Zabrała mi Go śmierć... Dlaczego?!

 Samotny spacer. Samotne dni, które nie mają końca.

 Zapatrzona w ciszę, wsłuchana w swój oddech, bicie serca, otulona wspomnieniami, które kojarzą się z Nim.

 Jeszcze niedawno tą zwykłą, wydeptaną ścieżką szłam obok Niego... Frunęłam jak ptak na skrzydłach miłości.

 Kiedy On był obok, wszystko było takie proste, łatwe. Z każdym problemem wspólnie dawaliśmy radę... Dążyliśmy do wyznaczonego przez siebie celu. Razem się udawało. Osiągaliśmy je.

 Jeszcze niedawno On szedł obok mnie. Trzymał za rękę.

 Miał taki zakochany wzrok. W Jego oczu blask wpatrywałam się cały czas.

 Jego słowa spijałam jak miód z namiętnych ust...

 Teraz idę sama.

 W oczach błyszczą łzy.

 On nie trzyma za rękę.

 Nie patrzy swoim zakochanym, pełnym miłości, pożądania wzrokiem.

 Idę sama naszą drogą.

 Otula mnie samotność i tęsknota.

 Cały czas wydaje mi się, że On zaraz tu przyjdzie. Przytuli. Pocałuje. Że poczuję Jego zapach. Usłyszę cichy, delikatny szept.

 To stało się tak nagle.

 Rozpędzony samochód. Za kierownicą pijany Mężczyzna. Czerwone światło - kazało się zatrzymać!

 Czerwony samochód, mój krzyk - tylko to mi pozostało. Nie pamiętam nic. Zemdlałam? Chyba tak.

 Pozostała czerwona plama krwi. Sygnał nadjeżdżającego pogotowia.

 Pisk opon czerwonego samochodu.

 Mężczyzna uciekł. Zostawił rannego. A może już martwego?

 Trzymałam w ręku czerwony bukiet róż, który wcześniej dostałam od Niego.

 Z bukietem kwiatów szłam naszą ścieżką. Szczęśliwa, że zaraz Go zobaczę, przytulę, pocałuję...

 Teraz trzymam w ręku foliową torebkę, a w niej czerwone lampki, które postawię na marmurowej, zimnej płycie grobu.

 Lampiony będą dawały słabą smugę światła...

 Po drodze kupię czerwoną różę.

 Tylko to Mu mogę dać...

 Lampki, świeże kwiaty, które tak często od Niego dostawałam i modlitwę - symbol, że pamiętam, kocham i tęsknię...

Komentarze

  1. Oj Ilonko, dlaczego Twoje notencje sa takie smutnawe?? wiecej optymizmu :D:D ;);):) trzeba zyc dalej... isc dalej... moze nie tą samą sciezka i nie z ta sama osobą... chodzby sama... i uwierz w to ze gdzies tam na koncu jest swiatelko... nadzieja.. i tam jest ktos kto czeka na Ciebie :) Buziole ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba się popłakałam...[natalia-moj-pamietnik]pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ~zylka04.blog.onet.pl6 maja 2009 13:32

    Smutne;((

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz