Szumiące morze zboża...
Odezwała się we mnie mała romantyczka. Dziewczynka, która czerpie ze świata to, co jej ofiaruje. Dziewczynka z głową pełną marzeń, pragnień i nadziei. Dająca światu siebie i przyjmująca to samo w zamian...
Nie wybrałam z R. drogi takiej, jak zawsze, kiedy wyszliśmy na rower. Pociągnął mnie za sobą przez polne drogi i nie narzekał, kiedy stanęłam przed polem pełnym zboża. Wpatrując się w morze, szumiące na wietrze, opuszkami palców muskałam źdźbła, które kołysząc się delikatnie, wydawały przepiękną melodię. Wiatr przedzierał się między smukłymi łanami i tańczył z nimi, wprawiając postronnego widza w zachwyt. Stałam zaczarowana, pozwalając, by wiatr zaplątał się między moimi włosami. Nie odgarniałam niesfornych, żyjącym własnym życiem, kosmyków. Zza kotary rzęs obserwowałam cud natury i zapomniałam na chwilę, że wcale nie jestem sama. Moje stopy rwały się do dojrzewającego zboża nadziei...
Zostałam w miejscu, w którym stałam, pochłonięta marzeniami, które pojawiły się znikąd. Spacer z drugą osobą po łące otulonej zbożem, w blasku zachodzącego słońca - stałby się spełnieniem marzeń. Wiatr zagrałby wspaniałą melodię, a serca dopowiedziały resztę. Szczery uśmiech, szczery błysk w oku, złączone palce dwóch dłoni - byłyby takim idealnym obrazem...
A poeta siedzący niedaleko, wyjąłby łabędzie pióro i opisał scenę, której stał się świadkiem, dobierając najpiękniejsze, najdelikatniejsze a zarazem bardzo proste słowa. Być może polną ścieżką przechodziłby także malarz, który naszkicowałby w sercu obraz dwóch zakochanych osób i po powrocie do domu, wyjąłby sztalugę, swoje ulubione pędzle, wszystkie kolory tęczy - i namalowałby swój najlepszy obraz, który potem podarowałby zakochanym.
Niedaleko, w lesie, śpiewały ptaki swoje najlepsze ballady. Pełne różnych emocji, nie do powtórzenia nawet przez najlepszego muzyka. Słońce muskałoby dwie sylwetki, a chmury tworzyłyby cudowne obrazy, dobierając ciepłe barwy fioletu, różu, czerwieni i błękitu. Przyroda idealnie wypełniałaby się i stwarzała charakterystyczny klimat, nie do odegrania.
Wszystkie emocje byłyby szczere, nie do powtórzenia, dobrane do każdej nanosekundy.
"Obiecuję, że kiedyś przejdę się z Tobą po zbożu, trzymając Cię za rękę." *
___
* inspiracja.
muzycznie towarzyszył mi:
Nick Lachey.
swoją drogą - jest idealny.
Nie wybrałam z R. drogi takiej, jak zawsze, kiedy wyszliśmy na rower. Pociągnął mnie za sobą przez polne drogi i nie narzekał, kiedy stanęłam przed polem pełnym zboża. Wpatrując się w morze, szumiące na wietrze, opuszkami palców muskałam źdźbła, które kołysząc się delikatnie, wydawały przepiękną melodię. Wiatr przedzierał się między smukłymi łanami i tańczył z nimi, wprawiając postronnego widza w zachwyt. Stałam zaczarowana, pozwalając, by wiatr zaplątał się między moimi włosami. Nie odgarniałam niesfornych, żyjącym własnym życiem, kosmyków. Zza kotary rzęs obserwowałam cud natury i zapomniałam na chwilę, że wcale nie jestem sama. Moje stopy rwały się do dojrzewającego zboża nadziei...
Zostałam w miejscu, w którym stałam, pochłonięta marzeniami, które pojawiły się znikąd. Spacer z drugą osobą po łące otulonej zbożem, w blasku zachodzącego słońca - stałby się spełnieniem marzeń. Wiatr zagrałby wspaniałą melodię, a serca dopowiedziały resztę. Szczery uśmiech, szczery błysk w oku, złączone palce dwóch dłoni - byłyby takim idealnym obrazem...
A poeta siedzący niedaleko, wyjąłby łabędzie pióro i opisał scenę, której stał się świadkiem, dobierając najpiękniejsze, najdelikatniejsze a zarazem bardzo proste słowa. Być może polną ścieżką przechodziłby także malarz, który naszkicowałby w sercu obraz dwóch zakochanych osób i po powrocie do domu, wyjąłby sztalugę, swoje ulubione pędzle, wszystkie kolory tęczy - i namalowałby swój najlepszy obraz, który potem podarowałby zakochanym.
Niedaleko, w lesie, śpiewały ptaki swoje najlepsze ballady. Pełne różnych emocji, nie do powtórzenia nawet przez najlepszego muzyka. Słońce muskałoby dwie sylwetki, a chmury tworzyłyby cudowne obrazy, dobierając ciepłe barwy fioletu, różu, czerwieni i błękitu. Przyroda idealnie wypełniałaby się i stwarzała charakterystyczny klimat, nie do odegrania.
Wszystkie emocje byłyby szczere, nie do powtórzenia, dobrane do każdej nanosekundy.
jestem zaczarowana przez tamtą chwilę, która jeszcze nie minęła.
"Obiecuję, że kiedyś przejdę się z Tobą po zbożu, trzymając Cię za rękę." *
___
* inspiracja.
muzycznie towarzyszył mi:
Nick Lachey.
swoją drogą - jest idealny.
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńTakie chwile są zwyczajnie niesamowite.. Matka Natura skłania do refleksji ;) [to-on]
OdpowiedzUsuńIlebym to ja dała za taki widok i takie uczucie.
OdpowiedzUsuńTak sobie czytałam i doszłam do wniosku, że już wiem, gdzie chciałabym wziąć ślub. Stałabym w śród zboża, trzymając tego jedynego za rekę, a watr targałby welonem, włosami i suknią. I gdy już ksiądz pozwoli nam sie pocałować, wiatr powieje silniej i będziemy mieć scene jak z filmu. Nawiązując do poprzedniej notki: przepiękne byłyby nasze zdjęcia ślubne x) Ach, rozmarzyłam się... {bastylia}
OdpowiedzUsuńJestem pewien ze inspirator, spełni obietnice. Umiesz ująć słowem, to co najpiękniejsze. Tyle.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńtak, tamta była niesamowita i można by nawet powiedzieć - idealna.idealnie - ostatnio to słowo doczepiło się do mnie jak rzep.
OdpowiedzUsuńwidok poznałam...za uczucie...? ja także. :)siła wyobraźni to za mało. marzę, by taka sytuacje zaistniała naprawdę. kiedyś...
OdpowiedzUsuńDziwna sceneria :D myślę, że byłoby trochę niewygodnie... chyba, że wytnie się tu i tam zboże. ;-) nasze zdjęcia na pewno będą cudowne! a mi się marzy ślub na plaży...
OdpowiedzUsuńskoro jesteś pewny - na pewno tak się stanie. :)inspiracja była świetna - pewnie dlatego...
OdpowiedzUsuńpiękne to napisałaś ;)
OdpowiedzUsuńSłowo "idealne" jest żadko używane.
OdpowiedzUsuńTaki jak na reklamie dezodorantu Fa? x) Śluby w ogóle są niewygodne. Jeszcze i tak wszystko mi się zmieni. Kiedyś też chciałam mieć ślub gdzieś blisko wody. Ale przecież najważniejsze jest to z kim się ten ślub bierze, a nie gdzie x)
OdpowiedzUsuńuwielbiam morze zboża ... widzę je codziennie przez okno :)
OdpowiedzUsuńmasz rację. wcześniej nie zwróciłam na to uwagi. :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to inspiracja, czy kwestia tego, jak postrzegasz tą inspirację.
OdpowiedzUsuńnie widziałam chyba tej reklamy :pwłaśnie. i kiedy wysłała odpowiedź, pomyślałam o tym samym. :) najważniejsze z kim...
OdpowiedzUsuńwytłumacz, proszę, drugą część Twojej myśli.
OdpowiedzUsuńooo, dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńno co Ty?powiedz mi, gdzie mieszkasz! :>
OdpowiedzUsuńPozostaje go tylko znaleźć x)
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy coś jest idealne, często jest w porządku, bardzo w porządku, ale do ideału temu czemuś daleko ;).
OdpowiedzUsuńna co zasłużyłam ?
OdpowiedzUsuńa co chcesz? ;>
OdpowiedzUsuńdlatego marzymy o idealności. w niektórych kwestiach.
OdpowiedzUsuńjednym słowem: trudny etap :D
OdpowiedzUsuńNo proszę, że taki pozornie codzienny widok może skłonić do tylu refleksji... ;)
OdpowiedzUsuńIdealne chwile ... Momenty dla których warto żyć. Chwile, które smakuje się z rozkoszą ....[odlamki-wspomnien]
OdpowiedzUsuńprawda? :)wtedy miałam ochotę usiąść i pisać...
OdpowiedzUsuńza duzo metafor...
OdpowiedzUsuńtylko zdarzają się tak rzadko.
OdpowiedzUsuńpowinnam przeprosić? :P
OdpowiedzUsuńnie sotosowac ich az tyle xddd NIENAWIDZE agrrrr
OdpowiedzUsuńwedług mnie jest ich mało, znawczyni. :D a może nawet tylko jedna.
OdpowiedzUsuńMusisz zamknąć oczy i sama to przemyśleć :)
OdpowiedzUsuńi kto tu jest leniwy?
OdpowiedzUsuńOch, takie chwile są niesamowite. Można docenić to prawdziwe piękno stworzone przez Matkę Naturę, czuje się wtedy taką zażyłość z nią. Opisałaś ją idealnie. ;*
OdpowiedzUsuńa jak dla mnie (jako znawczyni xdd) bardzoduzo i nie lubie ich... ughh
OdpowiedzUsuńpostaram się pamiętać :P
OdpowiedzUsuńnapływają myśli a jednocześnie nie są takie uciążliwe...dziękuję.
OdpowiedzUsuńłał, jak milo;p
OdpowiedzUsuńkipi ze mnie dobroć :D
OdpowiedzUsuńmhmmm, nie obiecuje, ze bede taka sama :P:P ale sie staram ;d;d;d
OdpowiedzUsuńAle właśnie dla nich warto żyć :))
OdpowiedzUsuńno prosze!
OdpowiedzUsuńnie zapominajmy o tych prostych, zwyczajnych :)
OdpowiedzUsuńKażda chwila ma swój smak i każdą warto przeżywać pełnią siebie :))
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą, Gwiazdko. ale z drugiej strony czasem warto się zatracić w codzienności, bez pełnego przeżywania.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy warto, bo można się nie odnaleźć. Życie przemija tak szybko, a my doceniamy tak późno ...
OdpowiedzUsuńżycie to ciąg dni. kilka z nich to nie jest dużo.
OdpowiedzUsuńZa dużo już ich zmarnowałam.
OdpowiedzUsuńChcę.. uh, napewno mam wymieniać? xD
OdpowiedzUsuńCzasami jest ich zbyt wiele.
OdpowiedzUsuńco?
OdpowiedzUsuńkopytko. :)
OdpowiedzUsuńwal! :Dale musi dotyczyć mnie! ;]widzisz, i list się zmniejsza.
OdpowiedzUsuńczasami tak...
OdpowiedzUsuńpora nadrobić straty. :)
OdpowiedzUsuńTo nie takie proste. Ale wciąż próbuję.
OdpowiedzUsuńwięc wciąż odnosisz sukcesy. same próby są tego dowodem.
OdpowiedzUsuńprosze? xdd
OdpowiedzUsuńto Twoja siostra.? ;> bo podobna do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńu was się tak nie mówi ?:D
OdpowiedzUsuńcioteczna. :)bardziej podobna do mojej siostry rodzonej :P
OdpowiedzUsuńNajtrudniejszy x) A właściwie, to czemu to my mamy Go szukać? Niech polata za nami x) ładne foto.
OdpowiedzUsuńnie, ale nie o to chodzi xdd poprawilam sie, juz nie mowie "co" tylko "prosze" xdd
OdpowiedzUsuńNo tak. Bo przegrywamy dopiero wtedy gdy się poddajemy.
OdpowiedzUsuńPola zbóż są piękne... Nie tylko wiosną i latem, ale jesienią także. Przybierają wtedy piękny, złoty kolor. [two-million-ways]
OdpowiedzUsuńno tak, jestem ze wsi :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie chwile ;) nie ma nic piękniejszego niż natura...dusza romantyczki odbiera wszystko zupełnie inaczej :)* potargannaprzezwiatr.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńa widzisz, mądra dziewczynko. :)niech polata! :Da dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńileż ja bym dała, żeby mieszkać na wsi.a mieszka nim ni to wieś, ni osiedle.osiedle z 3 blokami w lesie :D
OdpowiedzUsuńdokładnie. chyba jednak warto walczyć do końca. choć i od reguły jest wyjątek.
OdpowiedzUsuńteraz to się zakręciłam, nie ma co :P
OdpowiedzUsuńfakt, dusza romantyczki widzi wszystko inaczej...
OdpowiedzUsuńostatnio dopiero odkryłam ich piękno... kiedyś nie zwracałam na nie zbytnio uwagi.chyba, że jak byłam małą dziewczynką.
OdpowiedzUsuńno czlowiek niewychowany mowi "co", dlatego ja mowie "prosze" xdd sam mózg
OdpowiedzUsuńBrzmi jak zakochanie. :)Ale niekoniecznie w płci przeciwnej.
OdpowiedzUsuńa w kim?
OdpowiedzUsuńlekcja dobrego wychowania przeprowadzona przez Fist. :D
OdpowiedzUsuńkurczę, a czemu akurat Ciebie? i czemu Ty stawiasz warunki ? ;D
OdpowiedzUsuńzawsze coś :) mieszkanie na odludziu czasami mnie irytuje, ale nigdy nie zamieniłabym mojego widoku z okna na jakąś zatłoczoną ulicę ...
OdpowiedzUsuńw pigułce.chcesz cos jeszcze wiedziec dziecko moje drogie? to ja Ci wszystko powiem:P
OdpowiedzUsuńA proszę x) Jestem mądra! Juhu!!!!! Niech lata, trzeba zdobywać przestworza, a nie tylko skakać z kwiatka na kwiatek x)
OdpowiedzUsuńa czemu nie? :D
OdpowiedzUsuńGuci mi stanął przed oczami :]a ja miałam dzisiaj piękny sen... o przystojnym mężczyźnie. ;-)
OdpowiedzUsuńgdybym była na Twoim miejscu - ja też nie. :-]ja zaś widzę las. codziennie. :D
OdpowiedzUsuńmyślę, że na razie nie mam pytań :D
OdpowiedzUsuńnieuk;p
OdpowiedzUsuńja po prostu wszystko wiem :P
OdpowiedzUsuńnarcyz :P
OdpowiedzUsuńNo tak, czasem lepiej zrezygnować. Coś o tym wiem.
OdpowiedzUsuńAch ten Gocio. Był z niego przystojniak... Uuuu, jakie sny x) Mnie się tylko śni, że się do liceum nie dostanę. Ale taki kolo, to by była miła odmiana.
OdpowiedzUsuńRaczej w czym. :)W przyrodzie, w życiu, w otaczającym świecie.
OdpowiedzUsuńBo ja chcę... (faceta!) xD
OdpowiedzUsuńno.
OdpowiedzUsuńtrzeba tylko jeszcze mieć na czym :)
OdpowiedzUsuńA ja się mogę pochwalić: błądziłam w zbożu. ;]Ale to już było jakiś czas temu...
OdpowiedzUsuńto prawie zgadłam xD
OdpowiedzUsuńPo pierwsze- nie mogę napatrzeć się na to zdjęcie, jest po prostu śliczne :) ! Po drugie- post pobudził moje zmysły. Strasznie przyjemnie się go czyta :). I myślę, że każdy z nas tam głęboko w środku marzy o takiej romantycznej chwili spędzonej z ukochaną osobą... [wyiluzjowana]
OdpowiedzUsuńusiąść na ziemi. :Pzapisać szkic można w tel., kiedy nie ma się kartki pod ręką. :Dczysty romantyzm :D
OdpowiedzUsuń