a wiem ze Ty bardzo tego pragniesz:)i tak bedzie:) Trzymam za Ciebie kciuki zawsze:)Kocham bardzo:*:*:*:*
OdpowiedzUsuńKocham pisać i będę to robiła. Dziękuję, Kotku. :*Nie, nie jest "Spadówka". Jesteś dla mnie ważna tak jak Julka. Ale Niunia jest mała, mniej rozumie i sama widzisz, że się do mnie zawsze kleji. :P Nawet jak ją oddaje Ance czy Eli, przybiega do mnie na tych swoich pulchnych nóżkach. :)Oo pozdrów Erwinka i ucałuj. :P Hehe Julka Cię kocha, ale za mało się widzicie. Poczekaj, aż podrośnie. ;)heheWierzysz, że spełnią się moje marzenia?
OdpowiedzUsuńza co mi dziekujesz?Kocha mnie? hehe...ciekawe:PWierze!!!!!Naprawde :):):):):):):):):) i zawsze bede wierzyla:)
OdpowiedzUsuńZa wszystko i za nic. :)Kocha. Swoją dziecięcą miłością. A ja Ciebie dojrzałą i prawdziwą. :*
OdpowiedzUsuńAkurat poszło wierszem. :)
OdpowiedzUsuńPrzejdzie jakoś. :D Jabłuszko? ;)
OdpowiedzUsuńnie zawsze to sie udaje. ja zmarnowałam swoją szansę więc wiem jak to jest ;D
OdpowiedzUsuńBędę się starała. Dlaczego zmarnowałaś? Jeśli można wiedzieć...
OdpowiedzUsuńSyrop na kaszel by sie przydał. :/
OdpowiedzUsuńPSYCHOLog to niesamowity zawód ;-) Wydaje mi się, że z pewnością się w nim sprawdzisz. Jesteś czuła, pomocna, wiele zdziałasz i wiele pomożesz ludziom. Jestem tego pewna. Sama Twoja obecność na moim blogu mi pomaga, wiesz? Masz w sobie,,coś", co pomaga, i chce, żebyś była...refleksje-jenny
OdpowiedzUsuńNie posiadam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kochanko. :) hehe...To bardzo miłe. :) Brak mi słów. Dziękuję. :** Obiecuję, że będę. :)
OdpowiedzUsuńA szkoda. :/
OdpowiedzUsuń:/ - zmień. :)taak..
OdpowiedzUsuńOczywiście, że będziesz. W ogóle nawet nie ma innej opcji ^^.
OdpowiedzUsuńJest. :) Mogę pewnego dnia zniknąć, nie onformując nikogo. Zapomnieć o blogu. ;)Ale nie bój się, nie potrafiłabym. :**
OdpowiedzUsuńgdyby ludzie nie mieli wad, byłoby nudno...
OdpowiedzUsuńBardzo nudno...
OdpowiedzUsuńprzez głupotę i złe wybory ;D
OdpowiedzUsuńPo dwóch herbatach z miodem mogę najwyżej tak. :|
OdpowiedzUsuńA co straciłaś w ten sposób?
OdpowiedzUsuńBo?
OdpowiedzUsuńBardzo słodkie musi być to maleństwo, ale i Ty musiałaś sobie czymś zaskarbić to maleńkie serduszko - takie dzieciaczki to "najlepsze psychologi" http://westchnienie-do-nieba.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńZapalenie oskrzeli. :/
OdpowiedzUsuńJa też kocham pisać. W wypracowania oddaję całą swoją duszę. :) Także chcę iść na kierunek psychologii, wszyscy mówią, że się nadaję. ;P Ale jeszcze sporo czasu przede mną, może się wiele zmienić, tak jak moje zainteresowania. Jednak psychologią interesuję się od 5 kl. pods. Więc może to jest to. :) Tobie życzę powodzenia w osiągnięciu swoich planów. A... i jeszcze jedno, bo mnie zaciekawiło... Przepraszam, że zapytam (ale ciekawość to moje drugie imię - nie chcesz nie odpowiadaj), kto to dla ciebie jest ta Jula? Córeczka? :) I miło, że będziesz zaglądać do mnie, ja z chęcią będę robić to samo, bo warto. :) Pozdrawiam. ;*
OdpowiedzUsuńTo faktycznie: :| :(
OdpowiedzUsuńSłodziutka jak czekolada. :) Taka mmm... :) Nie wiem, czym sobie zasłużyłam, że jej serduszko w dużym stopniu należy.. Ale donbrze mi z tym. :) Dla Niej oddam swoje życie, jeśli będzie trzeba. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. :) Pisanie jest wspaniałe. Psychologia też. :) Coś nas łączy. :)A Julcia, to nie moja córka, choć wiele razy spotkałam się z takim stwierdzeniem. To jest moja ukochana kuzyneczka. :) hehe dodam Cię do linków. :)
OdpowiedzUsuńBo dzieci to najlepsi nauczyciele. One się cieszą, żyją, uśmiechają i kochają tak jak wszyscy powinni. Szkoda, że z wiekiem zatracamy tę umiejętność i nawet bardzo ją pielegnując nie pozostaje taka jak w dzieciństwie.A studia, to takie odległe... Chciałabym medycynę, ale jestem za mało pracowita. Chciałabym być lekarzem i pracować w krajach 'trzeciego świata'. Chciałabym...trzymaj się ciepło :*
OdpowiedzUsuńOj, łączy nas, łączy. :) Pisałaś o Julci jak o swojej córeczce... na prawdę... :) Ale wydaje mi się, że swoją kuzyneczkę też traktujesz trochę jak córeczkę... :D Ona przynosi Ci tyle radości. :) Też dodam do linków. ;*
OdpowiedzUsuń|| Jutro zajrzę do Ciebie. :) ||Tak, Julka daje mi duuużo radośći. I czasem może traktuje ją jak własną córkę, ale robię to nieświadomie. Kocham Ją i spędzam z Nią tyle czasu, ile jest to możliwe. Jest do mnie przekonana. ;) Chyba czuje moją miłość. ;)
OdpowiedzUsuńwięc spełnij swe marzenie. :) Myślę, że jesteś bardzo pracowita. :**Z dzieci powinniśmy czerpać naukę na zycie. One potrafią się cieszyć wszystkim, dostrezgać to, co nam umyka. Niewielu to potrafi, stajemy się dorośli, choć jest w każdym z nas małe dziecko...
