Szybko, na temat.

Jest przy mnie.

Trzyma za rękę. W sklepie, w parku, w kościele, w samochodzie. W kinie. I w domu przed telewizorem.

Patrzy tak, jakby chciał w jednym spojrzeniu przekazać nieskończoną miłość i dar wszystkich słów.

Budzi się jako drugi i zaraz przytula mocno, gdy tylko otworzy oczy.

Całuje tak, jakby od tego zależało całe nasze życie.

Kocha tak, że nie jestem w stanie ująć tego w słowach.

Patrzy jakbym była największym cudem świata.

Onieśmiela.

Wypełnia.

Sprawia, że mam ochotę być.


Jest moim wszystkim.

I gdy tylko zaczynam wyobrażać sobie życie bez niego - pęka mi serce. I tracę na moment oddech.

Nie umiem żyć bez niego.


Za rok o tej porze będziemy już razem...

Komentarze

  1. Niby szybko i na temat, a ja zwolniłam na chwilę, czytając Twoje słowa i wgłębiając się w Twoje uczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ilekroć Cię tu odwiedzam, zawsze, ale to ZAWSZE mocno...bardzo mocno się wzruszam... Tak bardzo, że (jak tu napisałaś właśnie) nie jestem w stanie ująć tego w słowa.

    Wzruszam się i tęsknię... Gorąco Wam kibicuję, ale to już chyba wiesz ;)

    Proszę pokibicuj i mnie... Przyda mi się teraz każda dobra myśl :) Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak ma być do końca życia, na wieczność. Wy, Wasza miłość i nic więcej nie jest potrzebne. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miłość Wasza jest cudowna. Ilekroć czytam Twoje wpisy mam wrażenie, że jest czymś, co Cię napędza. Wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że stworzyłam taki klimat. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście, że Ci kibicuję, Celtusie! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz