Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2010

List w (nie)znane niebo.

(z cyklu: Ilona chce być poetką!) wysyłam listy w nieznaną przestrzeń nie przyklejam znaczka na poczcie nikt nie miał takiego kodu pocztowego też nie znam choć powiedziałam: niebo! zapytał pan uprzejmy czy może szukam Boga? milczeniem rzekłam cicho że tak czasami za małą potrzebą mam do niego sprawę bardzo ważną sprawę zostawiłam list w skrzynce zaadresowany atramentowym błękitem napisałam: niebo tak było najprościej na odwrocie napisałam adres może ktoś odpisze? bo czasem warto wierzyć w puchowe obłoki 19.11.2010

T a n i e c z m y s ł ó w

muzycznainspiracja inaszewspomnienie   Lubię muzykę i ciszę. Nutkę emocji, która przenika nasze spojrzenia i ciała. Kiedy nawet serca milczą. Lubię dotyk jego dłoni i delikatny ruch naszych bioder w tańcu do latynoskiej piosenki. I błękit tęczówek pełen nienazwanych pragnień, pogrążony w trwającej chwili. Tak doskonałej i pełnej. Zaciśnięte powieki i cichy szept oddechu na skórze. Krótkotrwałe odsunięcie się w czułym obrocie, wzbudzającym tęsknotę i czułość przy oczekiwanym muśnięciu. Pulsujące serca zaangażowane w trwającej chwili. Dreszcze na ramionach przy delikatnych pocałunkach opuszków palców. Dłoń sunącą wzdłuż całej ręki, po linii talii i bioder, kiedy czuję ciepło jego ciała na swoich plecach. Stęskniony pocałunek, krótki, pełen namiętności. Przywarcie do siebie jak najbliżej, by mieć siebie jak najdłużej, zarys pleców tworzących piękny łuk. Siła jego ramion, pewnych i zakochanych. Moja dłoń na jego sercu i spojrzenie przeciągające się o sekundę za długo. Flirt dwóch ciał i na

Nic dwa razy się nie zdarza...

ziółko. * * * Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy. - Zatrzymaj się albo odejdź! – krzyknęła, tupiąc nóżką odzianą w czerwony lakierek, dodając swojej wypowiedzi nieco ekspresji.   Chłopiec ubrany w czarny garnitur i muszkę na gumkę odwrócił się z figlarnym uśmiechem na ustach. Spojrzenie miał kuszące, nieco zdradliwe, było niezaprzeczalną zapowiedzią męskości.   - A jak odejdę? – podszedł bliżej dziewczynki, stanął w niewielkiej odległości.   Blond loczki okalały jej twarz. Duże brązowe oczy zaszły łzami, małe krople niebezpiecznie igrały na długich, czarnych rzęsach. Czerwona sukienka do kolan zdradzała przyspieszony oddech. Poruszała się łagodnie, wydając przyjemny szelest.   Każda mała dziewczynka marzy o takiej sukience. Chce być piękna, zachwycać, wzbudzać czułość serc. Szczególnie tych męskich. Pragnienie zostają, zmieniają się tylko rozmiary sukienek i krój.   - Zostaniesz! – krzyknęła głośniej,

Brak tytułu

  Dostałam piękny list. Lubię dostawać listy. Niecierpliwie rozdzierać kopertę i śledzić wzrokiem szereg liter ustawiających się w równiutkich rzędach w niebieskich mundurkach. Lubię się uśmiechać do osoby, która go napisała albo płakać razem z nią przy kurczącym się co chwilę sercu i ciszy pokoju.

* * *

Pełnia mojego szczęścia uzależniona jest od dwumetrowego mężczyzny. Moja miłość od jego serca pełnego czułości.   Jeszcze nie oswoiłam się z tą świadomością.