Zawodowe przeznaczenie.

 Przed każdym z nas, życie postawi lub postawiło pytanie 'Co dalej? Co z moją przyszłością?'
 Myślę, że Gimnazjalista a potem Licealista ma najtrudniejszą decyzję przed sobą, dotyczącą Jego,  tylko Jego przyszłości [bez angażowania osób drugich].
 Okres dojrzewania, okres w którym sami nie wiemy czego chcemy, co dla nas jest najlepsze? Okres, kiedy chce się wyszaleć, okres, który nie jest zazwyczaj dobry na podejmowanie samodzielnych decyzji.
 Gimnazjum - czas, w którym nauczyciele, wychowawcy, pedagodzy, doradcy 'zawodowi', starają się uświadomić nam, co dla nas jest najważniejsze, w czym możemy się sprawdzić, co jest dla nas dobre, może przynieść pozytywne skutki. Stawiają przed nami drogowskazy, starają się nas jakoś ukierunkować. Wybór szkoły ponad gimnazjalnej od której tak wiele zależy.
 Liceum - czas w którym przyszłość otwiera przed nami szeroko ramiona. Zawód z którymi wiążemy swoje nadzieje; przed nim może studia. Długa lista ofert na rynku, ciekawych kierunków i mętlik w głowie, co dalej ze mną? Co z moim życiem? Czy na pewno dobrze zdam maturę, czy podołam swoim własnym oczekiwaniom... stres.
 Poznać swoje pasje, swoje przeznaczenie, upewnić się czy aby na pewno chce się to robić i... dążyć do tego z całych sił. Przecież marzenia są po to, żeby je spełniać. Są po to, by utworzyć jakąś drogę dla nas, którą możemy podążać wprost do swego szczęścia.

 Odkrycie przeznaczenie tak wiele nam ułatwia. Tak wiem, jest to trudne, ale owocne. Warto zasadzić ziarno i nawet kilka lat czekać na plony, które z każdym następnym latem się mnożą. Nie warto się poddawać i mówić, że wszystko ;przepadło.

 Ja mam to szczęście, że swoją drogę już odkryłam. Nie tylko dzięki swojej pracy i analizowaniu siebie, ale także przy pomocy innych.
 Jedni twierdzą, że powinnam napisać książkę, inni, że sprawdzę się w roli psychologa, zaś moja była wychowawczyni twierdzi, iż moim wymarzonym zawodem jest bycie nauczycielką.
 Każdy ma rację. Kocham pisać i chciałabym kiedyś napisać książkę. Kocham psychologię i chcę się temu poświęcić... i będą małą dziewczynką, zawsze organizowałam lekcje dla moim wymyślonych uczniów. Uwielbiam ludzie, uwielbiam młodzież i przebywać w towarzystwie innych, przedstawiać swoje zdanie, dyskutować.
 Teraz staram się ukierunkować swoją przyszłość pod względem nauki i mojej przyszłej matury. Staram się skupić na przedmiotach, które wybiorę, nie pomijając jednak innych.
 Wykładać psychologię. Odrzucić myśli, że mogę nie podołać. To moje nowe marzenie. Mam nadzieję, że nie chwilowe.

 Poznać swoje przeznaczenie i w tym kierunku się kształcić. Odkrywać to, co dla nas najważniejsze. Ale po drodze nie gubić tego, co odgrywa w naszym życiu bardzo istotną rolę. Żyć. 
 Nie gonić za dorobkiem materialnym, ponieważ w jednej chwili ma wartość olbrzymią, a za moment - żadną. Nie zatracać się w bogaceniu materialnym, ale duchowym. Kochać to, co się robi a nie spełniać zachcianki innych. Żyć. Żyć. Żyć.
 
 Poznać swoje przeznaczenie, wypełnić je, nie uronić żadnej kropli z dzbana obfitości, zasadzić ziarno i nie zniechęcać się, kiedy nie wydaje od razu dobrego plonu. Każda droga do spełnienia marzeń, do spełnienia siebie jest dobra. Nieważne czy wiedzie przez górzyste pagórki czy polną drogą - ważne, by mimo wszystko dotrzeć do swojego celu.


Komentarze

  1. rezerwuję tylko, jutro przeczytam, dobrze? Miłej soboty ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Ilono! Podobne rozterki co ludzie w Twoim wieku mają chyba wszyscy. Chyba nigdy do końca nie poznamy własnego przeznaczenia. Droga którą pójdziemy zawsze będzie wzbudzać w nas wątpliwości mniejsze lub większe. Chyba to typowo ludzkie, że tak ciągle błądzimy - mniej lub bardziej. Masz jednak przewagę że jeszcze możesz się cofnąć lub zmienić kierunek bez żadnych konsekwencji. Niestety im człowiek starszy tym bardziej jest to wszystko utrudnione... [lukaszklimek.blog.onet.pl] Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam Cię. To normalne, ale strasznie dużo stresu w tym normalnym stanie występuje.Myślę, że każdy z nas ma szansę poznać swoje najważniejsze przeznaczenie a z czasem 'te mniejsze'.Dlatego ja chcę pracować tam, gdzie znajdę pasję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tą dążmy do tego celu nie zapominając o innych ważnych wartościach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fist nie wie gdzie chce iśc i ostatnio ma doła z tego powodu... pffffale czerwono tu, ładnie:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz stuprocentową rację, Ilonko :) dążyć do celu, ale zauważać, że prócz niego istnieje jeszcze inna część życia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej, nie chciałam w odpowiedzi na tamten komentarz, przepraszam bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. warto pamiętać o wszystkim, co składa się na nasze życie i czerpać z tego radość.

    OdpowiedzUsuń
  9. nikt się nie gniewa ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. ale niestety Aguś czasem tak jest, że w tym, za czym gonimy, brakuje chwili by zastanowić się, co jeszcze jest ważne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fist ma jeszcze ponad rok na podjęcie ostatecznej decyzji, jeśli chodzi o przyszłość.a jeśli o te chwile... to może warto się zatrzymać. Czasem niewiedza ma jakiś sens.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja nie wiem czy dobrze robię i dlaczego w ogóle to robię. Może chęć zrobienia innym na przekór też nie jest dobra, bo tak przecież nie można. Sama nie wiem w czym bym się spełniła, chyba nie ma takiej rzeczy, a w dodatku chciałabym dobrze zarabiać, bo mimo, że brzmi to materialistycznie mam w tym inne cele.

    OdpowiedzUsuń
  13. Więc zatrzymajmy się, zastanówmy co jest ważne. Ja chcę to dostrzec, czasami myślę nawet, że muszę. Dlatego, bo boję się, że zostanę sama. Egoistka, której nikt nie będzie chciał znać. Poszukuje tych wartości...

    OdpowiedzUsuń
  14. bu a ja nie znalazłam mego powołania :( [to-on]

    OdpowiedzUsuń
  15. tyle, ze Fist martwi sie juz teraz. ehjakie chwile?

    OdpowiedzUsuń
  16. masz czas na znalezienie swojej dogi, swego powołania. nie musi być to dziś ani za rok. ale pewnego dnia znajdziesz je, staniesz na przeciwko. jest wiele doradców, możesz przeprowadzić wiele rozmów, które Ci pomogą...Pieniądze też są jakoś ważne, ale nie najważniejsze. pamiętaj o tym.i spełniaj się.

    OdpowiedzUsuń
  17. Niekiedy bywa tak,że w tłumie człowiek czuje się samotny. Nie możesz dopuszczać do siebie myśli, że będziesz sama. Pomyśl, ile teraz masz osób i czy możliwe, że Wszystkie Cię zostawią?Każdy z nas ma w sobie egoistę, ale i to jest potrzebne. bo wszystko ma sens. czasem tylko długo się go poszukuje.

    OdpowiedzUsuń
  18. może warto, że się martwi? taki rodzaj mobilizacji. :-)'te chwile', miałam na myśli teraźniejszość.

    OdpowiedzUsuń
  19. No właśnie nie wiem, bo chyba raczej już rok temu powinnam była zadecydować. A teraz to już brnąć w określonym kierunku, a ja tak mało przekonana co do niego jestem.

    OdpowiedzUsuń
  20. no właśnie w tym kłopot , że niezbyt.

    OdpowiedzUsuń
  21. Często mam, że tak się czuję. Nie wiedząc czemu, skoro tyle ludzi "przyjaciół" jest obok. To chyba tylko przez to, że nie potrafię im o tym powiedzieć a ciężko żeby ktoś zauważył w Tobie smutek, gdy to potrafisz dobrze ukryć. Czasami myślę, że jestem w tym bardzo, ale to bardzo dobra. Mimo że nie chcę to mi wychodzi ;/Ludzie przychodzą i odchodzą. Nie można być nigdy niczego pewnym. Myślę jednak, że bardziej jest to spowodowane moją przeszłością. Tym, że ludzie zostawili gdy potrzebowałam, ale po prostu nie wiedząc czemu.A ja chyba nie lubię mieć w sobie nic z egoistki. Zawsze jak coś zrobię tylko myśląc o sobie źle się z tym czuje. ?

    OdpowiedzUsuń
  22. wydawało mi się, że licealna klasa w której jesteś - podoba Ci się.

    OdpowiedzUsuń
  23. a która klasa jesteś?

    OdpowiedzUsuń
  24. przeszłość ma duże znaczenie w teraźniejszości...dlaczego "przyjaciół" w cudzysłowiu?wiesz... myślę, że ten kto naprawdę Ci zna, wyczyta w oczach Twój stan ducha. Oczy nic nie ukryją. Tak mi się wydaje. Nikt z nas nie jest na tyle dobrym aktorem.

    OdpowiedzUsuń
  25. Owszem, super jest, bo to wszystko mnie bardzo fascynuje :) Ale ostatnio mam jakąś blokadę do pisania, boję się, że robię to koszmarnie źle i nie na poziomie. Nie wiem, jakiś taki wewnętrzny lęk i to sprawia, że poważnie zastanawiam się nad tym dziennikarstwem. Czy dam radę, czy mnie to nie zniechęci do pisania. To jest inny świat, nie tak bajeczny jak pisanie sobie luzacko na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  26. juliap64@buziaczek.pl18 października 2008 14:38

    a na którą brzmię ? xD

    OdpowiedzUsuń
  27. trudno powiedzieć. gdybym Cię zonaczyła, byłoby łatwiej. Po tym jak piszesz... sama nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  28. nie wiem czy to jest mobilizacja, ale bardzo duzo stresu.... ehhhhwole wiedze:)

    OdpowiedzUsuń
  29. 3 gimnazjum :) i co ?

    OdpowiedzUsuń
  30. Doradcy zawodowi w gimnazjum nic mi nie dali i w ogóle nie pomogli. Psychologia to swietna rzecz i czasem też mi się marzy ...Problem w tym, ze ja nie wiem jaka bedzie moja przyszłość i kim chcę w niej być ...[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  31. To być może nikt mnie dobrze nie zna? Czasami przynajmniej się tak czuję."przyjaciół' ponieważ nie każdy ich ma, czasami tylko udają, że nimi są. Z drugiej strony nie potrafię nazwać kogoś przyjacielem chyba.

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie pytaj mnie, bo ja nie wiem co lubię, a czego nie.

    OdpowiedzUsuń
  33. lubisz pisać. każdy kto pisze, podejmuje się w jakimiś sensie wyzwania - musi napisać tak, żeby spodobało się większości, dobrać tak słowa, by wywołało to jakieś myśli.lubisz tańczyć. lubisz odkrywać w sobie nowe rzeczy.lubisz być optymistką.lubisz swoją klasę. lubisz spotykać się z ludźmi.lubisz Kraków.... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  34. a czy Ty dobrze siebie znasz? nie trzeba nazywać uczuć i osób, żeby były tym, czym są.

    OdpowiedzUsuń
  35. każdy woli wiedzieć, bo wtedy łatwiej jest dążyć do celu. ;P Nie Ty pierwsza i nie ostatnia stoisz w cieniu swojej przyszłości. ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. i to, że posiadam wiedzę większą o Tobie, o jedną informację. :p

    OdpowiedzUsuń
  37. a mi doradca pomógł :p tzn. upewnił w mojej decyzji [niekoniecznie psychologii, raczej, że powinnam wiązać swoją przyszłość z pisaniem.]Masz jeszcze czas, żeby Ci się rozjaśniło w głowie, żeby coś stanęło na pierwszym miejscu.Uwierz tylko, że jest coś takiego, co kochasz ponad wszystko. Niekiedy miłość ujawnia się bardzo powoli.

    OdpowiedzUsuń
  38. Myślę, że dobrze tak. Jednak nie w 100%. I niech właśnie tak zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  39. fakt, gdybyś znała się w 100%, nie miałabyś co robić. ;]

    OdpowiedzUsuń
  40. skoro ja bede Twoim przewodnikiem to Ty mi pomoz wyjsc z cienia:P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  41. I nie potrafiłabym siebie samą zaskoczyć. Miło jest móc w sobie odkrywać nowe rzeczy, chociaż czasami można się siebie przestraszyć. Nie zawsze to co w nas nam się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  42. Dużo potrafisz o mnie powiedzieć po tak krótkim czasie :D hehe :)Owszem, lubię to wszystko. Może mało wierzę w siebie, ale też czuję coś dziwnego i nie wiem jak to opisać. Po prostu dotychczas pisałam przede wszystkim dla siebie, nie obchodziło mnie co pomyślą inni. No i dziennikarstwo dzieli się na różne kategorie, a żeby trafić tam gdzie się chce trzeba wiele przejść no i jak czytam na różnych stronach mieć plecy.

    OdpowiedzUsuń
  43. pomogę, obiecuję. ;*

    OdpowiedzUsuń
  44. ale staje się to powodem do walki ze swoimi słabościami. i wychodzi na jaw wiele naszych cech.

    OdpowiedzUsuń
  45. po prostu każdy z was, nie jest dla mnie osobą, która zwiększa moje statystyki, sprawia,że miło się robi, kiedy pojawia się jakiś komentarz.każdego z was, odbieram jako osobę, która ma coś do powiedzenia, która z czegoś się składa - z wad i zalet, z pasji i z tego, czego nie lubi.Jesteście Anonimowi, ale w pisaniu łatwo odnaleźć jakieś cechy.Obserwuję Was i poznaję. co z tego, że masz plecy, skoro ludzie nie chcą tego czytać? Nie od razu Rzym zbudowano, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  46. Bo chyba dobrze jest w sobie zmieniać niedoskonałości?

    OdpowiedzUsuń
  47. pod warunkiem, że ta praca, nie zmieni także tych dobrech cech, które wyróżniają nas z tłumu.

    OdpowiedzUsuń
  48. ciekawe kiedy zaczniesz :P

    OdpowiedzUsuń
  49. nie odkryłam swojego "przeznaczenia" i nie wiem czym chciałabym sie zajmować ;* na razie mam studia. pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  50. tak w komentarzach, to ciężko będzie.

    OdpowiedzUsuń
  51. Też to w ten sposób odbieram, a na statystykę to nawet nie patrzę. Liczą się dla mnie ludzie, z którymi można tu porozmawiać na każdego rodzaju tematy i którzy mają swoje problemy, a ja mogę chociaż słowem jakoś pomóc, bo to właśnie lubię :]Ale trzeba się jakoś dostać do tej branży, a na studiach podobno nie przygotowują odpowiednio. Nie koniecznie muszą czytać. Można przecież zostać dziennikarzem, który przeprowadza wywiady, informatorem dla radia, prezenterem telewizyjnym. Są różne rodzaje dziennikarstwa.

    OdpowiedzUsuń
  52. pierwszy z brzegu ;-) technologia żywności.. całkiem sympatyczna

    OdpowiedzUsuń
  53. bo liczą się ludzie, a nie liczby ;-) spisane myśli, otwarte serca a nie zliczone słowa.wiem. wiem.a Ty którym typem dziennikarstwa naaajchętniej byś się zajęła?

    OdpowiedzUsuń
  54. a właśnie, że nie ;-)w komentarzach też można, ale lepiej chyba w ciągnącej się rozmowie - meil, gg.

    OdpowiedzUsuń
  55. mail nie jest ciagnaca sie rozmowa :P

    OdpowiedzUsuń
  56. dla mojego kuzyna Listy są rozmową. Z małymi przerwami. ;)podać panience mój nr gG?

    OdpowiedzUsuń
  57. a piszę na tyle lat ?:)

    OdpowiedzUsuń
  58. nie wiem jak pisze osoba, która chodzi do III gim. :P ja jestem w pierwszej LO, to prawie jak gimnazjum. ;]piszę jak 3-ecio gimnazjalistka, początkująca Licealistka?

    OdpowiedzUsuń
  59. tez z rok temu jeszcze psialam listy :P przerabane ;d

    OdpowiedzUsuń
  60. a ja piszę od kilu lat i to jest świeeeetna sprawa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  61. A jak nie ma takich cech, to nie ma o co się bać.

    OdpowiedzUsuń
  62. ja wierzę, że każdy ma takie cechy. choć jedną.

    OdpowiedzUsuń
  63. Ja chcę zostać lekarzem. Bo nienawidzę chorób.

    OdpowiedzUsuń
  64. Kiedyś chciałam pisać w jakimś fajnym piśmie. Felietony, refleksje, artykuły.A teraz to zupełnie nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  65. Ja chyba też choć często bywają momenty zwątpienia...

    OdpowiedzUsuń
  66. to ciekawy pomysł. ;]też chciałam.. i chcę nadal ;-)

    OdpowiedzUsuń
  67. a na chwię obecną jak jest?

    OdpowiedzUsuń
  68. ambitny zawód. szacunek. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  69. Chyba ani w jedną stronę, ani w drugą.

    OdpowiedzUsuń
  70. stoisz w samym środku?

    OdpowiedzUsuń
  71. Tylko traf na wspaniałe pismo ;] Z tym chyba największy problem :P W Anglii, albo w Paryżu są fajne redakcje, nie wspominając już o Stanach ^^

    OdpowiedzUsuń
  72. z tego, co zauważyłam lubisz chyba ang. ;) zawsze można opuścić Polskę na rok, zdobyć doświadczenie. Kiedy będziesz miała taką pacę za sobą, od razu inaczej spojrzą na Ciebie w Ojczyźnie.pięknie to sobie wymyśliłam :p

    OdpowiedzUsuń
  73. Nie dokładnie. Jestem chyba troszkę bliżej zwątpienia.

    OdpowiedzUsuń
  74. P.S. Ostatnio we wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  75. za daleko wybiegasz w przyszłość ;* jak na mój gust ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  76. w sens? w siebie? we własne możliwości...?

    OdpowiedzUsuń
  77. stała cecha, z dzieciństwa jeszcze :P

    OdpowiedzUsuń
  78. to chyba dobrze ;*

    OdpowiedzUsuń
  79. A, no lubię :P Tyle, że wkurza mnie gramatyka ;DW sumie racja, takie doświadczenie byłoby bardzo fajne, zważywszy na to, że lubię podróżować ;))

    OdpowiedzUsuń
  80. już Ci wybrałam zawód ;-)doradca zawodowy Ilona P. :P

    OdpowiedzUsuń
  81. Nadajesz się :DDobrze, że na farmację mnie nie posłałaś jak większość osób ;]

    OdpowiedzUsuń
  82. znam się na ludziach :P

    OdpowiedzUsuń
  83. ale nie zawsze działa :-)czasem coś tam 'wysiada' ;d

    OdpowiedzUsuń
  84. Wszystko się psuje, więc ta sztuka też ma ubytki :P Ja rzadko kiedy rozumiem ludzi ^^

    OdpowiedzUsuń
  85. ja przestalam, bo nie mialam czasu na bawienie sie w takie rzeczy... hehi nie mam teraz juz z kim;)

    OdpowiedzUsuń
  86. przecież do zrozumienia wystarczy obserwacja i kilka rozmów ;-)to takie minimum :P

    OdpowiedzUsuń
  87. powaliła mnie Twoja czułość ;]

    OdpowiedzUsuń
  88. wiem, jestem bardzo czula;]

    OdpowiedzUsuń
  89. Ostatnio chyba we wszystko to co wymieniłaś. P.S. Jestem 100 :)

    OdpowiedzUsuń
  90. to bardzo minimalistyczne minimum ;]]Przecież np. mojego brata znam od urodzenia, a i tak go nie rozumiem ;P

    OdpowiedzUsuń
  91. rozumienie... trudne to.a starałaś się z nim porozmawiać tak, żeby zrozumieć?:P

    OdpowiedzUsuń
  92. chyba nie ma drugiej takiej jak Ty :P

    OdpowiedzUsuń
  93. Są dni, czy też sprawy, w których ewidentnie się nie rozumiemy i mamy odmienne zdania, więc lepiej to tak zostawić, bo inaczej byśmy się pozabijali :P

    OdpowiedzUsuń
  94. widzisz, więc są i dni, w których wszystko gra :P powinnam chyba napisać coś nowego, ale cierpie na brak weny i 'czasu' ;-)

    OdpowiedzUsuń
  95. e to już jednak liceum , pewnie poważniej jest.

    OdpowiedzUsuń
  96. kilka mies. różnicy.

    OdpowiedzUsuń
  97. Ja praktycznie rzecz biorąc też, ale mam dość nauki jak na ten tydzień :PA moja wena płata tak ogromne figle, że piszę bezsensowne notki, jak ta obecna ;]

    OdpowiedzUsuń
  98. mi się obecna podoba. jest taka... Twoja. O Tobie, o Twoich uczuciach.

    OdpowiedzUsuń
  99. Mieszane mam te uczucia i powodują, że wściekam się na biedne, Bogu ducha winne osoby :/

    OdpowiedzUsuń
  100. Szczerze? Spodziewałam się czegoś innego. Jednak trzeba powiedzieć sobie trudno i olać to, więc ja tak robię.

    OdpowiedzUsuń
  101. tak też czasem jest. chcemy się wyładować i nie ma na kim :(

    OdpowiedzUsuń
  102. dzisiaj nie mam humoru. nie mam niczego.czuje się źle. bardzo źle.

    OdpowiedzUsuń
  103. Powinniśmy się raczej wyładowywać na czymś, bo jeśli na osobach, to źle się to kończy...

    OdpowiedzUsuń
  104. Masz racje. ale czasem tez nie ma na czym.ja ym chetnie cos dzisiaj ze soba zrobila.. ale nawet na to nie mam sily.chyba sie starzeje.

    OdpowiedzUsuń
  105. radość, szczęście i energię :)

    OdpowiedzUsuń
  106. hihi ;) ;*Ja dlatego właśnie zapisałam się na hip-hop, żeby jakoś się wyładować, ale jak teraz się dowiaduję będą tam osoby, które mogą sytuację jeszcze pogarszać.

    OdpowiedzUsuń
  107. jak pogarszać?ja niestety nie mam dostepu do takich hmm.. rzeczy, kursów.

    OdpowiedzUsuń
  108. Ja dopiero teraz mam okazję, bo w gimnazjum też nie było takich rzeczy.Hm..no komplikować sprawy już i tak skomplikowane.

    OdpowiedzUsuń
  109. u nas nawet w LO czegoś takiego nie ma :p ale to w końcu Moje 'miasto' :D

    OdpowiedzUsuń
  110. i wiele, wilele innych :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz