Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2019

***

   Zawsze żegnam się słowami "oczywiście, że wrócę". I za każdym razem towarzyszy mi ludzki lęk, że tym razem nie spełnię obietnicy. Boję się tego dnia. Bardzo.   Gdy wydaje nam się, że jesteśmy dani na zawsze, nadchodzi dzień, gdy odchodzi kolejna osoba. I kolejna.   Pamiętam wigilie z dzieciństwa. Stół, przy którym na każdego czekało nakrycie. Obietnica wiecznej obecności. A potem, z roku na rok - tych talerzy było coraz mniej. Odchodzili ważni ludzie. Dziadek. Po nim nastało nowe życie w moim dziecięcym sercu. Zrozumiałam,  że nikt nie jest bezpieczny. Nie nasza to wola. Rodzeństwo tracą moi rodzice. I dopada mnie myśl "a jeśli...?".    Z drżącym sercem i załamanym głosem mówię, że wrócę. Przytulam mocno i zapewniam o swojej miłości. Gdyby to jednak miał być ten ostatni raz.