Zauroczona Licealistka.

 Tak, właśnie tak.

 Liceum mi się podoba. Nawet bardzo. Jest lepiej niż w gimnazjum. Inny poziom rozmowy. Prawdziwej rozmowy. Rozkręcam się.

 

 Dziesięciodniowa Licealistka, zauroczyła się w Dziesięciodniowym Licealiście.

 

 Znam na pamięć jego profil, jego tył głowy, jego sposób chodzenia, jego uśmiech, jego twarz. Znam na pamięć jego dłonie i jego głos. Wiem jak siedzi w ławce i na parapecie. Wiem jak patrzy, kiedy jest znudzony i zainteresowany. (I właśnie pojawił się na gg. I piszę z nim.)

 Zauroczyłam się, ale czy dobrze?

 Nie. Nie. Nie.

 Nie podoba mi się to.

 Znowu jest tym nieodpowiednim.

 Jak długa droga prowadzi do Tego Prawdziwego?

 

 Nie podoba mi się to zauroczenie.

 Nie chcę zerkać na nikogo na lekcji, ani wypatrywać na przerwie. Nie chcę myśleć o tym co robi, ani o tym gdzie jest, co myśli? Nie chcę!

 

 No i pięknie.

 Stało się.

 

 Nowa szkoła - nowe zauroczenie.

 Nie podoba mi się to.

Komentarze

  1. Gratuluję zauroczneia hehe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. dlaczego nieodpowiedni?

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze tak jest. W nowym miejscu- nowi ludzi, a wśród nich nowe obiekty westchnień ;D. [wyiluzjowana]

    OdpowiedzUsuń
  4. A może tylko Ci się wydaje że jest nieodpowiedni?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego jesteś temu przeciwna?

    OdpowiedzUsuń
  6. Bo nie chcę znowu cierpieć. Nie chcę marzyć o czymś, co nigdy nie zostanie spełnione.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, ja jestem tego pewna. To jest... odłamek religii [nazywają to też sektą, nie wnikam], który zabrania próbować, ryzykować.

    OdpowiedzUsuń
  8. A weź daj spokój. ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Ponieważ... jego wyznanie nie wiąże się z moim.On nie może być z Chrześcijanką.Plany na przyszłość. Ulala.

    OdpowiedzUsuń
  10. pięknie [nie] dziękuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jejkuuu jak fajniee ^^ . [to-on]

    OdpowiedzUsuń
  12. strasznie fajnie. nie ma co.

    OdpowiedzUsuń
  13. juliap64@buziaczek.pl11 września 2008 14:15

    ja się nigdy nie zauraczam. prawie nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  14. ja też się staram... ale nie wychodzi mi to.łatwo zdobyć moje serce... no, może po Jego odejściu odrobinkę trudniej.

    OdpowiedzUsuń
  15. juliap64@buziaczek.pl11 września 2008 15:04

    czyzby Twoje serduszko bylo kochliwe?

    OdpowiedzUsuń
  16. no co. prawdę mówię ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. uuu... to rzeczywiscie. z takim jeszcze nie mialam doczynienia.ale... wierzysz ze by Wam to etraz przeszkadzalo?

    OdpowiedzUsuń
  18. W pewnym sensie od razu wychodzisz z założenia, że nic nie będzie. Nie dajesz wam szansy. Jednak teraz to może jest i dobra. Nie czujesz potrzeby angażowania się w to, tak też się zgadza. To, że się zauroczyłaś nie musi oznaczać, że musicie być razem....:) Głowa do góry. Wszystko się jakoś ułoży. Potrzebny jest czas.

    OdpowiedzUsuń
  19. ja mam 2 raz z takim do czynienia. ;DDla mnie to jest przeszkoda. Zawsze jakaś.

    OdpowiedzUsuń
  20. prawdę prawdziwą od wieków. ;D

    OdpowiedzUsuń
  21. "Za tydzień czy miesiąc ci przejdzie" - jakoś tak..teraz w to wierzę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ostatnio coraz mniej. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz