Kawałek pewnej historii.

Jesse McCartney - Why don't you kiss her?

 

  Zbierające się łzy pod powiekami próbowały ujrzeć światło dzienne, ale Amelia nie miała ochoty pokazywać słabości. Sprężystym krokiem pokonywała drogę, nie odwracając się za siebie. Mijane przez nią osoby wydawały się jakby bez wyrazu, wszystkie twarze były łudzące do siebie podobne. Zwalczając swoją chęć poddanie się i zatonięcia w jego ramionach, przyspieszyła.

  Michał podążał za nią, starając się, by nie stracić jej z oczu. Odległość między nimi nagle zwiększyła się, więc postanowił przyspieszyć. Biegnąc przed siebie, przyjmował bez zająknięcia skargi, wzburzone głosy i lekkie poszturchiwania ludzi. Amelia wciąż migała mu między innymi twarzami. Rozpaczliwie nawoływał ją, ale ona była jakby głucha. Marzył z całego serca o chwili, kiedy będzie mógł poczuć ją w swych ramionach.

  Zatrzymała się dopiero wtedy, kiedy poczuła na nadgarstku żelazny uścisk smukłych palców. Porażona jego dotykiem, poczuła dobrze znany dreszcz. Zachwiała się i prawie upadła, ale silne ramie zręcznie objęło ją w talii. Wszystko działo się tak szybko, że nie zauważyła, kiedy ich ciała przylgnęły do siebie. Czuła, że jego umięśniony tors parzy jej skórę. Rozpaczliwie szukała świeżego powietrza, kiedy ogarnął ją z każdej strony zapach ulubionych perfum. Wspomnienia znowu stanęły przed oczami, tyle, że z większą siłą.

  Michał rozchylił lekko usta, by coś powiedzieć. Z nadzieją i tęsknotą spojrzał w brązowe oczy dziewczyny, w których ujrzał strach i niezdecydowanie. Bała się go. Bała się jego następnego ruchu. Bała się go, nienawidziła i jednocześnie pragnęła ze wszystkich sił.

  - Puść mnie – wyszeptała niemalże bezgłośnie, kiedy kolejna fala tęsknoty zalała jej ciało i zmysły.

  Wiedziała doskonale, że za chwilę mu ulegnie. Ulegnie błękitnemu spojrzeniu, w którym dostrzegła swoją zrozpaczoną miłość.

  Michał nie zareagował. Słodki oddech zamroczył go na chwilę, kiedy otworzyła usta, by wypowiedzieć te dwa okropne słowa. By mieć pewność, że mu nie ucieknie, przygarnął ją do siebie mocniej, potrącają swoim kolanem jej udo. Amelia poczuwszy na swojej nodze dotyk jego dżinsów, zadrżała. Otworzyła usta, by wygarnąć mu, iż nie życzy sobie jego dotyku, ale w tej samej chwili zamknęła oczy, owładnięta zewsząd wspaniałym uczuciem, które wypłynęło z jej serca i teraz krążyło w żyłach.

  Jego usta podziałały na nią jak dawka narkotyku. Jego palce, które delikatnie musnęły jej skroń z niezwykłą delikatnością, posuwały się wzdłuż szyi i kręgosłupa, sprawiając, że ugięły się pod nią kolana. Miała ochotę odsunąć się od niego, ale nie była pewna, czy sama zdoła ustać na nogach.

  Michał wciąż opuszkami palców docierał do jej najczulszych punktów, rozbudzając w niej ukryte uczucia, które schowała szczelnie w zapomnianych zakamarkach duszy. Wolną ręką otulił ją mocno, kiedy poczuł, iż wymyka mu się z objąć i jedynie siła jego warg utrzymuje ją w pozycji pionowej. Uchylił powieki i jego wzrok roześmiał się do niej, kiedy napotkał rozmarzoną twarz swojej ukochanej. Miał ochotę zatrzymać czas. Wiedział, że tylko miłość jest w stanie to uczynić, ale z drugiej strony nie był pewny jej uczuć. Wiedział, że za chwilę cudowna chwila minie i pozostanie tylko wstążka niewypowiedzianych słów, która puści na wietrze.

  Gdy przestał całować ją z taką zachłannością, Amelia przejęła kontrolę nad panującą w jej sercu burzą zmysłów i oderwała rozmarzone wargi od jego słodkich ust. Zdegustowany Michał, otworzył oczy i spojrzał w szeroko otwarte oczy Amelii. Jej ciało nie było już takie oddane i miękkie. Pod opuszkami palców czuł, jak napina mięśnie. W jednej chwili jego roześmiane spojrzenie wydało wyrok, który miał nadejść. Amelia odejdzie i pozostawi go w tłumie mijających go osób, o których zapomniał w trakcie ostatnich kilku minut.

  - Zapomnij o tym pocałunku – powiedziała, starając się, by jej głos był stanowczy i przekonujący.

  - Nie zrobię tego. Nie możesz mnie o to prosić… - zamruczał cicho, tuż koło jej ucha, odgarniając oddechem długie pasma włosów.

  - Właśnie to zrobiłam – odchyliła się do tyłu, po czym wyswobodziła się z jego ramion. Spojrzała na niego spojrzeniem, które mówiło za dużo, by zrozumieć cokolwiek i jakby nigdy nic – odeszła.

 

 

_______

Więc Panie Woźnico, prowadź swoją dorożkę

do świata, w którym poczuję się królową!

 

 

Komentarze

  1. Nasze życie jest tak skonstruowane, że czasami po prostu trzeba odejść, albo pozwolić komuś odejść. To zadziwiające ile bólu nas to kosztuje, ale czasami jest to potrzebne. Czasami trzeba porzucić wszystko i zacząć pisać nowy rozdział życia, z większymi i mniejszymi zmianami. To zadziwiające, jak mocno życie potrafi się zmienić kiedy jakaś osoba odejdzie, albo zechce odejść. To zadziwiające ile jesteśmy wtedy w stanie zrobić, aby tylko tego kogoś zatrzymać przy sobie dłużej. Aby nie stracić kogoś, kogo w pewien sposób się kocha.. Zadziwiające jest życie, które tak ładnie opisałaś w tej notce. Opisałaś samo życie, które tak często zdarza się nie jednej osobie na świecie..

    OdpowiedzUsuń
  2. martini_allbymyself@autograf.pl15 września 2009 15:05

    z takim uczuciem w sercu trudno zrobić taki krok... ale musiała mieć ważny powód, by to zrobić. zranił ją?Mona [molotov-cocktail]

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutne. [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  4. :((( smutno mi się zrobiło jak to czytałam.|kolorowa-sukienka| PS wybacz, że nic więcej nie napisałam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Doprowadzasz mnie do łez. W tej chwili nie potrafię powiedzieć nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  6. to wszytsko stanęło mi przed oczami.

    OdpowiedzUsuń
  7. bo najlepszą inspirację zawsze było życie...trudno jest odejść, gdy się kocha.

    OdpowiedzUsuń
  8. bohaterka z mojej powieści (bo ten frag. jest z jakiejś 6x str.) została zdradzona.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja byłam pewnie smutna, gdy to pisałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. lubię wzruszać innych :P

    OdpowiedzUsuń
  11. to chyba najlepsza opinia, wiesz?

    OdpowiedzUsuń
  12. Dlaczego uciekała?

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze przed oczami przewijają mi się obrazy z czytanego tekstu. Teraz widzę Michała, samotnego w tłumie, zagubionego, z pustym spojrzeniem. To smutna historia...[kolorowy-balon]

    OdpowiedzUsuń
  14. za bardzo bolała ją wizja tego, co się stało. za bardzo bolała ją miłość do niego.

    OdpowiedzUsuń
  15. a Amelia? Jak ją sobie wyobrażasz od momentu, kiedy odeszła?

    OdpowiedzUsuń
  16. pięknie napisane, jak zwykle i jednocześnie takie strasznie smutne.... uwielbiam, jak piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Amelia idzie przed siebie, choć nie wie, dokąd zmierza. Młoda, zagubiona dziewczyna w czerwonej sukience...

    OdpowiedzUsuń
  18. Trudno jest odejść kiedy człowiek do drugiego człowieka przyzwyczaił się. Trudno jest odejść mając świadomość, że już ta dana osoba nie będzie troszczyła się o Ciebie, posyłała słodkich uśmiechów czy też pojedynczych spojrzeń.. Przyzwyczajenie często wygrywa, a jeżeli do tego dochodzi miłość, to sprawa jest znacznie trudniejsza. W takich chwilach każdy z nas kłóci się z własnym sercem, próbując wybrać odpowiednią drogę dla niego..

    OdpowiedzUsuń
  19. ucieczka to w takiej sytuacji całkiem naturalna reakcja

    OdpowiedzUsuń
  20. I dobrze Ci to wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  21. o, nie... Znów o Michale? ;/

    OdpowiedzUsuń
  22. Naprawdę można się bać aż tak bardzo, żeby uciekać od szczęścia?

    OdpowiedzUsuń
  23. Ile Amelia musiała mieć w sobie siły, ile odwagi na to, by zostawić mężczyznę którego tak kochała. By zerwać to co ich łączyło. To przeciez zgoda na ból straty ...[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  24. chciałabym, żeby ktoś postawił wtedy przy drodze znak.

    OdpowiedzUsuń
  25. ooch, dziękuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. "Krótka chwila, która dla ich serc ciągnęła się w nieskończoność i półmrok latarni napełnił ich nieznanym uczuciem, dziwnymi pragnieniami. Ich spojrzenia stały się głębsze, bardziej wymowne, pełne oczekiwania. Magda zaczęła oddychać głośniej, a on jakby tego nie słysząc, musnął delikatnie jej policzek. Odwzajemniła pieszczotę, wtulając się mocniej w jego ciało. Kiedy jej twarz była wystarczająco blisko, odnalazł jej usta. Początkowo, z dziwnym uczuciem smakowali siebie, jakby przekroczyli zakazaną granicę. Ich usta po kilu sekundach odnalazły ten sam rytm i wykorzystywały słodką chwilę. - Nie powinnam była… - wydyszała Magda, po czym wyśliznęła się z silnych rąk przyjaciela. Spojrzała na niego ze strachem w oczach i nie zważając na jego krzyki, pobiegła przed siebie. Michał stał bezradnie i obserwował, jak jego najlepsza przyjaciółka ucieka przed nim. Zadrżał w środku i przez ułamek sekundy zobaczył na końcu ulicy twarz Amelii. Zamknął na chwilę oczy, z nadzieją, że uda mu się odgrodzić od tego, co było. Ale wyobraźnia podsuwała wciąż wspomnienia sprzed kilku minut, która według jego czasomierza, miała miejsce kilkadziesiąt lat temu. W jednej chwili poczuł się jak starzec, który zniszczył i utracił wszystko to, co dla niego było najważniejsze."można się bać, kiedy jest się zdradzonym...byłam kiedyś Amelią. zostałam zdradzona. dwa razy.

    OdpowiedzUsuń
  27. w opowiadaniu miała zwiewną spódnicę w kwiaty do kostek i czerwoną bluzkę. :P

    OdpowiedzUsuń
  28. dziękuję. ;* nie spodziewałam się. :*

    OdpowiedzUsuń
  29. została zdradzona. choć ten fragment wycięłam, kiedy minęło sporo czasu...

    OdpowiedzUsuń
  30. tak, myślę, że tak.

    OdpowiedzUsuń
  31. za prawdę się nie dziękuje:)w twoich tekstach jest takie cos, że jak je czytam, to niemalże widzę to wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  32. dziękuje się, dziękuje. :) w takim razie będę pisała częściej, o ile moi mili nauczyciele nie zasypią nas lawiną sprawdzianów (jak w tym tygodniu), dając szansę na spełniania swoic pasji. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. nie. To imię mnie prześladuje... ;(

    OdpowiedzUsuń
  34. nie potrafiłabym tak... chyba.

    OdpowiedzUsuń
  35. Gdybyś mieszkała na moim osiedlu pobiegłabym do Ciebie i przytulila Cię, gdybyś mieszkała na drugim końcu miasta zrobiłabym to samo. Teraz nie wiem co robić.

    OdpowiedzUsuń
  36. nie wiem, co powiedzieć. ostatnio, kiedy czułam się tak, jakby moje serce miało za mało siły, by bić - miałam ochotę usiąść na łóżku, wyjąć kartkę papieru i napisać do Ciebie list...

    OdpowiedzUsuń
  37. ja bym nie umiała na pewno. gdybym kochała naprawdę - walczyłabym, nawet gdybym wiedziała, że to nie ma sensu. bo jestem chyba masochistką.

    OdpowiedzUsuń
  38. zasypią, bo oni tacy są, ze zasypują:P w 2 klasie (bo tak mi się zdaje, ze jesteś w 2) to już w ogóle najbardziej;p ale nie wolno im się dać!

    OdpowiedzUsuń
  39. chyba jednak nie zostanę nauczycielką. :pa skąd wiesz, że druga?:Dnie poddaję się, a wspieram z moją koleżanką, powtarzając sobie: walić to! na koniec roku się powyciągamy! :D

    OdpowiedzUsuń
  40. uczą nas przecież że wszystko ma sens, może dlatego tak trudno pozbyć się nadziei i zapomnieć o miłości?

    OdpowiedzUsuń
  41. ok, poszło sobie już?

    OdpowiedzUsuń
  42. zasugerowałam się tym, że tam u góry masz w końcówce nazwy 92;p pewnie od daty urodzenia^^a tam, walić to, ważne żeby maturę zdać, a do tego jeszcze daleko;p

    OdpowiedzUsuń
  43. nie tak głośno, bo wróci :P

    OdpowiedzUsuń
  44. daleko?:d pierwsza klasa mi zleciała za szybko :P druga pewnie śmignie szybciej.

    OdpowiedzUsuń
  45. o tej prawdziwej miłości. tak chyba też można to ocenić - kiedy zapominamy w miarę szybko, znaczy, że to było zauroczenie. kiedy myślimy kilka lat - zakochanie.bredzę. :P

    OdpowiedzUsuń
  46. w sumie krótko... a trzecia to już w ogóle chwila;p

    OdpowiedzUsuń
  47. kilka lat?! jejku pół życia można poświęcić jednemu mężczyźnie który i tak nigdy nie będzie mój.

    OdpowiedzUsuń
  48. aaa, no tak, ciii....

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja chyba nie umiałabym wybaczyć zdrady ...

    OdpowiedzUsuń
  50. Teraz to ja nie wiem co powiedzieć.Napisz do mnie list, kiedy następnym razem będziesz miała na to ochotę...

    OdpowiedzUsuń
  51. No ej ;(Tak nie może być. Napisz chociaż jedną wesołą notkę.|kolorowa-sukienka|

    OdpowiedzUsuń
  52. zrobię tak. na pewno tak zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  53. Brzmi już lepiej ^^

    OdpowiedzUsuń
  54. czyli trzeba korzystać. :) choć mi się już marzą studia, ale to czasem. tylko czasem.

    OdpowiedzUsuń
  55. ale musisz na to poczekać. :)

    OdpowiedzUsuń
  56. i właśnie to "chyba" burzy wszystko. bo nigdy nie wiemy, jak się zachowamy.

    OdpowiedzUsuń
  57. dokładnie. i to jest przerażające.

    OdpowiedzUsuń
  58. może kilka godzin, może dni. nie wiem. teraz mam znowu ochotę napisać o Nim, nieszczególnie uwzględniając szczęśliwe uczucia.bo nie wiem, czy do takowych należy tęsknota po stracie.

    OdpowiedzUsuń
  59. gópi on jest ;(

    OdpowiedzUsuń
  60. A kim jest ON? Mogłabyś podać więcej szczegółów?

    OdpowiedzUsuń
  61. a może po prostu zagubiony?

    OdpowiedzUsuń
  62. tutaj, na blogu, jest go bardzo dużo...

    OdpowiedzUsuń
  63. staram się zapomnieć tylko.

    OdpowiedzUsuń
  64. teraz rozumiem wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  65. Bo cieżko określać coś czego się nie przeżyło. Można tylko przypuszczać. A z racji tego, że ja jestem strasznie pamiętliwa, to mimo że może umiałabym wybaczyć, to nie wiem czy umiałabym z takim człowiekiem żyć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz