Mama.

  Zasiadam z 'pisaniowym głodem'. Mam ochotę pisać i pisać. Stwarzam coraz to nowsze rzeczy. Im więcej czytam, tym więcej piszę. Zajęłam się teraz dłuższym opowiadaniem, listami. Jest mi tak dobrze..

 

  Robiąc jakąś czynność w kuchni, zdałam sobie sprawę, iż wciąż piszę o rzeczach dla mnie ważnych. Miłość, Przyjaciele, Marzenia. Gdzieś w tym wszystkim zabrakło słów o Rodzinie. Nie mam na myśli tej 'dalszej', ale członków Rodziny, z którą żyję od szesnastu lat pod jednym dachem. Dzień, w dzień mijamy się na przedpokoju, korzystamy z jednej łazienki. Codziennie prowadzimy jakieś dialogi - czasem jest to tylko kilka zdań, ale jest.

  Żyję pod dachem z dwoma Kobietami i jednym Mężczyzną. Mamą, Siostrą i Tatą. Czasem wydaje mi się, że ich nie znam, i że oni nie znają mnie. Nie wiem, czy tak jest. Może mam dziwne myśli, na pewno się mylę.

  Moja Mama jest najwspanialszą Matką na świecie. Uczy mnie, słucha, daje Siebie. Czasem krzyczy. Jest dla mnie. Wiem, że mogę na Nią liczyć w każdej chwili. Każdego dnia budzi mnie do szkoły, robi śniadanie. Dzień zaczynam od widoku Jej twarzy. Teraz zastanawiam się, co by było, gdyby nagle zniknęła? Co by było, gdybym któregoś dnia obudziła się z myślą, że poprzedniego dnia widziałam Ją po raz ostatni?

  Miałam chwile na refleksje, kiedy po raz kolejny czytałam książkę B. Ostrowickiej "Świat do góry nogami". Szesnastoletniej Oli i jej rodzinie, zawalił się świat, wszystko się przewróciło do góry nogami. Zabrakło Jednej Osoby, a wszystko runęło. "Serce całego mechanizmu". Nie było Jednego głosu, Bicia serca, Obecności. Tak niewiele, a jednak tak dużo. Dlaczego zatem człowiek jest istotą, która docenia, gdy straci? Dlaczego widzimy ile jakaś Osoba wnosiła do naszego życia, gdy już jej nie ma między Nami. To takie dziwne.

  Książkę czytałam cztery razy. Za każdym razem płaczę i mam te same myśli: Boże dziękuję za Mamę. Po przeczytaniu zawsze na Nią zerkam częściej niż zwykle, upewniam się, że na pewno jest. Po tej lekturze zawsze dostrzegam ile Mama robi w naszym Domu. Rozumiem znaczenie Jej słów, które często wypowiada: Jestem zmęczona tym wszystkim. Wciąż bieganina, załatwianie różnych spraw. Jedna Kobieta - sto tysięcy problemów.

  Tęsknie za Mamą. Tęsknie za Jej uśmiechem, którego ostatnio jest tak mało. Tęsknie za Jej ciepłem, którego nie potrafię sobie wziąć, choć wiem, iż mogę uczynić to w każdej chwili. Tęsknie za ciepłem Jej dłonie, której nie umiem objąć. Tęsknie za głosem, który jest najwspanialszą melodią. Tęsknie za biciem serca, które mnie uspokaja, pod którym byłam dziewięć miesięcy. Tęsknie za Mamą, choć jest tak bliziutko. Czasem dwa centymetry jest niczym dwieście kilometrów...

  Usłyszałam coś wspaniałego, coś co spowodowało szeroki uśmiech Serca.

Mama opowiadała pewnej Pani, jak było, kiedy wyjechałyśmy z siostrą na wakacje. Pierwszy dzień - był zachwytem, że ma się czas dla siebie. Drugi dzień - czegoś Mamie było brak. Trzeciego dnia, Mama odkryła, iż pustką w domu jest nasz brak. Naszych głosów, obecności. I ja miałam to samo. Po dwóch dniach tęsknota jest ogromna. A kiedy wreszcie po kilku dniach mogę dotknąć, przytulić Mamę, czuję, że żyję w Niej. Że jesteśmy jednością, że nie tylko nasze dusze, ale także ciała łączą się ze sobą. Czuję się wspaniale, kiedy Jej bezpiecznie ramiona mnie obejmują.

  Kocham Mamę - najmocniej na świecie. Kocham Mamę i choć czasem Jej nie doceniam, zatracam się w codzienności, Moje Serce krzyczy "Dziękuję!" Może często nie słyszę tego ja, ani Mama, ale ja wiem, że ten głos jest we mnie. Wiem to.

  Mama - to jest najwspanialszy prezent jaki mogłam dostać od Boga. Kobieta, której nie wymieniłabym na żadną inną.

 

Dla Mamy.

___

 

Pisane przy piosence:

Hoobstank "The reason"

Komentarze

  1. też kocham swoją mamę, choć często odczuwam przepaść pomimo, że jesteśmy zawsze na wyciągnięcie ręki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!Któregoś dnia wpadłam na Twojego bloga przypadkiem i przeczytałam całość, jednym tchem... Dzisiejszym postem wzruszyłaś moje serce... aż się łezka zakręciła w oku...Mama - to największy dar od Boga :) Piękne słowa. Masz 16 lat... Wiek zupełnie nieadekwatny do Twojej dojrzałości. Jestem pod wrażeniem, ogromnym wrażeniem. Głupie stwierdzenie - pięknie piszesz... Nie, Ty nie piszesz, Ty pięknie czujesz. Nie potrafię opisać jak bardzo Cię podziwiam. To może na tyle, pozdrawiam Cię ciepło. Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zapomnij czasami o tym powiedzieć mamie, sprawić żeby czuła.Też bardzo lubię tę ksiązkę, wiele mówi całą sobą, wiele uświadamia :) Gratuluję takiej miłości i jestem najzupełniej pewna, że pozostanie taka na zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jak to czytałam powstrzymywałam łzy, które chciały popłynąć, czemu?? ostatnio moja mama wyjechała na 4 dni, musiałam ja zastąpić mojej sis najbardziej, ona bardzo tęskniła, od chwili kiedy mama wyjechała, nie czułam tęsknoty a może tylko sie tak oszukiwała, kiedy czekałam, siedząc przy oknie kiedy zabłyśnie światło samochodu i kiedy będę mogła ja przytulić, poczułam jak bardzo ją kocham i jak tęskniłam. Jej nie ma często w domu a jak jest to ma dozo spraw do załatwienia, obowiązków, nie mam kiedy sie nią nacieszyć ale ja kocham jak nikogo i wiem, ze ona też mnie kocha, tylko teraz ma dożo obowiązków.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może ona jest potrzebna?

    OdpowiedzUsuń
  6. A Ty mnie powaliłaś "na kolana" swoim komentarzem. :) Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapominam często.. a kiedy mi się przypomni, Mamy nie ma obok...Książka jest Mistrzostwem Świata moim zdaniem. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Korzystaj zatem z każdej chwili. Ja mam wrażenie, że moje mama wyjeżdża czasem na kilka miesięcy.. jestem tak daleko od niej.. a przecież jest. :(

    OdpowiedzUsuń
  9. masz racje, mama jest pod tym samym dachem a tak jakby jej nie było, kiedy zechce pogadać i do niej zajdę znajdzie dla mnie czas, abo jak muszę jechać do lekarza weźmie wolne, w mienionym roku swój urlop wykorzystała nie na odpoczynek tylko na moje wizyty u lekarza, byłą przy mnie jak byłam po operacji, wiem, ze jej ciężko patrzeć jak jej dziecko choruje i cierpi, wiem ze czasem płacze jak nie umie pomóc w cierpieniu. kocham ją jak nikogo innego

    OdpowiedzUsuń
  10. wiesz... poczułam gulę w gardle, która jest niczym łzy. Matce pęka serce, kiedy widzi dziecko cierpiące. Kiedy wie, że nie może jakoś jej pomóc, ulżyć. Matka cierpi... i czuje mocniej niż My, niż ktoś inny. I może czasem się denerwuje, krzyczy, ale jej oczy patrzą na nas z czułością... Dobrze, że jest po prostu...

    OdpowiedzUsuń
  11. tez tak myślę ;-) pewne sprawy nie dla mamijnych uszu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. hehe ;-) pewnie i vice versa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlaczego vice versa?

    OdpowiedzUsuń
  14. "Czasem wydaje mi się, że ich nie znam, i że oni nie znają mnie. Nie wiem, czy tak jest. Może mam dziwne myśli, na pewno się mylę." Też tak mam. Czy się znamy?nie wiem. Czuje, że nie znają mnie bardzo dobrze, ale może to tylko ja tak uważam? w końcu tyle czasu ze sobą przebywamy. Często również zastanawiam się co by było gdyby jej zabrakło? Dlatego może łatwiej mi jest jej pomóc, zrozumiec jej słowa. Też czytam książkę o odejściu matki. Pozostawione dwie córki i ojeciec którzy muszą sobie poradzic. Naprawdę nie potrafię tego zrozumiec czemu doceniamy dopiero jak odejdzie? Ja tak nie chce...często to sobie powtarzam...

    OdpowiedzUsuń
  15. Zatem trzeba robić wszystko, by tak nie bylo. Doceniajmy, jeśli ktoś, coś jest...

    OdpowiedzUsuń
  16. ~westchnienie9 lutego 2008 16:15

    Pięknie napisałaś o mamie, czasem jej okaż to, dopóki możesz :)

    OdpowiedzUsuń
  17. przecież i my o wszystkim nie wiemy co sie dzieje w ich życiu

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam taki zamiar. :)Zaczne od pokazania tego, co napisałam... Jutro wyjade na tydzień i zatęsknimy za sobą.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pewnych rzeczy lepiej nie wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  20. A potem...czułe powitanie ;))) w między czasie jakiś telefonik ciepły ;)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam to. :) Te chwile to jest coś, za czym tęsknie. I choć mama dzwoni by zapytać się tylko, czy wszystko dobrze - czuje się wspaniale. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiem co by się stalo, gdyby zabrakło mojej mamy....Nie chce nawet o tym myśleć. Ale rownież po przeczytaniu odpowiednich ksiazek czy oglądnieciu filmu, gdzie Mama odchodzi myślę o tym, że przecież tak rzadko jej mowię, że ja kocham. Tak rzadko przytulam sie do Niej. Teraz staram się robic to częściej, uczyc sie od Niej jak najwięcej, rozmawiać o życiu, o rodzinie, o nas. Korzystam z każdego dnia jaki otrzymuję d Boga. swiat-tulipanka

    OdpowiedzUsuń
  23. To prawda. Ja też korzystam teraz jak najbardziej z jej obecności.

    OdpowiedzUsuń
  24. o tak :) Mama to najwspanialszy dar . Jak to niedobrze, że czasem tak ciężko, w jakiś sposób trudno wyrazić,że pomimo różnych głupot,które się robi to mimo wszystko kocha się ją.JA czasem z zazdrością patrzę na moją kumpelę i jej mamę, jak one się świetnie dogadują/ no ale kumpela jest jedynaczką, więc może dlatego,a nas mimo wszystko jest 3 plus tata :) Tak więc mama ma cięzkie zadanie bo musi swoją miłość do nas podzielić równo pomiędzy nas.Niestety jest tak,że człowiek wie co traci, kiedy fajtycznie już to stracił, a wtdey jet juz niestety za późno.Ostatnio miałam taki przykład z życia. Mój dobry kolega miał studniówkę. To była sobota, nie miał w ogóle ocgoty iść na nią. Mój brat /jego najlepszy kumpel/ i mama kolegi namawiali go by szedł. I w poniedziałek po studniówce mama kolegi zmarła...To było dla mnie na swój sposób dziwne...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz