Powroty i zmiany myślenia.

Prawie pięć lat temu Adrian otrzymał ode mnie link, którego treść zawierała:

10 rzeczy, których NIE POWINNAŚ robić (chyba, że chcesz go doprowadzić do szału).

Byliśmy wtedy początkującym związkiem i znaliśmy się od prawie pięciu miesięcy. Mimo wszystko Adrian odpowiedział na każdy z tych punktów. Jakiś czas temu natknęłam się na jego odpowiedzi i postanowiłam sprawdzić jak się zmieniły przez te pięć lat. A oto i one:


1. Wygładzać mu brwi poślinionym palcem lub zdejmować pyłków z jego ubrania.

Pięć lat temu: Lubię to.

Dziś: Odebrałbym to jako troskę.



2. Mówić, że jego eks (z którą on nadal się przyjaźni) przypomina gwiazdę filmów porno po redukcji biustu i… lobotomii.

Pięć lat temu: Moja eks tak na pewno nie wygląda.

Dziś: Nie przyjaźnię się z moją eks, nawet nie wiem jak teraz wygląda.



3. A w następnym zdaniu przypominać mu, że twój eks jest teraz najbardziej rozchwytywanym prawnikiem w mieście.

Pięć lat temu: Twój eks chyba nie będzie prawnikiem

Dziś: Miałem rację, że twój eks nie będzie prawnikiem (komentarz, który został wypowiedziany ze śmiechem)



4. Opowiadać mu o superprzystojnym latynoskim piosenkarzu. I o tym, jak podniecająco na ciebie działa.

Pięć lat temu: Mnie to wali czy jakiś ci się podoba facet bo i tak wiem ze mnie kochasz.

Dziś: Nie uwierzyłbym, że jakiś latynoski piosenkarz działa na ciebie



5. Regularnie kupować wszystkich polskich magazynów o ślubach. I kilku zagranicznych. I „dyskretnie” rozkładać ich po całym domu.

Pięć lat temu: Nam do ślubu jeszcze daleko a jak masz zamiar to już mi lepiej powiedz że chcesz wreszcie wziąć ślub.

Dziś (do ślubu został nam tylko rok): Nie upadłabyś tak nisko.



6. Dobierać się do niego, gdy ogląda mecz podczas Mistrzostw Świata (i podczas innych ważnych rozgrywek też).

Pięć lat temu: Nie oglądam meczy w TV.

Dziś: Nie odmówiłbym.



7. Sugerować, że jego mieszkanie wyglądałoby znacznie lepiej, gdyby wyrzucił ten stary plakat z króliczkami Playboya.

Pięć lat temu:  Nie mam plakatu

Dziś: Nie mam plakatu.



8. Obrażać się i dąsać, zamiast walnąć mu prawdę między oczy („Mógłbyś dzisiaj pozmywać po kolacji, kochanie?”).

Pięć lat temu: Walisz prosto z mostu.

Dziś: Dlaczego taka jeszcze nie jesteś?



9. Zamawiać w knajpie superdietetycznego dania, tłumacząc kelnerce (przy okazji słyszy pół sali), że jesteś na diecie, a chwilę potem podskubywać z jego talerza frytki i podpijać piwo.

Pięć lat temu: Nie wiem czy tak robisz.  

Dziś: Nie wierzę, że zamówiłabyś superdietetyczne danie.



10. Mieć zawsze racji (nawet, jeśli rzeczywiście ją masz).

Pięć lat temu: Mi to nie przeszkadza

Dziś: Jeżeli masz rację, to masz rację. A jeżeli nie, na początku utwierdzasz się w swoim błędzie, a potem przyznajesz mi rację


Pięć lat temu:

ja: jaki z tego morał: pieprzą.
A.: bo na miłość nie ma zasad
a to jest do klasycznego związku z odrobina miłości
a nie gdzie się ludzie naprawdę kochają


Dziś:

Bo na miłość nie ma zasad
a to jest do klasycznego związku z odrobiną pożądania
a nie gdzie się ludzie naprawdę kochają

Komentarze

  1. Czyli niewiele się zmieniło z upływem tych lat :)
    Super się to czytało :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie, że na miłość nie ma zasady :) Pamiętam mega burzliwe początki z moim G.- zazdrość, nieporozumienia, własne nawyki. Docieraliśmy się, poznawaliśmy, tworzyliśmy własne zasady funkcjonowania. Dziś, czyli odkąd jesteśmy razem 5 lat, a 2 po ślubie, z wielu rzeczy się śmiejemy. Teraz bywa tak, że ja nim zdążę coś powiedzieć, G. już to robi, bo znamy się na wylot. Bycie w związku jest super! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne! "Dlaczego jeszcze taka nie jesteś? " - padłam :D
    I ma rację - na miłość nie ma zasad. Każdy związek jest inny i znający się partnerzy wiedzą, co doprowadza do szału partnera, więc takie uogólnienia rzadko kiedy pasują do wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe jak mój facet odpowiedziałby na te pytania, ale jakbym mu je pokazała, to powiedziałby, że to głupoty :P
    Ale wiem, ze dobieranie się do niego podczas MŚ by z pewnością nie przeszło, albo podczas meczu Barcelony. Ja się wtedy nawet odzywać do niego nie mogę:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki fajny wpis :) Ciekawie się czytało odpowiedzi stare i nowe ;) Widać co się zmienia, jak było i jak jest :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ha, aż chyba wyślę to mojemu, żeby sprawdzić, czy też taki nietypowy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z Przedmówcami - nie ma jakichś odgórnych zasad, które dają się zastosować do każdego związku. Bo każdy związek to zupełnie odrębna historia...

    A po tym kwestionariuszu widać, że wszystko się u Adriana zintesyfikowało przez te 5 lat - na szczęście, wyłącznie na Twoją korzyść ;)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ech... z czasem wszystko się zmienia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jednomyślnie, że nie ma plakatu króliczków playboya ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy pomysł na wpis, uśmiałam się :D szczególnie że pamiętam tamten post sprzed paru lat xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Dojrzeliście - tylko i aż tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Konsekwentny w swoich słowach. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie o tym marzę - o przenikaniu się nawzajem, dostrojeniu swoich ciał i myśli do drugiej osobie. To prawdziwe bycie jednością z zachowaniem własnej autonomii.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ha, dobrze by było, żeby się tak spełniał do tych słów ;) Nawet jak mówię wprost, nie działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Biedna, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak nie zapomnę, za 5 lat powtórka ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam w sobie jakiś czar wobec tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. To dowód na to jak długo ze mną jesteś :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz