Mały dom, a w nim...

  Mój romantyczny nastrój prysł. Albo nie, przedziwnie. Zostałam perfidnie zamknięta w bańce mydlanej, która jest wypełniona słodkim, miłosnym powietrzem i na domiar złego – nie ma zamiaru pęknąć!

  Gdybym tylko mogła, poszłabym do jakiegoś domku z ciemnymi ścianami, ze skrzypiącą podłogą i zwinęła się w kłębek na starym tapczanie, wcześniej okrywając się szczelnie grubym kocem. Na stopy wsunęłabym swoje wełniane, góralskie skarpetki. Obok położyłabym telefon, który milczałby niezmiennie, paczkę chusteczek, najlepiej kilkuwarstwowych i książkę, która wiadomo, zakończyłaby się szczęśliwym zakończeniem, wywołując we mnie większy potok łez. A może po książkę wcale bym nie sięgnęła, z racje tego, iż wcale nie mam ochoty na wykonywanie jakiegokolwiek ruchu. Właściwie to mam ochotę zasnąć, ale ostatnio moje sny przypominają mi o tym, od czego próbuję się odgrodzić, gdy jestem otulona samotnością. Tęsknota wślizguje się do mojego życia, kiedy ja wcale nie chcę tęsknić. A jeśli mam już być skazana na to szatańskie uczucie, chcę tęsknić za osobami, które mogą przyjść, gdy tylko tego zapragnę. O ile są takie osoby! Są, wiem, że są i służą ramieniem. Ale ja wcale nie chcę płakać, choć właśnie zagryzam wargę, zlizując bezsmakowy błyszczyk i czuję coś mokrego pod powiekami, co nie wróży nic dobrego. W rzeczywistości mam ochotę na porządną rozmowę przy gorącym kakao. I to jest możliwe: wystarczy, że przebiegnę przez las, zagotuję kilka szklanek mleka, napalę w kominku, usiądę wygodnie w moim ulubionym, działkowym fotelu i wybiorę jeden, magiczny numer. Tak, jest to możliwe, ale z drugiej strony wcale nie jest, wiecie? Bo za kilka godzin w tymże fotelu, koło kominka, w którym będą tańczyły płomyki ognia, zasiądę bez najmniejszego żalu czy poczucia samotności, ponieważ będę miała koło siebie słodki zapach Julii i jej podekscytowaną twarzyczkę, kiedy będzie mi opowiadała o wrażeniach z przedszkola. Ale to się wydarzy za milion lat. A teraz, o godzinie 12:32, mam ochotę wyskoczyć z mojego czwartego piętra, prosto do ogródka, z nadzieją, że może trafię na skalniak. Ale spokojnie, nim zdjęłabym z parapetu te wszystkie zdjęcia i inne drobiazgi, nim odsunęłabym moją sztywną firankę i drukarkę, pięćdziesiąt razy odechciałoby mi się pozbawiania siebie życia. Dlatego wyładowuję się na mojej klawiaturze, gapiąc się w monitor, przy dźwiękach płynących z głośników (swoją drogą, dziękuję Tęczowej za podkład muzyczny – Amos Lee – not myself).

  Jestem otoczona zdjęciami moich przyjaciół czy rodziny. Dosłownie. Na lampce cztery, na parapecie pięć, na półce z książkami jedno, na telewizorze jedno, za plecami dziewięć, na ścianie koło drzwi – trzy. Łącznie 23 + jedno moje komunijne, którego nie uwzględniłam, czyli 24 zdjęcia. I patrząc na nich (członków rodziny ew. przyjaciół), myślę sobie, że mam wiele. I choć w tej chwili ta prawda dociera do mnie intensywniej, czuję się źle. I nie czuję już łez pod powiekami, ale mimo wszystko mam ochotę na ucieczkę do tego samotnego domku. Mogłabym zniknąć na kilka godzin czy dni i odpocząć od każdego. Od moich rodziców i siostry, od przyjaciół i klasy, nauczycieli i ciążącej na mnie myśli, że muszę powtórzyć chemię i wziąć się za lekturę. Naprawdę nie mam na to wszystko ochoty i może nawet siły.

  Gdybym mogła, założyłabym teraz dresowe spodnie, mój granatowy, za duży T-shirt, czarne adidasy z niebieskimi sznurówkami, związałabym włosy czarną gumką, które po raz pierwszy od kilku dni falowały sobie spokojnie na mroźnym wietrze, i wybiegłabym z domu do lasu. A w lesie sprawdziłabym wiarygodność artykułu, który przeczytałam w Tele Tygodniu. Usiadłabym na ziemi, opierając się plecami o pień jakiegoś drzewa i z zamkniętymi oczami, liczyłabym kolejne oddechy.

  Sprawdzę tą metodę niebawem. Dzisiejsze łzy wypłaczę w poduszkę, w nocy, przy jakimś filmie ewentualnie kolejnych stronicach Zaćmienia.

 

  Julka na pewno pozwoli mi zapomnieć na kilka krótkich godzin.       


'przerysowałam Twoje dłonie na kartkę.'
 

 

Komentarze

  1. Kochana, widzę że nie tylko mi się zanosi na marudzenie. Zawsze można zwalić wszystko na jesienny nastrój. Głowa do góry, jutro będzie lepiej :) Ja chcę, i będę w to wierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy jest szkoła, to jakoś nie mam czasu na takie zadręczanie siebie, sygnały serca nie wychodzą na wierzch i skupiam się na rzeczywistości. Ale jestem pewna, że za jakiś czas wypłynie wszystko wprost do tego świata i zamarzę tylko o takiej ucieczce ... :**

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie Ty mnie zmotywowałaś do wymarudzenia się. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rodzina to przyjaciele, a przyjaciele to wszystko. [wyiluzjowana]

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też mam ochotę na ciepłą rozmowę przy kakao. Ale magiczny numer chyba stracił swój czar, zresztą w ogóle ostatnio czar pryska ze wszystkiego? Ty też to czujesz? To przykre, ze ludzie nie mają szczęścia, ono powinno być dla wszystkich.A co się właściwie stało, że tak smętnie napisane - aczkolwiek bardzo ładnie. :*

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie dopadła wcześniej. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. pięknie napisane. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam wrażenie, że Zła Wróżka nade mną stoi. sama nie wiem, co się dzieje. czuję się wyprana z wszelkich emocji a jednocześnie namoczona w jakimś dziwnym płynie do płukania.

    OdpowiedzUsuń
  9. No proszę :D Raz zdarzyło mi się porządnie ponarzekać, a z tego wynikło jakieś zbiorowe marudzenie ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. I tak bywa. Najważniejsze, że minęło ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. nade mną też ;/ ja chcę tamtą - dobrą, wakacyjną, letnią, świeżą...wiem, co czujesz. Mam tak samo. Sama nie wiem czego mi brakuje, ale wiem, że czegoś nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Płacz, pozbądź się łez a o wiele lepiej się poczujesz:* Nie lubię takich smutnych dni, w których czuję się źle, ale nie wiem z jakiego powodu.

    OdpowiedzUsuń
  13. O,kurczę. [to-on]

    OdpowiedzUsuń
  14. 'chcę tęsknić za osobami, które mogą przyjść, gdy tylko tego zapragnę' to byłoby niesamowite. chciałabym, żeby kiedyś mi się to udało. a za muzykę nie musisz dziękowac ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. wyczuwam lekką wczesnojesienną chandrę, a po angielsku mieć chandrę to 'to have the blues' więc wszystko wiąże się z muzyką. :] Trzeba czegoś posłuchać :) Amosa Lee znam z jednej piosenki - Colors. [nieprzydatne]

    OdpowiedzUsuń
  16. masz siłę, dziewczyno! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. minęło, gdy rozejrzałam się po pokoju w celu liczenia zdjęć :P

    OdpowiedzUsuń
  18. dzisiaj ta wakacyjna mnie dopadła, kiedy otulając się własnymi ramionami, siedziałam na schodach, które kocham wręcz. I spoglądałam z żalem na te chwile, które odeszły...

    OdpowiedzUsuń
  19. teraz łzy są mi obce. schowały się i mam nadzieję, że ukołyszą mnie do snu, dając poczucie ulgi.

    OdpowiedzUsuń
  20. z perspektywy czasu trochę mniejsze to "o kurcze" :)

    OdpowiedzUsuń
  21. a teraz się nie udaje?

    OdpowiedzUsuń
  22. dzisiaj zapachniało mi jesienią. i będąc na drodze, którą otuliło kilka liści, czułam się dobrze. może dlatego, że koło mnie szła mała obywatelka? a właściwie dwie. Ale ta druga ma cztery łapy i krótki ogonek.

    OdpowiedzUsuń
  23. a mnie teraz dopadła melancholia i zamulenie xD

    OdpowiedzUsuń
  24. łzy mają to w sobie że po nich się dobrze spi. Mi dzisiaj też coś smutno jeszcze sama w domu jestem i chyba co poleci...

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja chciałabym się zamknąć na cztery spusty w moim pokoju, i przez cały dzień gapić się na zegar. To takie psychodeliczne zajęcie. [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  26. och, zazdroszczę Ci bycia samej w domu! :) to płacz ze mną, zawsze będzie raźniej. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. zawsze mniej niebezpieczne niż skok z 4 piętra.

    OdpowiedzUsuń
  28. dam radę. W tym tygodniu wybiorę się na zakupy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. mi mama dzisiaj odmówiła tej przyjemności (powinna się cieszyć, że chcę gdzieś jechać, bo zakupomaniakiem to ja nie jestem:P), ignorując fakt, że nie mam ani spodni na w-f, ani butów do latania po szkole.

    OdpowiedzUsuń
  30. ja wyłudziłam 3 stówy i się jaram tym xD

    OdpowiedzUsuń
  31. to ja rozumiem skąd ten pociąg na zakupy ;D

    OdpowiedzUsuń
  32. kotek, nie piesek, kotek! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. no z pustym portfelem bym się nie rwała na sklepy ;D

    OdpowiedzUsuń
  34. nie ma czego zazdrościć, ciemno, cicho i ponuro ;|

    OdpowiedzUsuń
  35. kiedyś się uda. musi.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ha! Tą siłą podbiję świat ;d :)

    OdpowiedzUsuń
  37. lubię ciszę w domu, kiedy nie ma nikogo. :)

    OdpowiedzUsuń
  38. kocham góralskie skarpetki xD

    OdpowiedzUsuń
  39. jeśli będzie trzeba ;*

    OdpowiedzUsuń
  40. szkoda, że na nizinach takich nie ma :P

    OdpowiedzUsuń
  41. ja tylko w dzień, w nocy jest tak mrocznie

    OdpowiedzUsuń
  42. też prawda. a jeszcze jak jest burza, to uch! e wszystkich zjawisk świata, jakich doświadczyłam w życiu: burza jest na 1, powódź chyba na 2.

    OdpowiedzUsuń
  43. No dobra, bez zbędnej przesady ;p Ja nie mam w sobie za grosz cech przywódczych. No cóż, nie można mieć wszystkiego ;p ;*

    OdpowiedzUsuń
  44. a rechoczę sobie ;d

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie wiem czy masz w znajomych Gwiazdkę. Jak nie to wejdź w odlamki-wspomnien.blog.onet.pl i spójrz na ostatnią notkę!:)I myśl poztywnie, bo nie wiesz co następny dzień przyniesie, pamiętaj, że każdy kolejny dzień przybliża Cię do najszczęśliwszego dnia w Twoim życiu;)

    OdpowiedzUsuń
  46. a tak to sobie humor poprawię :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Kiedy tak czytam takie teksty, w których jest tak wiele tęsknoty, moja tęsknota również się włącza. Jednak kiedy spojrzę na zdjęcia przyjaciół, jakoś tak łatwiej mi. I szczerze? Każdego dnia dziękuje, że mam tak wspaniałych przyjaciół. Że nie jestem sama na tym świecie.. Że mam do kogo się uśmiechnąć, chociażby przez gadu- gadu, bo los jednak nie jest na tyle przyjazny, żebym mogła mieć swoich przyjaciół blisko siebie.. : ((

