Nie musisz się bać, jestem.

Docenienie mojego ostatniego postu było bardzo miłe, ale dość męczące. Mimo wszystko dziękuję za wiele ciepłych słów i życzeń.Dzisiaj zostawiam Was z krótką opowieścią. Banalną, ale może warto...?


 Muska jej biodra ukryte pod kwiecistą, letnią sukienką. Próbuje odkryćspojrzenie. Szepcze jej do ucha, gdy ona uchyla usta, przymyka powieki. Czujego, przenika ją. Przystaje w tłumie, by mieć go o jedną chwilę dłużej dlasiebie. Przywołuje piękne wspomnienie miłości. Chwyta przeżytą chwilę, przeżywają raz jeszcze. Nic nie mogła ich rozdzielić, byli zbyt doskonali, by byćosobno. Przesiąknięci sobą i uczuciem, które było fundamentem ich istnienia.Razem i osobno. Muska jej dłoń. Zaciska palce na jej nadgarstku, próbuje ukryćswój policzek między jej smukłymi palcami. Przypomina sobie dreszcz, którymwitała go zawsze. I czuję łzę, która zniekształca obraz piękna. Będzie miał jątylko przez kilka kolejnych chwil, za chwilę znów pogrąży się w dusznymniebycie. Zachwyca się nią dopóki może. Odrzuca złe myśli. Pochłania jąwzrokiem. Pragnie jej mocniej niż zwykle. Pochłania jej zapach, jest jego muzą.Jego istnieniem, ratunkiem przed tym, co najgorsze. I nieuniknione. Jest jegomiłością, nie może znów jej stracić. Staje przed nią. Niewidzialny i nienamacalny. Otula jej ciało ciepłymoddechem. A ona powoli otwiera powieki. Próbuje zobaczyć to, czego nie widać.Tak dobrze wie, że jest, czuje go. Czuje miłość. On jest miłością. Brązowymspojrzeniem przenika przestrzeń i wie, że między nią a szarym budynkiem jestcoś jeszcze. On. Oddycha głęboko, coraz szybciej. I znów przymyka powieki. Ongładzi dłonią jej ciepłe usta. Próbuje uratować łzę, która spływa po rozgrzanympoliczku. Ale ta podąża dalej swoim szlakiem. Liczy wszystkie piegi, dostrzegazupełnie nowy. Jasny, złocisty. Wplata delikatnie palce w jej długie włosy.Przymyka powieki, zatraca się w tym. Próbuje ją objąć, ale i to jestniemożliwe. Gubi ją w dłoniach, choć jeszcze niedawno miał ją tylko dla siebie.I teraz tęsknią za sobą mocniej. Jak nigdy wcześniej. Tęsknią pogrążeni wsmutku, w odległej samotności. I przez tę jedną minutę przeżywają cichy romans.Snują swoją opowieść – zbyt piękną, zbyt doskonałą. Są złączeni w sercach.Dostrzegają się w drobnych szczegółach. Ostatni raz spogląda na jej twarz,otula figurę. Plącze się w jej spojrzeniu, próbuje ją przeniknąć. A ona czujeciepły wiatr. Tylko ona, nikt więcej. Zwiewna sukienka plącze się między udami.Uśmiechają się. Razem. Do siebie. Odnajdują się w chwili, która trwa. Tak wpełni. Pozostawia pocałunek na jej wargach. Poczuł jej dotyk, jej ciepło. Poraz pierwszy od dłuższego czasu. Ona unosi dłoń i zbliża ją do ust. Otwieraoczy. Uśmiecha się do niego, gdziekolwiek jest.

 - Julia! – słyszy za sobą. Odwraca się gwałtownie. Dostrzegaprzyjaciółkę zmierzającą w jej stronę.

 - On tu był. Czułam go. Tak blisko. Pocałował mnie. – szepcze,przyciskając palce do ust, które jeszcze pamiętają słodki pocałunek.

 - To niemożliwe. Musisz w końcu nauczyć się żyć bez niego.

 Mężczyzna uśmiecha się do niej po raz ostatni. Przesyła jej pocałunek ipuszcza oczko. I spokojnie, po raz kolejny na jakiś czas zamyka oczy. Ale niezniknie. Przecież jej to obiecał, musi dotrzymać słowa. Zjawi się znowu zajakiś czas. Może nawet tej nocy, by opowiedzieć jej o tym, co słychać u niego.Usiądzie na brzegu łóżka, pogładzi ręką jej twarz i wysłucha jej opowieści. Ipoczuje się lepiej, gdy usłyszy, że jakoś sobie radzi. I odpowie, że on też zanią tęskni i wolałby być koło niej, tak naprawdę. Po raz kolejny opowie jej oswojej tęsknocie. O miłości także.

Komentarze

  1. Śliczne :) www.o-juda.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. nie da się zapomnieć jak co noc przychodzi i zakłóca spokojny sen... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zminimalizowana18 maja 2011 05:31

    ludzie wariują z miłosci

    OdpowiedzUsuń
  4. To się nazywa telepatia. ;)Mówiłam Ci już kiedyś, że uwielbiam czytać Twoje teksty? Bo nie pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie boi się, gdy jest?

    OdpowiedzUsuń
  6. chyba nigdy nie da się zapomnieć

    OdpowiedzUsuń
  7. zdarza się, że i bez niej wariują

    OdpowiedzUsuń
  8. telepatia tak naukowo brzmi :)mówiłaś, mówiłaś. niezmiennie dziękuję. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. nie, myślę, że nie

    OdpowiedzUsuń
  10. No ale to jest telepatia ;D ja mam coś takiego z moją przyjaciółką. Jak jedna myśli o drugiej, to w tej samej chwili druga zaczyna myśleć o pierwszej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. żałuję, że ja tak nie mam! naprawdę żałuję :) choooociaż. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. jeżeli się na prawdę kocha to nie... prawdziwa miłość nigdy nie wygaśnie

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że nawet młodzieńcze zauroczenia mają taką moc. Sama "zmagam" się z kilkoma. Nieważne co pozostało: sentyment, gorycz czy inne, mniej bądź bardziej, znaczące uczucie.

    OdpowiedzUsuń
  14. ~Zminimalizowana18 maja 2011 13:43

    skrajności.

    OdpowiedzUsuń
  15. i raz na jakiś czas każdy wraca chociaż na minutę do naszych myśli. Ale taka miłość wielka to w głowie siedzi non stop.

    OdpowiedzUsuń
  16. No jest czego żałować. Bo to fajne uczucie, jak o kimś pomyślisz i w tej samej sekundzie ta osoba do Ciebie dzwoni albo pisze ;P

    OdpowiedzUsuń
  17. dopóki nie pojawi się kolejna, jeszcze piękniejsza, wiesz?

    OdpowiedzUsuń
  18. coś nie tak? tzn. dzieje się coś?

    OdpowiedzUsuń
  19. oo, lubię takie coś :)

    OdpowiedzUsuń
  20. tylko ciekawe czy się inna pojawi

    OdpowiedzUsuń
  21. paulinkakarolinka@op.pl18 maja 2011 13:58

    Swoją drogą na trzecie mi Julia. Pięknie piszesz. Pięknie. Zresztą. Czuję w zupełności te słowa.. Choć naprawdę nie wiem co powiedzieć. Rozkoszuję się nimi. [nafasi]

    OdpowiedzUsuń
  22. pojawi się, na pewno się pojawi.jestem tego chodzącym i żywym dowodem :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Julia z bierzmowania! :)dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  24. No ;D tylko czasami tą telepatią straszę moją przyjaciółkę ;P oczywiście bezwiednie

    OdpowiedzUsuń
  25. a mogę Cię dotknąć? :D żywy dowodzie :D

    OdpowiedzUsuń
  26. hahaha, naprawdę się cieszę do Ciebie. :) wyciągam rękę :D

    OdpowiedzUsuń
  27. zła dziewczyna! :p

    OdpowiedzUsuń
  28. ooo jaka ładna ręka :D niczym jedwab :D

    OdpowiedzUsuń
  29. rzeczywiście! :p z paznokciami, z których odpryskuje lakier :D kokietka!

    OdpowiedzUsuń
  30. Zminimalizowana18 maja 2011 15:12

    nie, tylko, że ludzie wariują z tak różnych powodów...

    OdpowiedzUsuń
  31. Czytając ten tekst, w głowie usłyszałam piosenkę "jak słońca promień" Kasi Kowalskiej. Tak jakoś mi pasuje. I jedno, i drugie nadzwyczaj piękne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. mmm uwielbiam odpryskujący lakier xD a jaki kolor? :D

    OdpowiedzUsuń
  33. jak znajdę chwilę inspiracji, na pewno przesłucham :p

    OdpowiedzUsuń
  34. trzeba się z tym oswoić.

    OdpowiedzUsuń
  35. coś między amarantowym a karmazynowym :Dbardziej skłaniam się ku temu drugiemu :D niestety już go zmyłam :)http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_kolor%C3%B3w

    OdpowiedzUsuń
  36. Zminimalizowana19 maja 2011 04:58

    pewnie jeszcze nie raz oszaleję ;p

    OdpowiedzUsuń
  37. nie łatwiej było powiedzieć różowy ? :Dale ej ładny <3

    OdpowiedzUsuń
  38. różowy ogranicza :) a tak masz pełny obraz tego, jakie miałam paznokcie :)

    OdpowiedzUsuń
  39. no ale ten różowy to jest mmm, też chce taki lakier i jeszcze chce taki kolor sweterka :D

    OdpowiedzUsuń
  40. mi wystarczyłaby bluzka :) w takim razie musisz odwiedzić sklep kosmetyczny, nie ma innej opcji :p

    OdpowiedzUsuń
  41. szczęściara. Pewnie wszyscy pytają, ale jak matury?

    OdpowiedzUsuń
  42. Zminimalizowana19 maja 2011 11:19

    nic nie poradzę ;p

    OdpowiedzUsuń
  43. Haha, dopiero teraz to odkryłaś? ;>

    OdpowiedzUsuń
  44. piękne, wzruszające, o tęsknocie. gdzies odnalazłam strzępki siebie.

    OdpowiedzUsuń
  45. nie bardzo wiem, co mogę Ci napisać.

    OdpowiedzUsuń
  46. przeciętnie, nie jestem z siebie zadowolona. i chorobliwie boję się o matmę.bardzo mało Cię ostatnio, mam nadzieję, że z dobrycyh powodów.

    OdpowiedzUsuń
  47. właśnie tak :)

    OdpowiedzUsuń
  48. będziesz szalona! ;p

    OdpowiedzUsuń
  49. Zminimalizowana19 maja 2011 13:22

    pech ;p

    OdpowiedzUsuń
  50. będzie Ci wszystko jedno, co? ;>

    OdpowiedzUsuń
  51. Piękne, wzruszające ... Bo miłość jest. Nie wiem co więcej można powiedzieć, po prostu jest... Kojarzy mi się z powieścią 'PS. Kocham cię' :)[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  52. Zminimalizowana19 maja 2011 13:45

    wtedy to pewnie tak :D

    OdpowiedzUsuń
  53. oj, uwielbiam tą książkę! :) Witam po długiej nieobecności!

    OdpowiedzUsuń
  54. Zminimalizowana19 maja 2011 14:02

    teraz chyba też ;p

    OdpowiedzUsuń
  55. Ale na szczęście już za nami :) i mamy najdłuższe wakacje w życiu :) Twoje będą dobre?Postaram się poprawić, naprawdę się postaram.

    OdpowiedzUsuń
  56. muszą być dobre! :)28 maja, kilka godzin po moich egzaminach będę już w Zakopanem. :) A w drugim tygodniu wakacji idę do pracy... do przedszkola! :) to będzie dobry czas. A Ty masz już jakieś plany?

    OdpowiedzUsuń
  57. Kobieto, jak Ty piszesz... Gdyby nie egzaminy i brak czasu, to chyba zaczęłabym przekopywać blog od pierwszego postu :) Pewnie zaczęłaś już wakacje, więc życzę Ci żebyś w końcu mogla nacieszyć się swoim Ukochanym. Od czterech lat kocham na odległość i wiem, jak się wyczekuje na każdą wspólną chwilę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  58. nie polecam czytać pierwszych notek! :)dziękuję baaardzo. :) a wakacje zamierzam spędzić na szukaniu inspiracji! ;]

    OdpowiedzUsuń
  59. To znaczy, że jeszcze 27 maja coś masz? tak późno?Przedszkole to chyba Twój żywioł :) co będziesz robić? :)Moje plany nie są zbyt rozbudowane... Przewidują szukanie pracy, nie wiem z jakim efektem. I kilkudniowe wypady spontaniczne.

    OdpowiedzUsuń
  60. niech no tylko jakiś spotkam na swojej drodze :P

    OdpowiedzUsuń
  61. Ja też i dlatego się cieszę, że mam na półce swój egzemplarz ;))Miło jest wrócić do blogowania i do was przede wszystkim! :) :*

    OdpowiedzUsuń
  62. moja książka też zdobi regał :)mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  63. tak, 27 o 17.15! mam polski, a 25 maja o 10 coś tam mam angielski :) i od razu po egzaminach jadę do Radomia, wsiadamy w autobus i w góry! :)tak, przedszkole to mój żywioł :) a w zakresie moich obowiązków na razie będzie tylko pomoc, później zobaczymy... :)

    OdpowiedzUsuń
  64. wczoraj odkryłam, że mam gumkę do włosów w tym kolorze:D stwierdziłam, że mogłabym Ci ją oddać :D

    OdpowiedzUsuń
  65. ale gumka to nie to samo co sweterek czy lakier do paznokci :P

    OdpowiedzUsuń
  66. ja też mam nadzieję, że wciąż potrafię pisać w taki sposób, żeby zaciekawic, zeby ktos chcial to czytać ;))

    OdpowiedzUsuń
  67. ~zakropkowana.20 maja 2011 10:21

    świetnie napisane, naprawdę! jesteś moim mistrzem :). miłość w najlepszym wymiarze, choć czasem zastanawiam się czemu wymaga tylu poświęceń, prób i bólu... /wysmienicie-truskawkowa/

    OdpowiedzUsuń
  68. Zminimalizowana20 maja 2011 10:43

    a Ty też tak oszalałaś czy jeszcze nie?

    OdpowiedzUsuń
  69. na pewno! takich rzeczy się nie zapomina :)

    OdpowiedzUsuń
  70. bo tylko wtedy jest wartościowa i piękna.

    OdpowiedzUsuń
  71. Mam nadzieję :) Ostatnio wszelkie moje teksty były zdominowane przez klucze :P ale już mam w glowie pełno pomysłow, muszę je przelać na klawiaturę :)ajjj jak wspaniale tutaj znowu być! :) :*

    OdpowiedzUsuń
  72. ~zakropkowana.20 maja 2011 15:09

    hmmmm. zgadzam się :D. właśnie pzred śmiercią mam taki plan- zakochać się i być kochaną :).

    OdpowiedzUsuń
  73. piękne..prawdziwe..

    OdpowiedzUsuń
  74. Zminimalizowana21 maja 2011 03:21

    już nei pamiętam o co mi chodziło ;p tak jak w notce chyba czy coś ;D

    OdpowiedzUsuń
  75. wszystko już zawarłaś w powyższym tekście;)

    OdpowiedzUsuń
  76. Czasami też czuję go blisko siebie, czuję jego dotyk, zapach. A potem budzę się i widzę tylko ciemny pokój i mój zawiedziony wyraz twarzy w lustrze.[kontrastowa]

    OdpowiedzUsuń
  77. taka młoda i już problemy z pamięcią!

    OdpowiedzUsuń
  78. aż tak? :) ja po swoich cichych zniknięciach nie mogłam wbić się w ten blogowy rytm

    OdpowiedzUsuń
  79. dużo czasu przed Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  80. nie lubię takich dni, takich nocy, takich chwil. właściwie to ja ich nienawidzę.

    OdpowiedzUsuń
  81. czasem jednak chciałabym powedzieć coś więcej..

    OdpowiedzUsuń
  82. ja jednak przez ten cały czas pisałam troszkę, ale bardziej w wordzie niż w blogu ;)) teraz wystarczy rozwinąć pewne myśli, a i to co mi się w glowie kłębi odpowiednio ułożyc :) znaczy się - taką mam nadzieję :D

    OdpowiedzUsuń
  83. ~zakropkowana.21 maja 2011 15:02

    tego to nie wiem... w każdym razie próbuję żyć tak, jakby każdy dzień miałby być tym ostatnim^^.

    OdpowiedzUsuń
  84. Zminimalizowana22 maja 2011 03:26

    żebyś wiedziała...

    OdpowiedzUsuń
  85. Nikt nie lubi złudzeń.

    OdpowiedzUsuń
  86. Takich rzeczy się nie zapomina, idealnych, wymarzonych momentów życia :))Jak zawsze ślicznie piszesz :* Stęskniłam się okropnie za Tobą i Twoimi słowami, opowieściami, które budują moją wiarę w ludzi i świat :) Na szczęście wróciłam i nigdzie się już nie wybieram ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  87. bo tylko ona prawdziwa..jak w tej piosence, Band of skull- Friends"I need love 'cause only love is true'...

    OdpowiedzUsuń
  88. trafiłam w samo sedno, yeah :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz