Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2011

Alkoholizm źródłem życia

    Jak woda dla każdego, normalnegoczłowieka.    Nie wiem, czy jest sens rozpatrywać ludzi w kategoriach „normalni” i„nienormalni”. Jako dziewczynka nauczyłam się, że osoba pijana to zła osoba,nawet jeżeli na ogół jest w porządku i wykazuje wszystkie cechy człowieczeństwadobrego, a nawet szlachetnego. Ot i tyle. Zdania nie zmienię.    Boję się takich osób. Boję się tego, co robią. Ich braku kontroli. Brakupanowania nad sytuacją, z której może wyniknąć wszystko. Płacz. Krzyk.Wyciągnięta pięść. Śmiech. Kłótnia. Wyzwiska. Nieważne, ile wymieni się tychskutków, każdy jest zły. Każdy z nich niszczy kobiecość, poczuciebezpieczeństwa, poczucie dobrego życia. Strach jest najgorszy. Strach o każdąnastępna sekundę, o każde następne słowo. A może gorsze od strachu są tylkorany? I to załamane, nieodwracalnie zniszczone, poczucie własnej wartości.Dyskutować można by długo.    Małe dziewczynki od początku uczą się być kobietą. I każde słowomężczyzny, na początku taty, tatusia,ojca , każde jego spoj

Magia zimowej nocy (dla wytrwałych)

(4 maja 2010 wieczność) Dedykuję mężczyźnie, który subtelnie pocałował mnie w dłoń.        Miłosne historie rozpoczynająsię zwykle tak banalnie, że nikt nie stara się zapamiętać tej chwili zbytdobrze. Serce spokojnie odmierza swoje kolejne uderzenia, puls miarowo tętni wżyłach, spojrzenia nie szukają pięknego, romantycznego szczegółu. Szczegółu, októrym z przejęciem można by opowiedzieć wrażliwym wnuczkom; chociażbynadzwyczajne ułożenie kwiatów polnych czy promienie słońca przebijające sięprzez błękit nieba, skierowany wprost na przyszłą parę zakochanych… I może towłaśnie piękne jest w miłości, że przychodzi, kiedy najmniej się jejspodziewamy. Kiedy nie jesteśmy wcale, ale to wcale przygotowani. Jej pięknotkwi w tych niedoskonałych szczegółach, o których rzeczywiście opowiada się zwypiekami na policzkach i rozmarzonym spojrzeniem. Taka drobnostka, któranormalnie nie miałaby żadnego znaczenia.       Ta historia miłosna rozpoczęła się w małymkorytarzyku między parą automatycznych drzwi z

* * *

parametry zgubionych snów iluzjonistyczna wizja ust przerwanych pocałunków między jednym a drugim rozkwitem głębokiej czerwieni precyzyjnie odmierzona odległość dzieląca serca mijający sen niewyśniona baśń i dłonie rozdzielone modlitwa zapomniana przez Boga przez ludzi przez bożków łzy kobiety samotnej kobiety cierpiącej na drugim końcu szarej tęczy

falbanki pragnień okalają nasze myśli

  Nauczyłam się, gdzie Ciebie szukać. W moich wątpliwościach. Wmoich niepowodzeniach. W lustrzanym odbiciu brązowego spojrzenia. W błękitnychtęczówkach chroniących Twoje tajemnicze źrenice. Wiem, że jesteś w moichsłowach: tych, co się kryją w zakamarkach nowych pomysłów. Przenikasz mojemyśli. Wypełniasz moje koślawe uczucia. Dobitnie krzyczysz do mnie słowemkocham. Czule gładzisz mnie oddechem. Choć jesteś daleko, jesteś najbliżej zewszystkich mężczyzn świata. Opuszkami palców błądzę po Twojej duszy, Twoichpragnieniach, emocjach. Dotykam Cię czule, dając w zamian siebie. Bezzobowiązań. Po prostu. Tak jak zakochana kobieta swojemu zakochanemu mężczyźniepowierza siebie. Moje dni mają początek w naszych wspólnych myślach, w słodkichsnach błądzących po wewnętrznej stronie powieki. Igrasz ze mną. Pozwalam sięprowadzić. Jesteś taki czuły. Taki delikatny. Taki romantyczny. Pełen siebie.Pełen tego, co mnie pociąga. Pełen inspiracji. Zatracam się w Tobie. Gubię sięw Twoich dłoniach. Pozwalam si

Mała Ania

  Ela urodziła córeczkę. Anię. Juleńka ma siostrzyczkę. A ja szaleję ze szczęścia! oj, czuję, że już się zakochałam!