Licealistką być.
Wydawać by się mogło, że jest kolorowo.
Spełnione marzenie, które zbliża mnie do osiągnięcia tego największego - studiów.
Ok, klasa okazała się fajna, choć szłam nastawiona pesymistycznie [kilka nazwisk z gimnazjum i moje indywidualne obserwacje na przerwach]. Wychowawczyni uczy niemieckiego, i kiedy myślę, ze mam iść do niej na lekcję, robi mi się słabo. Nie używa języka polskiego, nie rozumie, że większość klasy jej po prostu nie rozumie. !
Nauki na razie nie jest dużo, ale z tym nie ma problemu, ponieważ jestem nastawiona pozytywnie.
Język polski jest cudowny. Czas leci tak szybko, że nie mam czasu na 'bujanie' w obłokach, w przeciwieństwie do fizyki. Ozdabiam koniec zeszytu, i ziewam. Na religii wiem, że będę mogła 'rozwinąć skrzydła', jak określiła to P. od polskiego, dając nam wolność słowa, myśli. Na matematyce coś jednak rozumiem, biologii jeszcze nie miałam. Historia jest ciekawa i Pani dobrze tłumaczy. Przed chemią, boli mnie brzuch. Pani Sz. jest historią w naszej szkole. Ciężko wskazać osobę, która się Jej nie boi. To mobilizuje. W-f zaczął się ciekawie, geografia przeciwnie. Na angielskim w grupie zaawansowanej i żałuję, że nie w słabszej. Niewiele rozumiem. No.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Ale po wyjściu z niem. i ang., mam ochotę wyjść ze szkoły, nie wracać. Zamknąć się w skorupie i żałować, że wybrałam tą szkołę. W sercu jednak mam motywację. Wiem, że LO zbliża mnie do upragnionych studiów. Wiem, że ta szkoła przygotuje mnie dobrze do matury. Przecież nie chcę być kucharzem w przyszłości. Mam inne plany.
Muszę się TYLKO przyzwyczaić, że traktują nas inaczej niż w Gimnazjum, że to jest następny krok. Muszę się TYLKO zaklimatyzować do końca, nauczyć systematyczności. Wracać do domu i powtórzyć materiał z lekcji.
To nie jest gimnazjum.
Niczym w grze, przeszłam do następnego Etapu. O krok trudniejszego. Dostałam szansę i nie zmarnuję jej. Nie mogę. Nie teraz, kiedy jestem tak blisko.
Mam mózg i wykorzystam go.
Mam chęci i nie przykryję ich kloszem.
Dam radę.
_____
Byłam z Hubertem i Dominiką na grzybach. Wygrałam. Znalazłam 11.
Spędziłam z nimi kilka wspaniałych godzin pierwszego weekendu.
Zobaczyłam Huberta i mogłam nacieszyć się jego zapachem
[tylko w weekendy jest w domu].
Odpoczęłam.
Czułam zapach lasu i grzybów.
Mam siłę, mam wiarę i postawię ten krok.
Ach, i pomalowałam paznokcie na różowo. Na weekend.
Optymistycznie.
myslisz, ze kucharz nie musi sie uczyc? to wcale nie jest nikt gorszy, tak samo jak gorszy nie jest sprzatacz i hydraulik, bo dzieki nim nasze zycie moze normalnie funkcjonowac.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię mojej nowej babki z fizy. Cholerna z niej sztywniara. W ciągu dwóch lekcji ani razu się nie uśmiechnęła.
OdpowiedzUsuńma swój własny sposób bycia. ;D
OdpowiedzUsuńnie mam nic do tych zawodów. ale ja mam INNE plany na przyszłość. CHCĘ być kimś innym. Podałam zawód kucharz, ponieważ do technikum 'ostatecznie' złożyłam papiery.
OdpowiedzUsuńJa wierze w to, że dasz sobie radę. Tak liceum to nie to samo co gimnazjum. Dlatego zamierzam nacieszyć się ostatnią klasą, ale nie odstawiać nauki na bok. Ja lubię P. Sz. i się jej nie boje :) Ważne jest żeby i ona Ciebie polubiła wtedy chyba jest łatwiej. Jeszcze będą te chwile kolorowe. Nie zawsze musi być ciężko. Trzeba się tylko przestawić :*
OdpowiedzUsuńJa jestem aktualnie w ostatniej klasie Gimnazjum. Ciekawe jak to będzie w tym Liceum. Ale myślę, że nie będzie źle. Myślę też, że taka zmiana dobrze mi zrobi. Będę o krok bliżej celu, do którego dążę. W sumie to już chciałabym być w Liceum. [wyiluzjowana]
OdpowiedzUsuńi jak jest ? opowiadaj . trudno ? boshe bo ja mam ostatni rok w gimnazjum i boję sie tego wszystkiego ... aaaaaaaaaa xD [to-on]
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze. Po prostu będzie dobrze. I w Twoim LO i w moim. Musi byc dobrze. Poradzimy sobie :)
OdpowiedzUsuńCo do P. Sz, to samo słyszałam. ;)zapowiada się miło [nie licząc wychowawcy:D]
OdpowiedzUsuńmi w Liceum jest dobrze. Przerażają mnie tylko dwa obce języki.Krok bliżej, fakt. Ogromny krok. ;)
OdpowiedzUsuńMogę opowiadać, ale tak naprawdę - wszystko zależy od szkoły, do któej idziesz.Nauka. Nauka. Nauka + fajna klasa. ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że poradzimy.to był nasz wybór. wytrwamy do końca.A potem pójdziemy na nasze wymarzone studia.
OdpowiedzUsuńOj tak, jest inaczej. O wiele inaczej niż w gimnazjum.Kiedy tylko przwyczaję się do tej zmiany, będzie dobrze ...Moją wychowaczynią też jest pani z niemieckiego, a na angielskim też w zaawansowanej grupie jestem i chwilami żałuje .. :)[odlamki-wspomnien]
OdpowiedzUsuńto się złożyło. ;) a fajna ta pani wasza? ;)
OdpowiedzUsuńWychowawce może polubisz. Nie skreślaj go na samym początku.
OdpowiedzUsuńa do jakiej poszłaś ?:)
OdpowiedzUsuńtchcialabym jeszcze raz do pierwszej klasy..
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mnie też będzie dobrze :D . Szczerze, to nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńz tego, co wiem p. S. jest taka zawsze...
OdpowiedzUsuńoj, 3 klasa leci bardzo szybko. ;)nie obejrzysz się, a już będziesz w LO.
OdpowiedzUsuńhumanistycznej. ;)nie mogło być inaczej. ;pa Ty myślałaś już o tym?
OdpowiedzUsuńprzepisz się. ;)
OdpowiedzUsuńNo to nie za dobrze, ale trzeba jakoś żyć :)
OdpowiedzUsuńhehheehehe za nic w swiecie xddd
OdpowiedzUsuńjakoś muszę. ;)zresztą to tylko 45 minut razy ileś tam. ;P
OdpowiedzUsuńjeszcze narzeka.:P
OdpowiedzUsuńfajne jest narzekanie ; d
OdpowiedzUsuńale nie zawsze. i kiedyś się kończy, nie?:da może nudzi?:D
OdpowiedzUsuńoj watpie. zawsze mozna na cos ponazekac
OdpowiedzUsuńBardzo fajna i miła jak na razie ;)Wyraźnie dała nam do zrozumienia, że jacy będziemy my dla niej, taka ona będzie dla nas ;))
OdpowiedzUsuńale , że po prostu human czy polski historia ? albo cos w tym stylu ? ja tez human zamierzam :)
OdpowiedzUsuńhumanistka po raz drugi. ;)wyóbr kierowany przede wszystkim MIŁOŚCIĄ do języka polskiego. ;)
OdpowiedzUsuńpozazdrościć.moja była III e miała przez rok p. L., której nie dorówna chyba nikt! ;)to był czas...
OdpowiedzUsuńnp. na nauczyciela od niemca. ;D
OdpowiedzUsuńDokładnie. Tylko 45 minut :*
OdpowiedzUsuńoptymistycznie to brzmi, prawda?;-)
OdpowiedzUsuńTak, właśnie tak :)
OdpowiedzUsuńna to akurat nie moge narzekac ; d
OdpowiedzUsuńpolskii jest taki faaajny :) też muszę znaleźć jakiegoś humana .. (klasę)
OdpowiedzUsuńNo w sumie :D (tak to chyba było?) Kolorowo, kolorowo :)) :*
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Ostatnie klasy zazwyczaj szybko mijają : )
OdpowiedzUsuńE tam, mojej gimnazjalnej e, to nic i nikt nie pobije :)))Nigdy :P
OdpowiedzUsuńDokładnie tak było. ;*
OdpowiedzUsuńAle Liceum przy Gimnazjum.Inna bajka. Lepsza. ;)
OdpowiedzUsuńbez-problemowo. ;D
OdpowiedzUsuńGimnazjalną 'e' też cholernie miło wspominam. Szczególnie III klasą, kiedy znaleźliśmy w sobie Wspólnych Towarzyszy. ;)
OdpowiedzUsuńa ja mogę. ;pi pozwalam sobie na to. ;)
OdpowiedzUsuńOptymistycznie! ;-)
OdpowiedzUsuńPrzypominaja mi się moje pierwsze dni w liceum. U mnie pani od bilogii była legendą szkoły:) Na fizyce też zawsze ziewałam. Jakoś nadal nie rozumiem fizyki:) Znam wzory i wiem mniej wi ecej podtswowe rzeczy ti to mi wystarczało zawsze a nie jakieś wgłębianie się, tym bardziej, że klasa była typowo humnanistyczna. Hehe, jak ja Ci zazdroszczę nauki języka niemieckiego w liceum. J aniestety miałam do wyboru tylko rosyjski lub francuski i wybrałam francuski. A niemiecki jęztyk tak mi się podoba. Dobrze, że przynajmniej na studiach miałam na pierwszym roku niemiecki, no i wciąż go szlifuję w praktyce:) Pamiętam jak wychowawczyni nam w liceum powtarzała,że na studiach to dopiero bedzie, że nikt nie będzie prowadził za ręke itd. Am my byliśmy wtedy przerażeni jeszcze perspektywą matyury, a ona nas jeszce do tego studiami straszyła. Ja ogolonie wspominają okres liceum z perspektywy czasu, musze stwierdzić, że było bardzo miło, choć jak byłam na etapie liceum to mi sie nie podobało. Z pewnością jak tylko się zaaklimatyzujesz bardziej spodoba Ci się. Mnie zawsze mama powtarza, że lata nauki to jedne z najpiękniejszych lat życia. Wtedy w liceum mogłam byc jeszcze beztroska, Rodzice na wszytko praktycznie pieniądz e dawali, o nic nie musiałam sie martwić,. Teraz jak jestem na etapie studiów jest trochę ciężej, bo trzeba zadbać, zeby samemu mieć pieniądze na własne wykształcenie, juz rodzice na wszytko nie daj. Mimo to studia podobają się mi trochę bardziej od liceum. Mam świadomość, że mam mia la racje mówiąc o latach nauki jako o jednych z najpiękniejszych plat i staram sie je maksymalnie wykorzystać. Tak więc życzę Ci szybkiej aklimatzacji, wielu nowych, cieawych znajomości, żeby nawiązane w liceum znajomości przetrwały próbę czasu i żebyc w pełni i jak najlepiej wykorzystała ten czas w sensie duchowym:) POzdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jestem bardzo zapominalska :D Na szczęście.
OdpowiedzUsuńtylko póki co widziałam profil dziennikarski ..
OdpowiedzUsuńwłaśnie! bo jak byś zapomniała o mnie, to by było. ulala.
OdpowiedzUsuńczyli idealny. ;)
OdpowiedzUsuńMi się na razie podoba. ;)
OdpowiedzUsuń