    OdpowiedzUsuń
  48. ~wea.blog.onet.pl7 września 2009 04:39

    Czasem potrzeba chwili oddechu od wszystkich i wszystkiego. Ale czasem jeszcze lepiej jest się wygadac [ lub wypisac] i po wszystkim znów spojrzec na swiat bardziej optymistycznie. Nawet, jesli pogoda za oknem ostatnio niekoniecznie temu sprzyja!

    OdpowiedzUsuń
  49. juliap64@buziaczek.pl7 września 2009 08:54

    Kurczę, muszę w końcu notkę napisać xDD.

    OdpowiedzUsuń
  50. a ja odkryłam w sobie lubienie dowodzenia :p

    OdpowiedzUsuń
  51. właśnie odkryłam, że napisałaś. ;* zabieram się do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  52. dobry, przed-szkolny humor?:D

    OdpowiedzUsuń
  53. moim natchnieniem była Panna Julia, która swoją obecnością wypełniła moje serce szczęściem, a potem rozmowa z Dominiką na schodach. chwyciłam życie w dłonie. A Gwiazdki teksty czytuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  54. ale do piątku jeszcze kupa czasu ;/

    OdpowiedzUsuń
  55. myślę, że takie przyjaźnie są czasem bardziej trwałe. nieważne czy się widzicie codziennie i czy dzieli nas 5 metrów czy 5 tysięcy kilometrów - liczą się serca i rozmowa.

    OdpowiedzUsuń
  56. pogoda za oknem przechodzi samą siebie ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
  57. dzisiaj cały dzień powtarzałam sobie: Debilko, dzisiaj jest poniedziałek a nie piątek!

    OdpowiedzUsuń
  58. można i tak ;D ale już praktycznie wtorek patrząc na szkolny tydzień ;P

    OdpowiedzUsuń
  59. Jednak bliskie osoby potrafią zdziałać cuda:)A dziecko i przyjaciel szczególnie;)

    OdpowiedzUsuń
  60. Fakt. Liczy się wsparcie i bycie, mimo odległości.

    OdpowiedzUsuń
  61. ułóż sobie piękne myśli przed snem ;*

    OdpowiedzUsuń
  62. głęboko w to wierzę.

    OdpowiedzUsuń
  63. Hm, przewodnicząca klasy, szkoły, czy coś w tym stylu? ;>

    OdpowiedzUsuń
  64. juliap64@buziaczek.pl9 września 2009 07:40

    Boże, ja to potrafię pisać intelignetne komentarze. Ten zasób słownictwa.. tylko pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  65. powódź też przeżyłaś?

    OdpowiedzUsuń
  66. Tęsknota jest piękna, bez względu na to jak bardzo boli i jak bardzo czasami chcielibyśmy żeby jej nie było, ona jest piękna.

    OdpowiedzUsuń
  67. Dooooooooołki i dołki ... ;/ ; /;/ ;/ ;/ ;/ [ogarnijsie]

    OdpowiedzUsuń
  68. Dołączam się do marudzących. Ja bym najlepiej poleciała na inną planetę i tam została.|kolorowa-sukienka|

    OdpowiedzUsuń
  69. dziękuję :).

    OdpowiedzUsuń
  70. ~requiem [bad-requiem]11 września 2009 12:51

    Wybacz, nie przeczytam notki teraz, ja tylko na chwilę, żeby nieśmiało powiedzieć, że wróciłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  71. Czasami rodzina i przyjaciele, nawet najwspanialsi, to nie wszystko... Nie ma to jak rozmowa przy kakao. A w zasadzie nawet samo kakao potrafi wystarczyć :)Nabazgrałam notkę dla cierpliwych, serdecznie zapraszam :) [kolorowy-balon]

    OdpowiedzUsuń
  72. A ja muszę wywołać zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz