to się po prostu nazywa tęsknota.

  Wydaje mi się, iż odnalazłam koniec świata. Teoria, że Ziemia jest okrągła, na nic się zdała. Cóż rozum i nauka - znaczą przy sile znacznie większej, niż kilka definicji wyrzucanych z ust wielkich naukowców? Nic. Zupełnie nic.

  Odnalazłam mój własny koniec świata. Ten kres, gdzie Ziemia styka się z nicością. A ja znowu boję się postawić następny krok. Wiem, że jedyne, co mnie otacza, to tysiące świecących w ciemności uczuć z maleńkimi skrzydełkami, które poruszają się delikatnie w rytm mojego niespokojnego serca. I wydają delikatny dźwięk przy tym, pobudzając je do jeszcze szybszego bicia, o ile jest to możliwe.

  Chciałabym przekroczyć tę zakazaną granicę i wiedzieć, że już nic mi nie grozi. Że znikną uczucia przypominające motyle, a wraz z nimi mój stan. I wszystkie moje myśli, które zaraziły cały mój organizm. I te zbyt rzeczywiste sny, wywołujące smutek niespełnienia po przebudzeniu.

  Chciałabym odnaleźć swój spokój i trzeźwość myśli. Chciałabym widzieć świat takim, jaki jest, zapominając o tym, iż sprawić by to mogło, iż uśpiłabym w sobie dziecko. Chciałabym bardzo odwrócić bieg dni, zatrzymać czas, zatrzymać ziemię i zatrzeć ślady mojego kiełkującego uczucia.

  Tak trudno przyznać się, że to po prostu nazywa się tęsknota.

  Czysta jak łza. Delikatna. Nieszkodliwa. Idealnie idealna.

  Czysta jak łza. Silna. Szkodliwa. Idealnie nieidealna.

  Jedno małe uczucie, które pobudza moje serca do szybszej pracy. Jedno małe uczucie, odrzucające w kąt wszystkie inne myśli, pragnące skupić uwagę na tym jednym, jedynym punkcie, doprowadzając mnie tym samym do obłędu… i łez.

  Oszukać przeznaczenie, oszukać słowa przepływające w żyłach. Zatrzymać je nagle i wyssać zarazę, która burzy harmonię wszystkich narządów.

  Albo zatrzymać i pozwolić, by rozprzestrzeniała we mnie szczęście. Ogromne szczęście.

 

 Bij serduszko moje i zaprowadź mnie na koniec świata, gdzie tęsknota jest taka wyrazista, tak bardzo odczuwalna. Każdym zmysłem.

 

  Przepełnia mnie stęsknione szczęście, marzące o ciepłym oddechu na szyi…


ostatnio tak trudno

wyrazić mi siebie

słowem.



Komentarze

  1. Czasem trudno jest opisać własne uczucia. [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  2. myślę, że na końcu mojego świata jest mój anioł, który złapie mnie za rękę, kiedy przyjdzie na to czas.. uniesie mnie w sobie

    OdpowiedzUsuń
  3. wildmoon@onet.eu11 kwietnia 2009 01:54

    Słowa czasami przychodzą same.. Czasami tylko trzeba troszkę poczekać.Wesołych i spokojnych swiąt, mnóstwa radości i mokrego dyngusa Moja Droga:)))J.

    OdpowiedzUsuń
  4. juliap64@buziaczek.pl11 kwietnia 2009 03:29

    Tęsknota jest straszna. Zwłaszcza taka, ja bym zupełnie nie potrafiła tego opisać. Zaczynam podkochiwać się w Twoim pisaniu. [to-on]nn

    OdpowiedzUsuń
  5. b_e_n_i_a@buziaczek.pl11 kwietnia 2009 04:30

    Ale czemu te łzy??Tęsknota też może być przyjemna na swój sposób, bo to znak, że na kimś Ci zależy, a to wcale nie jest powód do łez. Przynajmniej tych smutkiem spowodowanych ;);*/ Benitka

    OdpowiedzUsuń
  6. Tęsknota. Zazwyczaj nie potrafimy się do niej przyznać. [wyiluzjowana]

    OdpowiedzUsuń
  7. zgodzę się z Tobą w pełni.

    OdpowiedzUsuń
  8. na pewno tak jest. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasem nie chce mi się na nie czekać, więc staram się je przywołać. ;) Dziękuję, i dla Ciebie wszystkiego dobrego. By ten czas był jak najlepszy. ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. to jest chyba normalna tęsknota, ale ja wyolbrzymiam. ;) Umiałabyś.Zakochuję w Twoich komentarzach :)Dziękuję. Bardzo dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Och, Benitko, to są jak najbardziej dobre łzy. ;) Dawno temu ostatni raz płakałam z tęsknoty tej dobrej, przywołanej przez wspomnienia tak świeże. Ale wiem, że te łzy niedługo zostaną wynagrodzone obecnością namacalną.

    OdpowiedzUsuń
  12. ... Osobie, za którą tęsknimy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlatego właśnie czasami nie słowa a nasze milczenie dopowiadają to, co nazwać po ludzku nazwać nie możemy... Pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno. Przed nami piękny czas - święta. Życzę Ci dużo sił i nadziei.

    OdpowiedzUsuń
  14. A czy można tęsknić za czymś, czego się jeszcze nie doświadczyło?

    OdpowiedzUsuń
  15. Aj ta tęsknota ... Też tęsknie. I choć być może tęsknimy za innymi rzeczami, uczuciami, to tęsknta pozostaje tęsknotą. Jest nieokreślona, bezgraniczna - nie do opanowania. Może w tym tkwi jej niebezpieczeństwo? :**[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  16. ~Zagubiona [dont-look-back-so-emotional]11 kwietnia 2009 11:23

    Cóż, ja już w ogóle nie czuję słów, których piszę czy raczej one nie czują tego co ja.Też przepełnia mnie tęsknota.Do kogoś kogo nie znam. Sama sobie się dziwię.

    OdpowiedzUsuń
  17. Normalna? Hmm.. To jest tęsknota na którą się nie ma wpływu i to jest najgorsze. W moich komentarzach? Komentarz, jak komnetarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ha, no i tak właśnie powinno być, po tęsknocie i łzach happy end na końcu ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. To to już w ogóle ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Tutaj Zagubiona. Zmieniłam adres na bad-requiem. Byłabym wdzięczna gdybyś naniosła zmianę w linkach oraz nadal ze mną była ;*requiem [bad-requiem]

    OdpowiedzUsuń
  21. a ja myslalam, ze tesknota nie moze byc czescia szczescia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Emocje to najlepsze co może nas spotkać, wrażliwość to dobra rzecz. Twoje szczęście, Twoje łzy, Twoja tęsknota, Twój koniec świata, one są dobre, bo są Twoje i szczere.

    OdpowiedzUsuń
  23. i bardzo dziekuje za ta nominacje. zdziwilam sie strasznie tym:)dzieki;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Tęsknota... znam to doskonale.www.it-is-my-lifee.blog.onet.pl/ odwiedź mnie :) Magda

    OdpowiedzUsuń
  25. nat_78@poczta.onet.pl14 kwietnia 2009 10:18

    Świetna notka... smutna, ale prawdziwa. Pozdrawiam. :] http://safe-house.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  26. Tęsknota. Każdy czasem tęskni. Ja też.Ja tęsknię za swoją Babcią, która siedzi już sobie na jednej z chmurek. Wiem, że czuwa nade mną, ale za nią tęsknię. Jak to kiedyś Jan Paweł II napisał 'Tęsknota-głód bliskości'. Z jednej strony lubię to uczucie, lubię jak mnie otula, wypełnia od stóp do głów, a z drugiej strony... nie cierpię go. Nie cierpię za kimś, czymś tęsknic. Szczególnie za kimś/czymś co nie wróci.Tak, czy inaczej pozdrawiam. [dil-se.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  27. b_e_n_i_a@buziaczek.pl14 kwietnia 2009 13:04

    Gratuluję kolejnego polecenia;**:P/ Benitka

    OdpowiedzUsuń
  28. a_cka@buziaczek.pl14 kwietnia 2009 13:17

    Przeniosłyśmy się z o-ocenialni na oceny-z-sabatu i tam właśnie Cię oceniono :)

    OdpowiedzUsuń
  29. ~ekshibicjonistka16 kwietnia 2009 11:18

    trafiłaś w moment z tą notką, bo aktualnie tęsknota mnie wręcz pożera.[free-porn]

    OdpowiedzUsuń
  30. Na żadną tęsknotę chyba nie mamy wpływu :P

    OdpowiedzUsuń
  31. Happy Endy chyba zdarzają się zawsze ;d

    OdpowiedzUsuń
  32. Oj Benitko, Benitko. ;*

    OdpowiedzUsuń
  33. Ale czasem lepiej nie wiedzieć. :P

    OdpowiedzUsuń
  34. Milczenie niekiedy faktycznie wyraża więcej...

    OdpowiedzUsuń
  35. Tak, myślę, że taka tęsknota też istnieje w naszym sercu.

    OdpowiedzUsuń
  36. Coś w tym jest, Gwiazdko. Nie mam jej równych chyba. ;) No, może jest: miłość.Jest niebezpiecznie cudowna. czasem.

    OdpowiedzUsuń
  37. Znajdziesz zrozumienie w sobie, i słowa pisane też je poczują. ;*

    OdpowiedzUsuń
  38. Kontrowersyjna_16 kwietnia 2009 13:05

    Możliwe, chciałam wprowadzić coś oryginalnego,a co do sprawdzalności testu - to w każdym jest trochę prawdy, a trochę nie:) Pozdrawiam, Autor(ka) www.bend.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  39. może być. choć w nieco specyficzny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  40. są moje, to prawda. I szczere.Dziękuję, że potrafisz we wszystkich moich łzach i wątpliwościach odnaleźć ziarno nadziei.

    OdpowiedzUsuń
  41. ja też. chyba od podszewki ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Wiesz, mam podobnie jak Ty. Nienawidzę i kocham jednocześnie.

    OdpowiedzUsuń
  43. przyjmij ją i pozwól, by Cię wypełniła w przyjemny sposób, a może szybciej minie...?

    OdpowiedzUsuń
  44. Widać, nie trafiłam na swój dzień i test ;D

    OdpowiedzUsuń
  45. Sprawia, że czuję w nim ogromną pustkę, której niczym się nie da zapełnić.

    OdpowiedzUsuń
  46. ładny szablon, przyjemnie sie czyta. nie wiem dlaczego, ale jeszcze raz przeczytalam tą notke i jakby cos innego w niej znalazłam niz za pietrwszym razem... (moze to te nowe kolory tak zadziałały xd)

    OdpowiedzUsuń
  47. wypełni ją chyba tylko to, za czym tęsknisz.

    OdpowiedzUsuń
  48. możliwe ;D a co znalazłaś tym razem, jeśli można zapytać? ;>

    OdpowiedzUsuń
  49. takie pomieszanie, a raczej zamieszanie, uczuć. Ja chyba nie mam tyle w głowie co Ty... jestem mniej uczuciowa.czytalam bardziej z podziwem.

    OdpowiedzUsuń
  50. Zatkało mnie! No wbiło mnie w ziemię.Nie spodziewałam się...

    OdpowiedzUsuń
  51. moze jak przeczytam jeszcze raz jutro.... (heehehe)

    OdpowiedzUsuń
  52. ale moje zdanie na temat notki sie przeciez polepsza xdd

    OdpowiedzUsuń
  53. juliap64@buziaczek.pl17 kwietnia 2009 06:39

    No, możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  54. Dobrze powiedziene, twój koniec świata. Każdy ma swój i może to jest w życiu piękne.pozdrawiam i zapraszam do siebie ponowniePS Dodaje twój blog do linków na moim, bo warto.

    OdpowiedzUsuń
  55. Możliwe także, że nie mam racji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. owszem, ale mi to może zaszkodzić. :P :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Mam nadzieję, że końce świata innych wcale nie są końcem wszystkiego... ps. ja już Twój dodałam wczoraj - pozwoliłam sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  58. O jak się tu u Ciebie pozmieniało :-) I nie będzie już Twojego opisu siebie, który urzekł mnie od pierwszego przeczytania..?

    OdpowiedzUsuń
  59. Nie mam pojęcia, gdzie go zamieścić. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz