Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2010

Szczypta mojej rzeczywistości.

  Czasem ogarnia mnie przerażenie. Że nie uda mi się spełnić marzeń. Myślę o maturze. Jestem maturzystką. To dziwne, prawda? Ja, maturzystka, która kilka lat temu tak mocno wierzyła w swoją obecność na psychologii. Przestałam wierzyć w to marzenie. Po prostu. Pewnego dnia uznałam, że jestem za głupia. Ciągle tak myślę. Właściwie to już jestem tego pewna.   Boję się tego, że nie będę miała czasu. A jak go znajdę: zabije mnie myślenie. I niektóre uczucia. Boję się, że nie będzie mi się chciało i będę odkładała na noc, przekonując się, że na pewno to zrobię. I położę głowę na miękkiej poduszce, zagłuszając wyrzuty sumienia. Czasem słabnie we mnie zapał do czegokolwiek.   Muszę to przetrwać.   Poradziłam sobie, Oleńko. Przetrwałam tamtą sobotę, mimo że nie wyglądała tak, jak zaplanowałam. Walczyłam z inną nieobecnością, ale została zaspokojona następnego dnia.   Od czwartku jestem kierowcą. Czekam na plastikowy prostokącik. Nie mogę się doczekać, kiedy oficjalnie przejadę się polskimi drog

Gdy brak słów, a chce się mówić.

halo. Kochaj ją miłością pragnieniami do niej mów szeptem dotykaj skóry oddechem muśnij policzki scałuj niepotrzebne krople i wyrzuć z serca złe myśli pomóż wstać otul ramieniem i bądź tak długo jak serce długo bić będzie dla was dwoje miłości nie ma na zamówienie jest by czasem zniknąć i zostawić wspomnienia złe na dnie dwóch (już obcych sobie) serc bądź przy niej gdy wyciągnie dłonie gdy milczy i słucha gdy brak jej ochoty na oddech i sny. pokochaj ją czule. o miłości. bezprzecinkowo. czasem tak trzeba. 21 dzień. 21 lat. 21 minut po północy. jeśli chodzi o Ciebie, ciągle nie lubię liczby 21.