pula marzeń

marzę o puli nagród

pełnej skrzydeł

by wznieść się

do kryształowego nieba

 

być wtajemniczoną

 

a potem

potem opowiadać o marzeniach

niedopowiedzianych sekretach

być w centrum wszystkiego

bez zagadek

bez klucza i hasła

 

modlić się najgłośniej

i śmiać najciszej

ze wszystkich zdobytych przyjaciół

 

być niezwyciężoną

w centrum transu

pełnego muzyki wiary i zwątpień

udawać że to nie zabawa

a życie

Komentarze

  1. opowiadać o marzeniach, sekretach, 'nie'wypowiedzianych emocjach - unosić się na tym do nieba, nieba szczęśliwości ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka pula marzeń to swoisty taniec na linie. Niby pod spodem są miękkie poduchy i czekające na nas szaleństwo wśród fruwającego pierza. A tak naprawdę zdarza się, że zamiast na poduchy człowiek spada w przepaść...

    Trzeba wiedzieć, kiedy przypiąć skrzydła, a kiedy postawić stopy mocno na ziemi. I trzeba uważać na "przyjaciół", którzy pojawiają się w momencie, gdy jesteśmy wysoko...

    Tak mi się przynajmniej wydaje.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem mile zaskoczona tak żywą odpowiedzią. Dziękuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy to wszystko jest wykonalne?

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzy mi się wzniesienie do takiego kryształowego nieba. Lecimy razem? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. według mnie, człowiek powinien modlić się cicho a śmiać głośno. śmiać się głośno do świata i ze świata. a modlić cicho w podzięce. modlić się głośno to jak modlić się na pokaz. zbyteczne.
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czołem, wracam do tego wiersza kolejny raz i kolejny raz czytam go inaczej. Może nawet nie czytam, a czuję inaczej. Dzisiaj jawi mi się sława medialna, bordowa kanapa, aplauz i podziw. Wszystko to jednak nieprawdziwe, ulotne, już stracone...
    To dobry wiersz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. życie to takie igrzyska śmierci :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że często mało osiągalne...

    OdpowiedzUsuń
  10. Do nieba za życia da się trafić tylko w krótkich chwilach, tych najpiękniejszych

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam to, że teksty, które piszę dla każdego mają inne znaczenie.

    Ale w pełni zgadzam się z tym ostatnim zdaniem. Bardzo łatwo znaleźć "prawdziwych" przyjaciół, kiedy ma się dostęp do wszystkiego, czego dana osoba podąża...

    OdpowiedzUsuń
  12. Zabieram ze sobą spadochron :P na zaś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Straciła dla mnie moc modlitwa.

    Ale zgadzam się z Tobą. Być szczerym - to podstawa.

    OdpowiedzUsuń
  14. Krótkotrwały sen, który gaśnie wraz z pierwszym mrugnięciem powiek...

    Dziękuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. I każdy odchodzi - jedyna sprawiedliwość :)

    OdpowiedzUsuń
  16. chociaż "rzadko" będzie dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że ich tak mało czasem bywa...

    OdpowiedzUsuń
  18. no tak, inaczej się nie da :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale próby niektórych są. I z równym efektem to wychodzi :-) Niektórym się udaje :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dlatego nauczyłam się cieszyć każdą z nich na maksimum.

    OdpowiedzUsuń
  21. Będziesz miała miękkie lądowanie :)
    Ja chcę kiedyś skoczyć ze spadochronem :D

    OdpowiedzUsuń
  22. gdybyśmy byli stale szczęśliwi, przestalibyśmy to szczęście doceniać :) dlatego też dla mnie szczęście to nie tyle stan, co cudowne skurcze serca :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chciałabym tak się wznieść, wysoko, wysoko, ale jakoś mi nie wychodzi. Nie ma lekko, nie ma. Ale pomarzyć zawsze można.

    Btw, wracam do blogowania, pod nowym adresem i nickiem, jeśli chce Ci się mnie odwiedzić to zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja niekiedy właśnie marzę, żeby pobyć na uboczu wszystkiego... Polecieć, pojechać gdzieś daleko. Bardziej zanurzyć się w ciszy i we własnych myślach - przez dzień, tak jak to czasami udaje się w nocy.

    Chciałbym, żeby czas się zatrzymał. Uleczył lęki, bóle, złość, smutek i niecierpliwość. Chciałbym z tego czasu uszczknąć coś tylko dla siebie...

    OdpowiedzUsuń
  25. A mnie się marzy taka niekończąca się chwila szczęśliwości. Chociaż raz.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czyli należysz do odważnych? :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja przeskoczyłam etap - cieszę się maksymalnie, a później z równą mocą wspominam się dręczę.

    OdpowiedzUsuń
  28. Początek każdej drogi - chcieć.

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak tylko zobaczyłam, że Twój nick mi się podświetla - prawie krzyknęłam z radości :) Nareszcie!

    OdpowiedzUsuń
  30. Oj, Celtusie. I ja mam dni, kiedy to staje się szczytem marzeń...

    OdpowiedzUsuń
  31. ale nie wiem czy to nie jest tak, że wieczne szczęście przestajemy doceniać, że nam powszednieje ...

    OdpowiedzUsuń
  32. Cieszę się, ze się cieszysz ;) mimo wszystko stęskniłam się trochę za pisaniem. Prawie dwa lata przerwy wystarczą ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. To straszny nawyk... zmienia szczęście w cierpienie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Przyszłam od Celta Petrusa. I od razu sie zachwyciłam!
    Pięknie piszesz Ilono - gratuluję serdecznie.
    Będę tu często przychodzić - czy będziesz chciała czy nie :-)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Wiecznego bym nie chciała. Ale jakiś czas takiego długo utrzymującego się :) Z pełnym jego odbiorem :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Staram się z tym walczyć. Ale jak po ogromnej dawce szczęście wrócić do normalności...?

    OdpowiedzUsuń
  37. O 2 lata za dużo, choć i ja nie jestem niewiniątkiem :) Wracam powoli, wracam, ale już ostatnio miałam ochotę znowu porzucić bloga. Ale jak zdałam sobie sprawę, ile to już lat, to myśl odrzuciłam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Zawsze chętnie witam nowych Gości :-)

    Dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ale wiesz, ja potrzebowałam jakoś takiej przerwy. Wtedy przyczepiło się do mnie zbyt wiele osób, które mi przeszkadzały. I w sumie nie miałam pomysłu na prowadzenie tamtego bloga, ani chęci ani inspiracji. Teraz zaczynam od nowa, tak na świeżo i może coś z tego będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Rozumiem :-) Mimo wszystko dobrze, że wróciłaś. :-)

    I w ogóle jestem mile zaskoczona, że pamiętałaś o mnie. Nie zdawałam sobie sprawy, że tyle czasu minęło od dnia, kiedy zaprzestałaś prowadzić bloga.

    OdpowiedzUsuń
  41. Owszem, pamiętam o Tobie. Byłaś pierwszą stałą czytelniczką mojego starego bloga i mimo że Cię nie znam w realu to jednak zwyczajnie Cię polubiłam. Nie zapominam o ludziach, których lubię ;)
    Ano minęło sporo czasu. Czas szybko leci ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. rozumiem :) życzę Ci więc tego :*

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie znam takich słów, które mogłyby opisać to, co myślę na temat tego, co napisałaś. Szacun!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz