Kiedy jest się raz na jakiś czas...
something inside.
Kiedy jest się raz na jakiś czas, trzeba brać z każdej nanosekundy tyle, by starczyło ciepła i uśmiechu na jedną godzinę. To dużo, prawda? Tęsknotę należy zamknąć w szczelnym pudełku i wyciągać na chwilę przed zbliżeniem stęsknionych tęczówek. Tylko wtedy, by sercem wyszeptać: tęskniłem za Tobą. Kiedy bywa się kilka godzin w tygodniu przy sobie liczy się każde słowo i każdy gest. Szkoda, że wtedy tykanie zegarka wyznacza rozstanie. Kolejne z rzędu, a jednak nie do przyzwyczajenia. Kiedy jest się z kimś dalej niż na wyciągnięcie ręki i dalej niż na stwierdzenie ot tak "zaraz u Ciebie będę", należy kochać mocniej niż zwyczajnie. Kochać mocniej niż tęsknić. Tęsknota nie powinna być wyznacznikiem bycia lub niebycia. Naprawdę jej nie lubię, bo czasami maluje uczucia na szaro, gniecie wspomnienia i potęguje pragnienie zamiany poduszki na silne ramie.
Kiedy jest się raz na jakiś czas to wtedy jest próba miłości. Taka duża, prawdziwa, może najsilniejsza. Wtedy się marzy tylko o tym, by być troszeczkę częściej.
Chyba mimo wszystko, dzieląca Was odległość nie wychodzi Wam wcale na złe.
OdpowiedzUsuńpiękne. tęsknota to niekiedy dobre uczucie i ten smak spotkania. cudowne;)
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam. wielka miłość, 150 km, szkoda gadać....
OdpowiedzUsuńTe słowa mają wyrazić wielki uśmiech dookoła głowy i wyszeptać ,,kochaj go". Jest jakaś szansa, że czasy studenckie przyniosą Wam więcej wspólnej codzienności?
OdpowiedzUsuńchciałabym, żeby tak było, ale nie wiem, Oleńko. trudno mi cokolwiek powiedzieć na ten temat.
OdpowiedzUsuńWiduję się z Mateuszem co dziennie. Każdego dnia spędzamy minimum pięć godzin, a weekendy całe sa nasze.. Mieszkam od Niego zaledwie dwie ulice dalej, a mimo to tęsknie tak nieokrzesanie bardzo. Tęsknota zawsze będzie, kiedy druga osoba oddali się choć o milimetr.
OdpowiedzUsuńKiedy coś jest dalej niż na wyciągnięcie ręki, kiedy nie możemy mieć tego ot tak, zaczynamy doceniać. Chyba taka ludzka natura :)[na-niebie1]
OdpowiedzUsuńmoja tęsknota już dawno się zakończyła i uczucie też..cóż.wróciła dawna amarou
OdpowiedzUsuńKiedy tęsknota staje się codziennością, uczy nas radości z najmniejszych rzeczy...
OdpowiedzUsuńBardzo prawdziwe.
OdpowiedzUsuńmyślę, że odległość czasem pomaga. wzmacnia uczucie, czyż nie? wydaje mi się, że wtedy wszystko przeżywa się głębiej, piękniej.PS. mimo, że zniknęłam z Onetu, nie mogę się powstrzymać by tu nie zajrzeć i nie przeczytać Twoich słów ;) ściskam gorąco!! ;*
OdpowiedzUsuńehh kilometry...wiele osób przezyło/przeżywa związki na odległość. życzę żeby Ci się udało;)[conversion]
OdpowiedzUsuń