Kobiety w stanie błogosławionym... i ja.

 Spaceruję spokojnie ulicami miast. Próbuję odnaleźć Siebie. Próbuję się wyciszyć, znaleźć pytania na nurtujące pytania. Odrzucić głupie myśli.

 Mijam kobietę, która pcha przed sobą wózek z dzieckiem.

 Szeroki uśmiech na twarzy mimo podkrążonych oczu, 'poporodowego chodu'. *

 Wciąż obserwuje dziecko ukryte gdzieś w beciku, maleńkie, nowonarodzone.

 Luźny dres, w którym Matka czuje się swobodnie.

 I maleńkie dziecko.

 

 Uśmiecham się całym sercem do niej i gratuluję Pociechy.

 

 Idę dalej.

 

 Widzę kilka kobiet w stanie błogosławionym. Kilka pchających wózki.

 Czuję ogromny żal, choć nie wiem dlaczego?

 Czuję, że mam ochotę usiąść na środku chodnika i krzyczeć, tupać nogami i płakać.

 Dlaczego?

 Wiem, że to zachowanie jest nienormalne.

 I ja kiedyś pewnie będę jedną z nich. Jak bardzo moje serce tego pragnie.

 Wyjątkowa w tłumie. Jedyna. Niepowtarzalna.

 

 Czuję maleńką zazdrość, ale i ogromną radość. wiem, że za kilka miesięcy te Kobiety będą najszczęśliwszymi Kobietami na świecie. Będą mamami. Będą wstawać w nocy, karmić, przebierać, myć, nucić kołysankę do snu, denerwować się ze zmęczenia, uwieczniać każdą chwilę, cieszyć się z każdego uśmiechu, każdego dotyku.

 Choć będzie tego wciąż więcej i więcej, będą zapamiętywać każdą sekundę, każdą z min swego dziecka. 

 Będą matkami.

 

 Uwielbiam patrzeć na Kobiety w ciąży.

 Wyobrażać sobie, jak mówią do rozwijającego się w nich Dziecka, otulać ich dłonią, swoim ciałem.

 Uwielbiam, kiedy na ulicy chodzą kobiety w ciąży w luźnych sukienkach.

 Dziecko, które jest za cieniutką ścianką skóry.

 Kocham patrzeć na kobiety w ciąży, na ich brzuchy, na ich nie-swobodne ruchy.

 Uwielbiam.

 Ale i czuję uścisk łez w gardle, kiedy je mijam.

 

 Niech ktoś mi wyjaśni, skąd bierze się to zachowanie?

 

 Chyba oszalałam.

 

____

 * poporodowy chód - nie wiem, czy wiecie co mam na myśli. Ale wymyśliłam to na potrzebę notki.

 

 

~*~*~*~*~*~*~*~

 

Ilona:
to może zgasimy światło, wyłączymy muzykę świata i... schowamy się pod koc.

albo wykupimy bilet na bezludne wyspy? :-)

 

Gwiazdka:

A to tam trzeba mieć bilety ;)?

  

Komentarze

  1. ja nie wiem co czuję kiedy mijam takie osoby. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. ;] ale chyba Cię rozumiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. naprawdę rozumiesz...?

    OdpowiedzUsuń
  3. wiola_18@onet.eu11 lipca 2008 04:47

    witaj:) znam to uczucie...jak widze kobiety w ciąży to...czuje lekką zazdrość...rozumiem cie...zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Wyiluzjowana.11 lipca 2008 06:17

    Chyba tak się zachowujesz, bo bardzo bardzo kochasz dzieci. Inaczej nei umiem tego wytłumaczyć : ) . Tez lubię patrzeć na kobiety w ciąży, na malutkie niemowlęcia, te ich oczka i paluszki. Mogłabym schrupać takiego brzdąca :) [wyiluzjowana]

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiasz dzieci, stąd te uczucie :))[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam patrzeć na te kobiety i... starsze osoby.Początek [narodziny] i niestety czegoś koniec [starość]Może masz rację... Tak, chyba tak. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. uff.. a ja myślałam, że mam pod kopułą nie tak :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie martw sie, nie ty jedna xD

    OdpowiedzUsuń
  9. ~westchnienie12 lipca 2008 05:43

    to chyba naturalne pragnienie kobiety :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wydaje mi się, że tak.

    OdpowiedzUsuń
  11. to dla mnie dużo znaczy. Bardzo dużo..

    OdpowiedzUsuń
  12. hehe to jest pocieszające. ;P człowiek odzyskuje siłę. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ale to wzruszenie i dziwny żal, kiedy miajam te Kobiety.

    OdpowiedzUsuń
  14. ~Wyiluzjowana.12 lipca 2008 13:38

    może patrzymy na takie osoby, bo są inne od nas, może ciekawe... nie wiem ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. myślę, że... mają w sobie coś przyciągającego. ;P

    OdpowiedzUsuń
  16. martineczka@poczta.onet.pl14 lipca 2008 05:02

    Dobrze,że w Polsce jeszcze są kobiety, które chcą mieć dzieci. Tak się pisze w gazetach że jest niż demograficzny.Ja chcę mieć więcej niż jedno dziecko jak dorosne ;] [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  17. No coś musi pocieszać :P

    OdpowiedzUsuń
  18. oj tak. inaczej by nie dało rady. ;]

    OdpowiedzUsuń
  19. mi się marzy... dwójka albo trojka. ;]

    OdpowiedzUsuń
  20. ~Wyiluzjowana.14 lipca 2008 09:52

    zgadzam się z tobą ! chociaż może tak często nie zwracam na takie kobiety uwagi. ale zgadzam się : mają coś w sobie przyciągającego xP.

    OdpowiedzUsuń
  21. ja od roku, może dwóch - zwracam na każdą, która koło mnie przechodzi. xDmyślę, że ciąża to najpiękniejszy okres, który może przydarzyć się kobiecie.

    OdpowiedzUsuń
  22. No pewnie :))

    OdpowiedzUsuń
  23. lubię, kiedy ktoś się ze mną zgadza. :P

    OdpowiedzUsuń
  24. ojoj to może nie powinnam się wpisywać, bo ja dzieci nie myślę zamierzać ;-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Kochasz ludzi, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  26. nie ma to dla mnie większego znaczenia. ;P

    OdpowiedzUsuń
  27. ~Wyiluzjowana.15 lipca 2008 07:21

    będziemy mogły w przyszłości się o tym przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  28. No ja jestem ciekawa kto nie lubi :P

    OdpowiedzUsuń
  29. nie jestem wyjątkowa ;( :P

    OdpowiedzUsuń
  30. mam taką cichutką nadzieję...

    OdpowiedzUsuń
  31. Każdy jest! ;*

    OdpowiedzUsuń
  32. nie każdy.niektórzy tracą swą wyjątkowość w drodze, do ciemnego tunelu.

    OdpowiedzUsuń
  33. Heh;p kochasz dzieci i podziwiam tą twoją miłość. Ja chyba będę złą mamą, bo nie znosze opiekowania się dziećmi i w ogole jestem strasznym leniem i egoistą, dlatego podoba mi się ta twoja miłosc;)

    OdpowiedzUsuń
  34. myślę, że to przyjdzie z wiekiem. ;]a jak nie - mogę zaopiekować się Twoimi dziećmi. :D

    OdpowiedzUsuń
  35. czy to znaczy, że się do czegoś przydałam? x)

    OdpowiedzUsuń
  36. Właśnie tak. :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Może nie tyle tracą, co po prostu gubią w sobie.Zawsze z tunelu jest wyjście przecież.

    OdpowiedzUsuń
  38. jest wyjście. ale nie każdy chce z niego wyjść. w tunelu też się można zgubić.

    OdpowiedzUsuń
  39. Powiem szczerze,że jak widze obce koebity w stanie błogosławionym to nic nie myslę.Przynajmniej nie pamiętam,co wtedy myslę, Jeżeli jest to ktoś, kogo znam, ktos mi bliski to przezywam to wszytsko razem z tą osobą. Pamiętam jak się denerwowałam z koezanką,która już dawno była po terminie a rozwiązania nie było. A już najbardziej to przezywałam chyba z moja najkochańszą Przyjaciółką, bo to ja po jej mężu, czy tez narzeczonym wtedy, jako następna wiedziałam,że będzie dzidziuś i czułam sie przez to wyróżniona i przeżywałam wszystko razem z nią.Ale jeszcze bardziej mnie wzrusza mężczyzna piekujący się kobieta w ciązy,niż sama kobieta wciązy. Przed oczami mam obrazy jak mąż koleżanki przychodził j ą odbierać ze szkoły i szli razem za rękę, albo jak mąz Przyjciółki opiekował się nią. Serce mi rośnie jak patrze na takie obrazki,albo na młodych tatusiów z wózkami:)Niestety wiem,że mnie prawdopodobnie nie będzie mi dane cieszyć się tym stanem i zyję z tą świadomością,ale wciąz jednak tli sie iskierka nadziei. Gdzies oczyma wyobraźni widzę siebe, jego i dzieci. już nawet wiem jakbym chciała je nazwać, tylko,że ta iskierką nadziei jestr strasznie wątła...Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  40. módl się, kochana o to, a będzie Ci dane. :* jestem cały sercem przy Tobie. :-)* mnie także wzruszają opieukjący się mężczyźni kobietami, z wózkami, albo z bawiącym się dzieckiem. wspaniały widok.

    OdpowiedzUsuń
  41. ulala. przyczyniłam się do tego. :-)

    OdpowiedzUsuń
  42. Wystarczy poszukać tego promyka ...

    OdpowiedzUsuń
  43. alex1600@buziaczek.pl17 lipca 2008 12:53

    Hej...Fajny blog...Fajnie piszesz...Fajne zdjęcia...Wpadnij do mnie http://100calaja.blog.onet.pl/ albo http://bajeczne-opowiesci.blog.onet.pl/Ps. W komentarzu zostaw swój adres jeśli chcesz żebym tu wróciła...

    OdpowiedzUsuń
  44. dumna jestem. ;Pjak wakacje? ;]

    OdpowiedzUsuń
  45. czasem się go nie dostzega, choć świeci nam prosto w oczy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz