Następna stacja: Miłość.
Zajęła miejsce w prawie pustym metrze. Prawie przyjemny głos kobiety zakomunikował, jaka będzie następna stacja. Wiedziała doskonale, kiedy powinna wstać, podejść do drzwi, gdzie wysiąść. Siedziała nieruchomo. Próbowała wyobrazić sobie życie rodzinne, sytuację życiową, marzenia kobiety powtarzającej do znudzenia nazwy poszczególnych stacji. Nudne zajęcie, które nie dawało jej spokoju. Wyobraźnia działała jej na 'najwyższych obrotach'. Próbowała uciec od swojego prawie idealnego życia. Pogubiła się w tych wszystkich zakrętach, nakazach, zakazach, etykietkach, myślach. Pogubiła się bardzo. Siedziała nieruchomo, oglądając ciemną ścianę za oknem. Czuła się źle - nawet bardzo źle. Jakby zostawiła coś za sobą, bez świadomości. Jakiś kawałek swojego serca, swojej historii. Próbowała wstać, ale jakaś niezrozumiała siła pociągnęła ją w dół. Opadła na krzesło. Powinna wysiąść. Metro ruszyło dalej. Kobieta po raz kolejny przemówiła. Wszystko w tej kab...