Pudełko wspomnień

Kiedyś szybowałam jak ptak po błękitnym niebie.

Na skrzydłach, dzięki którym mogłam wzbić się wysoko.

Siłą była Twoja miłość.

Uczyłeś mnie jak latać, marzyć, śnić.

Pokazywałeś świat w innych barwach.

Zapisuję wspomnienia łabędzim piórem na kawałku pergaminu.

Złożę go i ukryje w pudełku. A kiedy będę gotowa uchylę wieko i powrócę do tego wszystkiego...

Wiesz... Kiedyś zapomnę.

O Tobie, naszej miłości. O nas.

Pozostanie tylko blizna na sercu i żółty kawałek pergaminu w pudełku.

 

28.05.2007 r

00:09:52

 

Znowu Jacek. Znowu On!

Bez Niego nie chcę dalej iść. Brakuje mi tego, co było.

Gdy zapada zmrok, powraca do mnie wszystko. Płaczę.

Nie chce tak dłużej. Niech ktoś uwolni mnie z tych sideł miłości.

Proszę Was!

Pomóżcie mi.

Już nie mam siły.

Komentarze

  1. krzysztof_kanya@vp.pl1 czerwca 2007 15:12

    Nie umiem pomóc tak na odległość. Trzymam Cię wirtualnie za rękę, a jeśli potrzebujesz, to wesprzyj się na mym ramieniu. Pocieszam jak umiem. Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak Ci pomóc. Poprostu nie wiem. Mi samej po jakims czasie przeszło udałpo się zapomniec. Poprostu to wszystko przeczekałam....sama dałam radę. Mam nadzieję, że Ty tez szybko dasz radę. Pamiętaj zawsze mozesz się zwrócic do mnie o pomoc, ale nie weim czy będę potrafiła Ci pomóc.....Postaram się z całych sił. 3maj się

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech... czasem i ta wirtualna reke i ramie jest wazne... daje sile...Na szczescie mam przy sobie Przyjaciolke... Ktora przytuli naprawde...Jesli chcesz trzymac za reke.. Nie puszczaj... Bo moge stoczyc sie na samo dno...:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje.. Zapamiętam:* Ale w tej sprawie, sama muszę sobie pomóc...:(Buziak:*

    OdpowiedzUsuń
  5. krzysztof_kanya@vp.pl2 czerwca 2007 07:58

    Trzymam, póki sam nie spadam... :/

    OdpowiedzUsuń
  6. to jak ja bede miala sile... Przytrzymam Cie:) Damy rade:)

    OdpowiedzUsuń
  7. krzysztof_kanya@vp.pl3 czerwca 2007 05:09

    Razem jest zawsze łatwiej. :-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak..:-) "Kiedy jedno opada na dno, drugie ciągnie go ku górze" :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. krzysztof_kanya@vp.pl3 czerwca 2007 06:05

    Mądra prawda. Ja muszę uciekać do książek, a tak mi się nie chce... :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Oh myszeczko, nie wiem jak mam Ci pomoc, ale wiedz ze sie wszystko ulozy :)):**Bardzo ladny wiersz.. podoba mi sie.. nawet bardzo..taki.. hmm wzruszajacy..wspomnien nie da sie usunac :((^^ musze sie uczyc na wos.. jutro zaliczam na 4..a we wt mata :((

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też muszę... Koniec roku, wystawianie ocen. weekend minie, to i słońce pewnie wyjdzie...:( I ten Leń, który nas dopada:-P

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też mam naukę:( Bilogia i geografia;/ Załamka...;/ Wiem, że się wszytko ułoży..:) Innej myśli nie mogę przyjmować :-P

    OdpowiedzUsuń
  13. Hejka, mam na imię Monika. Dla przyjaciół to właściwie Mon_a. Masz bardzo ładnego bloga:* Postaram się wpadać częściej, jeśli pozwolisz?!;) Ładny i dopracowany;) Życzę wytrwałości w pisaniu. Aby pisać potrzebuję inspiracji…, jest nią MIŁOŚĆ. A u Ciebie, co jest natchnieniem? Pozdrawiam. I serdecznie zapraszam na mój blog.http://milosc-to-dar-od-losu.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja inspiracją? Myślę, że jest nim życie, moje błędy popełnione, Miłość... Każda sytuacja i czas...Ucze się, dojrzewam i często wszytko staram się przelewać na papier... Czy mi się udaje? Nie obchodzi mnie zdanie innych.. Będę się zajmowała pisaiem, bo jest to moja pasja...:)Dziekuję za komentarz i odwiedziny:)Pozdrawiam, Ilona:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ~Princess Jenny4 czerwca 2007 09:48

    Wspomnienia jedne piękne, inne mniej. Zastanawiam się dlaczego tak dużo osób teraz tak "smutno" pisze? Co się dzieje? Przykro mi - jedynie to mogę napisać. Blizna pozostanie, lecz w końcu przestaniesz zwracać na nią uwagę. Uda Ci się. P.S. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam sens notki, refleksje-jenny

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm... Myślę, że każdy z moich notek powinien interpretowac na swój własny sposób. Szukać w każdym wersie siebie. Dlaczego "smutno"? Nie wiem... Może ma wpływ na nas ta pogoda? Czasem w smutku znajduje się lepszą inspirację... Lepiej się pisze niż o szczęsciu.. Przynajmniej mi...:) Pozdrawiam cieplutko:*

    OdpowiedzUsuń
  17. to zadziwiające, jak przez miłość, może odmienić się nasze życie? świetna notka pzdr www.my-vista.blog.onet.pl.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pytanie tylko: na gorsze czy lepsze?

    OdpowiedzUsuń
  19. Słonko, uśmiechnij się! Czytałam kilka notek na Twoim blogu! Są świetne! Niektóre wiersze potrafią wywołać tyle emocji...ten blog jest Twoim prawdziwym "ja"...Jacek. To imię nie pada tutaj zbyt często, ale poprzez moc słów jakie potrrafisz tworzyć...przywołujesz ciągle jego imię. Opowiedz mi może coś więcej o nim...Hmm..Pozdrawiam! Dziękuję, że się odezwałaś:*

    OdpowiedzUsuń
  20. Czyja ta słodka dzidzia? Hmm...

    OdpowiedzUsuń
  21. Hmm... Masz rację. To imie nie pada zbyt często. Może tak jest łatwiej? Ukrywać go pod postacią "Drzewa, NIM, Jego" itp podobnymi zwrotami. Bo pewnie zauważyłaś, że te wszytkie porównania dotyczą własnie Jego... Ten blog jest Nim...Dziękuję Ci za komentarz...Nigdy nie patrzyłam na to, co piszę z tej strony. Słyszałam wiele pozytywnych opini, ale tak naprawdę nigdy nie brałam ich do siebie...Dopiero Twoje i Jenny słowa sprawiają, że mam ochotę sięgać po "łabędzie pióro i kawałek pergaminu" i wszytko przelewać na papier...Jacek.. To teraz nie kończący się dla mnie temat. Który sprawia, że sie uśmiecham... przez łzy... Trudno się wspomina i walczy... ale wiem, że nie mogę upaść... Jestem silna! Opowiem Ci naszą historię...:)Usiądź tylko wygodnie... Niedługo przyjdę....:):)Do(?)zobaczenia:*

    OdpowiedzUsuń
  22. hehe wiele osób oglądając te zdjęcia twierdzi, że... moja.Ale tak naprawdę to tylko moja kochana Kuzynka, Julenka:* Córeczka mojej mamy siostry...:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Niestety wszystkie przeciwności w życiu musisz przezwycięzyć. Ze swpomnienami nalezy walczyć i nie poddawać się mimo niepowodzeń.

    OdpowiedzUsuń
  24. Pocieszam się myślą, że wszystkie te przeciwności mają mi coś pokazać, udowodnić. Wskazać poprawną drogę, jak iść. Są światłem, które razi w oczy, dlatego tak boli. Ale często są jakąś podpowiedzią. Uczą mnie.A ze swoimi wspomnieniami już nie walczę. Wiem, że nie warto. Bo one i tak przyjdą, dopadną mnie kiedy tylko będą chciały...Dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  25. krzysztof_kanya@vp.pl6 czerwca 2007 14:57

    Jeszcze tylko tydzień... :-))

    OdpowiedzUsuń
  26. U mnie dwa tygodnie:-) Odliczam dni..:)

    OdpowiedzUsuń
  27. krzysztof_kanya@vp.pl11 czerwca 2007 14:16

    Ja już... Uff... :-))

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja jeszcze kilka dni:-) Teraz nawet te poranne wstawanie nie jest takie straszne;-) Miłego wypoczynku:):):)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz