Brak tytułu

  Stałam w drzwiach pociągu, wtulając swoje spojrzenia w źrenice swojego ukochanego. Wcześniej zostawiłam torbę na siedzeniu, by mieć pewność, że nie będę musiała ćwiczyć nóg bądź czyścić spódnicą schodów przez godzinę dwadzieścia. Kiedy mój Luby był w trakcie przekazywania mi jakiejś informacji, odezwał się do nas starszy Pan, pytając, czy może zająć jedno z miejsc. Zgodziłam się i powiedziałam, żeby przesunął moją torbę i usiadł sobie swobodnie. On jednak zapowied

Komentarze