T a n i e c z m y s ł ó w

muzycznainspiracja
inaszewspomnienie


  Lubię muzykę i ciszę. Nutkę emocji, która przenika nasze spojrzenia i ciała. Kiedy nawet serca milczą. Lubię dotyk jego dłoni i delikatny ruch naszych bioder w tańcu do latynoskiej piosenki. I błękit tęczówek pełen nienazwanych pragnień, pogrążony w trwającej chwili. Tak doskonałej i pełnej. Zaciśnięte powieki i cichy szept oddechu na skórze. Krótkotrwałe odsunięcie się w czułym obrocie, wzbudzającym tęsknotę i czułość przy oczekiwanym muśnięciu. Pulsujące serca zaangażowane w trwającej chwili. Dreszcze na ramionach przy delikatnych pocałunkach opuszków palców. Dłoń sunącą wzdłuż całej ręki, po linii talii i bioder, kiedy czuję ciepło jego ciała na swoich plecach. Stęskniony pocałunek, krótki, pełen namiętności. Przywarcie do siebie jak najbliżej, by mieć siebie jak najdłużej, zarys pleców tworzących piękny łuk. Siła jego ramion, pewnych i zakochanych. Moja dłoń na jego sercu i spojrzenie przeciągające się o sekundę za długo. Flirt dwóch ciał i namiętność. Nutka pragnień, które wyrazić można jedynie ciałem, bez słów. Przelotnym uśmiechem, figlarnym spojrzeniem. Tętniąca w żyłach krew, coraz szybciej, gwałtowniej. Jednoznacznie i prawdziwie. Gwałtowny romans zakochanych w sobie osób, które zapominają o łączących ich od dawna relacjach. Pożądliwe spojrzenia mężczyzn, rozpalony dotyk kobiecych myśli. Taniec zmysłów, w którym kobieta kusi, a mężczyzna zdobywa.


Komentarze

  1. raisa_sin@poczta.onet.pl15 listopada 2010 12:36

    Tajemniczo, romantycznie i zmysłowo. Zupełnie tak, jak mi się podoba. Podobnie tak, jak w moich wyobrażeniach. Idealna gra słów, która powoduje dreszcze. Przyjemne dreszcze. Będę zaglądać częściej.Pozdrawiam i zapraszam do siebie:www.surowy-szept.blog.onet.plAlarice

    OdpowiedzUsuń
  2. :)czułam dreszcze wspominając ten taniec. zapewne stąd przełożenie na słowa.

    OdpowiedzUsuń
  3. no tak.Dla mnie brzmi jak utopia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. opisałam doświadczenie. :) uuuch

    OdpowiedzUsuń
  5. wiem, moja niezawodna intuicja podpowiedziała mi to.na tym świecie tylko ja jestem uczuciową niedorajdą, która jednak cieszy się szczesciem innych ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. te, uczuciowa niedorajdo, w takim razie skąd w Tobie wrażliwość na otaczającą Cię rzeczywistość? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wspominalam juz, ze jestem dobra aktorka?:D niczym boollywoodzka gwiazda.skad Ty wytrzasnelas to zdanie?;p

    OdpowiedzUsuń
  8. i umiesz tak ruszać biodrami? :D ja właśnie przechodzę intensywny kurs kobiecych ruchów przed szybą. I Adrianem na peronie w nocy. :)z głowy, dziewczyno, z głowy! chociaż nie: z serca :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nooo... i potrafię zabić pięciu kolesi małym palcem, z odrąbaną do połowy nogą stojąc na rozżarzonym węglu ;Dbujacie sie tak na peronie? to romantyczne ;)no dobra, stalam sie bardziej uczuciowa odkad zaczelam czytać, ale mnie chodziło o love story i motyle w brzuchuuu

    OdpowiedzUsuń
  10. dancing, dancing ;d.

    OdpowiedzUsuń
  11. taniec zmysłów, miłości, podrywy itd. Ja nie chcę nawet o tym słyszeć. Przeczytałam twoją notkę dokładnie, ale ledwo dotarłam do końca. Po prostu nie chce mi się czytać o żadnej miłości. Nie dziś i nie teraz. /Mussowo

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale gratuluję polecenia./ Mussowo

    OdpowiedzUsuń
  13. luuuuubię. :p z nim. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. to Ci powiem, żeś Ty cwaniak! :Pna wszystko przychodzi pora, Fistaszku.

    OdpowiedzUsuń
  15. sie wie.nie mow do mnie fistaszku xd nie lubie tego ;p;p

    OdpowiedzUsuń
  16. powiało grozą, dziewcze ;]

    OdpowiedzUsuń
  17. nie no grozna to ja nie umiem byc. a moze... nie, raczej nie ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiesz? Pokazałaś mi tym opisem pozytywną stronę tańca, której ja nie miałam okazji poznać. Bo dla mnie taniec jest niestety raczej bolesnym doświadczeniem, sama wiesz czemu. Dlatego na ogół go unikam.Ale taki taniec z ukochaną osobą, to jest coś... ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. czarująco, nie przestawajcie tańczyć;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ty się zastanów dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  21. nie ma ku temu okazji

    OdpowiedzUsuń
  22. mówisz to osobie, która nienawidzi tańczyć :P

    OdpowiedzUsuń
  23. może tak bez okazji?

    OdpowiedzUsuń
  24. nie popedzaj mnie!bo sie stresuje...

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie domyśliłabym się czytając ten post ;P

    OdpowiedzUsuń
  26. widzę, widzę ;p.

    OdpowiedzUsuń
  27. kobieta kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wyobraziłam Was sobie na studniówce, nie wiedzieć czemu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz