Magia Świąt.

 Świąteczny czas, zawitał nam. Lampki w oknach,  choinki w naszych domach, ubierane przez roześmiane dzieci. Ubierane z nadzieją, że podczas Wigilii, znajdą się pod nią wspaniałe, wymarzone prezenty. Czas, w którym ludzie jednoczą się, cieszą, rozmawiają, uśmiechają do siebie, przekazując w tym geście dużą cząstkę siebie.

 Święta to czas, w którym mamy szansę usiąść z najbliższymi przy jednym stole. Może kogoś zabraknie, bo odszedł do Pana? Ale mimo wszystko te osoby są z nami. W myślach, naszych sercach, wspomnieniach, na twarzach, w oczach Rodziny, Przyjaciół.

 Pamiętam Święta z czasów, kiedy miałam kilka lat. Pamiętam stół w pokoju Dziadka, na którym było zawsze 12 potraw. Dziadka, siedzącego przy szafie, na "honorowym miejscu", na którym widział wszystkich domowników - dzieci, które przybyły ze swoimi rodzinami. Pamiętam choinkę, która stała na telewizorze. Sięgała do sufitu, skromna, z lasu. Zawsze ubrana tak samo. Pamiętam, że przy stole zawsze zasiadało wiele osób. Świąteczna atmosfera.

 Zabrakło Dziadka, ale jest nowy, mały członek w rodzinie - Julka i wujek Janek, mąż Eli. Jest tak samo, ale nie ma Dziadziusia, my jesteśmy starsi. Młodzież. Nie cieszy nas lalka czy samochodzik. I nie słychać tupoty małych nóżek na przedpokoju, które biegną do okna, by zobaczyć Świętego Mikołaja. Nie zapomnę tych momentów nigdy. Łukasz, Mariusz, Dominik, Rafał, Paulinka, Hubert, Ania, Dominika i Ja - przy oknie. A za nami Ela, która "oszukiwała", ułatwiając zadanie rodzicom, którzy w tym czasie wkładali prezenty pod choinkę. I nie trudno wyobrazić sobie naszą radość, kiedy każdy dostawał paczkę z wymarzoną rzeczą. Zawsze rodzice wkładali nam mandarynki. Uwielbiam do dziś ich zapach... jest taki? świąteczny.

 Wiecie, że kiedyś naprawdę zobaczyłam sanie Mikołaja? A może to tylko moja wyobraźnia?

 Pamiętam kolędy i dzielenie się opłatkiem. Życzenia proste, buziaki, śmiech roznoszący się po pokoju i słowa "Dziękuję". Tak, tego słowa w święta jest bardzo dużo. I zapomina się o wyrządzonych krzywdach i smutku. Jest tylko szczęście. Dużo szczęścia...

 Teraz święta nie są takie same. Nie ma śniegu za oknem, ani nie biegnie nikt do okna, by wypatrzeć Świętego Mikołaja. Nie ma wspólnego rozdawania sobie prezentów i wymawiania imion przy choince. Każdy dostaje upominek przed Wigilią u siebie w domu...

 Ale jest ta sama magia, ten sam uśmiech, ta sama miłość. Zmieniamy się tylko my i brakuje kilku elementów. Czuję święta - po raz pierwszy od 2, może 3 lat. Po raz pierwszy poczułam je dzisiaj na Wigilii klasowej. Był opłatek, łzy dziewczyn, życzenia. Było wiele wrażliwości i miłości, życzliwości.

 Święta, święta. Czuję je, naprawdę. Są już tak bliziutko, tuż, tuż. Nie mogę się doczekać, kiedy cała rodzina usiądzie do stołu. Nie mogę się doczekać składania sobie życzeń i pasterki o północy. Wtedy kolędy i Eucharystia smakują inaczej. Jest to "Coś" w powietrzu.

 Cieszę się, że Bóg dał mi tak wielką rodzinę, że przy stole zawsze zasiada około 20 osób. Cieszę się, że mogę w myślach złożyć życzenia Babci, Dziadkom i Elizie, że w tych dniach wyjątkowo czuję ich bliskość.

 Chce święta, święta, święta!

 Już niedługo!

 Wytrzymam, a co.

 

 Na koniec, składam wszystkim najserdeczniejsze, świątaczne życzenia:

 Zdrowych, wesołych, pełnych miłości i ciepła chwil. By Nowy Rok był niezapomniany, tak jak jego 12 miesięcy. Życzę Wam ciągłego uśmiechu na twarzy, czasem łez, ale malutko. Spełnienia marzeń, wielgachnych prezentów, prosto z serca... Wszystkiego, co dobre.

 Wesołych Świąt, Kochani.

Komentarze

  1. Tak, święta to wyjątkowy czas, który daje wiele radosci. Ciesze się, że on Ci tyle daje, pozwala zapomniec. Ten czas na chwilkę zapomnienia. Miło jest spędzic jeden taki dzien przy stole z całom rodzinką, śpiewając kolędy smiejąc się. Mimo to mnie zawsze ogrania smutek, kiedy usiade przy choince i zaczne marzyc, albo się zamyśle. Tak bardzo wtedy chce mi się płakac. Dlatego unikam tych chwil. Ciesze się, też, że udało Ci się dostrzec wigilie klasową dzisiaj mi niestety się nie udało, gdyz wróciły wspomnienia. Chciałam się dokogoś przytulic i wypłakac, żałuje, bo moglam tak jak Ty po prostu byc szczęśliwą. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja Aguś. :** Było trzeba przyjść do mnie. :( Przytuliłabym tak moocno, moooocno. :) :*Ech. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Śiwta to niewątpliwie czas magii. Niby zwykły dzień, ale... "taki ciepły choć grudniowy... w którym gasną wszelkie spory..."....Najserdeczniesze życzenia!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję i wzajemnie. ;]Kocham ten czas. Chyba odrodziła się we mnie mała Ilonka, która wyczekiwała na Mikołaja. ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. niecierpię świąt

    OdpowiedzUsuń
  6. magdalenka26@poczta.onet.pl22 grudnia 2007 04:52

    święta są czasem magicznym, czasem wesołym,pełnym miłosci i ciepła płynącego z serca, czuje, ze w tym roku będa jakies inne, lepsze? moze, wesołych i pogodnych świat Ilonko:*:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też tak czuję... Że będą takie jak kiedyś.. takie jak byłam małą dziewczynką. :]Dziękuję.I Tobie również zdrowych, wesołych i pełnych miłości. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię magię świąt. Naprawdę kocham czuć ten czar w powietrzu, nieopisane uczucie. I z roku na rok inaczej, ciągle inaczej... Moja wigilia jest zawsze w mniej licznym gronie niż Twoja, ale jest zawsze dużym przeżyciem. Czekam na święta, czekam na choinke, na uśmiech, opłatek i gwiazdkę na niebie :)Wesołych i prawdziwie wewnętrznych świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham Święta. Ale ostatnio nie czułam ich. :(Dziekuję, Olu.i Tobie również zyczę zdrowych i wesołych, pełnych miłością swiąt. :):*

    OdpowiedzUsuń
  10. dziękuję :) a i zapomniałam jeszcze dodać o mandarynkach, tak samo kojarzą mi się z Mikołajem, ze świętami, nie wyobrażam sobie nie znaleźć mandarynek pod choinką :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja tak samo. :P Ale nie lubię sytuacji, kiedy idę sobie np. w czerwcu po szkole i czuje mandarynki. :P Wtedy tęsknie za świętami. ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja z utęsknieniem spoglądam w przeszłośc i wspominam z rozrzewnieniem święta, kiedy byłam dzieckiem.NIgdy nie było pod choinką prezentów za to przy stole gromadziła się rodzina też ok. 20 osób rok rocznie u innej ciotki :) i to było dla mnie najważniejsze, najcenniejsze/ wśród których była moja przyszywana ciotka c- starsza pani mieszkająca w sąsiedztwie samotnie, którą traktowaliśmy jak rodzinę i moja ukochana również przyszywana,ale jakże nieodżałowana prababcia/.amiętam to wyglądanie na pierwszą gwiazdkę, dzielenie sie opłatkiem, które zawsze ośc długo trwało zanim każdy z każdym się obdzielił :)Od kilku lat nie ma ich juz z nami i od kilkyu lat, właściwe to od ich odejścia juz nie zbieramy się rodziną poo 20 w ten wigilijny wieczór tylko skromnie ja, moi bracia i rodzice.Od 2 lat mamy dopiero tradycje prezentów pod choinką, która udało mi się z braćmi wprowadzić. Życzę z całego serca świąt spędzonych w ciepłym, rodzinnym gronie,mile spędzonego Sylwestra, wszytkiego najlepszego w NOwym Roku. Pozdrawiam serdecznie, wigilijnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie zawsze był zwyczaj. teraz tylko każdy dostaje prezenty u siebie. Ale zawsze zbiera się tyle osób przy jednym stole. ;] wspaniałe wspomnienia. :)I Tobie wesołych zdrowych i pełnych miłości świąt. :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nie dorosłam:( a szkoda... jeszcze nie czuje tej miłości, wszystko wydaje mi się "sztuczne", te uśmiechy i głupie życzenia- na"odwal się"...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Są życzenie, które nie są na "odwal się". Życzę Ci prosto z serca, abyś dorosła do tej miłości i poczuła ją w sobie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz