Bo ja chcę być dzieckiem!

  Czasem mam taką ogromną ochotę skurczyć się o kilkadziesiąt centymetrów. Być małą Ilonką, która biega za marzeniami w barwnych sukienkach, łapie motyle na mieniącej się kolorami łące, popłakuje cicho na ulubionych bajkach i bawi się całymi dniami w dom. Chciałabym być małą dziewczynkę, która ze zwykłej spódnicy potrafi uszyć nićmi wyobraźni przepiękną balową suknię i lalkę zamienić w cudownego księcia. Chciałabym usiąść przed telewizorem i poprosić mamę o włączenie Pocahontas. Chciałabym śledzić każdy ruch przepięknej Indianki z zapartym tchem i powtarzać szeptem, że 'chcę takie włosy jak ona! By falowały na wietrze, i muskały delikatnie twarz, i układały się tak cudownie'. Chciałabym wierzyć, że świat zbudowany jest tylko z cząsteczek dobra i cieszyć się z odkrytej wiadomości, że Hitler już umarł.
  Chciałabym cieszyć się z tęczy i słońca, obserwować deszcz i wiatr tańczący między listkami drzew. Chciałabym siedzieć na dworze do późna i przestawiać zegarek, gdybym się spóźniła. Niewinne kłamstewka, które mama zawsze wybaczała. I chciałabym wrócić z dworu, usiąść mamie na kolana i opowiadać jej o wszystkim, co widziałam! Potem zejść na podłogę i pozwolić matczynym palcom pleść warkocza. Na koniec pewnie ułożyłabym się na łóżku rodziców i zasnęła nieświadomie, przy oglądaniu filmu...
  Gdzie podziały się te dziecięce westchnienia i zachwyty każdym szczegółem? Gdzie zawieruszyła się moja ciekawość świata i pytanie 'dlaczego?'. Może włożyłam je do pudełka z zabawkami, twierdząc, że dorosłość jest lepsza? A może pochowałam je między kartkami książek, jak płatki róż, o których zapominałam i wracałam po dłuższym okresie czasu? A może przestraszyłam się którejś z odpowiedzi i zaprzestałam szukać małych prawd?
  Gdziekolwiek one są, chcę, żeby wróciły! Moje dziecięce pytania, szczerbaty uśmiech - który wyrażał wszystko i brązowe spojrzenie, błyszczące jasno niczym gwiazdy. No dobrze, zęby wolałabym zachować, ale przecież nie o uzębienie mi chodzi, ale o tę śmiałość i szczerość w wyrażaniu siebie. Chodzi o wolność, którą teraz ograniczają myśli, wspomnienia i analizowanie. I powolne wkraczanie w świat, który pragnie tak bardzo odizolować się od dziecięcych ideałów - świat dorosłych.
  A przecież bycie dzieckiem, to coś wspaniałego. Beztroskie myśli, małe sympatie, szczera radość i szczery smutek, szczery rumieniec i krzyk. Nie ma zakłamania, bo serce jest wciąż czyste. I rozumowanie jest takie proste. Dzieci nie szukają dziury w całym, nie plączą się w swoich myślach, i wyrażają siebie sobą, a nie tym, co posiadają.
  Dlatego chcę być znowu dzieckiem. Cieszyć się tak szczerze, całym sercem i duszą. Poczuć się jak dmuchawiec na wietrze, który traci nasionka smutku, całą tą otoczkę. Wystarczy mi kilka chwil, maleńki ułamek sekundy. Cóż to jest w porównaniu z wiecznością?
  Marny pyłek na wietrze, którego nikt nie zauważa. Tym właśnie jest dla innych ten mały odcinek czasu, a dla mnie... dla mnie byłby chwilą przyjemności, która być może pozwoliłaby mi znowu wrócić do szczerego śmiechu, szczerych łez, szczerego bicia serca.
Bo czasem czuję się nie sobą, jakby ktoś wykradł moje serce, moje sny, moje marzenia i schował je głęboko, na dnie oceanu.
  Chciałabym choć na chwilę stać się małą kruszynkę, którą z ufnością mama tuli do swej piersi, kołysząc delikatnie do spokojnego bicia swego serca i szepcze, że wszystko będzie dobrze...
  Chciałabym. Bardzo.

      Nigdy nie pozwól zginąć dziecku,
które masz w sobie.
Ono jest w stanie zmienić
wszystko, co złe
w cudownie lśniące dobro.


Komentarze

  1. Wspaniale to napisałaś :) Przypomniałam sobie moje dzieciństwo i też zatęskniłam za tamtymi swawolnymi dniami, które wydawały się powoli płynąć, a tu pyk i już trzeba być dorosłym, odpowiedzialnym....A ja jestem w tym wszystkim zagubiona, sama, niegotowa na dorosłość. Wciąż czuję się jak mała dziewczynka, którą ktoś musi się zaopiekować.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja myślałam, że to tylko mnie nawiedzają takie głupie myśli. Że to tylko mnie sentyment przygniata do ziemi, ale nie! Ja też tego potrzebuję - ostatnio bardzo... Bardzo, bardzo, bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodź pooglądamy razem bajki, a potem pobawimy się lalkami ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. wczoraj obejrzałam trzy na YouTube. Znalazłam cudowną osobę, która zamieściła dużo, dużo, dużo bajek Disneya.Powiedz mi tylko, kiedy i gdzie? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo, też lubię bajki Disneya :)) A mama na dobranoc zawsze czytała mi bajki braci Grimm ;) Choćby jutro po południu, na moim strychu, bo właśnie tam trzymam domek dla lalek :D

    OdpowiedzUsuń
  6. a może w środę? Jeszcze jutro i pojutrze muszę udawać, że jestem duża. ;)W mojej wyobraźni Twój strych jest cudowny... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Okej, to nawet lepiej, bo ja jednak też muszę jutro poudawać :DMhm, zwłaszcza, gdy wpadają tam promienie zachodzącego słońca ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam wrażenie, że im dalej w czas tym trudniej

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba nie dam rady skupić się na nauce, kiedy wyobraźnia podsuwa obrazy Twojego strychu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam nadzieję, że wcale tak nie będzie...może to tylko kwestia przyzwyczajenia?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale dzisiaj za mało słońca, więc i tak nic z tego :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Taa... Pamiętam, jak byłam mniejsza to razem z kuzynami spotykaliśmy się u babci na wsi. I cały dzień bawiliśmy się, kąpaliśmy się w małym baseniku, łapaliśmy motyle i koniki polne, zbieraliśmy w lesie jagody, strzelaliśmy do kur z pistoletów na wodę... Piękne czasy. [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  13. ~Zagubiona [dont-look-back-so-emotional]6 kwietnia 2009 12:46

    Ja dzieciństwo straciłam zanim je zaczęłam.A chciałabym je mieć. Wtedy i teraz.

    OdpowiedzUsuń
  14. i tak wolałabym siedzieć na strychu u Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. i u mnie było podobnie...

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że najlepiej odzyskuje się dzieciństwo przy dzieciach.

    OdpowiedzUsuń
  17. Posiedzimy tak kiedy indziej :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, skąd ja znam tą tęsknotę. Też tak mam chwilami. Wszystko było takie beztroskie, takie łatwe. A Ty to tak pięknie ujęłaś ;)Nic dodać, nic ująć :)[to-on]

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak bardzo jest to możliwe? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Z wyobraźnią można wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mi ostatnio coraz częściej zdarzają się te chwile, niestety. pięknie?umierałam, kiedy to pisałam. słów mi brakowało, i czułam się tak - jakbym zapomniała, jak się pisze po polsku.

    OdpowiedzUsuń
  22. ... więc zamykam oczy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. niskokaloryczna7 kwietnia 2009 03:39

    Pięknie to ujęłaś, podziwiam. Ja też chciałabym być dalej taką małą, rumianą dziewczynką z zawiadackim błyskiem w oku. Bez problemów dojrzewania, bez zmartwień, dzieckiem, któremu nie sprawia trudności wyrażanie uczuć. Bycie dorosłym jest dla mnie za odpowiedzialne. To ja decyduję, a jak się nie uda to koniec. Nadal chciałabym być pod osłoną matczynych ramion, która się o wszystko troszczy. Ale wszystko co piękne kiedyś się kończy... Z jednej strony chciałabym sama decydować o życiu, zarabiać i wydawać, a nie siedzieć cał czas na garnuszku rodziców.Ech, ale kiedyś musimy wydorośleć, jeśli chcemy dać tą radość naszym dzieciom. Niech one będą miały też piękne dzieciństwo. / {nieznana-melodia}

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziecinstwo jest niezwykłe. Przede wszystkim dlatego, ze szczere, spontaniczne. Radość z małych rzeczy. Moja kuzynka, ta najwspanialsza ;) powiedziała mi kiedys, żebym nie zatracała serca i marzeń małego dziecka. Bardzo wzięłam sobie jej słowa do serca. Musimy żyć tak jakby każdy dzień był wyjątkowy. Co szkodzi czasem włączyc bajkę, pobiegać po łące, czy pogrążyć się w marzeniach o niebieskich migdałach?Dorosłość jest przereklamowana.Ja mam w sobie czasem coś z małej dziewczynki i mimo że niektózy uważają to za wstyd, ja uważam, ze to mój skarb :)Pięknie napisana notka :) :**[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapominała jak się pisze po polsku ? Chciałabym tak zapomniać ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Całkiem możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzieciństwo jest piękne. Ale dorosłość? Dorosłość otwiera drzwi, stawia wyzwania, rozwija nas i.. daje więcej satysfakcji z zycia?

    OdpowiedzUsuń
  28. Taaa, ja tez bym chciałą być znowu taka malutka... jak to ja powtarzam: kiedyś było tak fajnie;DD nie musiałam się niczego bać, o nic martwić, nie miałam żadnych kłopotów- pełen luz i spontan;PPa teraz?też bym chciała wrócić, cofnąć się o te 10 lat ... i przeżyć na nowo te lata, które są teraz i które były, zmienić coś na lepsze...[rzeczywistosc-nie-istnieje]

    OdpowiedzUsuń
  29. Chciałabyś może porozmawiać?

    OdpowiedzUsuń
  30. Udzielić Ci kilku lekcji? :-)Włączasz komputer. Nie, wcześniej obmyślasz niektóre zdania w głowie. Potem zasiadasz do pisania. Zdanie, które powstało wcześniej spisujesz gładko, potem szukasz zdań na siłę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dlatego musimy zachować na zawsze wspomnienia w sercu i potem opowiadać o nim dzieciom, i wykorzystywać naszą wiedzę, by ich świat był równi barwny...

    OdpowiedzUsuń
  32. może zorganizujemy sobie taki dzień? :)

    OdpowiedzUsuń
  33. To są jak najbardziej jej dobre strony. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  34. oglądałam bajki na YouTube i kiedy komuś się z tego zwierzyłam, popatrzył na mnie jak na kogoś, kto stracił wszystkie zmysły. ;) ale ja i tak będę pielęgnowała w sobie dziecko, które mam w sobie. zawsze! Dziękuję. :*

    OdpowiedzUsuń
  35. Wiem, że mogę na Ciebie liczyć ;*Jak coś to się zgłoszę. ;] Dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  36. Żartujesz? To chyba jakiś ważniak ;)) Ja uwielbiam Kubusia Puchatka i się tego nie wstydzę ;) I pamiętam jak jeszcze w gim. opowiadaliśmy sobie z kolegami (!) jak nam się dobranocki podobały :PI pielęgnuj je koniecznie bo to najpiekniejsze co może być :));*

    OdpowiedzUsuń
  37. my też sobie opowiadaliśmy. ;-) będę, obiecuję.

    OdpowiedzUsuń
  38. Fajnych mamy kolegów :DJa za moimi bardzo tęsknie, za rzadko ich widuję a ci z LO to w dużej mierze ... ;)))Trzymam za słowo :))

    OdpowiedzUsuń
  39. Dzieciństwo-najpiękniejszy czas w życiu. Dziecko-największy, najdroższy skarb. Nie pozwólmy by umknęło naszym oczom dzieciństwo. Nie pozwólmy by umknęło kiedyś naszym dzieciom. [adwa.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  40. "Okres dzieciństwa nie trwa od momentu narodzin do chwili osiągnięcia pewnego wieku. Nie jest tak, że dziecko dorasta i odkłada na bok swoje dziecięce sprawy. Dzieciństwo to królestwo, w którym nikt nie umiera."Edna St. Vincent Millay:))

    OdpowiedzUsuń
  41. b_e_n_i_a@buziaczek.pl9 kwietnia 2009 06:19

    Ślicznie to napisałaś. Ja wiele razy wspominam beztroskie dzieciństwo i często chciałabym do niego wrócić, choć dorosłe życie też ma swoje uroki, tylko zagubiliśmy właśnie gdzieś tą zdolność do cieszenia się z drobiazgów, którą wypadałoby odzyskać ;) ;*/ Benitka

    OdpowiedzUsuń
  42. Cudowna sentencja.

    OdpowiedzUsuń
  43. Połaskotałaś moje serce ;*

    OdpowiedzUsuń
  44. czemu zdanie nie dokończone, co? :Pja też tęsknię za nimi. :(

    OdpowiedzUsuń
  45. dziękuję. ;) czasem się chyba zmniejszają i ich nie widać. albo z naszym wzrokiem jest coś nie tak. Ale przyszła wiosna i można odzyskać tamten czas, choćby nauką jazdy na rolkach ;D

    OdpowiedzUsuń
  46. dzieci, dzieci, dzieci. marzę o nich. i marzę, by ich dzieciństwo było najpiękniejszym okresem w życiu, jak sama to ujęłaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. to badz! nigdy nie zatracaj serca dziecka:D slicznie tu tak kolorowo:Dopen-your-heart

    OdpowiedzUsuń
  48. b_e_n_i_a@buziaczek.pl9 kwietnia 2009 11:41

    Heh, właśnie - chociażby jazdą na rolkach ;)Choć i rower dobry ;))Ja z pewnością będę więcej czasu na dworku spędzała, niż teraz;)I może to pomoże w odkryciu w sobie dziecka, ale z penwością tak jak kiedyś być nie będzie. Bo już nawet tej energii nie mam jaką miałam kiedys ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. osobiście uważam, że tak właśnie jest ;-) ale do wszystkiego można sie przyzwyczaić, i ze wszystkim żyć. ;*

    OdpowiedzUsuń
  50. Też mi się spodobała i od razu przypomniałam sobie Twoją notkę :))

    OdpowiedzUsuń
  51. a ja pomyślałam o Tobie, kiedy ją przeczytałam , jadąc do kościoła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. chyba muszę się oswoić z myślą, że teraz jestem bliżej dorosłości niż dzieciństwa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. o proszę, jaka wylewna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  54. dokładanie o tym samym myślałam, odpisując na Twój komentarz. :P Ale ważne, że choć trochę tej energii potrafimy z siebie wykrzesać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. postaram się.dziękuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Bo nie chcę być niemiła :PSzkoda, że nie mogę choć na chwilę wrócić do tamtych chwil ...

    OdpowiedzUsuń
  57. Ostatnio tak mam.Dlatego blog porzucony. xD

    OdpowiedzUsuń
  58. jeszcze tam bywasz :P

    OdpowiedzUsuń
  59. dobrze, że jest wielokropek ;-) rozwiązanie: zorganizować spotkanie klasowe. :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Hihi :D Też czytasz? :)

    OdpowiedzUsuń
  61. czasami lepiej nie definiować pewnych rzeczy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  62. Owszem, ale idzie mi znacznie wolniej niż czytanie 3 poprzednich części.

    OdpowiedzUsuń
  63. niewiedza niekiedy jest słodka.

    OdpowiedzUsuń
  64. Ja muszę ją skończyć w święta, bo później trzeba oddać, więc muszę szybko przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Niby takie proste, ale zależy kto to zorbi ;)

    OdpowiedzUsuń
  66. jakaś tam dorosłość jest, ale po co ją ubierać w kształty ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  67. O taak :DNo można, ale planujemy w maju :) Wtedy juz wszyscy powinnismy miec wieksze luzy w szkołach ;))

    OdpowiedzUsuń
  68. rozumiem :P Na szczęście na mnie nikt nie wywiera takiej presji. :P

    OdpowiedzUsuń
  69. ... ja nie wiem :P

    OdpowiedzUsuń
  70. na pewno ktoś się znajdzie :P

    OdpowiedzUsuń
  71. lubię takie spotkania. ;) nawet jak większość nie przychodzi :P

    OdpowiedzUsuń
  72. Ja też lubię ;) I fakt, większość nie przychodzi, ale ci najlepsi zazwyczaj są ;))

    OdpowiedzUsuń
  73. o, to masz dobrze. Bo jak mi zależy, żeby ktoś był - jak na złość nie ma. ;)

    OdpowiedzUsuń
  74. Bo to tak zazwyczaj bywa ;)) Teraz się wkurze jak wyjazd na zagle z moja gimnazjalna klasa zbiegnie sie z terminem wyjazdu do wisły z klasa z liceum obecną ...

    OdpowiedzUsuń
  75. Tylko w celach konwersacyjnych. ;p

    OdpowiedzUsuń
  76. Liczy się fakt, że jesteś. Nieważne w jakim celu.

    OdpowiedzUsuń
  77. Trzymam kciuki, by jednak się tak nie stało. ;)

    OdpowiedzUsuń
  78. ~Agnieszka (http://rabbuni.blog.onet.pl)10 kwietnia 2009 09:34

    Pięknie napisane! Musimy pielęgnować w sobie to cząstkę dziecka w naszym sercu, bo serce dziecka widzi więcej i spogląda głębiej niż oczy dorosłych... :)

    OdpowiedzUsuń
  79. no ja też ;-) nie mój rozmiar poza tym ;D

    OdpowiedzUsuń
  80. Może właśnie wszystko ma swoje dobre strony i może ustalona kolej rzeczy wcale nie jest taka zła.

    OdpowiedzUsuń
  81. Tak, tylko w wirtualu mogę powiedzieć, że jestem.

    OdpowiedzUsuń
  82. Czyli dobra passa trwa :))

    OdpowiedzUsuń
  83. to chyba przez te święta zbliżające się coraz szybciej.

    OdpowiedzUsuń
  84. trzeba złożyć reklamację. :P

    OdpowiedzUsuń
  85. A jakoś nie potrafię się w tym odnaleźć, ale jest wesoło :)

    OdpowiedzUsuń
  86. Może masz rację... Okaże się kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  87. Oj, jest. :P ale mam wrażenie, że nadszedł okres, kiedy raczej powinnam być pełna... nie wiem nawet jak to nazwać.

    OdpowiedzUsuń
  88. Czasem jest to tak bardzo trudne.. Spojrzeć ponad to, co widać na pierwszy rzut oka.

    OdpowiedzUsuń
  89. Bardziej to przeżywać?

    OdpowiedzUsuń
  90. Idealnie!A zamiast 'przeżywać', skakałam po pokoju Huberta z radości. ;)

    OdpowiedzUsuń
  91. Kontrowersyjna_14 kwietnia 2009 04:15

    Doskonale ujęte:) W sumie jeszcze nie mam aż tak dużo na głowie, ale mogłabym być ciągle małą 7-latką biegającą beztrosko po polach w poszukiwaniu kwiatków ;) Pozdrawiam, Autor(ka) www.bend.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  92. nat_78@poczta.onet.pl14 kwietnia 2009 10:13

    Dzieciństwo to cudowny okres. Bezcenny, beztroski czas. Jak ja bardzo chciałabym znowu być dzieckiem :) /zapraszam: http://safe-house.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  93. ~PotarganaPrzezWiatr15 kwietnia 2009 10:58

    tak ładnie to napisałaś że aż zatęskniłam za tym beztroskim dzieciństwem :)) pozdrawiam ^^ [potarganaprzezwiatr.blog.onet.pl/]

    OdpowiedzUsuń
  94. japoprostu@op.pl15 kwietnia 2009 13:24

    Jestem zszokowany. Właśnie takich blogów szukam, takich ludzi, licealistów, którzy wiedzą o czym mówią. Mnóstwo racji w artykule, też czasem chciałbym wrócić do dzieciństwa. Najbardziej w tej notce podoba mi się to, że czuć w niej klimat dzieciństwa, a jednocześnie jest ubrana w dojrzałe spojrzenie. Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.zerodziewiecwojna.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  95. ~plucky@interia.eu15 kwietnia 2009 13:52

    Nie wiem dlaczego, ale czytając te słowa łzy same lały mi się po policzkach. Czasami siedzę, patrzę przez okno i żałuję, że nie wyjdę na podwórko z gumową, kolorową piłką w ręku i nie będę urządzać swojego drzewka, siadać na gałęzi i taśmą klejącą przyklejać na niego obrazki. Siedzę i tęskie za zabawami z kuzynami u babci, a teraz oni kończą szkołę, pracują, stają na ślubnym kobiercu... A ja nawet już nie lubię chodzić do babci... Pewnie byłoby inaczej, gdybym znów mogła biegać po ogromnym, babcinym ogrodzie, który teraz stał się taki mały, chować się za drzewami, obrywać pożeczki, szperać w piwniczkach... Ale wiem dobrze, że trzeba żyć chwilą, iść z uśmiechem przed siebie i patrzeć wstecz, po co rozpamiętywać to co było piękne, co minęło? Przecież zawsze można żyć tak jak się chce! nie rozczulać się nad przeszłością tylko robić to czego pragniesz! Nie ważne czy jest to wyjście na miasto czy wieszanie się po drzewach! Jeśli się czegoś chce, to nie wolno czekać na odpowiednią chwilę, która może nigdy nie nadejść, życie jest za krótkie. Nie analizujmy wszystkeigo od podszewki! Poddajmy się emocjom, chociaż ktoś może nazwie to dziecinnym! Lepiej żałować czegoś co się zrobiło niż całe życie rozpaczać, że się nie zaryzykowało, nie spróbowało... Trzeba wziąść się w garść i żyć tak jak chcemy my, a nie ktoś inny, nie ważne czy to rozsądne czy nie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  96. cześć :) weszłam przypadkiem i Twoja notka mnie wciągnęła :) jest taka prawdziwa i mówi o tym, do czego sama też bym chciała wrócić, żeby chociaż na moment było łatwiej... dlatego rozumiem Cię i chciałam Ci właśnie napisać cytat z "Przed świtem", ale zobaczyłam, że już Ci ktoś go napisał :) ale mam inny, Paula Coelho."Powinniśmy słuchać dziecka, którym kiedyś byliśmy, a które ciągle w nas tkwi. Ono rozumie chwile pełne magii. Możemy stłumić jego płacz, ale nigdy nie zdołamy zagłuszyć jego głosu".pozdrawiam, www.antekpistolet.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  97. Kto by nie chciał czasem się uwolnić od doczesnych spraw. ;)

    OdpowiedzUsuń
  98. To może zorganizujemy sobie jeden taki dzień...?

    OdpowiedzUsuń
  99. Nie wiem, co napisać, by zachowało jakiś sens. ;) Serce niebezpiecznie łomocze mi w piersi... ;) Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  100. Łatwo spisać pospiesznie słowa, a tak trudno często wprowadzić je w życie, ale nie zmienia to faktu, iż TRZEBA próbować. Wciąż wciąż.

    OdpowiedzUsuń
  101. Cytat mądry, a jakże prawdziwy. ;-) Choć przyznam szczerze, że P. Coelho lubię chyba tylko pojedyncze cytaty, nie całe książki.Dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  102. Ja też bym chciała ponownie stać się małą psotnicą. Bawić się w piaskownicy i robić duuuże babki. Cóż... Czas biegnie...http://zzielonaa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  103. ~tajemniczy wielbiciel20 października 2009 12:05

    Jesteś piękna. Tekst ten pokazuje iz oprócz urody jesteś również bardzo uzdolniona, co mi bardzo imponuje. Proszę nie myśl sobie że to jakiś głupi żart, ja naprawdę piszę to co czuję. Pozdrwiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
  104. niełatwo było odnaleźć ten komentarz. nie będę oceniała czy to żart, czy nie. dziękuję za opinię tekstu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz