Kolor nieba w Twych tęczówkach.
Zanurzam myśli w rwącym strumieniu wspomnień. Tych niepełnych, które drżąc, ciągle czekają na ciąg dalszy. Rozglądam się po wypełnionym po koniuszki krawężnika chodniku w poszukiwaniu odbicia lazurowego nieba w tęczówkach wysokiego mężczyzny. Zaciskam usta na chwilach, których już nie ma. Koniuszkiem języka wydobywam z nich słodycz. Próbuję tańczyć w strugach deszczu skupiając na sobie uwagę innych. Wierząc, że złapiesz mnie za rękę i powstrzymasz.
Brakuje mi Twojego ciepłego spojrzenia. Pełnego zniecierpliwienia i wspomnień. Trochę melancholijnego, jakby zagubionego. Szukającego ciągle czegoś daleko, poza światem widzialnym. Zaplątanym w słowach poezji, zmieszanym z tuszem wypełniającym wnętrze pióra. Rozglądającym się za słowami, które mogą stworzyć obraz Ciebie.
W tłumie obcych ludzi możesz zawołać mnie cicho. Odwrócę się i skinieniem głowy przywołam do siebie. Zapamiętam ruch Twoich warg. Mów do mnie szeptem, delikatnie pieszcząc każde ze słów...
lubię z nim rozmawiać.
Mam podejrzenie, że odczuwasz ten sam stan co ja jakieś niecałe dwa miesiące temu. Chce się... ale nie można. To takie przykre.
OdpowiedzUsuńwłaśnie nie...miałam tak na początku. :) teraz wywołuje we mnie koleżeńskie odruchy.zadziwiające, jak łatwo przychodzi mi 'wypieranie się' pewnych uczuć ostatnio
OdpowiedzUsuńwłaśnie, w tłumie zawsze usłyszysz go i zobaczysz, w przenośni i dosłownie też.
OdpowiedzUsuńI jak... Czy Jego obraz wytwarza się na tyle realnie by uspokoić tęsknotę?
OdpowiedzUsuńJako komentarz do głowy przychodzi mi tylko piosenka Akurat Lubię mówić z Tobą.
OdpowiedzUsuńA ja nie potrafię tego niestety w sobie zdusić...[gdybraknamslow]
OdpowiedzUsuńTęsknota, mimo że czasami toksyczna i irytująca, potęguje w nas różne pozytywne uczucia względem danej osoby. Więc niekoniecznie musi być zła :) lubię niebieskie oczy. Bo niebieski kojarzy mi się właśnie z niebem, z wolnością i ciepłem :)) u mnie nowa :*
OdpowiedzUsuńJeszcze niedawno odczuwałam taką samą pustkę.
OdpowiedzUsuńprzechodziłam przez to całkiem niedawno.
OdpowiedzUsuńnaglowek adekwatny do caloksztaltu zycia.
OdpowiedzUsuńoglądałaś może film "Zakochana Jane" ?
OdpowiedzUsuńEj ! Zakochałaś się ! [to-on]
OdpowiedzUsuńchyba płonie Ci serce w jego dłoniach schowane
OdpowiedzUsuń198 cm ma czasem swoje zalety. :)oj tak...
OdpowiedzUsuńwyzbyłam się tęsknoty, wiesz?
OdpowiedzUsuńprzesłucham. :)
OdpowiedzUsuńmoże nie trzeba?
OdpowiedzUsuńmi się z tym kojarzą oczy brązowe i zielone. :)
OdpowiedzUsuńa dzisiaj, co czujesz?
OdpowiedzUsuńale to już minęło, prawda?
OdpowiedzUsuńtak myślisz?
OdpowiedzUsuńniestety nie
OdpowiedzUsuńjuż to czytałam od Ciebie. :Dpierwszy raz zaprzeczyłam w myślach, teraz słownie. :)nie czuję się od dwóch dni przywiązana do nikogo emocjonalnie. :D
OdpowiedzUsuńw ogniu tęsknoty, która mija sekunda po sekundzie.
OdpowiedzUsuńchwilami powraca. niestety. najczęściej, gdy jest mi smutno.
OdpowiedzUsuńsmutek potrafi zdziałać wiele.
OdpowiedzUsuńno z moim 157 to hardcore. Właśnie nie rozumiem jak chłopak mający też gdzieś tyle może mnie podrywać? Przecież wyglądamy obok siebie co najmniej śmiesznie ;D
OdpowiedzUsuńdroga do ust krótsza :D
OdpowiedzUsuńnie, nie, mający 2 metry ;D
OdpowiedzUsuńożeż kurde :d droga się wydłużyła. :)
OdpowiedzUsuńha ha ;D nieźle nie? ;D a Ty ile masz?
OdpowiedzUsuń168,9 :D
OdpowiedzUsuńduuuża ;D
OdpowiedzUsuńTo dobrze :)Wiem - pisałaś i cieszy mnie bardzo ta wiadomość :)
OdpowiedzUsuńte, mała. :D
OdpowiedzUsuńo, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMusisz mi wszystko opowiedzieć. Ale nie dziś.. Bo muszę się wyspać.
OdpowiedzUsuńNiemożliwe!
OdpowiedzUsuńwspomnienia....nic ich nie zmaże
OdpowiedzUsuńNie wiem, patrzę na to po prostu z innej strony.
OdpowiedzUsuńnie wiem dlaczego, ale ten film skojarzył mi się z Twoim postem.obejrzyj sobie. :) dla mnie ten film jest rewelacyjny ;*
OdpowiedzUsuńa Ty nie ?w ogole to nie poznaje Cie... Twojego bloga ani sposobu pisania... jakos tak, inaczej tu teraz jest ;p
OdpowiedzUsuńnawet bym nie próbowała. :)
OdpowiedzUsuńa jednak! :D
OdpowiedzUsuńpostaram się. :*
OdpowiedzUsuńokej, szablon się zmienił i przy takowych pozostanę, bo mi się, cholercia, podobają :Da styl pisania - nie widzę zmian :P i zaintrygowała mnie ta Twoja wypowiedź o nim. :]
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że chyba rozumiem.
OdpowiedzUsuńmnie ciekawi, jak się bawiłaś? :)opowiem. :)
OdpowiedzUsuńpiszesz o WIELE mniej niz zawsze ;p to pierwsze co sie rzuca w oczy ;pno i,... Boze, bije od Ciebie radosc, przedtem tez tak było ale jakos inaczej
OdpowiedzUsuńuważaj przy kim to mówisz ;D
OdpowiedzUsuńOj była magicznie :D W każdym calu :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo nie potrafię tego w żaden inny racjonalny sposób wyjaśnić.
OdpowiedzUsuńmyślę, że A. zgodzi się, by mnie obronić jakby było trzeba. :D trzeba czerpać korzyści z tej znajomości. :)
OdpowiedzUsuńczyli doskonale? :)
OdpowiedzUsuńsłowa niekiedy są ograniczeniem.
OdpowiedzUsuńjak obejrzysz to daj mi znać co o nim myślisz :)
OdpowiedzUsuńco Ty gadasz? :D mi się właśnie wydawało, że więcej w tych notkach smutku. :]oj, mniej. :) ostatnio nie umiem pisać tak... długo.
OdpowiedzUsuńobawiam się, że upłynie więcej czasu niż byśmy chciały. :)ale wiem, że spodobałby mi się ten film. :) Lubię takie klimaty :D
OdpowiedzUsuńno dobra... moze troche zle sie wyrazilam, nie potrafie tego opisac, ale jest inaczej xddzisiaj napisałam rozszerzona mature z polaka na 72 procent i juz nic nie umiem wiecej powiedziec xdd
OdpowiedzUsuńożeż w mordę! Fistaszku! Gratuuuluję! :D
OdpowiedzUsuńwykorzystujesz go??? ;D
OdpowiedzUsuńZgadzam się w tej kwestii całkowicie.
OdpowiedzUsuńtakie klimaty to w ogóle są świetne ^^
OdpowiedzUsuńjeszcze nie ;p
OdpowiedzUsuńech...
OdpowiedzUsuńoj są. :D
OdpowiedzUsuńale neiktóre się mimochodem rozpływają bez naszej woli
OdpowiedzUsuńale zaczniesz? ;D
OdpowiedzUsuńchyba nie będę miała okazji. :)
OdpowiedzUsuńnajmilsze uwieczniam słowem.
OdpowiedzUsuńnie umiem wyzbyć się tęsknoty. cały czas powraca.
OdpowiedzUsuń