Deszcz.

 Maleńki kropelki spadające z nieba, przed którymi chowają się ludzie. Omijają szybko kałuże, by nie zachlapać spodni, nie zamoczyć butów.

 

 Szłam wolno przez wieś na której się wychowałam i chłonęłam całą sobą zapach po deszczu i burzy. Po męczącym dniu, odnalazłam w wilgotnym powietrzu ciszę, spokój i siebie. Miałam chwilę by zastanowić się nad tyloma sprawami. Parasol Drzew chronił przed zmoknięciem. Nie potrzebowałam tego.

 Szłam wolno przez wieś i pozwoliłam by kryształowe kropelki, spływały po policzkach, by przyjemnym zimnem otulały moje ciało, zmęczone rozgrzanym słońcem.

 Uwielbiam.

 Uwielbiam deszcz.

 Zapach po deszczu i burzy, który przyjemnie wypełnia każdy kąt świata i pokoju, w którym się znajduję. To ciepło, które po sobie zostawia.

 Uwielbiam niebo po deszczu i tęczę, która przekazuje w swoich prostych kolorach szczęście. Takie, jak za dawnych lat. Takie szczere, prawdziwe. Szczęście, które jest takie... dziecinne.

 Uwielbiam chodzić po kałużach boso. Dotyk zimnego piasku, w którym zostają ślady moich stóp - trwałe.

 deszcz.

 Zjawisko?

 

 Dziadek zawsze nam mówił, że deszcz bierze się z zabaw Aniołków.

 "Aniołki bawią się na wozie. Biorą pełne wiadra wody i wylewają na wóz. Krople odbijają się i spływają na dół, tworząc deszcz."

 Wierzyłam Dziadkowi, nadal wierzę, choć jego nie ma już. Jest w naszych sercach, myślach i słowach. 

 Może dzisiaj poprosił Aniołki, by pobawiły się wodą, wiedząc, że to mi pomoże?

 Że z kroplami, spłynie po mnie pozostawiona złość i żal?

 Może...

 

 Kocham deszcz. Kocham czasem tę szarość za oknem w letni dzień. Kocham krople, odbijające się na parapecie i na szybie.

 Kocham stan, w którym znajduje się moja dusza, gdy pada deszcz, choć... czasem on męczy.

 Melancholia i tysiące pytań.

 

 Och, Boże - daj mi deszcz w chwilach, kiedy najbardziej tego potrzebuję. W chwilach, gdy jestem daleko od domu, na łące, gdzie myśli same wirują i są takie szczere. Gdzie dusza odpoczywa i rozmawia z sercem.

 

 Kocham Deszcz.

____

 

10.07.2006 r. - powstał blog.

10.07.2008 r. - miną dokładnie dwa lata od założenia.

 

wiele się zmieniło.

Ja się zmieniłam.

Moje pismo się zmieniło.

I mój punkt widzenia.

 

Komentarze

  1. dwa lata to długo.. dużo zmian... ja też lubię zapach po deszczu jest taki... nie umiem tego opisać

    OdpowiedzUsuń
  2. czasem nie lubię deszczu, a czasem go po prostu kocham. Chciałabym kiedyś iść i tańczyć wśród takich lecących z nieba kropli...

    OdpowiedzUsuń
  3. I od razu przypominają mi się moje pobyty na wsi u dziadkow,gdzie się wychowałam,.Tez niektóre zjawiska jak np. deszcz nabierają dla mnie innego znaczenia. Traktuje je sentymentalnie. :) POzdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. olunia_olunia@buziaczek.pl4 lipca 2008 15:14

    Deszcz jest boski. Uwielbiam ten ciepły, letni. Mogłabym w nim biegać, boso po trawie i chłonąć każdą kroplę :).Lovejka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. też uwielbiam deszcz! kocham jak 'pluszcze' o parapet czy okna... ja mogę wtedy leżeć i zatapiać myśli w tych niezwykłych dźwiękach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciągle pada ... A ja idę i deszczu sie nie boję ;) Kocham swieżość deszczu, kocham zapach przed deszczem i ten zapach po burzy, uwiebilam delikatne krople które otulają mnie powoli i delikatnie ..Ja słyszałam, ze deszcz, to łzy szczęscia z oległej planety .. :)[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, deszcz....:) Czasami się przydaje, ale czasami psuje wszystkie plany. Nie zawsze jest dobry, jednak czasami tak. Daje jakieś takie poczucie może spokoju? zmiany? P.S. Nie wiem czy powinnam tu pisać....Może skończę.....Czy nie tego sobie życzysz?

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Wyiluzjowana.5 lipca 2008 08:37

    `Oooo nie., Znów pada.` - ciągle słyszę takie słowa. Nie cierpię tego. Ja kocham deszcz, kocham te zimne krople, kocham to deszczowe powietrze. Dla mnie mogłoby padać cały czas ! Nigdy nie chodze pod parasolem, gdy inni chowają się pod nią jak tylko mogą. Gdy pada deszcz to ja czuję się szczęśliwsza, czuję sę pełna energii i orzeźwiona. Deszcz pomaga mi na wszystko. [wyiluzjowana] : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam, uwielbiam deszcz... Uwielbiam jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
  10. 24 miesiące... cholernie dużo czasu.

    OdpowiedzUsuń
  11. możemy razem? :)kiedy wczoraj padało i siedziałam u Huberta w pokoju.. miałam ochotę wyskoczyć przez okno. Zatopić się w tych kropelkach.

    OdpowiedzUsuń
  12. wieś... ma w sobie coś magicznego. każda chwila.. jest warta zapamiętania. i nawet zwykły spacer smakuje inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  13. ... a potem patrzeć na rosę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. czasem żałuję, że... instrumenty nie potrafią ich odtworzyć. A nawet jeśli - nie będą takie same, prawdziwe, wyjątkowe. zła kopia. ?

    OdpowiedzUsuń
  15. bo czego tu się bać? ja nie rozumiem ych osób... pogrążenie w codzienności, gubią to,co najlepsze.obydwie wersje, są fajne. :] Mają w sobie 'coś'.

    OdpowiedzUsuń
  16. deszcz wycisza. melancholia, która nas otula..

    OdpowiedzUsuń
  17. a gdy z kropelkami tańczą promienie słońca i przenikają je na wskroś... och, cudownie. Cudownie! cudownie, cudownie!a potem tęcza, któa otula wszystkich swoją prostotą. I wzbudza zachwyt nawet [!] u osób, które nie lubią deszczu :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. ~Wyiluzjowana.10 lipca 2008 04:47

    Oj tak. Ta tęcza: ) . Szkoda, że tak szybko znika. Mogłabym patrzeć na nią i nie odrywać oczu : )

    OdpowiedzUsuń
  19. można zrobić zdjęcie. :P

    OdpowiedzUsuń
  20. jasne że możemy razem ;Dwe dwie zawsze raźniej ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. to czekamy na najbliższy deszcz. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ~Wyiluzjowana.10 lipca 2008 12:28

    oj tak. muszę kiedyś zrobić : D . i powiesić sobie nad biurkiem ^^

    OdpowiedzUsuń
  23. kopie, prosze :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz