Subtelny seans szukających się spojrzeń.
'Patrzyła na niego oczami, które tak dobrze zapamiętał'.
Najlepiej pamiętam Twoje spojrzenie. Pełne tego wszystkiego, czego może pragnąć kobieta. Ciekawości, która połyskuje w blasku żarzących się gwiazd i rozpalonych płomieni. Przesiąkniętego czymś, czego nie da się zapomnieć nigdy. Ciągle czuję ten Twój wzrok na sobie. Nawet teraz przekrzywiam nieco głowę, byś mógł lepiej poznać smak odkrytych ramion, które chroni jedynie jedwabny dotyk ciemnych włosów. Spoglądasz na mnie z każdego kąta i sprawiasz, że czasem się rumienię na samo wspomnienie. Na wargach czuję smak pomarańczy. Powietrze wypełnia mnie, a wraz z nim cząstka Ciebie, której nie umiem się pozbyć.
Nie pamiętam Twojej twarzy ani pieprzyków, które chciałam kreślić opuszkami. Tylko czasem widzę całą Twoją sylwetkę. Zadzieram głowę do góry, by odnaleźć te Twoje błądzące oczy demaskujące uśmiech. Mam chęć patrzeć na nie. Na ciemny wachlarz rzęs i wspomnień kształtujących się na dnie Twoich źrenic. Mogłabym spędzić z nimi całą wieczność, niekończący się czas. Wypowiadać do nich słowa, wiedząc że zostaną zapamiętane. Odszukać w nich okruszki nadziei i wiary, że to wszystko ma sens.
To był subtelny seans pełen wrażeń, ale nie iluzji. Szczerości, którą nabywa się przy każdorazowym spotkaniu i nigdy się nie zapomina. Krótkotrwałe, przeciągające się spojrzenia, które trwają jeszcze przez kilkadziesiąt kolejnych chwil, gdy odwraca się wzrok. Muska ciało jak zimne opuszki palców i pobudza serca.
Lubiłam Twój wzrok. Towarzyszący mi przy poprawianiu grzywki, wiązaniu wrzosowego szalika wokół szyi. Ten, kiedy patrzyłeś na mnie w milczeniu, gdy stałam dalej. Przy podaniu rękawiczki i poduszki. Także ten, którym patrzyłeś, gdy zapadło milczenie po Twoim pytaniu. I śledzący okładki książek, które oglądałam. Lubiłam każdą jego odmianę i chcę poznać kolejne. Błyszczące szczęściem i kropelką smutku.
Nie trzymaj dla siebie spojrzeń, których pragnie moje skołatane serce,
bo chcę oddechu Twoich słów na duszy.
To był subtelny seans pełen wrażeń, ale nie iluzji. Szczerości, którą nabywa się przy każdorazowym spotkaniu i nigdy się nie zapomina. Krótkotrwałe, przeciągające się spojrzenia, które trwają jeszcze przez kilkadziesiąt kolejnych chwil, gdy odwraca się wzrok. Muska ciało jak zimne opuszki palców i pobudza serca.
Lubiłam Twój wzrok. Towarzyszący mi przy poprawianiu grzywki, wiązaniu wrzosowego szalika wokół szyi. Ten, kiedy patrzyłeś na mnie w milczeniu, gdy stałam dalej. Przy podaniu rękawiczki i poduszki. Także ten, którym patrzyłeś, gdy zapadło milczenie po Twoim pytaniu. I śledzący okładki książek, które oglądałam. Lubiłam każdą jego odmianę i chcę poznać kolejne. Błyszczące szczęściem i kropelką smutku.
Nie trzymaj dla siebie spojrzeń, których pragnie moje skołatane serce,
bo chcę oddechu Twoich słów na duszy.
Szczerość... To teraz taka rzadka cecha... Nic tylko pozazdrościć takiej znajomości :) [two-million-ways]
OdpowiedzUsuńbyłoby lepiej, gdyby trwała częściej, nie tylko w słowach pisanych.
OdpowiedzUsuńPoszukaj pozytywów tych rzadkich spotkań. Tęsknota, mimo że często nieprzyjemna, wzmacnia więzi między ludźmi :)
OdpowiedzUsuńwiem. :) tylko, że ciężko czasem wierzyć, gdy wie się, że następne chwile przeżyje się z kimś dopiero za dwa miesiące. i być może będzie to też forma pożegnania przed Jego wyjazdem na całe wakacje.
OdpowiedzUsuńHm. Moi rodzice gdy się poznali spotykali się średnio jeden do trzech razy na rok. Tata mieszkał tu, na Śląsku, a mama pod Opolem... Ale ich znajomość jednak przetrwała, mimo tych ponad 100 km które ich dzieliły. Wierzę, że Wasza też przetrwa, niezależnie od tego jak daleko od siebie mieszkacie :)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że tak jakoś wczoraj przekonałam się, że te jego oczy nie robią na mnie już żadnego wrażenia?
OdpowiedzUsuńna razie nie chcę, żeby jego spojrzenie stało się zwyczajne dla mnie.
OdpowiedzUsuńmoich rodziców też dzieliła odległość, ale mój tata był w wojsku blisko. :)przetrwa, nawet jeśli całe 3 miesiące nie będziemy mieć kontaktu? lubię wierzyć. :)
OdpowiedzUsuńmmmmm.. chcę tak na zawsze zatopić się w tych tęczówkach kochanych
OdpowiedzUsuńi ja chcę. właściwie już w nich tonę. czuję ich spojrzenie za każdym razem, gdy pomyślę o Nim. nawet teraz.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od Was samych :)
OdpowiedzUsuńjestem zakochana w nadziei. :)
OdpowiedzUsuńTu nowa notatka a u mnie koleżanka się nie pokazała? :P Nawet bym nie wiedziała, że nowość tu jest.Pięknie napisane... Kurcze... Czy to o Nim?
OdpowiedzUsuńwiedziałabyś. ;* o nim. :)
OdpowiedzUsuńMacie chociaż jakiś kontakt?
OdpowiedzUsuńtak, piszemy ze sobą codziennie. jeśli nie udaje nam się na gg - sms-y. :)może w maju się zobaczymy.
OdpowiedzUsuńJa chyba jestem zbyt zadufana w sobie, bo nawet bym nie zauważyła, gdyby ktoś się na mnie GAPIŁ. Ale ja nie lubię, jak się gapi.
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko jest na dobrej drodze :D
OdpowiedzUsuńbędzie poza zasięgiem przez całe wakacje...
OdpowiedzUsuńniektórych spojrzeń nie da się nie zauważyć. a to było przyjemne :P
OdpowiedzUsuńNienawidzę, jak się gapią, dlatego wszelkie spojrzenia OLEWAM. I tak brzydka jestem ;)
OdpowiedzUsuńCzy życie Wam robi na złość?
OdpowiedzUsuńjestem przyzwyczajona do tego, że coś zawsze stoi mi na przeszkodzie do pełnego szczęścia :D
OdpowiedzUsuńnie ma brzydkich ludzi. :) no dobra, są. ale Ty na pewno do nich nie należysz :)a jak ten ktoś, kto się gapi - prowadzi z Tobą rozmowę? ;> też olewasz?
OdpowiedzUsuńOszalałabym :P
OdpowiedzUsuńja też chyba jestem bliska obłędu :)
OdpowiedzUsuńWtedy nie :>> Bez przesady!
OdpowiedzUsuńkamień z serca :P
OdpowiedzUsuńZ serca na stopę i AU!
OdpowiedzUsuńpiszesz jak artystka. Ale to już wiesz ;DPo raz setny mogę stwierdzić, ze spojrzenie ma ogromną magię. Białą i czarną.
OdpowiedzUsuńchyba wykrakałaś! bo mi teraz stado mrówek chodzi po stopie... mater, nienawidzę tego uczucia!
OdpowiedzUsuńdziękuję. :* oj, ma moc, od której nie da się odgrodzić w żaden sposób. :) ale mi to pasuje.
OdpowiedzUsuńZakochanie to nie tylko pokaźny bukiet róż, czasem zdarzają się też ostre kolce.szok-ze-stresem
OdpowiedzUsuńUu, dobrze że nie prawdziwe.
OdpowiedzUsuńnie jestem zakochana, ale masz rację.i o potędze uczucia świadczą kolce.
OdpowiedzUsuńumarłabym!
OdpowiedzUsuńbo oczy mówią wszystko czego usta nie powiedzą ....:))
OdpowiedzUsuńdopowiadają resztę, ale niekiedy trudno wychwycić niektóre przemilczane słowa wyrażone spojrzeniem.
OdpowiedzUsuńZe strachu?
OdpowiedzUsuńnerwów :Dnie lubię mrówek na sobie. tych prawdziwych.
OdpowiedzUsuńBo jak toto uciapie, to boli ;(
OdpowiedzUsuńa ten wzrok wylewający się z błękitnych tęczówek sprawia, że wszystko wokół staje się przejrzysto niebieskie. I jak tu tego nie kochać?
OdpowiedzUsuńa weź daj spokój!
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie kocham :P jestem zachwycona tym widokiem, co sprawia, że kolana mi się uginają. :)
OdpowiedzUsuńDaję spokój. Chociaż spokój jest nudny.
OdpowiedzUsuńczasem potrzebny
OdpowiedzUsuńa ja się boję, że tak ;D ale lepiej tego nie mówić głośno, więc ciii ;)i serducho wali ;D
OdpowiedzUsuńłomocze! :)fakt, niektórych rzeczy lepiej nie wypowiadać na głos :)
OdpowiedzUsuńChyba po to, żeby nie zwariować ;]
OdpowiedzUsuńwiedziałam ;Ddokładnie. Nie było w takim razie tematu ;D
OdpowiedzUsuńbardzo istotny powód :)
OdpowiedzUsuńwariatka kochana :*
OdpowiedzUsuńto komplement prawda ;>
OdpowiedzUsuńnie może być inaczej. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie. A dla ciekawostki, dziadek z 1 przykładu u mnie to pan z opowiadania które się pojawi. Teraz ma 59 lat, wygląda na 45 i hulaj dusza ;P
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć :D
OdpowiedzUsuńtakże dziękuję ;D
OdpowiedzUsuńale cię wzięło;))
OdpowiedzUsuńPan Sędzia. Przydaje się. ;] Jak w opowiadaniach jest jakiś Ignacy, to prawie zawsze on :D
OdpowiedzUsuńnie jest tak źle. :)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńKiedyś był Ignacym, bo się przechrzcił na Robert, jak zdał sobie sprawę z tego jak wygląda ;P To o czym pogadamy? :D
OdpowiedzUsuńi znów buziaki ;p
OdpowiedzUsuńja nie powiedziałam, że źle;P
OdpowiedzUsuńo kurde :D aż nie wiem :P
OdpowiedzUsuńa widzisz! :D
OdpowiedzUsuńprzekonuję samą siebie :)
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię...
OdpowiedzUsuńserio?
OdpowiedzUsuńMhm... Ja bym dawno oszalała.
OdpowiedzUsuńO matmie nie, nudny temat. Jaką lekturę teraz omawiasz na polskim?
OdpowiedzUsuńw oczach tkwi siła duszy. ja uzależniłam się od czekoladowych tęczówek. i to spaczenie zostanie ze mną napewno jeszcze na najbliższe lata.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane... aż pomyślałam o T. i rozpłynęłam się. Dziękuję :).
OdpowiedzUsuńCzy On to czyta ? [to-on]
OdpowiedzUsuńa że tak zmienię temat ;Dskąd Ty jesteś? ;>
OdpowiedzUsuńwłaściwie to już się przyzwyczaiłam. :)
OdpowiedzUsuńskończyliśmy dzisiaj Potop, którego nie przeczytałam, ale zamierzam to zrobić. :)
OdpowiedzUsuńspod warszawy :D mieszkam koło Góry Kalwarii :)a panna?
OdpowiedzUsuńkiedyś szalałam na punkcie brązowych oczu i nadal je kocham, ale coraz częściej podbijają sobie moje serce niebieskie odcienie :)
OdpowiedzUsuń:)lubię się rozpływać. :]
OdpowiedzUsuńnie kracz!
OdpowiedzUsuńspod Kielców ;p góry świętokrzyskie mam za oknem ;D
OdpowiedzUsuńPotop? Samobójstwo.
OdpowiedzUsuńW takim razie silna z Ciebie kobieta :)
OdpowiedzUsuńZ nadzieją człowiek jest w stanie zrobić wszystko :))
OdpowiedzUsuńi ja nie chciałam, ale... stało się.
OdpowiedzUsuńcwaniara, no! :D
OdpowiedzUsuńpodobno warto.
OdpowiedzUsuńa jeszcze jak dojdzie wiara... :)
OdpowiedzUsuńmyślisz, że ma to swoje zalety?
OdpowiedzUsuńnajgorsze zad upie Polski :)
OdpowiedzUsuńsłyszę to często z ust dwóch osób. i powoli zaczynam w to wierzyć
OdpowiedzUsuńco Ty gadasz? :D
OdpowiedzUsuńSkoro mowi Ci to wiele osób to znaczy, że tak jest :)
OdpowiedzUsuńoby! :D
OdpowiedzUsuń:) Na pewno :)
OdpowiedzUsuńja uważam przeciwnie;pw oczach nie można zataic tego czego się czuje:)jak sie dobrze patrzy to się przeczyta sens słów
OdpowiedzUsuńtez lubiłam się patrzeć na jego.. właściwie teraz mało co go pamiętam.. z wyglądu.. ale to co było pamiętam jakby było wczoraj..[nieidealna-ja
OdpowiedzUsuńPiękna znajomość. Szczerość to podstawa, szkoda, że tak wielu o tym zapomina(magiczny-wachlarz)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Ogniem i mieczem". Podobało mi się. Ale chwilowo na "Potop" nie mam czasu, grube to takie, a za tydzień omawiam.
OdpowiedzUsuńzieleń jest najbardziej niezwykła. jednak do czekolady mam szczególną słabość.
OdpowiedzUsuńja czułabym si dziwnie gdyby ktoś się na mnie gapił. ;) [garazowe-dni]
OdpowiedzUsuńno a nie? ;D Świętokrzyskie to jedno z tych gorsiejszych ;D
OdpowiedzUsuńrozumiem:)
OdpowiedzUsuńJego spojrzenie było ciepłe, nieco krępujące - ale podobało mi się. Mimo że często odwracałam wzrok.
OdpowiedzUsuńkiedyś sobie przypomną.
OdpowiedzUsuńja tęsknię za Jego głosem. żałujesz czasem, że pamięć jest taka... nietrwała?
OdpowiedzUsuńdwie ważne osobistości w moim życiu mają zielone oczy :)
OdpowiedzUsuńa ja nie wiem, czy rozumiem. Boże.
OdpowiedzUsuńmuszę nad tym popracować jeszcze. :) chyba z każdym potrzeba czasu.
OdpowiedzUsuńjakoś o tym nie myślałam :P
OdpowiedzUsuńja czytam inne rzeczy :d pochłonęłam w dwa dni "Odwyk", dziś zaczęłam Zorzę polarną.
OdpowiedzUsuńdziękuję. ;*
OdpowiedzUsuńbardzo.. bo tylko to mi zostało już.. :<ale trudno kogoś pamiętac niewidząc go od roku.. tzn tak dokładnie z bliska od roku.. ze moglam sie patrzec na niego godzinami.. bo tak to go standardowo widuje raz na dwa miesiące ale w przelocie..
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć przy sobie taki wzrok i móc go schować do wewnętrznej kieszeni po lewej stronie :)Póki co mogę tylko napawać się spojrzeniami nieznajomych. Dzisiaj jedno przyjemne spotkałam ;)
OdpowiedzUsuńszkoda tylko, że one są takie... nieosiągalne.
OdpowiedzUsuńno a ja owszem ;) ale lubię to badziewie nawet
OdpowiedzUsuńmarzę niemalże codziennie, że gdzieś go spotkam, choć to niemożliwe. a mimo to wykręcam sobie szyję w każdą możliwą stronę...
OdpowiedzUsuńwyszło :D wiedziałam! :)
OdpowiedzUsuńWiola jestem, a nie Boże:Pspokojnie;*
OdpowiedzUsuńCzyli to jest możliwe ?
OdpowiedzUsuńa czemu nie możliwe?
OdpowiedzUsuńnie. ale lepiej nie krakać.
OdpowiedzUsuńodległość. :)
OdpowiedzUsuńwiem, wiem. :)
OdpowiedzUsuńto masz identycznie jak ja
OdpowiedzUsuńW moich marzeniach zmieniają wymiar, ale to tylko moje marzenia ;))
OdpowiedzUsuńczasem jednak go widzisz. ja może spotkam go dopiero w maju.
OdpowiedzUsuńtylko marzenia, a mają tyle mocy w sobie.
OdpowiedzUsuńnajgorsza to byla przerwa.. jak go nie widziałam od maja do grudnia.. potem go zobaczyłam raz.. potem za miesiąc znowu raz a teraz znowu wacale.. koszmar
OdpowiedzUsuńzaczarowana wzrokiem podążąm jego ścieżkami
OdpowiedzUsuń:* ja również
OdpowiedzUsuńprzynajmniej mnie serce nie boli, gdy na niego patrzę, a i nogi mi się już nie uginają. trzymam równowagę ;)
OdpowiedzUsuńWiem, mają jej dużo, ale nie zmienią realiów.
OdpowiedzUsuńcooo?
OdpowiedzUsuńCzyli jestem okropna ;D
OdpowiedzUsuńtroszkę się zgubiłam. dalej masz okazje zgłębiać tajemnice tych spojrzeń?
OdpowiedzUsuńI gdyby ta iluzja mogła stać się rzeczywistością. / stacja-szczescia
OdpowiedzUsuńNajbardziej nie lubię spojrzeń typu "Ty wiesz, ale nikomu nie możesz powiedzieć". Są irytujące. Oczy chyba naprawdę są zwierciadłem duszy. :)frustracyjna-sciema
OdpowiedzUsuńa ja poznałam tylko jedną takową osobistość... ale ta zieleń była inna. jak trawa na łące wczesną wiosną. kochałam się w niej zatapiać. w pełni.
OdpowiedzUsuńja też zaczynam tęsknić mniej. ale to wróci, gdy go spotkam.
OdpowiedzUsuńto chyba dobra droga.
OdpowiedzUsuńnie masz mi za co dziękować. :)
OdpowiedzUsuńże mimo wszystko je lubisz :)
OdpowiedzUsuńmusiała być piękna. kocham soczystą zieleń trawy.
OdpowiedzUsuńja tego nie powiedziałam.
OdpowiedzUsuńżałujesz, że go zobaczyłaś wtedy, w grudniu?
OdpowiedzUsuńpozwalają przetrwać.
OdpowiedzUsuńmiałam okazję 3 razy. Od jakiegoś miesiąca nie. ale jest nadzieja na maj. :)
OdpowiedzUsuńzawsze może. :)czekam dlatego na maj. :)
OdpowiedzUsuńtak, są irytujące. :] są spojrzenia, których nie warto zapamiętywać.
OdpowiedzUsuńa ja uwielbiam tę czekoladę w jego oczach..
OdpowiedzUsuńA ja "Słonia" Mrożka. Kocham tego pisarza!
OdpowiedzUsuńbyła...
OdpowiedzUsuńmoze byc zdradziecka
OdpowiedzUsuńale przyjemna
OdpowiedzUsuńsłodka? ;>
OdpowiedzUsuńodnajdziesz lepszą.
OdpowiedzUsuńnie podchodzi mi :D
OdpowiedzUsuńprzyjemnosc jest tylko chwilowa, ale warta grzechu
OdpowiedzUsuńnajbardziej ze wszystkich mi znanych;)
OdpowiedzUsuńoj tak.. zalezy od ludzi naprawde.i od aury;p
OdpowiedzUsuńno to dobrze ;d.
OdpowiedzUsuńtaki właśnie powrót jest najgorszy.
OdpowiedzUsuńJa dziękuję ludkom, za to, że są:)
OdpowiedzUsuńtak, za to je cenię :)
OdpowiedzUsuńnie.. chciałam go zobaczyć..
OdpowiedzUsuńWróciłam...
OdpowiedzUsuńszczególnie latem kiedy mogę opalać się w moim dużym ogródku ;D
OdpowiedzUsuńObrzuci Cię kiedyś tymi spojrzeniami, będzie Cię nimi obrzucał każdego dnia. Będzie Cię nimi całował, kochał i podziwiał.
OdpowiedzUsuńto chyba najpiękniejsze słowa, jakie w ostatnim czasie przeczytałam. Dziękuję, Olu za wiarę, że tak się stanie.
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńwielokropek zdradza... smutek? tęsknotę?
OdpowiedzUsuńi od aury?:D zabrzmiało poważnie :P
OdpowiedzUsuńja też mogę! :D na działce, patrząc na las :D
OdpowiedzUsuńja już mimo wszystko czekam. :)
OdpowiedzUsuńkażdego?
OdpowiedzUsuńza to warto dziękować :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńa jak! :D
OdpowiedzUsuńrozpływam się w wyobrażeniach :]
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej nie nudzę się w autobusie :D
OdpowiedzUsuńnudę zabijam książką albo pisaniem. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście :)
OdpowiedzUsuńpan Kret od pogody tak mówi;D
OdpowiedzUsuńz braku słów - uśmiech :)
OdpowiedzUsuńpogody i wiadomości unikam jak ognia :D
OdpowiedzUsuńJa sobie marzę ;) Czasem jestem zmuszona do lektury albo po prostu rozmawiam z kimś, więc droga nie dłuży się tak strasznie :P
OdpowiedzUsuńwidzisz, jak dobrze mamy ? ;D
OdpowiedzUsuńlubię marzyć. :)
OdpowiedzUsuńidealnie wręcz :D
OdpowiedzUsuńkażdy lubi ;)
OdpowiedzUsuńzostań. popatrz na mnie. daj się bliżej poznać. daj mi kawałek siebie.
OdpowiedzUsuńwiększość :)
OdpowiedzUsuń:) piękne.
OdpowiedzUsuńpiękne jest to, co Ty piszesz i w jaki sposób mówisz o miłości.
OdpowiedzUsuńprawie
OdpowiedzUsuńdokladnie..to mnie aż przerasta.. nauczyłam się z tym żyć.. ale wciąz tak bardzo boli
OdpowiedzUsuńPosłuchaj sobie genialnej piosenki "Nie ma mowy" zespołu - Normalsi.
OdpowiedzUsuńczemuż to?:D
OdpowiedzUsuń