OdpowiedzUsuńza nudno:) eh, malinowo? dzięki twoim opisom zaczyna mi się przypominac początek roku...;]
OdpowiedzUsuńNajgorsza ta krew. :/
OdpowiedzUsuńhej:) super nociaa:) a co do egzaminu trzymam kciuki:) zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńNa tyle, co znam Cię z notek to wiem, nie nie potrafiłabyś tak nagle, bez pożegnania odejść. W ogóle to Ty należysz do grona ,,innych" dziewczyn. W pozytywnym znaczeniu tego słowa.
OdpowiedzUsuńWięc zdrówka życzę. :*
OdpowiedzUsuńPoczątek roku?:)
OdpowiedzUsuńSama kiedyś stwierdziłam,że jestem Inna.. ale czy w pozytywnym znaczeiu, nie mi to oceniać. :)
OdpowiedzUsuńHeh. :) zdałam jak wszyscy, którzy się wstawili. :P teraz tylko najważniejszy moment: Bierzmowanie w niedziele. :)
OdpowiedzUsuńHej! Wczoraj przypadkiem tu trafiłam i zostalam na dłużej.Pół nocy czytałam Twojego bloga. Podoba mi się jak piszesz.I wydajesz sie mi tak podobna do nie..Jak na swój wiek piszesz bardzo dojrzale. Jestem troche starsza,ale w Twoim wieku czułam identycznie.Nawet teraz mogę się śmiało identyfikować z większością Twoich odczuć.Gratuluje bloga i będę na pewno częsciej zaglądać. Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie na www.moongirl.blog.onet.pl :)
OdpowiedzUsuńTaak.. wtedy wszystko było takie kolorowe:)
OdpowiedzUsuńA teraz już nie jest?
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. :) Nie często goszczę tak miłych, przypadkowych gości. :) Na pewno Cię odwiedzę. :)Pozdrawiam cieplutko. :)
OdpowiedzUsuńbardzo miło posłuchać jak tak ciepło mówisz o niej :)
OdpowiedzUsuńOpisując Miłość, same czułe słowa, dobierają się w jedno zdanie. :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie - :)już cię wkleiłam do linków :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)Miłego dnia. :) heh. :)
OdpowiedzUsuństraciłam coś co byłoby moją pasją, co bym 'kochała' ;D
OdpowiedzUsuńTeraz moje zycie ma taką samą barwę jak szblon Twojego bloga...
OdpowiedzUsuńmiłego :)
OdpowiedzUsuńA co było Twoją pasją? :)
OdpowiedzUsuńDodaj jakieś kolorki. :) Potrafisz. :):*
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńIdę się mrozić, jak to ujęła Moja Najsłodsza Przyjaciółka. :)Jak dzień minął? :)
OdpowiedzUsuńMrozić się to ja nie lubię ...a dzień był dobry :) dzięki - mam nadzieję, że twój też ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie, dlatego wróciłam do domu po 15 minutach. :)A dziękuję, dobrze także. :P
OdpowiedzUsuńPocieszający jest fakt, ze we mnie wierzych, gorzej, ze ja w sibie już nie.
OdpowiedzUsuńhej:) o to napewno bedzie niesamowite przezycie:)
OdpowiedzUsuńżycie przy chirurgicznym stole hihi ;-) praca w białym fartuszku przypinająca mnie do szpitalnych pejzaży ;-)
OdpowiedzUsuńAmbitne plany. :) Szkoda tylko, że nie spełnione... ;(
OdpowiedzUsuńDlaczego nie? Przecież potrafisz osiągnąć każdy cel ! Zdobyć wszystko to, o czym marzysz. Odrobinka wiary, która wkrzesi wielkie ogień jest potrzebna. Masz iskierke... uwierz. :*
OdpowiedzUsuńniesamowite przeżycie, które wyczekuje z uśmiechem. :)
OdpowiedzUsuńooo u nas ostatnio zima atakuje i mnie wnerwia ;D
OdpowiedzUsuńU nas tylko mróz, co odbiło się wrednie na moim stanie. :(
OdpowiedzUsuńA czemu tak wrednie?
OdpowiedzUsuńPytaj się pogody. :(A wrednie, bo boli gardło, w dniach keidy nie powinno. I kaszel jest i w ogóle źle. Phi... :(
OdpowiedzUsuń