Subtelność rodzącej się tęsknoty.
Odgłos uderzających kropel o parapet jest przyjemną odmianą, która nastraja moją duszę melancholijnie. Mam ochotę na porządną rozmowę do wschodu słońca. Pod gołym niebem. Z osobą, która zrozumie wszystko i wytłumaczy mi to, czego nie umiem pojąć swoim ograniczonym umysłem.
Ostatnio zaplątałam się w minionych zdarzeniach, w wypowiedzianych i zapisanych zdaniach. W sieci wspomnień, którymi oplatam się przed snem, by zachować ich smak na dłużej. Jakieś uczucie ciągle każe mi zerkać na telefon, wyczekiwać na jakieś słowo.
Moja cisza przerasta mnie i dusi. Choć zapomniałam jak się tęskni, wszystko wskazuje na to, że chyba właśnie to uczucie ugościło się w kącie mojego czasu. Tęsknię za widokiem jego twarzy, której nie potrafią oddać mi do końca fotografie. Brzmieniem głosu, który wyparły niepotrzebne dźwięki. Spojrzeniem zachęcającym do nadawania kształtu skrytym myślom. I za dotykiem jego dłoni. Za obecnością. Po prostu, bez zbędnych słów.
Trudno się tęskni za osobą, której prawie w ogóle się nie zna. Zajmującą w naszym życiu tylko siedemnaście dni. Z czego trzynaście nie wypełniła jej obecność, a tylko słowa pisane. Nawet nie wiem, czy to jest tęsknota, czy tylko brak.
Chcę zatracić się w jego smutnych oczach, przenikliwym spojrzeniu, łagodnym uśmiechu. Uczynić wspomnienie materialnym i znów usiąść z nim przed kominkiem, i czując na sobie podekscytowane spojrzenie tańczących płomieni, odkrywać go i czuć się przy nim dobrze, bezpiecznie. Smakować przy nim noc pod gołym niebem, z rękoma wtulonymi w jego czarne rękawiczki. Czuć jego obecność i szczęście przenikające do serca.
Poddaję się trwającej chwili na granicy świata marzeń a rzeczywistości, wierząc że mój kruchy sen się spełni.
Ostatnio zaplątałam się w minionych zdarzeniach, w wypowiedzianych i zapisanych zdaniach. W sieci wspomnień, którymi oplatam się przed snem, by zachować ich smak na dłużej. Jakieś uczucie ciągle każe mi zerkać na telefon, wyczekiwać na jakieś słowo.
Moja cisza przerasta mnie i dusi. Choć zapomniałam jak się tęskni, wszystko wskazuje na to, że chyba właśnie to uczucie ugościło się w kącie mojego czasu. Tęsknię za widokiem jego twarzy, której nie potrafią oddać mi do końca fotografie. Brzmieniem głosu, który wyparły niepotrzebne dźwięki. Spojrzeniem zachęcającym do nadawania kształtu skrytym myślom. I za dotykiem jego dłoni. Za obecnością. Po prostu, bez zbędnych słów.
Trudno się tęskni za osobą, której prawie w ogóle się nie zna. Zajmującą w naszym życiu tylko siedemnaście dni. Z czego trzynaście nie wypełniła jej obecność, a tylko słowa pisane. Nawet nie wiem, czy to jest tęsknota, czy tylko brak.
Chcę zatracić się w jego smutnych oczach, przenikliwym spojrzeniu, łagodnym uśmiechu. Uczynić wspomnienie materialnym i znów usiąść z nim przed kominkiem, i czując na sobie podekscytowane spojrzenie tańczących płomieni, odkrywać go i czuć się przy nim dobrze, bezpiecznie. Smakować przy nim noc pod gołym niebem, z rękoma wtulonymi w jego czarne rękawiczki. Czuć jego obecność i szczęście przenikające do serca.
Poddaję się trwającej chwili na granicy świata marzeń a rzeczywistości, wierząc że mój kruchy sen się spełni.
jest mi niezmiernie smutno.
a słowa uciekają przed sobą.
a słowa uciekają przed sobą.
Przytulam ;* i wpycham się przed ten kominek ;)Wydaje mi się, że nie da się porównać czy bardziej boli tęsknota za kimś konkretnym, czy też brak kogokolwiek.
OdpowiedzUsuńzapraszam... nie wiem, ale, naprawdę, coraz częściej dopada mnie myśl, że nie umiem tęsknić. albo odróżnić tego uczucia od innych...
OdpowiedzUsuńtęsknota czy po prostu niezastąpiona pustka. tak ciężko nazywa się stany i uczucia.
OdpowiedzUsuńGdy za kimś tęsknimy rodzi się w nas uczucie bezradności. Nie możemy nic na to poradzić. Chcielibyśmy by ta osoba była przy nas, tak blisko jak to tylko możliwe. Jednak brak takiej osoby, za którą moglibyśmy tęsknić jest o wiele gorszy. Ciągle zadajemy sobie pytanie jak by to wyglądało. Bo lepiej odczuwać tęsknotę, niż nie czuć jej w ogóle. Chociaż wiemy ze to zawsze będzie bolało. Mimo to pozostaje nadzieja... [my-fairy-tale]
OdpowiedzUsuńi nawet nie wiadomo czy warto.
OdpowiedzUsuńjestem gdzieś między tęsknotą, która cicho dobija się do drzwi. tęsknota chyba nie zawsze idzie z bezradnością.
OdpowiedzUsuńa może to tęsknota i zarazem pustka?
OdpowiedzUsuńbardzo możliwe...
OdpowiedzUsuńjaka zmiana ;D nie poznałam tego bloga ;Dtęsknota jest okropna;/ zresztą już o tym obie dobrze wiemy ;D
OdpowiedzUsuńja lubię tęsknić, choć może się to wydawać nieco nienormalne. naprawdę lubię tęsknić za niektórymi osobami...
OdpowiedzUsuńale znacznie lepiej jest mieć te osoby... Mimo tego, że myśli się o nich całkiem przyjemnie, czasem mimo łez...
OdpowiedzUsuńdokładnie. bo nie ma piękniejszego uczucia od zobaczenia, po przejściu intensywnej tęsknoty, osoby, która wiele dla nas znaczy.
OdpowiedzUsuńzobaczenia.... A jeśli się tęskni mimo widoku? Czasami potrzeba czegoś więcej.
OdpowiedzUsuńto co teraz zrobisz? ;*
OdpowiedzUsuńte nienazwane stawiają najwięcej znakow zapytania
OdpowiedzUsuńi chowają po kątach odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńzaufam przeznaczeniu. :)jeśli moje uczucia mają znaleźć ujście w jego osobie, ucieszę się. jeśli nie - przeżyłam coś cudownego. :)
OdpowiedzUsuńto chyba zależy za kim się tęskni. za kimś, kto jest czy za kimś, kto chcielibyśmy, żeby był.
OdpowiedzUsuń...blisko
OdpowiedzUsuńwtedy chyba tęsknota smakuje inaczej...
OdpowiedzUsuńskrywają pod utkaną siecią sekretów
OdpowiedzUsuńTęsknota bywa dobra, pozwala nam uświadomić sobie pewne uczucia, jednak nie powinna trwać zbyt długo...
OdpowiedzUsuńhm, pozytywnie myślisz. :);*
OdpowiedzUsuńa kiedy się przedłuża?
OdpowiedzUsuństaram się. w głębi serce jednak będzie mi bardzo żal.
OdpowiedzUsuńi drżą.
OdpowiedzUsuńo wspólny poranek
OdpowiedzUsuńgdy6 ja zaciskam mocno powieki...
OdpowiedzUsuńZaskakująca bardzo notka. Ostatnie dwa tygodnie tyle czasu spędzam na nauce, i zdala od blogów, że wręcz nie mogłem uwierzyć, Tęsknota, no cóż, też bym chciał z kimś tak po prostu pogadać przy tym kominku. Napisz czasem, gdy chcesz poczekać do zachodu słońca, mało to prawdopodobne, że doczekam, ale uda nam się zamienić może parę słów.
OdpowiedzUsuńdlaczego nie możesz dać tęsknocie odejść?
OdpowiedzUsuńZapominasz powoli tak znanych szczegółów, teraz jeszcze tęsknisz za tym chciałabyś żeby ta chwila trwała choćby w tej okropnej tęsknocie ale czas zamaże wszystko i przestaniesz całkiem zawracać sobie nim głowę... tylko momentami będziesz wracać do tamtych chwil i uśmiechać się pod uchem. To taki mechanizm.
OdpowiedzUsuńbo chyba nie chcę. nie mam powodu, by to zrobić, naprawdę.
OdpowiedzUsuńzaskakująca? napiszę, choć zapewne wschodu doczekam w wakacje...
OdpowiedzUsuńjuż chyba koło zaczęło się kręcić. ale o nim pamiętać będę codziennie, dopóki będzie pisałam. a potem coraz rzadziej będzie gościł w moich myślach.
OdpowiedzUsuńz nimi to tak jest piszą, piszą, nagle bum i przestają..
OdpowiedzUsuńpewnie tak.
OdpowiedzUsuńhttp://fifkafifka.blog.onet.pl/na rozładowanie emocji. :)pochłonęłam jej blog. :D
OdpowiedzUsuńchyba biorę to pod uwagę.on też.że pewnego dnia przestaniemy się do siebie odzywać.
OdpowiedzUsuńjuż się boję ;D
OdpowiedzUsuńWschodu ogólnie?
OdpowiedzUsuńczy tęsknota nie jest właśnie bolesnym odczuwaniem braku Tej osoby?... "Duma i uprzedzenie" - ubóstwiam. /nerium/ ("Your hands are cold")
OdpowiedzUsuńTa tęsknota jest najgorsza :(
OdpowiedzUsuńty parzysz małą czarną
OdpowiedzUsuńsiadasz naprzeciwko mnie
OdpowiedzUsuńnie ma czego :)
OdpowiedzUsuńrozmowy do wschodu słońca i rozmów pod gołym niebem.
OdpowiedzUsuńtak chyba jest...
OdpowiedzUsuńchyba tak...
OdpowiedzUsuńciekawe ;D szczególnie tekst z boku o bigamii ;D
OdpowiedzUsuńkobieta ma naprawdę poczucie humoru :D i świetne rozmowy z mężem. :P
OdpowiedzUsuńzauważyłam :) świetna babka ;)
OdpowiedzUsuńheheh :D poprawiła mi humor dzisiaj. :)
OdpowiedzUsuńGdy pisałam po raz pierwszy z Krystianem powiedziałam mu "ciekawe jak długo będziemy pisać"... no i niedługo było, zaraz się urwało, ale patrz znowu wrócił, czyli nie da się ot tak zapomnieć na zawsze;D
OdpowiedzUsuńbo ja ciągle powtarzam, że nie da się zapomnieć - z czasem po prostu mniej się myśli.
OdpowiedzUsuńa miałaś zły?
OdpowiedzUsuńsmutny.
OdpowiedzUsuńczemu?
OdpowiedzUsuńbo On się nie odzywał cały dzień. a potem byłam w kościele i... i przypomniałam sobie przeszłość.
OdpowiedzUsuńi jaka jest ta przeszłość? A właściwie jaka była...
OdpowiedzUsuńniedokończona... On zniknął, choć miał być. To ten, co łączyły mnie z nim słowa. zalałam łazienkę. :D
OdpowiedzUsuńaż w końcu z nadmiaru myślenia po prostu myslenie zanika;d
OdpowiedzUsuńAle nie umiesz tęsknić za kimś kogo kochasz, czy za kimś, kogo wydaje Ci się, że kochasz ?
OdpowiedzUsuńopisując Jego, notka nabrała więcej tej subtelności i emocji . musisz Go bardzo cenić . samotność i nadzieja towarzyszą mi praktycznie codziennie . [ejdrian]
OdpowiedzUsuńMoże to sen, który już wkrótce się spełni?
OdpowiedzUsuńniestety nie. jeśli ma się spełnić - będę musiała jeszcze poczekać jakiś czas.
OdpowiedzUsuńznam go niedługi czas. ale zdążył odegrać jakąś tam rolę w mojej codzienności. nadzieja jest bardzo ważna, tak mi się wydaje. a samotności może w końcu się znudzi i podaruje Ci kogoś wyjątkowego.
OdpowiedzUsuńco ma swoje dobre strony. :)patrzę na komentarze, a tam liczba: 666. zgrozo! :D
OdpowiedzUsuńza kimkolwiek, Holly. odkryłam tęsknotę w sobie ostatni razy w sobotę, 6.02, kiedy przytuliłam się do mamy po całym tygodniu nie widzenia. okej, i odrywam ją za każdym razem, gdy przytulam Julkę.pogubiłam się w sobie.
OdpowiedzUsuńtak, mózg się tak nie męczy;Płuu już masz dwa komcie więcej! ;d
OdpowiedzUsuńmój nigdy się nie męczy. :D czasem tylko szwankuje. :]a widzisz, jaka jestem popularna :D
OdpowiedzUsuńczyli to oznacza, że kiedyś się spełni, a cierpliwość podobno popłaca ;)
OdpowiedzUsuńmamy czas do połowy czerwca. może w maju. zamierzam jechać do Pauliny i w ten sposób będę przy nim blisko... jeśli będziemy ciągle utrzymywać jakikolwiek kontakt.
OdpowiedzUsuńmój czasem odmawia posłuszeństwa;dkurcze jak Ty to robisz, dwa komcie w ciągu minuty? ;d
OdpowiedzUsuńnie wiem co jest gorsze niedomiar czy nadmiar tęsknoty..przysyłam ciepło;* /secondhand-lovers/
OdpowiedzUsuńmyślę, że powoli wszystko się zaczyna układać . więc jest w porządku .
OdpowiedzUsuńMiędzy tęsknotą, a brakiem jest niezwykle cienka granica, czasami trudno określić, co się czuje(magiczny-wachlarz)
OdpowiedzUsuńwstrząśnij nim. :Dnie mogę Ci tego zdradzić. :P
OdpowiedzUsuńcieszę się, mimo że Cię nie znam, cieszę się.
OdpowiedzUsuńzależy za kim się tęskni chyba...
OdpowiedzUsuńmam ten problem i chyba nie chcę go rozwiązać.
OdpowiedzUsuńi nic więcej?czemu? :D
OdpowiedzUsuńbył przez ponad rok... ta rurka co odchodzi od pralki do wanny... sprzątałam łazienkę i położyłam ją między wanną a pralką.rozbawiło mnie to. :Dmam dziwny humor.
OdpowiedzUsuńja chyba lubię swoją tęsknotę
OdpowiedzUsuńkażdy z nas chciałby miec trochę ciepła. :)
OdpowiedzUsuńmoja mama też tak kiedyś zrobiła ;D powiesiła na grzejniku, zapomniała do wanny ją włożyć i prała na całą parę! ;Dja też mam dziwny. Jest mi dobrze, tylko dobrze, chcę Go. Teraz.
OdpowiedzUsuńchyba?
OdpowiedzUsuńchyba przytulę się do grzejnika... bo mnie szlag jasny trafi.
OdpowiedzUsuńoj, na pełną. :)nie przepraszaj. :*ja też chcę. ale nie wiem kogo i co. mam ochotę przytrzasnąć sobie głowę drzwiami.
OdpowiedzUsuńWidzę, że ON naprawdę się zakorzenił w Twojej główce.
OdpowiedzUsuńhe he ;Dbardzo dobry pomysł...
OdpowiedzUsuńnieco bolesny.
OdpowiedzUsuńBoże, ja chyba za nim tęsknię! ;(
OdpowiedzUsuńteż może byc xd
OdpowiedzUsuńteraz wszystko jest bolesne... ;/
OdpowiedzUsuńnawet mi nie przypominaj... czemu ja muszę pisać do niego pierwsza?! czemu ON się sam nie odezwie?
OdpowiedzUsuńnie może...
OdpowiedzUsuńO kurcze, sprawa się komplikuje
OdpowiedzUsuńjeszcze kilka dni i mi przejdzie. już w dzień myślenie nie sprawi kłopotu... gorzej z nocą. kopnij. porządnie. :)
OdpowiedzUsuńto nie pisz... Niech zatęskni...
OdpowiedzUsuńwłaśnie się zastanawiam
OdpowiedzUsuńobawiam się, że nie doczekam się tego dnia.gdy milczy cały dzień (dziś i wczoraj), piszę mu tylko dobranoc. wczoraj po godzinie od tego sms-a pożegnalnego napisałam mu cytat jakiś odnośnie naszej rozmowy. dzisiaj na gg (kilka min po tym, jak poszedł z gg, choć jest prawdopodobieństwo, że jest na niewidocznym - wysłałam mu jeszcze raz ten cytat (wczoraj przekręciłam) i dopisałam "śpij dobrze"). Nie umiem do niego nie napisać. noce są najgorsze.mam nadzieję, że zrozumiałaś... :D
OdpowiedzUsuńnienawidzę tego wewnętrznego wahania się...
OdpowiedzUsuńNoc zawsze przynosi smutne myśli. Nawet u mnie...KOP :P O masz za swoje :P
OdpowiedzUsuńrozumiem. Ja ostatniego smsa napisałam do Michała po randce, wieczorem na którego nawet nie odpisał. Okropne uczucie.
OdpowiedzUsuńi ciągle milczy?
OdpowiedzUsuńnawet nie poczułam. :Pech...
OdpowiedzUsuńwczoraj odezwał się. Po miesiącu...
OdpowiedzUsuńnie Ty jedna
OdpowiedzUsuńBo mam nogi chude. Ale jak pójdę po szpilki to poczujesz :P
OdpowiedzUsuńszyyybki jest. ;/
OdpowiedzUsuńufam, że by zabolało. :P wolę nie czuć. :)
OdpowiedzUsuńwiem...
OdpowiedzUsuńa w szkole zaciągnął mnie w ciemny kąt i wytargał włosy xD
OdpowiedzUsuńNa pewno :D Ale może najpierw jego powinnam kopnąć?
OdpowiedzUsuńdziwne to... odzywają się po miesiącu, a my im wybaczamy. :D
OdpowiedzUsuńnie dosięgnęłabym. a nawet gdybym miała szansę - nie umiałabym...
OdpowiedzUsuńale będzie Ci cieplej :)
OdpowiedzUsuńja M wszystko wybaczę.
OdpowiedzUsuńnie w sercu. :*
OdpowiedzUsuńja każdemu, kto coś znaczy...
OdpowiedzUsuńTo ja pójdę za Ciebie. Może bym musiała podskoczyć, ale bym się odważyła :P
OdpowiedzUsuńw sumie... Ale on, on robi ze mną co chce...
OdpowiedzUsuńwłaśnie ale to nie pociesza
OdpowiedzUsuńw takim razie o serce musisz już zadbac osobiście :)
OdpowiedzUsuńmęczące zajęcie.
OdpowiedzUsuńznowu muszę się z Tobą zgodzić.
OdpowiedzUsuńi powiesz, że to ode mnie? :P
OdpowiedzUsuńa TY mu pozwalasz...
OdpowiedzUsuńOj, kochana coś się z Tobą złego podziało. To gdzie On zniknął ? [to-on]
OdpowiedzUsuńjest w tym trochę racji.odpisuje tylko na moje wiadomości. nie pisze pierwszy.nie rozmawiałam z nim od czwartku... nie licząc kilku sms-ów przed snem w pt.
OdpowiedzUsuńi opowiadasz mi historię lukrowanego chłopca i jego minionej tęsknoty
OdpowiedzUsuńi dziewczynki wypatrującej nowego wschodu słońca.
OdpowiedzUsuńznajdzie się ktoś, kto Ci pomoże. :)
OdpowiedzUsuńnie mam siły na wiarę w to... ostatnio.naprawdę, nie wiem, co się ze mną dzieje.
OdpowiedzUsuńPowiem, że to od kobiety, która przez niego płacze, ale nie ma odwagi dać mu kopa :P
OdpowiedzUsuńno dobra, może jest inteligentny i się domyśli. :)
OdpowiedzUsuńboję się tęsknic.
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie
OdpowiedzUsuńpostawmy się im! pokażmy, że nie jesteśmy marionetkami. ja kończę z odzywaniem się jako pierwsza.
OdpowiedzUsuńja też... bardzo.
OdpowiedzUsuńa ja nie mam z czym kończyć ;p
OdpowiedzUsuńto sprawia zbyt mocny ból.
OdpowiedzUsuńna pewno coś się znajdzie :D
OdpowiedzUsuńmniejszy, kiedy osoba odwzajemnia tęsknotę.
OdpowiedzUsuńwzdychanie? ;D
OdpowiedzUsuńi chowasz serce w moje dłonie
OdpowiedzUsuńto mi cała zawartość zbuzuje! ;dno weź no, też chce być popularna! ;D
OdpowiedzUsuńwtedy może ból przemija, bo wiesz, że się spotkacie.
OdpowiedzUsuńzawsze tak jest ... :(
OdpowiedzUsuńz nadzieją, że je ochronisz.
OdpowiedzUsuńmam na to sposób: będę czytała PŚ.
OdpowiedzUsuńto nie jest aż tak groźne :P
OdpowiedzUsuńcoś się będzie działo. :Dmusisz znaleźć swój sposób :P zawsze można niektórych przekupić, żeby robili sztuczny tłum :D
OdpowiedzUsuńtesknimy za czyms lub za kims kogo nie znamy..szkoda ze wszystko ost co sie dzieje w naszym zyciu jest smutne i przygnebiajace..plete głupoty jakos nie moge sie skupic..3maj sie :) (zjawa-phantom)
OdpowiedzUsuńtak, bo tęsknota łączy się z nadzieją.
OdpowiedzUsuńcoś tam jednak jest dobrego. :)
OdpowiedzUsuńi ze zbliżającym się uściskiem.
OdpowiedzUsuńi tym wszystkim, czego pragnie dusza.
OdpowiedzUsuńw moim przypadku ten sposób nigdy nie skutkuje.
OdpowiedzUsuńjesteśmy jednomyślne;)
OdpowiedzUsuńja dzisiaj nie muszę próbować, bo się odezwał. :)
OdpowiedzUsuńna to wygląda. :)ciekawe, czy w innych kwestiach także.
OdpowiedzUsuńmożemy się przekonać;)
OdpowiedzUsuńwszystko wyjdzie w praniu :)
OdpowiedzUsuńtak będzie najlepiej;)
OdpowiedzUsuńzapowiada się na dłuższą znajomość. :)
OdpowiedzUsuńbądźmy dobrej myśli;)
OdpowiedzUsuńja ciągle jestem :)
OdpowiedzUsuńja zazwyczaj;)
OdpowiedzUsuńokej, ja dzisiaj męczyłam przyjaciółkę, jaka to jestem nieudolna itp :P
OdpowiedzUsuńja męczyłam przyjaciółkę,że mi się nic nie chce ostatnio:D
OdpowiedzUsuńCiekawe co by zrobił ? :P
OdpowiedzUsuńchyba wyczuł nasz plan i się odezwał. :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńJak widać - można tęsknić za kimś, kogo nie zna się zbyt dobrze. Ten post jest tego dowodem. Jaka szkoda, że nie mam kominka w domu... Takie wieczory spędzane przed kominkiem muszą być naprawdę cudowne ^^
OdpowiedzUsuńmam na działce i wierz mi, że są. baaardzo. :)a jeszcze przy kimś - ach! :)
OdpowiedzUsuń