Zauroczona Licealistka.
Tak, właśnie tak.
Liceum mi się podoba. Nawet bardzo. Jest lepiej niż w gimnazjum. Inny poziom rozmowy. Prawdziwej rozmowy. Rozkręcam się.
Dziesięciodniowa Licealistka, zauroczyła się w Dziesięciodniowym Licealiście.
Znam na pamięć jego profil, jego tył głowy, jego sposób chodzenia, jego uśmiech, jego twarz. Znam na pamięć jego dłonie i jego głos. Wiem jak siedzi w ławce i na parapecie. Wiem jak patrzy, kiedy jest znudzony i zainteresowany. (I właśnie pojawił się na gg. I piszę z nim.)
Zauroczyłam się, ale czy dobrze?
Nie. Nie. Nie.
Nie podoba mi się to.
Znowu jest tym nieodpowiednim.
Jak długa droga prowadzi do Tego Prawdziwego?
Nie podoba mi się to zauroczenie.
Nie chcę zerkać na nikogo na lekcji, ani wypatrywać na przerwie. Nie chcę myśleć o tym co robi, ani o tym gdzie jest, co myśli? Nie chcę!
No i pięknie.
Stało się.
Nowa szkoła - nowe zauroczenie.
Nie podoba mi się to.
Gratuluję zauroczneia hehe:)
OdpowiedzUsuńdlaczego nieodpowiedni?
OdpowiedzUsuńZawsze tak jest. W nowym miejscu- nowi ludzi, a wśród nich nowe obiekty westchnień ;D. [wyiluzjowana]
OdpowiedzUsuńA może tylko Ci się wydaje że jest nieodpowiedni?
OdpowiedzUsuńDlaczego jesteś temu przeciwna?
OdpowiedzUsuńBo nie chcę znowu cierpieć. Nie chcę marzyć o czymś, co nigdy nie zostanie spełnione.
OdpowiedzUsuńNie, ja jestem tego pewna. To jest... odłamek religii [nazywają to też sektą, nie wnikam], który zabrania próbować, ryzykować.
OdpowiedzUsuńA weź daj spokój. ;p
OdpowiedzUsuńPonieważ... jego wyznanie nie wiąże się z moim.On nie może być z Chrześcijanką.Plany na przyszłość. Ulala.
OdpowiedzUsuńpięknie [nie] dziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńjejkuuu jak fajniee ^^ . [to-on]
OdpowiedzUsuństrasznie fajnie. nie ma co.
OdpowiedzUsuńja się nigdy nie zauraczam. prawie nigdy.
OdpowiedzUsuńja też się staram... ale nie wychodzi mi to.łatwo zdobyć moje serce... no, może po Jego odejściu odrobinkę trudniej.
OdpowiedzUsuńczyzby Twoje serduszko bylo kochliwe?
OdpowiedzUsuńno co. prawdę mówię ^^
OdpowiedzUsuńuuu... to rzeczywiscie. z takim jeszcze nie mialam doczynienia.ale... wierzysz ze by Wam to etraz przeszkadzalo?
OdpowiedzUsuńW pewnym sensie od razu wychodzisz z założenia, że nic nie będzie. Nie dajesz wam szansy. Jednak teraz to może jest i dobra. Nie czujesz potrzeby angażowania się w to, tak też się zgadza. To, że się zauroczyłaś nie musi oznaczać, że musicie być razem....:) Głowa do góry. Wszystko się jakoś ułoży. Potrzebny jest czas.
OdpowiedzUsuńja mam 2 raz z takim do czynienia. ;DDla mnie to jest przeszkoda. Zawsze jakaś.
OdpowiedzUsuńprawdę prawdziwą od wieków. ;D
OdpowiedzUsuń"Za tydzień czy miesiąc ci przejdzie" - jakoś tak..teraz w to wierzę. ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz mniej. ;)
OdpowiedzUsuń