Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2007

Bóg ofiarował mi Anioła. Nie zasługuję. K.C P:*

Przyjaciel: wierzy choć już nikt inny nie wierzy, łącznie z Tobą samym. Słucha, chociaż słuchał to już wiele razy. Jest przy Tobie, gdy Ci się nie układa i nigdy nie mówi: "A nie mówiłem?" Pomaga Ci pozbierać i skleić to co stłukłeś"   Jest w moim życiu Osoba, którą znam od urodzenia. Jest młodsza o kilka miesięcy ale to nic. Piszę o Niej i myślę sobie: Moja siostra bliźniaczka. Z Bliźniakami zazwyczaj jest tak, iż łączy je tylko ogromne podobieństwo z zewnątrz. A w środku są rożnymi Ludźmi. Ze mną i z Paulinką jest troszkę inaczej. Łączy nas podobieństwo charakterów. Jesteśmy "jak jedna dusza w dwóch ciałach" Paulinka: Wierzy we mnie. Kocha. Słucha tak, że przy każdym następnym słowie jest lżej. Nie mówi, że "będzie ok" i zaczyna mówić o sobie. Przytulając, bierze całe moje cierpienie na siebie. Prosi,żebym nie płakała, choć płacze razem ze mną. Uśmiecha się, gdy wie że jestem szczęśliwa. Daje poczucie bezpieczeństwa. Szczerej Miłośc

Powstrzymaj moje łzy.

Nawet pisanie nie sprawia takiej radości Jest źle... Niby nic się nie stało... A jednak TA kłótnia sprawiła, że cały czas płaczę... Nie powstrzymuję łez... Żałuje.... Choć dzieli Nas tak dużo: Odległość. A łączy - wspólne siadanie przed monitorem i Anonimowość... Ten rok - przyzwyczaił mnie do Ciebie... Nie umiem dalej sama iść...   ___   Mój opis na GG: Idę przez deszcz... Sama... Cisza, spokój... Nikt nie widzi moich łez...   K:  ja widzę twoje łzy..   Dziękuję, za to jedno zdanie... :*

Przyjaciółka z mych dziecięcych marzeń.

"Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem."   Pewnego dnia, samotna Dziewczynka poznała smak pewnego uczucia. Poznała Je dzięki Dziewczynce, w Jej wieku. Siedziała samotnie w przedszkolu na krzesełku, niewiele większym od Niej. Płakała. Wrażliwe i pełne uczuć serce - prosiło, żeby do Niej podeszła. Poszła za Jego głosem. Dominika - bo tak się nazywała, płacząca Dziewczynka, ubrana była w sukienkę z truskawką. [Słodka:-)] Tamten dzień spowodował, że Ilonkę coś do Niej zbliżyło. Zachodziła Ją codziennie nieśmiało. Robiła mały kroczek w Jej stronę. A kiedy Dominiki nie było w przedszkolu, czuła jakąś pustkę, smutek. Złączyła się Ich droga. Wszędzie chodziły razem. Spędzały wspólnie czas, mówiły sobie o wszystkim. Odwiedzały się w domach, poznawały każdego dnia. Każdego dnia się kłóciły o byle co. Godziły po kilku minutach. Kłótnie bez powodu. Po przedszkolu do szkoły. Pierwsz

Dla Elizy.

Kiedy stoisz w deszczu na starym cmentarzu, ogarnia Cię pustka. Kiedy stoisz nad Jej grobem, czujesz jak wszystko w Tobie krzyczy: Dlaczego Ona?! Cisza, spokój... Twój gniew na Boga. Kiedy całujesz zimną i mokrą od łez marmurową płytę pomnika, otula Cię wielki smutek tęsknoty. Nie ma Jej. Białe kwiaty w wazonie, zapalone znicze. Tylko to Ci pozostało po Niej. Gdzie Ona jest? Ostatnie pełne miłości spojrzenie... Wkraczasz w nieznany Ci świat.   ____    Przepraszam Jolu, że smutna notka...:( Ale dzisiejszy dzień.. Ech sama wiesz jak jest...:( Nie ma ochoty na śmiech... w oczach kręcą się łzy.... I myśl, że za kilka chwil, stanę po raz kolejny nad Jej grobem... Spojrzę w tą uśmiechniętą Twarzyczkę.. Te czarno biało zdjęcie.. Jej spojrzenie... Przepraszam Skarbie..:(   Dziękuję Paulince, Joli, Dominice, za to, że jesteście.. Kocham Was!

Wstecz o kilka lat.

Powróciłam do chwil z mojego dzieciństwa. Usiadłam na mojej ulubionej huśtawce i z radością w oczach, w sercu - zaczęłam bujać się wysoko. Pozwoliłam liściom Brzozy, którą dostałam od Dziadka - musnąć mi twarz. Dotknęłam kory. Te duże Drzewo, jeszcze niedawno było takie maleńkie. Urosło razem ze mną... Sięgnęłam po moje ulubione bajki, obejrzałam Pocahontas =) A wszytko wróciło, gdy zajmowałam się Niunią, moją kochaną Juleńką. Biegała po domu. Bawiła się w piasku. Podawała mi szyszki, kamyki. Jej pulchniutkie rączki, iskierki radości w oczach, szeroki uśmiech, słodkie całuski=) Dwa dni przy niej, sprawiły że powróciłam do tego, co było kiedyś. Zobaczyłam... ... Nad jeziorem małą dziewczynkę, która kąpała się ze starszą siostrą. ... Księżniczkę, która "cichaczem" ubiera się w buty, ubrania, korale mamy na bal. Jak starannie maluje cieciem do oczu policzki, czerwoną szminką usta. Strojącą się przed lustrem. Żeby coś zobaczyć wspina się na palce, na pralkę. Widzę jak tańcz

Pudełko kredek.

Ktoś dał mi pudełko kredek. Kolorowe, nowe. Żal użyć jakiejkolwiek. Ktoś powiedział: "Wybierz jedną i pomaluj nią swoje życie". Duży wybór. Każda miała swoje znaczenie. "Tylko jednak kredka" - mówił wewnętrzny głos... Kredki poukładane od najjaśniejszej do najciemniejszej. Obserwując każdą z nich, miałam trudny wybór. "A nie mogą być dwie?', zapytałam nieśmiało. "Tylko jedna kredka" - odparł spokojnie Ktoś. Ciężko się zdecydować. Gdybym sięgnęła po jasną - żyłoby się dobrze. A ciemną? Wieczny ból. A gdyby tak wybrać tą, co leży po środku? Może byłoby łatwiej? Drżącą ręką sięgam po kredkę. Muskam palcami żółtą... to byłoby zbyt optymistyczne. Nie zasługuję. Coraz bliżej czarnej. Niepewne dotknięcie, chwila zastanowienia. Po kilku minutach refleksji, biorę czarną. Zaciskam na niej mocniej palce, żeby się nie rozmyślić. Cierpienie jest mi przeznaczone/ Samotną drogą muszę iść. Przed siebie... "Wybrałaś? Jesteś pewna?" - słyszę gdzieś. Pot

... ukryta w pamiętniku

Chce napisać kilka wpisów z mojego pamiętnika... Niby zwykły zeszyt... A jednak jest w nim tyle mnie... Nie rozstajemy się od 17 miesięcy... Nie możemy bez siebie żyć... :-)   "Poniedziałek, 11.06.2007 r. Niedługo wakacje. Jeszcze tylko kilka dni. Tak długo wyczekiwany czas. Dwa miesiące bez szkoły, nauki... Chwile, kiedy jesteśmy wolni. Możemy zwolnić tępo. Przemyśleć wszystkie dawne sprawy. Spędzić jak najwięcej czasu z bliskimi. Hmm... wakacje. Czas dla mojej duszy, myśli. Mogę przemyśleć tyle spraw. odpocząć od tego wszystkiego. Hałasu, bałaganu, życie w ciągłym biegu... No właśnie... Gdzie jest meta? Gdzie kończy się wyścig? Gdzie biegnę? Ech.. Rok szkolny.. Chwile przygnębienia - "odbijają" się na nauce. Czasem dobija mnie sama myśl, że po raz kolejny trzeba przekroczyć bramę szkoły... Spotkać w niej te same twarze... Najlepiej zatopić się w tłumie innych uczniów. Iść z nimi. Nie zatrzymywać się. Nie szukać własnej drogi... A ja często miałam ochotę po pro

Pudełko wspomnień

Kiedyś szybowałam jak ptak po błękitnym niebie. Na skrzydłach, dzięki którym mogłam wzbić się wysoko. Siłą była Twoja miłość. Uczyłeś mnie jak latać, marzyć, śnić. Pokazywałeś świat w innych barwach. Zapisuję wspomnienia łabędzim piórem na kawałku pergaminu. Złożę go i ukryje w pudełku. A kiedy będę gotowa uchylę wieko i powrócę do tego wszystkiego... Wiesz... Kiedyś zapomnę. O Tobie, naszej miłości. O nas. Pozostanie tylko blizna na sercu i żółty kawałek pergaminu w pudełku.   28.05.2007 r 00:09:52   Znowu Jacek. Znowu On! Bez Niego nie chcę dalej iść. Brakuje mi tego, co było. Gdy zapada zmrok, powraca do mnie wszystko. Płaczę. Nie chce tak dłużej. Niech ktoś uwolni mnie z tych sideł miłości. Proszę Was! Pomóżcie mi. Już nie mam siły.