Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2008

Do drogiego Pana.

  Drogi Panie!   Pamiętasz, dwa lata temu opisywałeś mi historię, przy której czytaniu zagryzałam zęby na rękawie, żeby tylko nie płakać. Wydawało mi się, że mnie zobaczysz za szklanym ekranem. Moje oczy wbite w Twoje, moje myśli - zagłuszone. Nie mogłeś ich wtedy poznać. Cóż, nie pozwoliłam Ci. Płakałam strasznie, wiesz? Tak bardzo, że nie umiałam się potem zebrać w jedną sensowną całość. Roztrzaskałeś moją duszę. Wiem, dobrze wiem, że nieświadomie.   Zadziwiające... Po dwóch latach usłyszałam inną historię. Spotkanie dwóch stęsknionych serc. Spotkanie Ich, było wyssane z moich wyobrażeń. Nie, było jeszcze lepsze. Zamykam oczy jeszcze i czuję, że jesteś obok mnie. Niekiedy znikasz na kilka tygodni i moje serce czuje błogi spokój. Odcięte od wspomnień, od Ciebie. Jest tak dobrze, tak delikatnie, zaczynam znowu żyć, na nowo buduję siebie.   Do wczoraj. Wzruszyły mnie te szybko spisywane wspomnienia. Jeszcze namacalne, jeszcze takie świeże. Nawet nie wiesz, ile miłości wkładała w każd

Chronić dziecko przed całym światem! Czy aby na pewno jest to dobre?

  Kiedy rodzi się upragnione dziecko, świat rodziców nagle zmienia się o 180 stopni. Wszystko nabiera sensu, serce bije przy każdym przytuleniu, przy każdym ściśnięciu maleńkich paluszków na dużej dłoni matki czy ojca. Wszystko się zmienia.   Szczęśliwi rodzice, z całych sił pragną uchronić dziecko przed złem, jakie może je czekać w naturalnym środowisku. (Nie)Świadomie odcinają swoim pociechą tlen, który jak każdy wie - jest niezbędny do normalnego funkcjonowania. Stosują zakazy i nakazy. To, co dla 'normalnego' dziecka jest naturalne, dla nich - abstrakcją, coś nierzeczywistego.   Ciągła nauka i nacisk na dobre wykształcenie jest tak silny, że nie ma czasu na życie prywatne. Zamknięci w nienormalnym kręgu rodzicielskiego strachu, nie znają przyjemności związanych z ich osobą. Stają się zaprogramowanymi maszynami, które trzeba ustrzec, które mają spełnić pragnienia rodziców: najlepsza szkoła ponadgimnazjalna, najlepsze studia - najcięższy kierunek.. dzieci muszą mieć dobry s

Wesołych Świąt.

  Kochani!     Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia,   życzę Wam zdrowych, ciepłych i mile spędzonych chwil w gronie Najbliższych.   By każda chwila była początkiem czegoś wspaniałego,   a każda pozytywna myśl niosła za sobą strumień innych - lepszych.   Życzę Wam także pogody ducha, otwartości na świat i dojrzałych decyzji.   Niech Wasze serca zostanę otwarte na oścież dla miłych wspomnień i nadchodzących chwil.   Smutne chwile z 2008 roku niech rozmyje wiatr.   Otwartości na nowe szczęścia i małe smutki, które pozwolą docenić nam to, co posiadamy.   Szampańskiej zabawy i uśmiechu od ucha do ucha.     Życzę Wam z całego serca, by 2009 rok przyniósł falę pozytywnych dni i uczuć.     wesołych świąt! <3  Ilona.   Wasz Druciany Uśmiech . ;)    

Zapach świąt.

  Grupka małych dzieci, plączących się pod nogami rodziców, które wypytują z niecierpliwością, kiedy przyjedzie Mikołaj na swoich saniach? Ubrana choinka w kolorowe bombki, wypełnia pokój swym niepowtarzalnym zapachem i blaskiem. Czeka na chwilę, kiedy ozdobione prezenty zostaną ułożone pod jej delikatnymi gałązkami. Na chwilę, kiedy dziecięce spojrzenia będą muskały wzrokiem kontury dobrze zapakowanych zabawek.   Zabiegani rodzice, którzy boją się, że coś nie wyjdzie, czegoś zabraknie. Ostatnie spojrzenia na zegarek, który bezlitośnie odlicza mijające minuty. Niewiele czasu do pierwszej gwiazdki. Zaraz trzeba siadać do stołu, zagadać dzieci.   Niecierpliwość dzieci i dorosłych, która tak bardzo się różni. Dwa światy. Każdy inaczej przeżywa ten dzień, każdy odczuwa go na swój sposób. Najważniejsze, iż będzie to czas spędzony w gronie rodzinnym.    Kiedy już stół jest bogato ozdobiony, a pierwsza gwiazdka wesoło migoce na niebie, dorośli pewnie spoglądają na siebie. Najukochańsza cio

Gówniana prawda.

Obraz
  Nachodzą mnie czasem takie chwile, kiedy świat staje w miejscu. Serce nagle przestaje bić, a wzrok wbity jest tępo w jeden punkt. Nie dostrzegam wtedy nic. Nic też nie dociera do mnie. Może na chwilę przestaję żyć? Może w tych głupich chwilach jestem poza rzeczywistością? Na zachwianej linii.   Wszystko wydaje się takie bezsensowne, niepotrzebne. Każde uderzenie serca, które jest niezależne od mojej woli - męczy. Nagle nie mam siły oddychać. Duszę się w sobie, krzyczę bezgłośnie. Szukam, ale nie umiem znaleźć. Kilka dłoni wyciągniętych w moją stronę...   Nie ma nic.     Nie lubię takich dni - zupełnie jak wczoraj.   Zapalona lampka, którą leżąc zakryłam ugiętą nogą w kolanie. W uszy włożone słuchawki, muzyka pod głoszona na full. Wzrok wbity w sufit, jak w ekran telewizora. Obserwowałam scenę z przeszłości. Właściwie z moich marzeń, w które wierzyłam kiedyś.   Zatrzymałam się. Nie umiałam zebrać myśli, ani wyrazić słowem uczuć. Nie umiałam złapać jednej myśli i na niej się skon

Historia pewnej miłości.

   Siedziała na ławce. Na zaczerwienione od łez i mrozu policzki, opadały delikatne płatki śniegu. Każdy inny, niepowtarzalny, taki magiczny. Mrużyła co chwilę szeroko otwarte oczy. Uśmiechała się do siebie, pokazując aparat z turkusowymi gumeczkami. Serce biło spokojnie, niekiedy szybciej, niespokojnie. Czuło, że coś się stanie. Bała się bardzo.  ...    Bywają w życiu takie chwile, że świat staje w miejscu. Rzeczywistość i przeznaczenie przygotowują nas na jakiś moment, na jakąś chwilę, która ma się wydarzyć. Serce łomocze niespokojnie w piersi, uśmiech przeplata się z niespokojnym spojrzeniem, szukającym czegoś wyjątkowego.   Niekiedy tak mam. Po prostu. Zapowiedź czegoś niezwykłego. Przyjmuję to jako przygodę. I w głębi serca mam nadzieję, iż ta chwila będzie trwała wiecznie. Otwieram drzwi i wpuszczam świeże powietrze. Pozwalam wypełnić mu pokoje mojego serca, wypuścić smutne wspomnienia.   Niekiedy żyję tą chwilą.    ...   Poczuła czyjeś ramię blisko swojego. Ciepły oddec

Dla Ślimaczka.

  Enrique Iglesias - Nunca Te Olvidaré.   Ta piosenka wzbudza we mnie dziwne uczucia. Wiąże się z nią jakiś kawałek mojej historii, ale... nie wiem jaki? Porusza mną tak delikatnie od środka. Coś się działo, kiedy jej słuchałam. Czuję, że moja dusza należy do Iglesiasa, kiedy tylko pierwsze nutki docierają do mnie... cudownie.      Zaczęło się niewinnie. Przeglądałam blogi, na których mogłabym się zatrzymać na dłużej. Klikam na jednego z nich. Pozornie taki zwykły, mało 'ambitny'. Obrazek z kolorowymi kredkami w nagłówku, zielone tło, maleńka czcionka. Zaczynam czytać.    Pierwsze słowo, pierwsze zdanie - sprawiło, że nie mogłam się oderwać od myśli Autorki. Wywróciła mój świat. Przeczytałam wszystkie notki jednym tchem. Chciałam je spisać w sercu, wydrukować wszystko. Odnalazłam się w tych prostych, niewyrafinowanych zdaniach, w którym Ślimaczek ukryła wszystko.   Trudno wyrazić wdzięczność, za to, że pisze. Za to, że Jest obecna nie tylko na moim blogu, ale także w moim