Wena od Moniki Brodki. Krótko.

Pozwalam sobie na chwilę zapomnienia... Pozwalam sobie zapomnieć o tym, czego tak bardzo mi brak.

 

Chcę być tu tylko po to, by spojrzeć w Twoją twarz, nawet jeśli miałoby nie być nas.

 

Poczekam. Dzień, dwa, rok. Poczekam. A jeśli będzie trzeba, wyruszę na koniec świata i znajdę Cię tam!  

 

 

Dam, tam.

Smut! i szał! COMA!!

 

Komentarze

  1. prosto i treściwie...a ja złapałam doła:(

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie:(

    OdpowiedzUsuń
  3. nie można się chyba łamać. i to jeszcze na nowy tydzień. ;] O! głowa do góry. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Optymistycznie to mi brzmi :) :) :) A u mnie bez zmian , niestety :(. POzdrawiam i dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  5. krótkie ale treściwe i optymistyczne:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. wrongway@poczta.onet.eu14 stycznia 2008 02:43

    co jest 5 w tej Twej notce ;o ?/ strach minie, oczywiscie, ze minie, ale zanim to się stanie jeszcze wiele pocierpię :P ;)_zwyczajna

    OdpowiedzUsuń
  7. ale optymistycznie do końca nie jest...a próbowaliście rozmawiać?

    OdpowiedzUsuń
  8. optymistycznie? nie wiem sama...

    OdpowiedzUsuń
  9. magdalenka26@poczta.onet.pl14 stycznia 2008 10:31

    ja widzę tutaj rąbek optymizmu, ja widze

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty widzisz... ja czasem też. do momeny kiedy On znów nie wkradnie się w mój umysł.

    OdpowiedzUsuń
  11. trudno serce zmusić do czegokolwiek ...

    OdpowiedzUsuń
  12. nie chce zmuszać. robiłam to przez pewien czas... teraz daje mu wolność bicia. Chce płakać - niech płacze. I nie zabraniam mu już nic, bo bardziej boli. ufff jak dobrze, że nie napisałaś, że "widzisz optymizm"

    OdpowiedzUsuń
  13. Bo co innego widzę ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jest łatwo , zwłaszcza czekać na to co przyniesie przyszłość , nadzieja matką głupich tak mówią , mylą się z pewnością , ale Tobie potrzebny jest czas , by zagoić rany . Wyleczyłem się z nieszczęśliwej miłości , pewnie pomyślisz to na pewno nie jest to samo skoro udało się zapomnieć ... nie wiem jak to się stało ale jest dobrze , Tobie też się uda

    OdpowiedzUsuń
  15. Ty widzisz dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  16. Może kiedyś.. jest dobrze. kiedy go nie ma... czas... potrzeba mi go. dużo.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pozwól sercu decydowac o tym co robi. Niech będzie wolne...

    OdpowiedzUsuń
  18. pozwalam. i wciąż płaczę. bo ono/one myśli cały czas i pielęgnuje wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  19. witaj ;-) wpadłam na chwil kilka ;-))) czasami uczucia są tak ogromne, że koniec świata nie wystarczy ;-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. ale kiedyś samo poczuje, że nie chce już płakać, że już dość, że wystarczy...

    OdpowiedzUsuń
  21. czasem tak ma. ale to mija z chwilą, kiedy On pojawia się na gg. i tak cały czas. Wiem, mogłabym wykasować numer. ale nie umiem. Bo jest świadomość, że on jest.. mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam Cię. :)Mam nadzieję, że u mnie konieć świata nie będzie konieczny. Tylko te 200 km. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. jakoś mi się udało fuksem ;)))

    OdpowiedzUsuń
  24. zgadzam się :):) pozdrawiam:) zapraszam do siebie bo sa zmiany:)

    OdpowiedzUsuń
  25. staram się czytać ze zrozumieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  26. rozumiem, nie wiem co mam Ci poradzić bo nie by lam nigdy w takiej sytuacji u mnie nowa nocia i nowy adres www.pamietnikmadziw.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. w takim razie bliżej niż dalej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  28. ja rad nie potrzebuje...potrzebuje... ukojenia?

    OdpowiedzUsuń
  29. widać.. nie każdy ma opanowaną tę/tą sztukę.

    OdpowiedzUsuń
  30. bo to w ogóle trzeba czytać, a teraz ludzie coraz rzadziej ...

    OdpowiedzUsuń
  31. czyżby to nie było już do niczego potrzebne...

    OdpowiedzUsuń
  32. Ludzie mają różne myślenie.

    OdpowiedzUsuń
  33. co masz na myśli?

    OdpowiedzUsuń
  34. odwołując się do Twojej poprzedniej wypowiedzi... :) może niektórym czytanie ze zrozumieniem nie jest potrzebne? Różnie bywa...

    OdpowiedzUsuń
  35. hmmm nie wyobrażam sobie człowieka, któremu naprawdę nie jest potrzebne czytanie ze zrozumieniem ... umowy, instrukcje, podania ... nawet prości ludzie z tym się stykają ... więc jeśli ktoś jest zdolny nauczyć się czytać, to powinien też rozumieć co czyta ... nie mówię o jakichś specjalistycznych językach naukowych ... może być , ze nie wie, że mu taka sztuka potrzebna, ale to się w życiu zemści ... a teraz dzieci, młodzież coraz więcej z tym problemów mają ... i jak ma sie potem gość nauczyć czegoś z historii czy rozwiązać zadanie jak on czyta i nie wie co czyta ... poleceń nie rozumie ...

    OdpowiedzUsuń
  36. a kiedy jeszcze czasem dochodzą nerwy to koniec. np. teraz wiem z włansego doświadczenia, że takie przeoczenie, niezrozumienie może uciąć punkt, powiedzmy na sprawdzianie, egzaminie. robiłam próbne egzaminy w domu i przeoczłam dwa słowa - straciłam punkt, od któego być może zależałabym moja przyszłość.wiele osób nie rozumie, że czytać, a czytać ze zrozumieniem to co innego.

    OdpowiedzUsuń
  37. właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  38. no w mordę tak króka notka jak na ciebie to wydarzenie kulturalne ^^

    OdpowiedzUsuń
  39. :)Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  40. hehe czasem się zdarza. :P Miało być jedno zdanie, ale... :)

    OdpowiedzUsuń
  41. wzajemnie i chyba dobrej nocy ? późno już ;)))

    OdpowiedzUsuń
  42. Generalnie to każdy ma takie chwile. Naprawdę. afektywnie.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  43. pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie nie dlugo bedzie nowa notka:)

    OdpowiedzUsuń
  44. wtedy jeszcze nie spałam. :) ale dziękuję. :P

    OdpowiedzUsuń
  45. bo odległość zbliża prawda?

    OdpowiedzUsuń
  46. Tak mi się wydawało. Teraz ta odległość jest przekleństwem... I będzie już zawsze. Zniszczyła wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  47. ~Anioł Śmierci19 stycznia 2008 12:19

    Krótko... Ale ładnie. ;] na www.cool-lifetime.blog.onet.pl podobny nastrój... smutno... pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  48. To tylko raz. Zawsze jest długo.

    OdpowiedzUsuń
  49. Hej, dawno nie zaglądałam do Ciebie. Niestety cudowne dni wolności się skończyły i dopadła mnie proza życia. Nie miałam czasu na nic i niestety odcięto mnie od internetu. Czyżby chcieli leczyć moje małe uzależnienie? ^^ Napisałam nową notkę jak zwykle nie dosadną. (i po co ja głupia niepowołanym osobom dawałam adres bloga) W każdym razie małe wyjaśnienie. Było pięknie. Pozwoliłam sobie na więcej a w ten sam dzień mój cudowny, wyśniony kłąmca poszedł na imprezę z inną... Po prostu bosko... Upadła księżniczka? Pozdrawiam www.nadia.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. Nie, nie jesteś upadłą księżniczką i nie możesz tak myśleć. Kłamca, kłamca. Wiem, że jest ciężko, ale wiem też, że Jesteś Silna!Miło Cię gościć...

    OdpowiedzUsuń
  51. Fajne zdjęcie z koleżankami :)))

    OdpowiedzUsuń
  52. Dziękuję bardzo. ;]

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz