***
Zawsze żegnam
się słowami "oczywiście, że wrócę". I za każdym razem towarzyszy mi
ludzki lęk, że tym razem nie spełnię obietnicy. Boję się tego dnia. Bardzo.
Gdy wydaje nam
się, że jesteśmy dani na zawsze, nadchodzi dzień, gdy odchodzi kolejna osoba. I
kolejna.
Pamiętam wigilie
z dzieciństwa. Stół, przy którym na każdego czekało nakrycie. Obietnica
wiecznej obecności. A potem, z roku na rok - tych talerzy było coraz mniej.
Odchodzili ważni ludzie. Dziadek. Po nim nastało nowe życie w moim dziecięcym
sercu. Zrozumiałam, że nikt nie jest
bezpieczny. Nie nasza to wola. Rodzeństwo tracą moi rodzice. I dopada mnie myśl
"a jeśli...?".
Z drżącym
sercem i załamanym głosem mówię, że wrócę. Przytulam mocno i zapewniam o swojej
miłości. Gdyby to jednak miał być ten ostatni raz.
:(
OdpowiedzUsuńTeż się boję...
OdpowiedzUsuńA jeśli?