Ula i Łukasz. Odwagi.
Historia prawdziwa. Usłyszana przeze mnie. Opowiedziana przez Łukasza - kuzyna, który ma 21 lat.
Siedziałam z nim sama, robiliśmy pracę na studia. Po skończeniu, rozpoczął się temat jego i Uli. Opowiedział mi coś, co stało się inspiracją do napisania tego postu...
Nadeszła p oraz pożegnania. Ona zapłakana, On ze łzami w oczach. Objęci mocno, czekali na Jej busa, którym miała pojechać do domu. Na przystanku, byli już pół godziny przed czasem. Nie potrafili się rozstać, było tak trudno. Miała wsiąść i odjechać? Tak po prostu? Miała wsiąść i sprawić, że znowu rozdzieli ich 300 kilometrów? Rozstania są takie trudne, zwłaszcza gdy jest świadomość, że zabraknie oddechu na szyi, splecionych rąk, pocałunków, bliskości ramion, obecności na nie wiadomo jak długi czas.
Wsiadła do busu, zajęła miejsce przy oknie. Przylepiona do ciemnej szyby, niewiele widziała. Ona zapłakana, On nie potrafił dłużej powstrzymywać łez, bo jak długo można?! Pokazywała Mu na palcach, że został trzy minuty do odjazdu. Tęsknotę czuli oboje, choć dzieliła ich tylko szyba, taka niewielka odległość.
Wszystkie osoby w busie, z ciekawości obserwowały sytuację dwóch kochanków. Czekali cierpliwie na zakończenie, na odjazd. Kierowca pokazywał, żeby młodzieniec wszedł do środka..
A Łukasz... z groszami w kieszeni, w jednym ubraniu, bez żadnych rzeczy, stał bezradny i nie wiedział co zrobić. W głowie milion myśli na minutę i jedna decyzja:
Bez zastanowienia podbiegł do drzwi i wsiadł do busu. Poprosił o bilet do Jej miejscowości. Ona, nie wiedząc co się dzieje, płakała jeszcze bardziej. lekko przyciemnione szyby, mgła.. straciła Miłość swoją z oczu. Płakała, a kierowca rzekł tylko:
- Chyba ktoś do Ciebie.
Co czuły ich serca? Nie trudno sobie wyobrazić. Ja czuję ich miłość, która w tamtej chwili ogarnęła zakochane serca... Osoby w busie, zaczęły bić brawo.
jego podsumowanie: Nigdy nie zrobiłem niczego wspanialszego dla niej, nie żałuję. Co powiedziała Ona, nie pamiętam.
Miłość.
~*~
Ludzie często wyobrażają sobie romantyczne historie. W marzeniach są głównymi bohaterami.. a dlaczego boją się uwierzyć, że taka sytuacja może ich spotkać? Dlaczego trudno nam uwierzyć, że zamiast Łukasza i Uli, to my mogliśmy być w tej sytuacji?
Jestem pewna, że Łukaszem pokierowała Miłość i silna tęsknota za osobą, którą Kocha.
Nie wiem, czy odważyłabym się wsiąść do busu, w którym on by jechał do domu. Gdybym była starsza, na pewno. Gdybym go kochała szczerze? Pewnie też.
Ja.. nie potrzebuję takich sytuacji. Mi wystarczy tylko spojrzenie pełne miłości, bliskość Jego ramion, obecność. Każda chwila z Nim spędzona, każdy gest, będzie wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. Jeśli to będzie Miłość.
Czekam na nią...
Moze juz niedlugo:**:)Lukasz i Ula...Sa dwietna para... Mimo odleglosci...i trudnosci... sa razem:) Widac ze bardzo sie kochaja:) Bardzo sie ciesze ze Lukasz jest szczesliwy:) pamietasz jak bylo zawsze? inna dziewczyna co jakis czas;) Ustatkowal sie chlopak:)historia jak z bajki albo filmu:) Masz racje... nie wierzymy ze moze cos takiego nas spotkac...ale takie sytuacje sa mozliwe... jesli ktos kogos naprawde kocha zrobi dla niego wszystko... zeby byc razem i zeby osoba byla szczesliwa... oni sa na to dobrym przykladem... albo para np.ze "szkoly uczuc"...:))sliczna nota:) jak zwykle:))
OdpowiedzUsuńŁ. i U. są przykłądem, że odległośc nie ma znaczenia. uwielbiam, kiedy przychodzą do nas... lubię ich obserwować. Pojawia się smutek, ale i wielka radość. Pojawia się tęsknota... Ech. To miłość.. Czuć, że bije od nich. A żebyś usłyszała, jak On to opowidał. Miał takie iskierki w oczach.. takie same jak Dominika, kiedy mówi o Kacprze. :)
OdpowiedzUsuńpiekna historia, ja mam coś podobnego jak sie rozstaje w niedziele z moim chłopkiem, mieszkamy co prawda od siebie jakieś 20 km ale i tak widujemy sie tylko w niedziele, ja bardzo tęsknie i czuje że to nie jest tylko "szkole uczucie" tylko coś bardziej głebszego i silnego, sliczna nocia
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to jest coś takiego, na zawsze. Na długi czas. Tak silne, by wypełniło wszystkie pustki, które w sobie pewnie masz. Niech rozleje w sercu Twym: ciepło, miłość i spokój. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńojojoj jakie to piękne i wzruszające. chyba każdy marzy o takich uczuciach i emocjach, wzruszeniach i niebywałościach.
OdpowiedzUsuńrównież mam taką nadzieję, te uczucie bynajmniej z mojej stony roscie i mam nadzieję ze nigdy nie wygaśnie
OdpowiedzUsuńPiekna historia, naprawdę. A ja wierzę, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. I że taka prawdziwa, silna i cudowna miłość jest wokół nas i każdego kiedyś spotyka...
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz pielęgnowała to uczucie - nie wygaśnie."Wskrzeszonego ognia miłości, nie da się ugasić"
OdpowiedzUsuńA dziś się dowiedziałam, że za rok w Wigilię, Łukasz ma zamiar oświadczyć się Uli. Oj, każdy chyba. :P
OdpowiedzUsuńSą wokół nas. Ale my też chyba nie potrafimy dostrzec w prostych gestach, czegoś takiego niezwykłego, co uczynił Łukasz dla Uli. ;)
OdpowiedzUsuńPotęga miłości :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwej Miłości... Tej na całe życie. :)
OdpowiedzUsuńona czeka na każdego :)
OdpowiedzUsuńDo mnie jakoś nie trafia. Ja czekam na nią, a ona na mnie. Miniemy się pewnie.
OdpowiedzUsuńmasz racje, jednak ta pielegnacja nie do końca zalezy ode mnei, bo to nie ode mnei zależy czy sie spotkamy:( ale narazie jest dobrze
OdpowiedzUsuńMam nadzieję jednka, że będziesz szczęśliwa tak, przez cały czas. Trzmaj go mocno, nie wypuszczaj. Kochaj. Ciesz się jego obecnością. I czerp jak najwięcej szczęścia, z każdego spotkania.
OdpowiedzUsuńSpotkacie się we właściwym momencie :)))
OdpowiedzUsuńBardzo ładna ta historia , tylko pamiętajmy o tym ze miłość buduję się każdego dnia a nie tylko jedną chwilą .
OdpowiedzUsuńWierzę w to i czekam. :P
OdpowiedzUsuńOni budują. :) ja pamiętam :)
OdpowiedzUsuńto bardzo dobrze ;)))
OdpowiedzUsuńnaprawdę słooodko ;*
OdpowiedzUsuń:) Uczę się cierpliwości.
OdpowiedzUsuńRomantycznie. ;)
OdpowiedzUsuństaram sie i bede sie starać tylko jedno mnie bardzo boli, czemu mnei nei ma przy nim w tygodniu gdy mnie potrzebuje, tego nie potrafie znieść, ale tak musi być, moze przez to nasze uczucie bedzie mocniejsze, silniejsze, moze los chę aby tak było, takiego patrzenia na swiat to Ty mnei nauczyłąś i jestem Ci z tego powodu bardzo wdzieczna:*
OdpowiedzUsuńi jak ci idzie?
OdpowiedzUsuńuwielbiam miłość. uwielbiam na nia patrzeć..3maj się Ilonka :**[zwyczajny-usmiech]
OdpowiedzUsuńDziękuję, dobrze. :P Każdego dnia lepiej. ;)
OdpowiedzUsuńWzbudza we mnie te same uczucia. ;)
OdpowiedzUsuńTo na pewno, wzmocni Wasze uczucia. ;) Przez cały tydzień tęsknicie, a potem maci okazję, powiedzieć co czujecie... Jakiego patrzenia na świat?
OdpowiedzUsuńbo u mnie z cierpliwością krucho ;)))
OdpowiedzUsuńU mnie tak w sumie, nigdy nie było źle. :P teraz tylko bardziej ją rozwijam.:)
OdpowiedzUsuńBardzo piękna historia.Tym bardziej,że prawdziwa :) Cudownie :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHeh to tak jak ja zawsze uwielbiałam obwserwować moją najlepszą przyjaciółke jak przychodziła do mnie ze swoim chłopakiem /dziś są małżeństwem/. Od nich również było widać prawdziwą miłość. Dzięki nim ja i mój chłopak poznaliśmy sie i są dla nas wzorem. Wzruszają mnie takie sytuacje...
OdpowiedzUsuńhej:) prawdziwa historia i iekawa:) pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńto życzę im szczęścia ;-)
OdpowiedzUsuńto dobrze masz, że ją masz ... ;)
OdpowiedzUsuń:] Mi siostra powiedziała, że Łukasz chce się oświadczyć Uli za rok. ;) Wzrusza taki obraz i sprawia, że serce się raduje. :)
OdpowiedzUsuńJa też - pełnię. :)
OdpowiedzUsuńTy też pewnie masz. :P
OdpowiedzUsuńTak. Drescz mam nawet teraz, jak sobie przypomnę minę Łukasza, kiedy mi ją opowiadał. Ale to miłość. :)
OdpowiedzUsuńBo jest taka... niecodzienna. :)
OdpowiedzUsuńchyba się bawi ze mną w chowanego ;)))
OdpowiedzUsuńA może jest tak blisko, że nie potrafisz jej dostrzec.. bo szukasz za daleko?
OdpowiedzUsuńkażdy powinien w życiu przeżyć taką niesamowitą miłość ;D
OdpowiedzUsuńJa myślę, że każdy ma szansę. :) I nie musi to być miłość między mężczyzną a kobietą. :P
OdpowiedzUsuńo z tym ostatnim zdaniem muszę się zgodzić ;-) piękna jest także miłość w przyjaźni ;-)
OdpowiedzUsuńmoże, może ;)
OdpowiedzUsuńSiemka;* Na http://sweet-aneczka94.blog.onet.pl Odbywa sie konkurs na bloga roku 2007 :) Zglos sie i ty!! Do wygrania nawet 550 komci. A minimalna wygrana to 50 komci ( dostaniesz je nawet jak wygrasz. A jak przegrasz rowniez ;*) Zapraszam do Konkursu i POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńI ma większe szanse na przetrwanie:P Np. w moim wieku. :-)
OdpowiedzUsuńZnajdziesz na pewno. :) ja wierzę. :P
OdpowiedzUsuńw moim tyż ;-)
OdpowiedzUsuńAle miłość pod każdą postacią jest piękna. :)Ja jestem teraz baardzo mocno i na całe życie, zakochana w Julce. :)
OdpowiedzUsuńach te Julki.. moja siostra też Julia ;-) i tez podbiła moje serce ;-) ma 2 latka
OdpowiedzUsuńJulcie będzie miała 10.02 o 14:10 ;P hehe Zazdroszcze. Ja swojego skarbka, widzę co tydzien w weekend, jak dobrze pójdzie. :(
OdpowiedzUsuńno ja swojego też a nawet rzadziej ;D ale nie powiem, żebym nad tym ubolewała hihi
OdpowiedzUsuńPamiętam jak nie widziałam hjej 3 tygodnie. Myślałam,że oszaleję. :P A kiedy weszłam do pokoju, w którym się znajdowała.. nigdy nie zapomnę jej uśmichu i tej tęsknoty i szczęścia w oczach. :) Jak ją wziełam na ręce wtedy, tak już nie odchodziła ode mnie. :) daje Ci popalić?:D
OdpowiedzUsuń:) Może skorzystam. :P
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuń;]
OdpowiedzUsuńAh... to się nazywa miłość... nic, tylko pozazdrościć. :) Dla miłości można zrobić wszystko. ;* Chyba każdego z nas to czeka... Może nie każdego taka idealna miłość, ale jednak... ;) // Nowa notka. ;* [ poszukujac-celu.blog.onet.pl ]
OdpowiedzUsuńtaak.. Miłość.
OdpowiedzUsuńFajna historia- jak w filmie!:D ale nie... ja wierzę. Wierzę, że coś takiego istnieje, bo gdyby nie istniało, to nie byłoby tego w filmach, bo by było nierealne:D Ale szczerze? Nie wiem czy bym to zrobiła. Może... Najpierw bym musiała zapytać rodziców czy mogę xD
OdpowiedzUsuńHehe ja też bym chyba się zapytała. :D
OdpowiedzUsuńCzy ja zawsze musze skomentować dwa razy?! Ehh...:PP
OdpowiedzUsuńTo przesłodkie, naprawdę jak z filmu(i odrobina szcześcia, ze kierowca nie miał serca z kamienia).Ja... ja czekam tylko na kilka słów....
OdpowiedzUsuńPodnosisz mi statystyki. :P
OdpowiedzUsuńKierowca wyjątkowo miły. :) Kilka słów i gestów... :(
OdpowiedzUsuńhm, az sie rozplakalam... :') wiesz, znam Cie dlugo, ale nigdy nie wiedziałam, ze tak pieknie piszesz... :* :* Bardzo mi sie podoba tutaj :* A taka milosc.. Mozna sobie tylko wymarzyc.. ;] Ja swoja znalazłam :)
OdpowiedzUsuńJeśli Ci się podoba w moich skromnych progach, to zostań dłużej. :) Dziękuję za komentarz. ;]
OdpowiedzUsuń