Wiara, Nadzieja i Rozum.

  - Kiedyś opowiem ci, co zdarzyło się między nim a nią - szepnęła Nadzieja do Rozumu.
  - A czemu nie teraz? - odparł Rozum, chcący pochłonąć jeszcze większą ilość prawd, które kiedyś mógłby wykorzystać.
  - Ponieważ jeszcze nie jest czas, byś to zrozumiał, Rozumku. Wiem, że możesz zdziałać wiele, ale są sytuacje w życiu, kiedy nie jesteś w stanie zrozumieć. A wtedy więcej do powiedzenia ma serce - rzekła pocieszająco Wiara.
  - To znaczy, że Nadzieja wciąż jest w ich sercach? - szepnął cicho Rozum.
  - Dokładnie tak jest - odparła Wiara, przymykając oczy.
  - Dlaczego więc ich nie pozostawi i nie pójdzie gdzie indziej? Przecież Nadzieja czasem rani, bardzo rani. Bardziej niż Ty, Wiaro. Ty jesteś pewna w większości sytuacjach. I pominę fakt, że są dni, kiedy ci dwojga zagłuszają mnie słowotokiem...
  - Ja jestem pewna i wieczna, ale Nadzieja... Ona potrafi zdziałać cuda, Rozumku. Widzisz, nie rozumiesz tego. Kiedy jestem ja i Nadzieja - napełniamy stęsknione serce czymś jeszcze.
  - Boję się zapytać.
  - Napełniamy serce miłością. Szczerą i wieczną. A Ty czasem wszystko niszczysz. Bo miłość to przede wszystkim świat uczuć.
  - Dyskryminacja! Wy ranicie. Opowiedz mi ich historię, Nadziejo.
  - Nie mogę. Bo kiedy opowiem ci, co między nimi zaszło, i co jest teraz - powiesz, że to był tylko sen, krótka chwila, która nigdy nie powinna się zdarzyć. A dla nich to coś więcej. Więc będę w Jej sercu, dając Jej szczęście i przywołując wspomnienia.
  - Po co żyć wspomnieniami?
  - One pobudzają serce. Wypełniają je i sprawiają, że serce nie zasypia, jest wciąż zdolne do miłości.
  - Pod warunkiem, że są dobre - rzekł Rozum i zachęcająco pokiwał głową.
  - Pod warunkiem, że są dobre - powtórzyła cicho Nadzieja.
  - Nie mieszaj im. Kiedy odzyskam prawo głosu, może Ona będzie w stanie przyjąć nowe wspomnienia - poprosił Rozum.
  - Jest gotowa cały czas, ale czeka na odpowiedni moment - wtrąciła się Wiara.
  - Tak, Rozumku. A Ty sprawisz, że Ona wciąż będzie błądziła. A ja i Wiara jesteśmy w stanie ją uspokoić, wyciszyć. Więc lepiej będzie jak nie opowiem Ci tej historii. Może nawet nigdy, bo sprawisz, że nabierze innych barw, innych znaczeń. Możesz sprawić, że pokolorujesz ją innymi barwami, schowasz do nieodpowiedniej szufladki. Niech jest tak, jak teraz... Śpij już, Rozumku - powiedziała Nadzieja i westchnęła głośno.

Tak czuję teraz.
W tej krótkiej chwili.
Wolę głos Wiary i  Nadziei w sercu,
bo Rozum czasem za dużo mądrych rzeczy
ma do powiedzenia...

I mam szczerą Nadzieję,
że tekst jest zrozumiały.
Jeśli nie,
postaram się napisać coś nowego.


Komentarze

  1. Bo kiedy staramy się coś zrozumieć to może być jeszcze trudniej ... Każda historia uczucia jest wyjątkowa. Każdy odbiera takie historie na swój własny sposób. I dobrze, że pozostają wspomnienia. Bo to własnie one podgrzewają wiarę w to, że jeszcze kiedyś tez będzie tak pięknie :*[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  2. I wiesz co? Ja czasem myślę, że tamto 'moje' było tylko snem. Pięknym, długim, ale tylko snem, który chciałam śnić wiecznie, a to przecież niemożliwe ...:*

    OdpowiedzUsuń
  3. "Każda historia uczucia jest wyjątkowa." - piękne zdanie. ;* Mam nadzieję, że kiedyś przeżyjemy tak piękną, jak w bajkach, ale by była rzeczywista i prawdziwa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że kiedy serce tak szepcze, jest to tylko prawda, iż pogodziło się z tym, co było.Ja też tak czasem myślę, ale nie jest mi z tym wcale lepiej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogłam zrobić nic lepszego niż to po prostu zaakceptować. Ciężko było, ale warto. Teraz delektuje się wspomnieniami i tym, że warto było :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nadzieje trzeba mieć zawsze :) Ale jednocześnie starać się patrzeć na wszystko trzeźwym okiem i współpracować nie tylko z serduszkiem, ale i z rozumkiem :) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. teraz wspomnienia smakują inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasem mają różne zdania na jeden temat, a kompromis... cóż, czasem trudno go znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo zrozumiały...trzy sprzeczności, które potrafią nieźle namieszać nam w głowach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piszesz...Niewiarygodnie...U mnie nie ma ani rozumu, ani wiary ani nadziei.Zagubiłam ich po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślałaś o zgłoszeniu do Mam talent xD?Nie wiem czy cały zrozumiałem, ale jeśli tak trochę bym się spierał z twoimi racjami. W gruncie rzeczy dobrze powiedzanie, a właściwie napisane

    OdpowiedzUsuń
  12. Zrozumiały, zrozumiały i to bardzo :)Takjakbym siebie trochę w tym odnajdywała ...Pzodrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się, że to wychwyciłaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Eee tam, nie przesadzaj, Moja Kochana. ;*Nie zgubiłaś. Jestem tego pewna. Gdybyś je zgubiła - nie byłoby Cię tutaj teraz.

    OdpowiedzUsuń
  15. To cieszę się. ;) Trudne to wszystko, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  16. Do "Mam talent" się nie nadaję. :P Tam poszukują innych osób. ;-) Ciekawa jestem, w czym się nie zgadzasz/spierasz. Nie często ktoś ma na to ochotę. :) A tu taka miła niespodzianka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Strasznie trudne.A moja mała, skromna osóbka jest za mała i chyba za słaba żeby to wszystko ogarnąć ...

    OdpowiedzUsuń
  18. w tym tkwi chyba nasza siła.

    OdpowiedzUsuń
  19. W zależności od chwili mają gorzki lub słodki smak ... Ale bez nich życie byłoby dużo gorsze, mimo wszystko.:*

    OdpowiedzUsuń
  20. Czasem w ogóle go nie ma. Bo nie można zjeść ciasteczka i mieć ciasteczka ...

    OdpowiedzUsuń
  21. Tylko ja chyba mam jej wciąż za mało w sobie żeby to wszystko przezwyciężyć ...

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiara i nadzieja to coś co chyba jest ważniejsze od rozumu. Bardzo ładnie to napisałaś ;)) Pozdrawiam Nowa notka [rzeczywistosc-nie-istnieje] ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Mądra historia. Są rzeczy, których nie można objąć rozumem... [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  24. Bo miłości z rozumem pogodzić się nie da.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wiara, nadzieja i rozum- wszystko jest potrzebne, tylko musimy wiedzieć, w którym momencie użyć rozumu, posłuchać serca i mieć nadzieję. A to niestety jest trudne.

    OdpowiedzUsuń
  26. no tak, ale teraz chyba więcej są słodkie niż gorzkie.

    OdpowiedzUsuń
  27. w sumie to masz rację. ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja myślę, że przeciwnie. Tylko pozwól sobie w to wierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  29. rozum też ma coś do powiedzenia...

    OdpowiedzUsuń
  30. Dlatego dobrze, że Serce potrafi niektórym faktom stawić czoła...

    OdpowiedzUsuń
  31. Coś w tym jest...

    OdpowiedzUsuń
  32. myślę, że czasem nawet mistrz ma z tym problem i błądzi. ale to dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  33. Wiesz, ja jak zaczynam w to wierzyć to tylko na chwilkę i to w dodatku potrzebuję do tego jakiejś motywacji ...

    OdpowiedzUsuń
  34. Znaczy myśli zawarte w tekście w większości, jak nie z wszystkimi się zgadzam. Jeśli chodzi o koniec nie koniecznie. Opowiadasz się za nadzieją i wiarą, jeśli dobrze zrozumiałem, ale rozum nie powinien się mimo wszystko kłaść.Kolejna notka u mnie czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wychwyciłam, bo też mam z nimi problem ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. trzeba ją znaleźć. w sobie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. mają to chyba we krwi :P

    OdpowiedzUsuń
  38. Pisząc, "Śpij, Rozumku" myślałam o dosłownej scence pójścia spać danej osoby, w której głowie toczy się ta dziwna rozmowa. ;) Nie wiem, czy teraz rozumiesz.Nawet gdybyśmy bardzo chcieli - Rozum zawsze ma coś do powiedzenia. Ale to dobrze, bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  39. Jakiś czas temu mi sie udało...A teraz szukam jej na nowo ...

    OdpowiedzUsuń
  40. o ile mają krew ;P

    OdpowiedzUsuń
  41. o kurde, masz rację. :p

    OdpowiedzUsuń
  42. to niech motywację będzie tamta motywacja.

    OdpowiedzUsuń
  43. nie sprawdzałaś?! :P

    OdpowiedzUsuń
  44. Ojj to było dawno, bo rok temu i wtedy też było ciężko.Nawet chyba ciężej niż teraz...I wtedy naprawdę długo szukałam w sobie tej siły ...

    OdpowiedzUsuń
  45. To teraz mogę powiedzieć w pełni, że rozumiem i że masz talent :)

    OdpowiedzUsuń
  46. cii, bo ktoś usłyszy ;)Nadrobię straty :P

    OdpowiedzUsuń
  47. nieważne kiedy.Ważne, że wiesz, iż potrafisz.

    OdpowiedzUsuń
  48. Ehem, dziękuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Teraz tak. Etap kiedy chciałam je spalić i w ogóle się ich pozbyć mam za sobą.

    OdpowiedzUsuń
  50. A no miewam rację ;))

    OdpowiedzUsuń
  51. Jeśli się nie obrazisz to polece Cię w linkach:) Wspaniały blog pozdrawiam aniolek15.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  52. chyba jestem Rozumkiem...

    OdpowiedzUsuń
  53. No niby masz rację.Tylko nie wiem, czy teraz też się uda ...

    OdpowiedzUsuń
  54. Jestem Twoim wielkim fanem! uwielbiam to jak piszesz, bardzo ciekawą formą a zarazem przejrzystością. Idealnie opisałaś te 3 "rzeczy"(?). "One pobudzają serce. Wypełniają je i sprawiają, że serce nie zasypia, jest wciąż zdolne do miłości." - to zdanie jest przepiękne. Ale nie prawda że tylko dobre wspomnienia pobudzają serce. Złe również pomagają nam kochać.

    OdpowiedzUsuń
  55. ~Jedna z miliona innych19 kwietnia 2009 01:05

    Bo nadzieję trzeba mieć zawsze, jednak to nie znaczy żeby przestać na świat patrzeć realnie ;) piękne zmiany :));* żegnam się na tydzien bo wyjezdżam, pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  56. Może uczucia są zbyt ważne, zbyt piękne i zbyt skomplikowane w swej cudowności, by rozum ludzki potrafił pojąć?Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie ten tekst. Czasami mnie zadziwiasz :-)

    OdpowiedzUsuń
  57. Ważne aby te trzy cząstki połączyć w jedną całość:)) Pięknie tu! Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  58. a ja wciąż przez niego przechodzę. Może nie wciąż, ale czasem chcę się pozbyć tego wszystkiego...

    OdpowiedzUsuń
  59. na pewno bardzo często. ;)

    OdpowiedzUsuń
  60. a co ma się nie udać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  61. nie mam powodu. blog - szata graficzna?blog - treść?jeśli to pierwsze, podziękuję osobą, które umożliwiły mi przedstawić w takiej oto postaci.

    OdpowiedzUsuń
  62. czyli masz dużo mądrych rzeczy do powiedzenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. Kłaniam się nisko. ;) tak, złe chyba też nam pomagają... może nawet bardziej? i zależy kogo?

    OdpowiedzUsuń
  64. pewnie wycieczka?:)nabierz weny do pisania ;) i innych potrzebnych rzeczy, wartości.

    OdpowiedzUsuń
  65. myślę, że tak jest. chyba właśnie serce lepiej rozumie miłość. a rozum...? rozum to rozum. ;) piękny komentarz. ach, dziękuję za komplement. ;)

    OdpowiedzUsuń
  66. ale nie jestem fajna ;pp

    OdpowiedzUsuń
  67. myślę, że jest to możliwe. :)

    OdpowiedzUsuń
  68. a ja odniosłam inne wrażenie - z tej wirtualnej strony rzecz jasna. ;p

    OdpowiedzUsuń
  69. ktoras zle interpretuje;pp

    OdpowiedzUsuń
  70. Nadrabiaj i to szybko :P

    OdpowiedzUsuń
  71. A ja już się z nich cieszę i nie chciałabym by tamto wróciło ...

    OdpowiedzUsuń
  72. Różnie bywa ;))

    OdpowiedzUsuń
  73. Ja nigdy nie przesadzam ;*Coraz częściej łapię się na tym, że faktycznie mnie nie ma. Wpatruję się w sufit i nie wiem co kto do mnie mówi, na nic nie reaguję, nic nie czuję, nic nie myślę.Budzę się po jakimś czasie i nie pamiętam co się działo.

    OdpowiedzUsuń
  74. Ilono.. matko, no i znowu to robisz. Znowu tak pięknie ubierasz w słowa, te ubrania są takie pełne uczuć.. Niesamowite. I ta historia uczucia, ta rozmowa Wiary i Rozumu.. W miłości ludzie się nie kierują rozumem, prędzej nadzieją, wiarą i że to się dzieje.Cudo.[to-on]

    OdpowiedzUsuń
  75. "rozum to rozum". Tylko rozum :-)

    OdpowiedzUsuń
  76. chyba jesteś o poziom dalej niż ja. ;)

    OdpowiedzUsuń
  77. Czuję się podobnie. Mam podobnie. Czegoś/Kogoś mi brakuje. Tak bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  78. mam nadzieję, że się nie obrazi :P

    OdpowiedzUsuń
  79. eem, dziękuję :P Już nie wiem, jak reagować na Twoje słowa, Inna_Pani. ;)dobrze, że potrafimy oddzielić sprawy uczuciowe od tych rozumowych. I że miłość należy jak najbardziej do tych, które istnieją dzięki sobie samym, bez pomocy rozumu.

    OdpowiedzUsuń
  80. ja też! co my byśmy bez niego zrobiły? :-P

    OdpowiedzUsuń
  81. Teraz jest inna sytuacja ... Z resztą też po tamtych przezyciach już trochę inaczej podchodzę do tego wszystkiego

    OdpowiedzUsuń
  82. Doszło do mnie, że uzależniłam się od osoby, której przecież nie znam.Ale...Nieziemska siła mnie do niego ciągnie, karze mi o nim wciąż myśleć, wypatrywać go na każdej ulicy.

    OdpowiedzUsuń
  83. Zycie jest piekne- film z włoskim aktorem, dośc znanym, który w wielu komediach grał, romantyczny, komediowy, z duża dawką dramatu, w końcu druga wojna światowa.Tak, zrozumiałem. Może masz rację, nie wiem. Jasne, że tym się nie przejmujemy na codzień, ale czy to dobrze?

    OdpowiedzUsuń
  84. jestem wzrokowcem, będę musiała zobaczyć aktorów, zdjęcia z filmów.myślę, że w jakimś stopniu jest to dobre. Dzięki temu mamy szanse na własne życie.

    OdpowiedzUsuń
  85. Czy ja o nim przypadkiem nie słyszałam...? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  86. myślę, że niewiele. ;)

    OdpowiedzUsuń
  87. to naturalne! życie uczy, każda sytuacja jakoś zmienia. każda, która nie była miła, zraniła.

    OdpowiedzUsuń
  88. A ja myślę, że całkiem sporo. Tylko niewiadomo z jakim skutkiem :P

    OdpowiedzUsuń
  89. Słyszałaś z pewnością. ;]Bo gadam o nim cały czas -.-'

    OdpowiedzUsuń
  90. no dobrze, może masz rację. ;) ale czasem się przydaje, przyznaj sama ;-)

    OdpowiedzUsuń
  91. No pewnie.

    OdpowiedzUsuń
  92. rozum nie ejst fajny, bo nie ma uczuc. o

    OdpowiedzUsuń
  93. Powinnam wybić go sobie z głowy.

    OdpowiedzUsuń
  94. Nie jestem naiwny, więc jestem świadomy, że nie zmienię świata. Jednak może chociaż miło sobie czasem wyobrazić świat złożony z samych dobrych ludzi. Wtedy każdy problem dałoby się rozwiązać. Trochę dziś zajęty, więc ciężko z dialogiem, ale miło, że można znaleźć kogoś do inteligentnej dyskusji :)

    OdpowiedzUsuń
  95. ale chyba tylko czasem :Pto jest 99ty komentarz pod tą notką. Uwielbiam liczbę 99 :-)

    OdpowiedzUsuń
  96. aż tak szkodzi jego obecność w Twojej głowie?

    OdpowiedzUsuń
  97. nie słuchaj go, idź za głosem serca. uch, tak poetycko wręcz :P

    OdpowiedzUsuń
  98. możliwe. ;) a co takiego jest w liczbie 99? :)

    OdpowiedzUsuń
  99. Myślę, że w końcu znudziłoby się nam dobro...

    OdpowiedzUsuń
  100. juliap64@buziaczek.pl21 kwietnia 2009 11:48

    Proszę, proszę ;). Miłość to coś niesamowitego, dobija mnie, jeżeli ktoś chce usłyszeć ogólną deifinicję miłości.

    OdpowiedzUsuń
  101. Bo Jego obecność sprawia, że jestem bardziej naiwna niż byłam.Nie mogę przestać o Nim myśleć, wypatruję go z każdym mym krokiem.

    OdpowiedzUsuń
  102. Ale uśmiech ładny ;D

    OdpowiedzUsuń
  103. jak sie jest rozumem to nie da sie inaczej:Pgdybym byla czlowiekiem to bym słuchała troche tego troche tamtego:P

    OdpowiedzUsuń
  104. Ojj tak, to prawda. Mnie tamta sytuacja naprawdę bardzo zmieniła.Dzieki tamtym wydarzeniom odkryłam coś w sobie.Ale to nie zmienia faktu, że teraz też mi ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  105. Piękne. ; ))[maarley].

    OdpowiedzUsuń
  106. ale to minie, wiesz? po jakiś bliżej nieokreślonym czasie. i wspomnienia nie będą raniły.

    OdpowiedzUsuń
  107. paraliżujące uczucie.

    OdpowiedzUsuń
  108. myślę, że jest w Tobie coś z człowieka ;]

    OdpowiedzUsuń
  109. myślę, że każdy ma własną.

    OdpowiedzUsuń
  110. Wiem, że to minie. Tylko te czekanie jest w tym wszystkim najgorsze.

    OdpowiedzUsuń
  111. Nie wiem tak naprawdę... Ładnie wygląda, jest blisko 100, czyli blisko 100%. Jest podzielna przez trzy. Jest taka okrągła... Prawie jakby się do mnie uśmiechała. Dobrze na nią reaguję :-)

    OdpowiedzUsuń
  112. A kiedy juz go widzę...Brakuje mi słów i odwagi, by do niego zagadać.

    OdpowiedzUsuń
  113. wow ;dnieźle nieźle:P

    OdpowiedzUsuń
  114. może kiedyś się odważysz?

    OdpowiedzUsuń
  115. mam we krwi wspieranie, prawda?:D

    OdpowiedzUsuń
  116. ciekawa interpretacja ;)

    OdpowiedzUsuń
  117. tak. a tym bardziej, jeśli ktoś jest niecierpliwy...

    OdpowiedzUsuń
  118. nie wiem, mozliwe, ja tez mam takze tego nie widze xdd

    OdpowiedzUsuń
  119. pewnie, że tak ;d

    OdpowiedzUsuń
  120. a) boję się wyjść na zdesperowaną, która zaczepia nieznajomych,b) widziałam go z dziewczyną, choć nie wiem kim ona jest dla niegoc) on raz...raz tak jakby też...spoglądał itd, a raz...raz jakby mnie nie było.

    OdpowiedzUsuń
  121. juliap64@buziaczek.pl23 kwietnia 2009 12:06

    ależ to oczywiste.

    OdpowiedzUsuń
  122. I jak Ci idzie? :P

    OdpowiedzUsuń
  123. to co :D. takie są fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  124. Nie lubię się polecać, ale kolejna notka czeka :)zerodziewiecwojna

    OdpowiedzUsuń
  125. mimo wszystko dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz