Opowieść o Miłości.

Rihanna - Cry, co chwilę zagłuszana Językiem Domu, w którym mieszkam.

Notka ze specjalną dedykacją dla Osoby, która podpisała się "Sama:(". Nieznajoma, stałaś się moją Weną, której poszukiwałam...

Zaczynamy.

 

 Szła spokojnie w zielonej spódnicy, którą kupiła by rozświetlić szarość miasta, w którym żyje. Do tego żółta bluzka i korale we wszystkich kolorach tęczy. Nie rozglądając się na boki, wpadała na różne osoby. Bez słowa 'przepraszam', bez spojrzenia, które miałoby złagodzić zdenerwowany wyraz twarzy osoby potrąconej.

 Na przeciwko Dziewczyny w zielonej spódnicy, szła Dziewczynka w czerwonej sukience z wielkim sercem w dłoni. Tak wielkim, że mogłoby w sobie pomieścić wszystkie uczucia świata, wszystkich ludzi. Tak wielkim, a jednak malutkim. Biło od niego jakieś ciepło, jakaś magia, której słowami nie da się opisać.

 Dziewczyna w zielonej spódnicy poczuła na karku ciepły oddech i czyjąś dłoń, która ją objęła.

 Uniosła głowę do góry i ujrzała serce w ręku Dziewczynki, które przysłoniło jej cały świat. Podeszła nieśmiało i po turecku usiadła na środku chodnika. Dziewczynka obok, ściskając w ręku serce.

 - To Miłość, prawda? - Zapytała Dziewczyna, patrząc w oczy Dziewczynce.

 - Czymże jest miłość? - odparło z wrodzoną sobie ciekawością Dziecko.

 - Tym, czego pragnę. Tym, do czego zmierzam, a zarazem się boję...

 - Dlaczego się boisz, skoro tego pragniesz?

 - Bo boję się, że zmieni mój punkt widzenia. Że mnie odmieni, uniesie głowę do góry, pozwoli płynąć ulicą, omijając wszystkich, dając im poczucie radości... Rozumiesz?

 - A jeśli nie? Wytłumaczysz mi?

 - Nie - Dziewczynka nie odpowiedziała. Wiedziała, że Dziewczyna zbiera myśli, że zaraz się odezwie. Zapyta o coś, co siedzi w niej od dawna. Czuła to. Położyła serce między nimi i czekała.

 Dziewczyna opuściła głowę i czekała. Czekała na moment, w którym jej usta wypowiedzą słowa, które są w niej, na serca dnie. 

 Czekała.

 Czekała, choć wiedziała, że pora wziąć swoje życie w Dłonie. Tak, jak Dziewczynka serce. Wyjść z nim do ludzi i ofiarować osobie, która się wyróżni z tłumu tak jak ona. Nie, nie tak jak ona. Dziewczyna wyróżnia się strojem, a ta osoba musi mieć w sobie "coś", co ją zatrzyma na chwilę, zmusi do uniesienia głowy. Nie chce oglądać butów, ale jego oczy. W spojrzeniu tej osoby zobaczyć Siebie. Musi poczuć, że Ta Osoba weźmie ją za rękę i razem pójdą. Stworzą Swoją historię. Nie będzie ich z osobna, ale będą Razem. 

 'Nie chcę już czekać' - szepnęło serce. - 'Jestem gotowe. Gotowe na Miłość. Możesz ją powoli wprowadzić. To ona puka do moich drzwi...?'

 Nadszedł ten moment. Serce uderzyło mocniej. Zaświeciło bardziej...  

 - Jak pachnie miłość? - szepnęła Dziewczyna. Takie pytanie chciała zadać? To siedziało w niej od dawna? Zapach miłości? Ale...

 - Kochasz kogoś?

 - Nie wiem. Chyba tak. Tak, kocham rodziców, kocham rodzeństwo.

 - Znasz zapach ich skóry, prawda?

 - Znam.

 - Więc tak pachnie miłość. Przyjmuje zapach osoby, którą kochamy. Czując go wśród innych, czujemy, że serce się nim otula. Rozumiesz? - Dziewczyna przytaknęła. Mała Dziewczynka może tyle wiedzieć? Ten świat jest taki dziwny. - Zapach miłości, to zapach osób, które kochamy.

 - To nie są kwiaty? Ani perfumy kupione w sklepie?

 - Nie. To... to jest zapach Świata, nie Miłości. Miłość to zapach osób, które kochamy.

 - A powiedz mi... powiedz jak smakuje miłość?

 - Miłość ma smak?

 - Nie wiem.

 - To jest smak ust.

 'Miłość smakuje cudownie' - pomyślała Dziewczyna i poczuła na sobie pocałunek Matki, gdy była mała. Mama wciąż cmokała ją w policzek, przekazując małą pieszczotę. Jej usta były takie... miękkie, ciepłe. Nikt jej nie całował. Bo kto? Ukrywa się przed światem, choć wciąż przechodzi ulicami miast, jest wśród ludzi. Ukrywa się. Obija. Nikt jej jeszcze nie zauważył tak "naprawdę".

 'Siedzę na środku chodnika - ludzie patrzą się dziwnie, ale nikt nie usiądzie na przeciwko mnie, nie zacznie rozmowy. Może boją się Dziewczynki? A może mnie? Nie, na pewno nie. Po prostu się spieszą.' - szepnęła do siebie.

 - A powiedz jaki głos ma Miłość?

 - Głos? Miłość wciąż mówi. To głos osób, które kochamy, który sprawia, że chcemy go słuchać - wciąż i wciąż. Nigdy nie mamy go dosyć, choć czasem jest strasznie głośny. Ale my go kochamy. To właśnie jest głos miłości. Słyszysz go, choć siedzisz w pustym pokoju. Ale on gra w tobie, w twoim sercu.

 - Jest muzyką, tak?

 - Tak, tak - muzyką. Niepowtarzalną, jedyną. Nie zagrasz jej na żadnym instrumencie.

 - To jest bardzo ładna muzyka.

 I przypomniał jej się jeden głos. Jedno słowo "Przepraszam", wypowiedziane z ust młodego Chłopaka. Przeprosił ją, choć to ona na niego wpadła. Przecież to ona obija się wciąż o ludzi, ona idzie "na oślep". 'Przepraszam...' - szepnęło jej serce. Tak, to On. Pamięta jego zapach. Poczuła go przez chwilę. Perfumy, których nie zna, zmieszane z naturalnym zapachem Jego skóry i morskim żelem pod prysznic. Pamięta dokładnie, choć było to tak dawno.

 - A Miłość odlicza czas?

 - Nie, Miłość Jest Zawsze. Nie zna Czasu. Jest od Początku. Będzie do Końca. Do ostatniego bijącego Serca.

 'To dziwne, że przypomniało mi się to tak nagle.'

 Siedziała zamyślona i wciąż przypominała sobie Nieznajomego. Pamięta Jego zapach, Jego głos i wzrok. 

 - A jaki ma dotyk? Proszę, nie każ mi tłumaczyć co mam na myśli. - Dodała szybko, gdy zauważyła wyraz niezrozumienia w spojrzeniu Dziecka. - Ty wiesz, Dziewczynko mała. Ty wszystko wiesz.

 - To dotyk osoby kochanej. Dłoni, ramion, palców, ust. To spojrzenie, którym dotyka naszego ciała i nim otula nas bezpiecznie...

 'Pamiętam jego oczy. Były takie niebieskie, zupełnie jak niebo. Tak, odbijało się w nich niebo. Ja się w nich odbijałam. Widziałam siebie. Patrzył z taką ciekawością. Zauważył mnie naprawdę! Zauważył mnie! A ja jego! To cudowne uczucie!'

 - Czy to może być miłość moja?

 - "Miłość to wolność." Miłość jest niczyja, bo ona wciąż jest nowa, choć ciągle ta sama. Od milionów lat niezmienna, wciąż trwała. Tak, może być to twoja miłość. Możesz kochasz i uświadomić sobie to po latach, możesz to poczuć nagle. Poczułaś?

 - Tak. Kocham kogoś więcej niż tylko rodziców i rodzeństwo. Ta miłość jest inna. Pielęgnowałam ją każdego dnia. Ja sama. Dlaczego dotarło to do mnie tak nagle?

 - Bo dopiero do niej dorosłaś. Wydaje ci się, że ją straciłaś, ale ona jest. Może nie namacalna, ale jest. W tobie. Zawsze była... - Dziewczynka zniknęła, pozostawiając po sobie ślad.

 Balonik w kształcie serca i myśli w Dziewczynie. Nowe uczucia. Tęsknota za czymś, co jest niedaleko.

 Balonik wzbił się delikatnie i chciał odkryć Niebo. Z nim się zjednoczyć. Dziewczyna jednak uniosła roześmiany, pełen tęsknoty wzrok do góry i ręką złapała sznureczek. Ścisnęła na nim palce, a potem rozluźniła.

 - Przecież miłość to wolność, prawo wyboru - powiedziała głośno i wtedy pojęła w pełni czym jest miłość. Miłość, którą ma w sobie.

 Wstała i z wysoko uniesioną głową ruszyła przed siebie. Nie obijała się o ludzi jak miała to w zwyczaju. Tanecznym krokiem omijała każdego, przekazując innym część siebie, dając im radość.

 

Pojęła czym jest Miłość.

 

Komentarze

  1. Pojęła niepojęte, zrozumiała niezrozumiałe. Odkryła tajemnice znaną nielicznym. Zobaczyła to, co jest tak blisko, a wielu nie potrafi zobaczyć. Miłość. Dziękuję Ci za ten post, dziekuję za te słowa, za Twoją obecność w moim życiu.Cieszę się, że poszukiwana wena dotarła do Twojego serduszka.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam po raz któryś ten komentarz... i wciąż czuję Ciebie. W słowach zostawiasz ogromny kawałek siebie, swojego Serca.Dziękuję, Olu.Dziękuję całą sobą, całym sercem.

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne.../cos-z-zycia/

    OdpowiedzUsuń
  5. pisane sercem...

    OdpowiedzUsuń
  6. zauwazyłam czytając.. na prawdę. piękna historia :(

    OdpowiedzUsuń
  7. piękno to pojęcia zbyt ogólne. chciałabym, żeby poczuły to serca... żeby zrozumiały, pojęły w pełni, że Miłość jest Wartością ponad wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  8. każdy pod pojeciem piekna rozumie co innego... i dla mnie włąśnie te słowa są czymś pieknym...poczuć, poczułam... tylko nie wiem czemu smutno mi się zrobiło...

    OdpowiedzUsuń
  9. vouloir@onet.eu24 maja 2008 07:49

    Witam.Czytałam z zapartym tchem, to jest na prawdę piękne! Tak jak miłość, której może jeszcze nie znamy, ale wciąż drogą krętą do niej zmierzamy...Pozdrawiam Serdecznie.Vouloir.[na-kartoniku]

    OdpowiedzUsuń
  10. dziękuję. :*wciąż słyszę, że choć piszę o rzeczach szczęśliwych... wzbudzam smutek.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję. :) My do Miłości, a Miłość do Nas. Kiedyś się spotkamy...

    OdpowiedzUsuń
  12. aashleey@op.pl24 maja 2008 13:59

    Pięknie. :) U mnie nowa notka. www.zjawiskowa.blog.onet.pl .

    OdpowiedzUsuń
  13. chyba zacznę w to wierzyć. :P

    OdpowiedzUsuń
  14. ale taki ten smutek... sama nie wiem jaki, ale inny... skłaniający do refleksji ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Odwzajemniam uśmiech. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. tylko, żeby ten smutek i refleksja nie wyszły ponad "minimum" ;] szczególnie smutek. :)i jakie myśli dopadły?

    OdpowiedzUsuń
  17. Panna__Truskawka25 maja 2008 08:02

    Śliczne, naprawde śliczne. Powinnaś założyć bloga przeznaczonego specjalnie na opowiadania twojego autorstwa. :) [anielska-droga]

    OdpowiedzUsuń
  18. dziękuję. :) na tym właśnie blogu umieszczam różne opowiadania i przemyślenia.nie widzę sensu w zakładaniu drugiego, osobnego. :)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. czy ja aby na pewno wiem czym jest miłość...

    OdpowiedzUsuń
  20. możemy razem znaleźć odpowiedź, jeśli podzielisz się swoim zdaniem... myślę, że miłość dla każdego jest czymś innym... - to też trzeba wziąść pod uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  21. No własnie... ale jest, na pewno jest... to wiem.. a kiedyś byłam święcie przekonana że jej nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  22. najważniejsze, że zmieniłaś zdanie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. vouloir@onet.eu25 maja 2008 10:52

    wątpię patrząc przez moją nader aktywną cierpliwość starczającą ledwo na kilka dni, może mniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. co jakiś czas trzeba ładować akumulatorki. :-) ale z drugiej strony - słyszałam, że kiedy nie chcemy miłości, ona sama przychodzi i miesza nam w życiu. :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Panna__Truskawka25 maja 2008 13:38

    Ja postąpiłabym inaczej. :) Skąd czerpiesz natchnienie do pisania takich powieści? [anielska-droga]

    OdpowiedzUsuń
  26. Szczerze mówiąc...? Nie mam pojęcia. :-) Same przychodzą do mnie. Siadam przed komputerem z pustką w głowie i nagle czuję, że muszę napisać [wtedy pisze się najlepiej] To opowiadania powstało na podstawie pytania, które chodziło mi po głowie, gdy sprzątałam - 'jak pachnie miłość?' :-)Nic trudnego. :P

    OdpowiedzUsuń
  27. ~westchnienie25 maja 2008 16:19

    miłość zawswze daje wolność :)))ale to nie jest tak łatwe w życiu jak w napisaniu tego zdania teraz :)))

    OdpowiedzUsuń
  28. gdyby było łatwo - nie docenialibyśmy tego. czasami te "nie łatwo" jest lekcją z której wyciągamy bardzo, bardzo dużo. Tylko prawdziwa miłość daje tą wolność?

    OdpowiedzUsuń
  29. vouloir@onet.eu26 maja 2008 09:09

    moja droga, u mnie nowa ;)serdecznie zapraszam,[na-kartoniku]vouloir.

    OdpowiedzUsuń
  30. dziękuję za wiadomość. :] już zerkam. :*

    OdpowiedzUsuń
  31. ajj... miłość. osobiście nie wiem, co to jest, nigdy nikogo 'tak' nie kochałam. al to opowiadanie. wzruszyłam się...

    OdpowiedzUsuń
  32. pokochasz "tak". Tak jak się kocha naprawdę. :)Do tego trzeba... dojrzeć. Życzę Ci tego z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
  33. oj, to w moim przypadku nieprędko xd

    OdpowiedzUsuń
  34. a skąd te wnioski? :D

    OdpowiedzUsuń
  35. jestem zachwycona twoim tekstem! .. a miłość chyba mnie przerasta ;-)

    OdpowiedzUsuń
  36. no bo wiem, jaka jestem. mi się chłopcy szybko nudzą, więc jak narazie nawet nie chcę się w nic angażować ;p

    OdpowiedzUsuń
  37. aaa to inna sprawa. :]

    OdpowiedzUsuń
  38. kiedyś spojrzysz w jej oczy. :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. pewnie tak ;-) ale na razie cieszę się wolnością (bez-miłosną) ;D

    OdpowiedzUsuń
  40. ale cierpliwa jestem, poczekam xd

    OdpowiedzUsuń
  41. w to w ogóle nie wątpię. :-)Lepiej czekać niż robić coś wbrew sobie, na siłę. Prawda? :>

    OdpowiedzUsuń
  42. usłyszałam podwójną odpowiedź. ;] ja też się cieszę, nie cieszę taką wolnością. :D

    OdpowiedzUsuń
  43. napisałaś, że miłość jest wolnością... a wolność bez miłości nie istnieje?

    OdpowiedzUsuń
  44. istnieje. dużo zależy od tego, czym dla każdej Indywidualności jest właśnie 'wolność'.

    OdpowiedzUsuń
  45. ~Zminimalizowana.27 maja 2008 10:12

    Myślę, że ja jestem jeszcze na takie uczucie za młoda. Uważam, że w moim wieku, miłości sie nie znajdzie. Tylko zauroczenie. Teraz cieszę się wolnością,. lubię być singlem. Ale w przyszłości napewno kogoś pokocham, mam nadzieję, że z wzajemnością i oddam mu całe swoje serce. [zminimalizowana] Dzieki za opinię ; *

    OdpowiedzUsuń
  46. tak. ;)) poczekam na swojego księcia z bajki. xd

    OdpowiedzUsuń
  47. wierzysz w takiego? :P

    OdpowiedzUsuń
  48. Miłość to uczucie, które potrzebuje rozwijać się w sercach dojrzałych - uważam, że tylko wtedy ma szansę naprawdę przetrwać.Porównajmy uczucie dziecka w wieku 12 lat, osoby w wieku 16 lat i 40sto latka... Są różnice.Dziękuję za odwiedziny. :)

    OdpowiedzUsuń
  49. nie umiem tego opisać... ;-) ale czuję się wolna

    OdpowiedzUsuń
  50. ~westchnienie28 maja 2008 05:44

    tak, chyba tylko prawdziwa, inna stara się mieć dla siebie, bo bardziej liczy się 'ja' niż 'ty' dla niej...

    OdpowiedzUsuń
  51. Można by tu przedstawić rozmowę Ireny [kapeluszowa babcia] z Ewą - bohaterki z książki "Ono" D. Terakowskiej. Babcia prosiła wnuczę by dała swemu Dziecku wolność. Niestety nie pamiętam gdzie był ten moment rozmowy, więc nie jestem w stanie go przytoczyć dokładnie...

    OdpowiedzUsuń
  52. kto czuję się wolnym, wie, że jest to wspaniałe uczucie. Zupełnie tak jakbyś wzbił się ponad wszystko i... leciał.

    OdpowiedzUsuń
  53. ~westchnienie28 maja 2008 07:16

    a ja nie znam niestety :)

    OdpowiedzUsuń
  54. więc polecam książkę naprawdę. Czytałam ją prawie 3 razy i jest to jedno z tych dzieł, do których chętnie się wraca. :)

    OdpowiedzUsuń
  55. ~Zminimalizowana.28 maja 2008 07:43

    Też tak uważam. Ja uważam, że do miłości jeszcze nie dojrzałam, dlatego się jej nie poddaje : )

    OdpowiedzUsuń
  56. kiedy dojrzejesz, sama wtargnie do Twojego życia. :P a na pewno - sama wybierze moment. :-)

    OdpowiedzUsuń
  57. ~westchnienie28 maja 2008 08:28

    dzięki za polecenie ciekawej lektury:)

    OdpowiedzUsuń
  58. miłość to da mnie nadal coś niepojętego.../przemyt-slow/

    OdpowiedzUsuń
  59. zrobiłam to z przyjemnością. :)

    OdpowiedzUsuń
  60. miłość na zawsze będzie "niepojęta" przez ludzkie rozumy. przez serca także, ale mniej. zupełnie jak wszechświat.

    OdpowiedzUsuń
  61. pewnie, że to wspaniałe uczucie! tylko czasami ta niełaskawa rzeczywistość ściąga nas na ziemię ;-)

    OdpowiedzUsuń
  62. zawsze można z nią walczyć. :-)

    OdpowiedzUsuń
  63. warto pomarzyć. xd

    OdpowiedzUsuń
  64. nawet trzeba ;-)

    OdpowiedzUsuń
  65. Czemu zmieniłaś wystrój bloga? I usunełaś zdjęcia??

    OdpowiedzUsuń
  66. chyba stworzymy jakiś poradnik. :-D

    OdpowiedzUsuń
  67. potrzebowałam zmiany.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz