godziny

  Ta strona powoli staje się kartką z dziennika, o którym przypominam sobie raz na jakiś czas. Gdy dotknie mnie jakieś wspomnienia. Za sprawą słowa otrzymanego od innej osoby. Historii, która poruszyła wrażliwą strunę. Albo wydarzenia w życiu, które chce zatrzymać na zawsze… Dziś dostałam inspirację od Edi. Od pierwszego wpisu na jej blogu, w którym ukryło się kilka takich pięknych stwierdzeń przypominających o tym jak kiedyś uwielbiałam łączyć słowa.

  Dziś czuję się samotnie. Piszę te słowa nie na swoim komputerze. Na klawiaturze, której w gruncie rzeczy bardzo nie lubię. Jestem na łóżku, które jest nasze, a jakby nie moje. Ciągle bardziej jego – mojego męża. Dzielimy ten sam dom, ale to jeszcze nie nasz własny kąt. I czuję się samotna. Spędzam kolejny wieczór bez niego, bo pracuje do późnych godzin. Zostaje nam kilka chwil przed snem.

   To dziwne, ale po naszym ślubie wyczekuję jeszcze bardziej weekendów, bo wtedy wiem, że będę go miała dla siebie. A miało być inaczej. Mieliśmy mieć siebie dosyć i uciekać do innych., by zmienić perspektywę. Miałam wyganiać go z domu, by znaleźć chwilę na książkę muzykę czy film… Mam ich aż nadto. I tęsknię. Tak straszliwie za nim tęsknię.

   Wczoraj nie chciałam iść spać. Z tęsknoty. Ciągle mi za mało uścisków, jego dłoni na ciele. Za mało spojrzeń i głosu. Chciałabym go zamknąć w sobie, przetrzymać, nasycić się na zaś. Nie da się. Zostają mi godziny wypełnione ciszą, naszym wspólnym zdjęciem i nadzieją, że dziś wróci wcześniej.

  Mam zły dzień, najgorszy od kilku miesięcy. Nie mam nikogo przy sobie, jestem oddalona o sto kilometrów od rodzinnego domu. Rozmowa przez telefon to nie to samo. Brakuje mi tej pewności, że gdy coś się stanie, wystarczy, że wsiądę w samochód i będę u przyjaciółki. To przecież tak niedaleko. Kocham miasto, w którym jestem, ale jest puste bez niego.

  Czekam do piątkowego poranka – będę mogła wydłużyć nasze powitanie. Nie ograniczy się do szybkiego przytulenia, gdy jeszcze jedno z nas śpi. Będzie wspólne śniadanie, wspólny obiad i kolacja. Będzie wspólny śmiech i praca. Będziemy razem przez trzy pełne dni. Nawet gdy będę miała już dosyć, będzie, a ja odpocznę od tęsknoty.


Wychodzę z wprawy. Słowa nie łączą się w całość.

Komentarze

  1. Czuję się zaszczycona, że mogłam być dla Ciebie inspiracją. Chociaż raz ja. ;) Wychowywałam się na Twoim blogu, na Twoich pięknych tekstach o miłości. Śledziłam każdy post, czytałam je mnóstwo razy, wracałam do nich. Pamiętam Twoje opowiadanie - jakie ono było piękne. Gdyby kiedyś pojawiło się w formie książki - kupiłabym bez namysłu.
    Bardzo rozumiem to co przeżywasz. Tęsknotę, nieobecność, łapanie zapachu, dotyku, głosu "na zaś".
    Kiedyś usłyszałam piękną myśl. Dotknęła mnie. I odkąd wcielam ją w życie jest mi dużo łatwiej. "Bo im mniej chce mi się być jedyna, tym bardziej jestem cała. I szczęśliwa" :) To w związku też się sprawdza, myślę. Rozwijaj swoje pasje, pisz dużo (bo świat potrzebuje Twojego dobrego pisania, nawet nie wiesz jak bardzo). A kiedy wraca ciesz się jego obecnością. Smakuj, odpoczywaj... Nie wiem czy to co piszę ma sens. Jeśli nie, to machnij ręką. :)
    Uściski ciepłe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Siedzę właśnie i myślę, że już na pewno jesteście razem. Że w tej chwili nie tęsknisz. I uśmiecham się na tę myśl. Buziaki. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś tak piękna w tym, co piszesz, że krzywdzisz mnie pojawianiem się tutaj zaledwie od czasu do czasu

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wychodzisz z wprawy wcale a wcale!

    Wciąż kiedy Cię czytam serce rozpływa mi się ze wzruszenia, a wszystkie uczucia we mnie krzyczą z pragnienia... Pragnienie tego, aby ktoś tak właśnie mocno, stale i głęboko tęsknił za mną...

    Jeszcze się sobą nasycicie Ilonko... Teraz po prostu musicie się uzbroić w cierpliwość i łapać te wspólne chwile kiedy tylko się pojawią...

    Ściskam mocno! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja to dobrze rozumiem. Czuję tak jak Ty i chciałabym powiedzieć, że najlepsze przed Wami!
    U mnie coraz więcej wątpliwości i niespokojnych dni.
    Ach... tęsknię za dawnym blogowaniem

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba lepiej za sobą tęsknić niż uciekać ;) Myślę, że to dobrze, że ta tęsknota jest obecna w Waszym życiu, obyście tylko umieli znaleźć trochę czasu dla siebie, to wszystko będzie jak należy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz